Duże zielone lub inne soczyste jabłko kroję w poziome plastry o szerokości około pół cm. Nożykiem delikatnie pozbawiam każdy plaster gniazda nasiennego, skrapiam sokiem z cytryny.
Na każdy plaster jabłka nakładam inny farsz, np. ser feta, twarożek z czerwoną papryką, plaster sera pleśniowego, mozarellę... za każdym razem tworzę nową kompozycję. Po nałożeniu warstwy farszu, nakładam kolejny plaster jabłka, na który także nakładam nadzienie. W ten sposób powstaje całe jabłko. Staram się ułożyćplastry według kolejności, tak, by jabłko zachowało swój naturalny kształt.
Danie to świetnie nadaje się na podwieczorek, lekką kolację lub przystawkę
Latem nadziewałam jabłka różnymi smakami lodów - doskonały smak i fantastycznie sie prezentuje
Tajemnicze jabłka
Rozpoczęty przez
Al
, lut 06 2008 23:39
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 06 luty 2008 - 23:39
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.
#2
Napisano 29 październik 2009 - 13:01
Brzmi super wyprubuje baaardzo ciekawe
Mam jeszcze jedno pytanko jak te przykładowe nadzienia utrzymaja sie w tym jabłku to sie nie rozpadnie? i jak to jesc ?
Mam jeszcze jedno pytanko jak te przykładowe nadzienia utrzymaja sie w tym jabłku to sie nie rozpadnie? i jak to jesc ?
Kobiety nie są po to, by je rozumieć, lecz po to by je kochać - Oskar Wilde
Marianna
Marianna
#3 Gość_Pudlarz_*
Napisano 28 listopad 2009 - 10:48
"Tajemnicze jabłka" w lutym przyszłego roku będą obchodzić dwulecie i wtedy z tej okazji pozwolę sobie zaprotestować. Wyartykułuję swoje NIE przeciwko potrawom, które swą konstrukcją, składem czy czym tam jeszcze - sprawiają, że te właśnie one (czyli potrawy) lądują przez to na spodniach czy talerzu sąsiadki.
No bo jak takie jabłko zjeść - normalnie wypstryknie. No a przy okazji rola oprawcy w tym całym procederze - nie dość, że nożem czegoś tam pozbawić to jeszcze skropić - i do tego delikatnie, skąd ona przy takiej brutalizacji. Gniazda wyrżnąć - nie godzi się. Skropić to tamtym, to jak wody do studni dolewać, w każdym razie należy się zaprotestować.
No bo jak takie jabłko zjeść - normalnie wypstryknie. No a przy okazji rola oprawcy w tym całym procederze - nie dość, że nożem czegoś tam pozbawić to jeszcze skropić - i do tego delikatnie, skąd ona przy takiej brutalizacji. Gniazda wyrżnąć - nie godzi się. Skropić to tamtym, to jak wody do studni dolewać, w każdym razie należy się zaprotestować.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych