Jak szczury ratują mi życie.
#1
Napisano 07 czerwiec 2007 - 07:06
Choruję na depresję, no i choduję szczurki (aktualnie 3).
I za każdym razem kiedy nachodzą mnie autodestrukcyjne myśli , to tylko spojrzę na tą dziką bandę i już mi się humor poprawia!
Mój brat trafnie stwierdził (po zakupie 2 kolejnych szkodników domowych), ,,no to masz dla kogo żyć...".
I skubany miał rację!
I tak szczury potrafią (potencjalnie) uratować życie. (Moje )
POZDRAWIAM INNYCH SZCZURNIĘTYCH!
#2
Napisano 07 czerwiec 2007 - 22:27
Ja mam psa i jak jest mi smutno to pies bije mnie nosem abym go głaskała , kładzie swój pysk na kolano a gdy jestem jeszcze dodatkowo zła , ze wystarczy ze spojrzę na mojego psa który lubi sie wygubiać , rozrabiać przede wszystkim rozrabiać ale to tak śmiesznie wygląda ze gdybym miała opisać to brakło by miejsca.
#3
Napisano 08 czerwiec 2007 - 19:02
i 2 koty, ale też nie są moje w zasadzie...
(Ale inne zwierzaki mi nie poprawiają nastroju, wręcz przeciwnie.)
#4
Napisano 13 luty 2009 - 18:40
#5
Napisano 10 luty 2009 - 14:17
#6 Gość_SZYMEK_*
Napisano 10 luty 2009 - 20:25
#7
Napisano 10 luty 2009 - 20:39
#8
Napisano 12 luty 2009 - 12:48
#9
Napisano 13 luty 2009 - 09:59
#10
Napisano 25 czerwiec 2012 - 16:18
szczura tez mialem swietne sa
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 26 czerwiec 2012 - 10:43
Szczurki są boskie!
Nienawidze! Wieczorem jeden przychodzi mi pod drzwi i nie wiem jak go zlikwidować. Szkoda mi kasy na truciznę ale chyba nie ma innego wyjścia. Chyba że między dwa kable włożyć jedzenie a kable do prądu,rozważam tą opcję
#12
Napisano 26 czerwiec 2012 - 11:21
Lepiej się z nim zaprzyjaźnij a z prądem to ostrożnie.Kto pod kim dołki kopie....Nienawidze! Wieczorem jeden przychodzi mi pod drzwi i nie wiem jak go zlikwidować. Szkoda mi kasy na truciznę ale chyba nie ma innego wyjścia. Chyba że między dwa kable włożyć jedzenie a kable do prądu,rozważam tą opcję
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.
#13 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 26 czerwiec 2012 - 11:32
#14
Napisano 26 czerwiec 2012 - 11:44
Kiedyś tak mysz próbowałem złapać, dwa kabelki a w środku jedzenie,nie złapała sie niestety
W pobliżu pułapki nie znalazłeś popiołu ? Pewnie dodatkowa energia wysłała myszkę w kosmos.
A tak wogle to temat jest o hodowli
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych