Kiedy jest naprawdę źle ...
#41
Napisano 18 wrzesień 2011 - 21:48
Gwarancji nie ma, że zadziała, ale to już coś.
#42
Napisano 19 wrzesień 2011 - 01:47
Ktos porownal kiedys przezywanie bolu emocjonalnego do pedzacego w tunelu pociagu...trzeba czekac az pociag przejedzie przez tunel, nie wyskakiwac w trakcie jazdy, bo mozna sie niezle poranic, dlatego kiedy jest naprawde żle...daje sie niesc smutkowi, łzom... nie " wyskakuje" w imprezy, w halas swiata, kiedy moj bol trwa ... nie slucham " dobrych rad" aby sie w koncu wziac w garsc , bo wiem, ze bol trzeba przezyc do konca, ..aby nie wrocil w najmiej oczekiwanym momencie i nie zburzyl wydawałoby sie juz poukladanego zycia...
Tak, tylko najgorzej jest kiedy ten ból trwa cały czas a na końcu tunelu światła nie widać. Nie tak łatwo jest też dawać się ponieść smutkowi i łzom, kiedy rozrywa serce a głowa pęka.
#43 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 20 wrzesień 2011 - 05:40
[quote='Ula40' pid='165763' dateline='1307234626']
Tak, tylko najgorzej jest kiedy ten ból trwa cały czas a na końcu tunelu światła nie widać.
[/quote]
Kiedyś się zastanawiałam: jakby to było gdyby człowiek był stworzeniem nocy. Pewnie oglądaliście kiedyś film o wampirach, więc wyobraźcie sobie, że tak jak wampir (pomijając to że wampir to zła istota i nieistniejąca - nie licząc zwierząt: nietoperzy wampirów) waszym naturalnym środowiskiem jest noc. Czy teraz nikły blask księżyca wydaje się być bardziej jasny od słońca i bardziej upragniony?? Wszyscy którzy cierpią i nie widzą słońca mogą cieszyć się urokiem nocy... Nawet ciemność można sobie podporządkować i zrobić z niej swoje małe sacrum... Poznaj swoją chorobę czerpiąc wiedzę u fachowców i z solidnych źródeł, znaj swojego przeciwnika bo on skoro jest częścią ciebie to też ma swoje słabe punkty: ,,To, co znane, przestaje być koszmarem. To, z czym umie się walczyć, nie jest już tak groźne."
#44
Napisano 26 wrzesień 2011 - 23:13
waszym naturalnym środowiskiem jest noc. Czy teraz nikły blask księżyca wydaje się być bardziej jasny od słońca i bardziej upragniony?? Wszyscy którzy cierpią i nie widzą słońca mogą cieszyć się urokiem nocy...
Ja to widzę tak: Ktoś kogo życie przyzwyczaiło do chodzenia w ciemności, jest jakby zmuszony szukać tego światła, tam gdzie dostrzega chociaż nikły jego promień, a jak wiadomo księżyc symbolizuje iluzję i złudne marzenia, bo nie świeci światłem własnym lecz odbitym. Podobnie człowiek na siłę szukający szczęścia potrafi zadowolić się jego namiastką, chociaż wie, że do jego pełni jeszcze mu daleko. Takie złudne szczęście też potrafi być piękne, do czasu aż nie poznamy tego prawdziwego. Wtedy momentalnie zauważamy nicość poprzedniego stanu i dziwimy się jak mogliśmy w nim trwać. Tylko, że szczęście bywa ulotne, może właśnie na tym polega jago magia, że nie pozwala nam się do siebie przyzwyczaić i wtedy znowu uciekamy w noc i szukamy chociażby jego cienia...
#45 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 27 wrzesień 2011 - 16:32
Tylko, że szczęście bywa ulotne, może właśnie na tym polega jago magia, że nie pozwala nam się do siebie przyzwyczaić i wtedy znowu uciekamy w noc i szukamy chociażby jego cienia...
Hmm a może jednak szczęście nie ucieka tylko dla nas ,,szczęście" to zawsze coś innego?
#46
Napisano 12 październik 2011 - 21:57
Zgadza się, tak szczęście bywa ulotne i każdy je rozumuje po swojemu wg uznania. Czasem starczy nam ludzki odruch, słowo/gest i człowiek wychodzi z tej nocy jak piszesz Valeska.., Po prostu niekiedy tak, aż wiele nie trzeba. Wystarczy tylko to zrozumieć ...Hmm a może jednak szczęście nie ucieka tylko dla nas ,,szczęście" to zawsze coś innego?
Tylko, że szczęście bywa ulotne, może właśnie na tym polega jago magia, że nie pozwala nam się do siebie przyzwyczaić i wtedy znowu uciekamy w noc i szukamy chociażby jego cienia...
Cóż .., z przykrością stwierdzam, że to już nie skutkuje i działa na zasadzie, jak zdarta płyta. Ileż można tak myśleć? Na jak długo to starcza? Na niewiele, kiedy jest naprawdę komuś źle ... .kiedy jest źle to pomyśl, że może być gorzej i wtedy masz szansę poczuć się lepiej.
Pozdrawiam.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#47
Napisano 03 listopad 2011 - 23:55
Czasem starczy nam ludzki odruch, słowo/gest i człowiek wychodzi z tej nocy
Tak, czasem coś takiego bywa światełkiem, chociaż bardziej chyba jednorazowym błyskiem jeżeli później nic dobrego się nie dzieje, ale i takie są bezcenne, żeby do końca nie stracić nadziei i wiary...
kiedy jest źle to pomyśl, że może być gorzej i wtedy masz szansę poczuć się lepiej.
To chyba nie zawsze się sprawdza, bo kiedy jest nam naprawdę źle to nie wyobrażamy sobie nawet, że może być jeszcze gorzej.
#48
Napisano 03 kwiecień 2012 - 10:13
#49
Napisano 05 kwiecień 2012 - 15:01
Nie wiem natomiast jak to jest z Aniołem Stróżem, to jak wiadomo opiekun dany tylko nam a więc jeżeli chcemy żeby był naszym przewodnikiem to musimy nawiązać z nim jakiś tam kontakt, a gdyby był istotą zupełnie bezwolną było by to raczej nie możliwe. A wracając do tematu...trudno jest poradzić coś konkretnego, bo wiadomo że w życiu jest nam raz lepiej raz gorzej, a gdy jest już zupełnie źle...czasem konieczne jest sięgnięcie dna żeby się potem móc od niego odbić, chociaż nie jest to łatwe gdy nie widzi się żadnych perspektyw na lepsze jutro.
#50 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 12 kwiecień 2012 - 09:52
czasem konieczne jest sięgnięcie dna żeby się potem móc od niego odbić, chociaż nie jest to łatwe gdy nie widzi się żadnych perspektyw na lepsze jutro.
A może w drugą stronę? Widząc coś pozytywnego tj jakiś drobiazg słodzący nasze marne życie znajdować okazję do następnego drobiazgu i tak step by step stać się szczęśliwym człowiekiem? W sumie to wbrew pozorom nie ma aż tak wielu ludzi którzy są szczęśliwi, bo każdy skupia się nad tym czego nie ma i czego brakuje do szczęścia i nie docenia jak wiele posiada
Heeej a może zamiast o aniołach ktoś ma ochotę porozmawiać o innych boskich istotach które kiedyś tam daaawno temu zbuntowały się i teraz z wielkim kunsztem kuszą ludzi do złego Sorki, ale anioły zawsze kojarzyły mi się z taką jedną wielką ekipą sprzątającą mającą na celu tylko, aby wszystko w miarę się trzymało kupy i nikt nie narzekał na efekty ich pracy A diabły to prawdziwi indywidualiści i to jest w nich ciekawe...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych