Opowieść o motylu...
#1
Napisano 01 lipiec 2003 - 22:04
I wtedy motyl jakby się zatrzymał. Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił.
Więc mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon.
Motyl wyszedł bez problemu. Miał za to wątłe ciało i pomarszczone skrzydełka.
Mężczyzna kontynuował obserwacje, ponieważ spodziewał się, że w każdej chwili skrzydła motyla zaczną grubieć, powiększać się, dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć.
Tak się nie stało !
Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać.
Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyla z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł i dzięki temu motyl był w stanie latać, gdy tylko pokona opór kokonu.
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba.
Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów, to może zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni, jak moglibyśmy nie być w stanie do latania.
Prosiłem o siłę.... Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym
Prosiłem o mądrość... Bóg dał mi problemy do rozwiązania.
Prosiłem o dobrobyt... Bóg dał mi mózg i krzepę.
Prosiłem o odwagę...Bóg dał mi przeszkody do pokonania.
Prosiłem o miłość... Bóg dał mi ludzi w kłopocie aby im pomóc.
Prosiłem o przychylność... Bóg dał mi okazję do wykazania się.
DOSTAŁEM NIE TO CO CHCIAŁEM, ALE DOSTAŁEM WSZYSTKO, CZEGO MI BYŁO TRZEBA.
Życzę wszystkim wytrwałości w dążeniu do celu
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#2
Napisano 03 lipiec 2003 - 21:30
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba.
Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów, to może zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni, jak moglibyśmy nie być w stanie do latania.
Ale dlaczego zsyła na niektórych jakby zbyt wiele trosk... ciągle pytam dlaczego??? Czemu to ma słuzyć???
Jesli ludzie popadają w depresję, nie mogą poradzić sobie z emocjami to znak, że tych ciężkich trosk spada na tych wybrańców zbyt wiele. Nie mogę pojąć, dlaczego niektórzy doświadczają cierpień, niesprawiedliwości, borykaja się z kłopotami przez całe lata i mają tych przykrych przeżyć coraz więcej i więcej... jakby Bóg o nich zapomniał, jakby skryli się przed jego pomocnym wzrokiem.
Jeśli cięzkich kłopotów mamy zbyt wiele, a walka przekracza nasze możliwości psychofizyczne to ujawniają się w każdym cierpiącym niebezpieczne, brzydkie, czasami złe instynkty, bo jesteśmy tylko ludźmi i każdy ma pewną granicę wytrzymałości i nieprawdą jest, że nie dostajemy tych kopniaków ponad miarę.
Nie rozumiem tego świata i tej sprawiedliwości (E) :oops:
#3
Napisano 03 lipiec 2003 - 23:37
To przesłanie przypomina nam o tym , ze mamy wciąż moblizować sie do walki z przeciwnościami losu. Niektorym, slabszym, trudno sobie z tym poradzic, ale po to wlasnie sa przyjaciele, zeby podac pomocna dłoń.
Sa rzeczy których nie jestesmy w stanie zrozumieć. Często zadajemy sobie pytanie
Bóg ma plany w stosunku do każdego z nas, ale wie ile jestesmy w stanie wytrzymac. Może poprzez nasze cierpienia i problemy probuje nam coś powiedzieć? Czasami słyszy się , jak ktoś mówi " ja nie wytrzymałbym tego co ty" . Nawet nie wiemy jak wielkie pokłady cierpliwości i wytrzymałości drzemia w każdym człowieku." dlaczego ja?"
Tak, wiem , powiesz zaraz:
Tylko dlaczego na jednych spadaja nieszczescia jedno po drugim, a drudzy ciesza sie dobrym zdrowiem i szczęściem.Ale dlaczego zsyła na niektórych jakby zbyt wiele trosk... ciągle pytam dlaczego??? Czemu to ma słuzyć???
Na te pytania nikt nie jest w stanie Ci odpowiedzieć. Są na świecie rzeczy, które nie śniły sie nawet filozofom. Tylko jedna Osoba zna odpowiedz, ale z Nim nie możemy polemizować jak powiedzialaś.
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#4
Napisano 04 lipiec 2003 - 04:01
Ale wiem, że są rzeczy trudne do wyjaśnienia i trudne do zrozumienia dla szarego, zwykłego człowieka.
A jednak, rrybka nie tonie.... KTOŚ wielki musi za tym stać takich jak ja są miliony...
#5
Napisano 04 lipiec 2003 - 12:50
A wiesz dlaczego Rrybka nie tonie? Bo Ktoś Wielki czuwa nad nami. A może wszystkim cierpiącym wynagrodzi to kiedyś...?
Niezbadane są plany Boskie
Pozdrowienia
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych