Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Cierpienie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 26 czerwiec 2003 - 14:36

Kult sukcesu nakazuje być wiecznie młodym i zdrowym. Świat kultury masowej nie akceptuje bólu ani cierpienia. Brzydzi się nimi. Po wylansowaniu bezstresowej edukacji przystąpiono do pełnego "egzorcyzmowania bólu ze świata

Samobójstwo wstrząsa. Porusza najgłębsze pokłady naszej duszy o wiele silniej niż śmierć naturalna. I budzi głuche, przemożne pytania: Czy nie było sposobu, by mu zapobiec? Czy ja nie mogłem coś zrobić, by zachować to życie? Jest w tej reakcji i współczucie, i solidarność wobec człowieczego losu, i przerażenie na widok zniweczenia instynktu samozachowawczego. Wyraża ona też naszą niemożność zrozumienia i akceptacji cierpienia. Bo samobójstwo rodzi się z cierpienia - duchowego i fizycznego. Werter nie mógł już dalej żyć, doprowadzony do ostateczności przez klęskę miłości. Z chwilą gdy nieszczęście wyczerpie dany nam zasób sił żywotnych, gdy przekroczona zostanie właściwa danej jednostce miara cierpienia - mówi Goethe ustami Wertera samobójstwo staje się aktem naturalnym.


Czytam ten artykuł i myślę o kobietach, które odebrały życie swoim cierpiącym dzieciom.


Sprzeciw wobec cierpienia, niezgoda na jego istnienie są źródłem odwiecznych zakwestionowań Boga. Cierpienie bowiem trudno zrozumieć, pozostaje niewytłumaczalne nawet dla tych, którzy wierzą. Zwłaszcza że wiara nie wymazuje cierpienia.


W oczach świata ból i cierpienie są czymś strasznym, bezowocnym i destruktywnym. Szczególnie, gdy muszą cierpieć dzieci, gdy niewinni ulegają wypadkom, doznają kalectwa czy śmiertelnej choroby. "Czy to kara? Kto zgrzeszył? -; pytali Żydzi Chrystusa. - Czy sam niewidomy? Czy jego rodzice?" "Ani on, ani jego rodzice, on choruje, aby się dokonała Chwała Boża". A więc to próba zsyłana na nas przez Boga? Doskonaląca próba cierpienia? Pozwalająca ujawnić siłę ducha, gdy ciało słabnie? Ta idea została dziś zakwestionowana. Kult sukcesu nakazuje być wiecznie młodym i zdrowym. Świat kultury masowej nie akceptuje bólu ani cierpienia. Brzydzi się nimi. Po wylansowaniu bezstresowej edukacji przystąpiono do pełnego "egzorcyzmowania bólu ze świata".


Tyle razy byłam na oddziałach dziecięcych w szpitalu, widziałam chore malutkie dzieci, moja Małgosia przebyła ciężką operację serca...
Tam cierpienie osacza cię, wdziera się w twoje jestestwo powracającym pytaniem: 'dlaczego", jest punktem wyjścia do rozważań na temat sensu istnienia, Wiary, zycia....

Po co cierpienie?
Komu służy?
Dlaczego ja?
Dlaczego moje dziecko?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych