Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

stereotypy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#1 ixa

ixa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 15 luty 2007 - 22:19

czy spotkaliscie sie z jakimiś stereotypami dotyczącymi osób niepełnosprawnych?
  • 0

#2 pio77gor

pio77gor

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 144 postów

Napisano 15 luty 2007 - 22:35

owszem znam mnustwo stereotypow o Nas, dlatego czas zmienić myślenie przecietnego szaraczka, że My też jesteśmy normalnymi osobami z Niepełnosprawnością, ale trzeba w tych działaniach być cierpliwym, bo ludzie mają głęboko zakorzenione stereotypy, wiec to bedzie żmudna praca. Miejmy chociaż nadzieje ze nastepne pokolenia beda widzialy wartosci czlowieka po tym co ma w sercu, a nie jakiego uzywa "sprzętu"

pozdrawiam i bez urazy :)
  • 0

#3 ixa

ixa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 15 luty 2007 - 22:44

wiesz pio77gor ja tez jestem niepełnosprawna od niedawna i jestem ciekawa waszego zdania z jakimi stereotypami wy sie spotkaliscie lub o jakich wiecie ot co, tak na przyszłośc
dlaczego miałabym sie czuć urażona?
  • 0

#4 pio77gor

pio77gor

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 144 postów

Napisano 16 luty 2007 - 08:55

na początek bądź silna i nie bierz głęboko do serca to o czym mowią o Tobie (bedą Cie traktowali jak nie z tego świata ... głównie w urzedach komunikacji itp ...), wiem że to nie łatwe bo sam to przezywam, choc w miastach sie juz zmienia podejscie, ale nadal to nie jest 100 % tolerancja
a reszta zależy od Ciebie "jak Cie widzą tak Cie piszą", smutne ale takie mamy realia

pozdrawiam i nie daj sie, bedzie dobrze
  • 0

#5 Yen

Yen

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 149 postów

Napisano 23 luty 2007 - 08:02

Co ja ci będę mówić...Trzeba jakoś przetrwać ,najgorszy podobn opoczątek. Nie wiem, bo ja z moją niepełnosprawnością żyję od urodzenia.
Ale mam pomysł, wejdź sobie w naszą galerię, popatrz na te wszystkie mordki, zwróć uwagę na imprezy i... stwierdzisz , że nie jet tak źle! :)

Dodano pią 23 lut 2007 08:05:42 CET :
Acha,co do stereotypów - w urzędach , mam czasami wrażenie, że jak taki gryzipiórek czyta "niepełnosprawny" - to od razu dodaje do tego "umysłowo". Nie myślcie sobie, sama pracowałam jako urzędnik adm. państwowej.
I nie chcę generalizować, nie wszyscy tak myślą, ale się zdarza! Nie trzeba na to zwracać uwagi! :evil:
  • 0
Yen

nie myl nieba, z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...

#6 Fibi

Fibi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 636 postów

Napisano 23 luty 2007 - 13:40

Tu masz rację Yen.
Po 2] Że jesteśmy święci,anioły bo znosimy naszą niepełnosprawność.
  • 0

#7 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 23 luty 2007 - 14:35

mnie biorą za drugą Madzię Buczek.
nic do niej nie mam, ale kiedy mi ksiądz zadzwonił do domu (jak znalazł numer?!) i zaproponował, że jak przyjedzie TV TRWAM do Prudnika, to mogłabym poprowadzić modlitwy, to śmiać mi się chciało.


tak więc zgadzam się.
stereotyp: niepełnosprawny=święty (oczywiście niepijący alko)
  • 0

#8 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 24 luty 2007 - 20:52

stereotypy.... morze stereotypów na nasz temat... najczęstsze:
niepełnosprawny - zawsze umysłowy
niepełnosprawny - na pewno religijny
niepełnosprawny - najważniejsza w jego życiu jest rehabilitacja
niepełnosprawny - nie ma innych marzeń oprócz tych żeby być w pełni zdrowym (drażni mnie kiedy ktoś z góry zakłada, iż gdybym mogła zmienić jedną rzecz w moim życiu obojętnie jaka to byłoby to wstanie z wózka, a wcale niekoniecznie)
niepełnosprawny - nie da rady sobie w codziennym życiu
niepełnosprawny - bohater albo osoba godna litości i pożałowania, z normalnym podejściem się nie spotkałam
niepełnosprawny - biedny, który nie ma na chleb (wielkie zdziwienie, kiedy na ślub niepełnosprawnej pary zjechali się wózkowicze w Mercach, Toyotach itp.)
itp.itd.
Wykorzenić te stereotypy nie jest łatwo. Powiem szczerze, że ja się nawet nie staram. Już nie tłumaczę, nie rozmawiam o tym. Nie chce mi się. I tak do większości to nie dociera. Niby kiwają głowami, że rozumieją a za chwilę okazuje się, że nic nie chwytają.

Aha, jeszcze jeden stereotyp który mnie doprowadza do szewskiej pasji. Większość ludzi zdrowych nie odróżnia niepełnosprawnych na wózkach czy nawet osób chodzących niepełnosprawnych jak np. z zespołem Downa. Przykład: mieszkam w małej miejscowości, w której jest jeszcze jedna dziewczyna na wózku. Mamy różne wózki, różnie jesteśmy zbudowane, nawet różny kolor włosów mamy. Kiedyś podchodzi do mnie na ulicy kobieta i zaczyna nawijać, że dawno mnie nie widziała, ściskać, całować. Ja osłupiała a ona do mnie: "Asiu"
Takie coś przydarza mi się średnio raz na tydzień. Dla ludzi o białej karnacji wczyscy azjaci, murzyni itp. wyglądają tak samo. Nie inaczej jest z wózkowiczami. Zupełnie jakby nie mieściło im się w głowach, że w ich sąsiedztwie żyje kilka ON.
  • 0

#9 haliczanka

haliczanka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 98 postów

Napisano 24 luty 2007 - 22:31

to może jeszcze kilka stereotypów na temat osób niewidomych:
Skoro nie widzą to:
- na pewno rozpoznają dotykiem kolory,
- są utalentowani muzycznie,
- nie słyszą, więc trzeba do nich głośno mówić,
- nie umieją czytać,
- być może mają siostrzyczkę lub braciszka, ale żony (męża) na pewno nie.
Olineks, historia o myleniu ludzi z taką samą niepełnosprawnością do bólu prawdziwa, jednak trzeba tu być ostrożnym, żeby nie popaść w inny stereotyp.
;););)
Zdarzyło się to mojej znajomej Angielce. Dosłownie kilka dni temu słyszałam od niej cudowną historię na ten temat. Agnes poszła na lunch do pobliskiego baru (gdzie żywią się wszyscy pracownicy jej firmy, w tym Claire, również na wózku). Kelnerka chciała być miła, więc zagadywała i powiedziała do niej, że prowadzony przez nią wykład, który kelnerka słyszała był bardzo dobry. Agnes była w złym nastroju więc warknęła, że to nie był jej kurs tylko Claire (tej drugiej na wózku). To przecież Claire prowadzi wszystkie kursy u nich. Kelnerka stropiła się nieco, spojrzała na Agnes i powiedziała do niej: "Nie, to byłaś ty. Pamiętam cię doskonale. Wykład było o...". Po uzgodnieniu szczegółów okazało się, że to kelnerka miała rację. Agnes rzadko się zdarza rowadzić zajęcia, ale na nie właśnie udało się trafić kelnerce. Najpierw długo śmiałyśmy się, a potem Agnes stwierdziła, że po dziś dzień gdy idzie do tej knajpy to się czerwieni na myśl o całej historii.
Stereotpy na stereotypie, czyż nie? :)
  • 0
Dwie rzeczy nie mają granic: wszechświat i ludzka głupota
Albert Einstein

#10 kurczak

kurczak

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 325 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 25 luty 2007 - 01:41

Hihihi uwielbiam patrzeć na osłupiałych ludzi.... gdy oboje z moim mężem - Tygryskiem idziemy razem szczęśliwi i weseli razem z dwójką.... dzieci z których jedno- nasza Julcia ma dopiero kilka tygodni, a my oboje z jej wózeczkiem wysiadamy z autobusu np i ludzie niektórzy nas poganiają aby szybciej wysiadać - nie patrząc w dół
- na nasze nogi i niepełnosprawność...Po moim komentarzu: co niewidomy pan jest? nie widzi?... nie wiedzą co mają powiedzieć.... Wyraz ich zdziwionych twarzy zaczął nas bawić :)I tu pojawiają się kolejne stereotypy:
- osoba niepełnosprawna powinna być poważna, smutna, bo jak niepełnosprawna to pewnie nieszczęśliwa:P
-ludzie niepełnosprawni ...... nie mają dzieci.... bo przecież nie mogą bądź nie dadzą rady wychowywać (!!!!!) tymbardziej dwójki dzieci (hihihi-częste pytanie się pojawia- to państwa dzieci???)
- dzieci osób niepełnosprawnych też pewnie są niepełnosprawne i może nierozgarnięte????(wwwwrrrrrrrr częste pytania z niedowierzaniem:- Zdrowe są dzieci??I tu prawie 7 -letni Darek udowadnia im swą (!!!)inteligencję przez swoje niepochamowane gadulstwo, ciekawość świata, ładne słownictwo i sprawność przez swoją ruchliwość :P

Kolejne stereotypy z którymi się spotkałam to przekonanie że osoba niepełnosprawna jest napewno niewykształcona, zacofana, nie ma doświadczeń życiowych, raczej powinna nie pracować tylko siedzieć w domu.... itd... itp...

A my....... dalej łamiemy wszystkie te stereotypy :P..... dajemy ludziom do myślenia....i żyjemy pełnią życia.... A co?? Niech wysilają swoje szare komórki no nie???
Pozdrawiamy cieplutko wszystkich....
Ale się rozpisałam.... ale może znów dam komuś do myślenia:P :)
  • 0
CZASEM TRZEBA DAC SIĘ ZGIĄĆ ŻEBY NIE DAĆ SIĘ ZŁAMAĆ. AGA

#11 Fibi

Fibi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 636 postów

Napisano 25 luty 2007 - 16:58

Ubiegłego lata krążąc sobie między sklepami zagaduje mnie jakaś pani [bardzo podobna historyjka do Olinks] :Cześć Asia ,jak się czujesz itp.Też mnie zatkało,bo Aśka ma krociótkie włosy a ja długie,ma inny wózek i jednak nie jest moją siostrą bliżniaczką.
Wiecie co mnie zawsze wyprowadzało z równowagi?
Jak jeszcze moja siostra żyła ,to znajomi,nawet czasem rodzina myliła nasze imiona.A kiedyś ktoś obcy zadal nam pytanie czy bliżniaczki jesteśmy.
  • 0

#12 Dominia

Dominia

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 46 postów

Napisano 25 luty 2007 - 18:41

Ja bym przytoczyla stereotyp: On/ona se nie poradzi
  • 0
"Mors malum non est, sola ius aequum generis humani"

#13 niktom

niktom

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 68 postów

Napisano 25 luty 2007 - 21:12

Kturegoś wieczora wychądząc ze szpitala w Zamościu od naszej Kasieńki poprośiłem ochroniaża by pomógł nam w siąść do samochodu. A on wręcz krzycząc powiedział nam nie wolno pomagać paciętom i spowrotem klapnoł na stołek. Pomogła nam kobieta akurat przechodząca. POZDROWIONKA :) :) :)
PS. A może ktoś wie od czego jest ochrona w Zamojskim szpitalu? Bo my wiemy ale może ktoś zgadnie.
  • 0

#14 pio77gor

pio77gor

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 144 postów

Napisano 25 luty 2007 - 21:30

zwykle ochrona jest od tego aby posiedzieć na stołku i nie daj Boże poprosić ich o coś bo za mało pączków zjedza, a w Zamoiskim czym się reprezentują :P ?
  • 0

#15 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 25 luty 2007 - 21:59

kolejny stereotyp
niewyrazna mowa= uposledzenie umyslowe
niewyraznie mowi=klopoty z czytaniem i pisaniem
a drugiego takiego mola ksiazkowego jakim bylem to ze swieca szukac
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#16 ixa

ixa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 26 luty 2007 - 13:05

ja tez mam takie wrazenie ze ludzie na mnie dziwnie patrza jak pije piwko w barze czy palę- tak jakbym nie mogła tego robić. no i oczywscie kwestia religii-musze wierzyć bo tylko wiara w Boga mi pomoze wstać z wózka
i jakos głupio sie z tym czuje...
  • 0

#17 Fibi

Fibi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 636 postów

Napisano 26 luty 2007 - 14:51

Niech mi Bóg wybaczy,ale sama wiara w Niego mi nie pomoże wyzdrowieć.Trzeba się nieżle i gorliwi namodlić kilka lat.No chyba,że się modli ktoś taki jak Ojciec Święty ,to co innego......to tak na marginesie ;)
  • 0

#18 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 26 luty 2007 - 17:05

ochrona... tydzień temu zawoziłam zwolnienie brata z roboty, bo miał ciężkie zapalenie płuc. Brat ciamajda zapytany czy do jego firmy są schody odpowiedział: jeden. Podchodzę, patrzę a tu dwa dosyć wysokie (różnica: przy dostaniu się na jeden schodek potrzebna niewykwalifikowana pomoc jednej osoby, przy dwóch potrzebna pomoc dwóch osób, ponieważ laik nie wie jak wciągnąć wózek tyłem, bezpieczniej wnieść w dwóch). Konto w komórce puste, więc nie moge zadzwonić do środka, żeby ktoś wyszedł. Poprosiłam przechodzącą babkę, żeby zawołała ochroniarza. 4 razy mu powtarzała. Bardzo niechętnie podszedł do drzwi jakby na nogach miał 500 kilo betonu. Przyszedł, ja do niego, że już nie będę wchodzić tylko niech poda zwolnienie do odpowiedniego pokoju. Również musiałam powtarzać kilka razy a on i tak patrzył jakbym się z księżyca urwała.

Kolejny stereotyp - niepełnosprawny nie umie mówić. Bardzo często ja, jak i moje koleżanki spotykamy się z tym, że podchodzi na ulicy jakiś człowiek do osób z którymi akurat jesteśmy i zupełnie jakbyśmy byli szmacianymi lalkami. W ogóle na nas nie patrząc pytają rodziców, znajomych: "a co się tej Pani stało", "a ile lat ma dziewczynka"? Tak samo jest w urzędach. Jak potrzebuję pomocy do wciągnięcia biorę ojca, a on się zazwyczaj za mną pakuje do pokoju. I wtedy urzędniczka kompletnie mnie ignorując nadaje do ojca, który nie ma pojęcia o mojej sprawie jaką mam do załatwienia.
  • 0

#19 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 26 luty 2007 - 17:41

Taki, którego tu nie znalazłam brzmi - niepełnosprawny będzie koniecznie chciał wykorzystać swoją chorobę (jako wymówkę, sposób zwrócenia uwagi lub zdobycia ulgi), a obniżenie sprawności musiało pozostawić głębokie ślady w psychice.

Olineks - naucz ojczulka coby nie wchodził z tobą. Jedyny sposób na "mówienie nad głową".
  • 0

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)


#20 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 26 luty 2007 - 18:34

a ja tu bym się nie zgodziła.
zazwyczaj traktują mnie już w instytucjach jak dorosłą i nie spotkałam się z dyskryminacją...
rodzice zawsze kazali mi swoje sprawy, gdzie oni nie muszą być, załatwiać samej.

denerwują mnie jednak te wysokie blaty np. w bankach... przecież to jest koszmar...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych