Przyjaźń kobiety i mężczyzny, czy to w ogóle możliwe?
#1
Napisano 26 marzec 2010 - 17:34
Czy jest możliwa przyjaźń kobiety i mężczyzny, bez podtekstów erotycznych?
Kiedyś jeden taki facet w TV, chyba jakiś socjolog, a może psycholog, powiedział, że to nie jest możliwe, i prędzej czy później, któraś ze stron chciałaby, żeby się to przerodziło w coś więcej. Ja mam na ten temat pewną teorię, ale ciekaw jestem waszego zdania na ten temat.
#2
Napisano 26 marzec 2010 - 19:32
Oczywiście w przypadku gdy mówimy o parze zaprzyjaźnionych singli.
#3 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 26 marzec 2010 - 19:36
Aha, czyli uważasz, że bez względu na: wiek obojga ( np. dziadzio +80 i panienka lat 20), stopień pokrewieństwa, uwarunkowania kulturowe i sytuację cywilnoprawną obojga ( np. hipotetyczna przyjaźń z kumplem męża, również żonatym), taka sytuacja nie może mieć miejsca?
Ciekawe...
[quote=maniek74]Witam. Od jakiegoś czasu, nurtuje mnie jedno pytanie:
Czy jest możliwa przyjaźń kobiety i mężczyzny, bez podtekstów erotycznych?
Kiedyś jeden taki facet w TV, chyba jakiś socjolog, a może psycholog, powiedział, że to nie jest możliwe, i prędzej czy później, któraś ze stron chciałaby, żeby się to przerodziło w coś więcej[/quote]
Wynika z tego, że dojrzałe seksualnie rodzeństwo płci obojga również powinno (na ogół) darzyć się popędem płciowym (odchyłki od normy należałoby w takim wypadku uznać za zboczenie ), przecież to dojrzali ludzie - kobieta i mężczyzna, w dodatku nierzadko przyjaźniący się.
#4
Napisano 26 marzec 2010 - 20:02
#5
Napisano 26 marzec 2010 - 20:04
#6
Napisano 26 marzec 2010 - 20:31
Może i tak, ale na pewno nie mieli by nic przeciw żeby pójść do lóżka
#7 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 26 marzec 2010 - 20:39
Dlaczego tylko wtedy? Mógłbyś przedstawić ten pogląd szerzej. Bo nie widzę związku pomiędzy długością znajomości a rodzajem relacji.
#8
Napisano 26 marzec 2010 - 20:43
#9
Napisano 26 marzec 2010 - 20:46
tu nie chodzi tyle o dlugosc co o moment zainicjowania przyjazni, potem traktujesz tego faceta jak brata
Dlaczego tylko wtedy? Mógłbyś przedstawić ten pogląd szerzej. Bo nie widzę związku pomiędzy długością znajomości a rodzajem relacji.
ps. jestem kobieta
#10 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 26 marzec 2010 - 20:51
A jeśli hipotetycznie kobieta nie podnieca mężczyzny, bo nie jest w jego typie, to przyjaźń nie wchodzi w takiej sytuacji w grę? W końcu z każdym do łóżka też by się nie poszło (można kogoś cenić, a jednocześnie nie odczuwać do niego pociągu lub brzydzić się jego fizycznością).
PS. A co z nieśmiertelną sentencją towarzyszącą rozstaniom: "Zostańmy przyjaciółmi"?
PS. Nie doceniacie kulturowych i osobistych uwarunkowań. W końcu nie każda kobieta leci na swojego księdza spowiednika, chociażby był młody i całkiem pociągający, podobnie jak nie każda zakonnica musi być obiektem męskich adoracji. (tego typu sytuacje są w naszej kulturze uznawane za patologię, chociaż oczywiście zdarzają się. No, ale np. kazirodztwo też ma miejsce). Wszystko zależy od nastawienia, popęd biologiczny nie zawsze jest decydujący.
#11
Napisano 26 marzec 2010 - 21:22
KNP
#12
Napisano 27 marzec 2010 - 20:04
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#13
Napisano 27 marzec 2010 - 20:12
Ja raczej z przyjacielem do łóżka nie pójdę. Takie zasady...
KNP
#14
Napisano 29 marzec 2010 - 07:54
Jestem to możliwe, tylko nie ma co ukrywać - trzeba być odpornym na pokusy. Moja przyjaźń (prawdziwa przyjaźń) z jedną dziewczyną trwa już prawie 8 lat , ale był moment kiedy jedna ze stron chciała, by to się przerodziło w coś więcej. Klasyczna sytuacja z filmu, ona zerwała z innym bądź inny zerwał z nią, ona załamana, szuka ratunku w przyjacielu i nagle wychodzi z propozycją, że może warto spróbować...Witam. Od jakiegoś czasu, nurtuje mnie jedno pytanie:
Czy jest możliwa przyjaźń kobiety i mężczyzny, bez podtekstów erotycznych?
Kiedyś jeden taki facet w TV, chyba jakiś socjolog, a może psycholog, powiedział, że to nie jest możliwe, i prędzej czy później, któraś ze stron chciałaby, żeby się to przerodziło w coś więcej. Ja mam na ten temat pewną teorię, ale ciekaw jestem waszego zdania na ten temat.
Pomysł okazał się nietrafiony, bo wg mnie NIE DA SIĘ być jednocześnie przyjacielem bez podtekstów erotycznych oraz partnerem erotycznym. To się wzajemnie wyklucza. Jednak jak wcześniej wspomniałem - sama przyjaźń osób obojga płci bez podtekstów erotycznych jest możliwa, nawet jak druga strona jest bardzo atrakcyjna i pociągająca.
#15
Napisano 29 marzec 2010 - 12:08
Przyjaźń kobiety i mężczyzny, jest zwykle niemozliwa na dłuższą metę, bo:
- w sytuacjach kryzysowych dla jednego z przyjaciół może się przerodzić w próby "pójścia o krok dalej" (czyli jak w poście wyżej)
- ja nie byłbym zbyt zadowolony, gdyby moja kobieta po każdej kłótni ze mną leciała do innego faceta opowiadac jaka to jest przeze mnie nieszczesliwa
- moja kobieta, gdybym ja robił to samo, mogłaby też się poczuć zagrożona
Jedyne wyjątki od reguły to sytuacje, kiedy jedno lub oboje z "przyjaciół" są homoseksualistami
KNP
#16
Napisano 29 marzec 2010 - 12:41
No ale tak poważnie, nie zgadzam się z tym, co tu niektórzy piszą. Czasem są takie sytuacje, że taka przyjaźń jest możliwa. Ja sam się przyjaźnię z jedną dziewczyną już ze trzy lata, i uważam, że jeśli się chce, można taką przyjaźń utrzymać. Wprawdzie zaczynaliśmy od nieco innych relacji, ale jednak w końxu zdaliśmy sobie sprawę, że tak na prawdę, możemy się tylko przyjaźnić. Powód? Ona jest zdrowa, a ja ON.
Ktoś tu pisał, że nie można jednocześnie być partnerem erotycznym, i przyjacielem. a przecież czasem niektóre małżeństwa mówią, że są dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi, a więc jedno nie wylkucza drugiego, jak widać. No i na koniec, faktycznie, miałwm na myśli przyjaźń niespokrewnionych ze sobą ludzi obojga płci, a rodzeństwo, to już inna para kaloszy, i nie miałem na myśli tego przypadku, gdy jedno z nich jest odmiennej orientacji.
#17
Napisano 30 marzec 2010 - 05:35
#18
Napisano 30 marzec 2010 - 16:25
#19
Napisano 30 marzec 2010 - 23:34
czyż nie? Przyjaźń trwa latami a nawet do ostatnich naszych dni i moim zdaniem zaznaczam ze wstydu bym się spaliła, sumienie by mnie gryzło,wstręt do samej siebie jakbym poszła z przyjacielem do łóżka tylko dlatego, że hormony były silniejsze niestety w prawdziwej przyjaźni granice muszą być. Dlatego mamy coraz mniej przyjaciół a czemu? bo nie potrafimy nawet ufać samym sobie a to duży problem wymagamy od innych a sami jesteśmy do niczego.
Dodano śro 31 mar 00:38:23 2010 :
PS. aha a i przyjaciół mam w postaci mężczyzn i to żonatych
#20
Napisano 31 marzec 2010 - 05:59
Marianna
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych