Człowiek nie wie dokąd idzie
Kiedy zacznie lepsze życie
Mija go obcych ludzi tłum
Każdy pędzi, nikt nie może pomóc mu
Idzie dalej - idzie boso
Nogi go do nikąd niosą
Ciągle sam pochylony gna
Kiedy wreszcie skończy się włóczęga ta?
Szukam przyjaciela, co mi rękę poda
Szukam przyjaciela, kiedy przyjdzie bieda
On mi powie wstań - drogę znam
Weź serce moje - niech zapłonie w ciemną noc. Aktualnie tego szukam, przyjaźni