wytrwac
#21
Napisano 06 maj 2007 - 19:49
#22
Napisano 06 maj 2007 - 20:04
#23
Napisano 21 maj 2007 - 13:09
#24
Napisano 21 maj 2007 - 17:00
#25
Napisano 08 czerwiec 2007 - 13:42
#26
Napisano 08 czerwiec 2007 - 15:14
zobaczysz... jeszcze będzie przepięknie jeszcze będzie normalnie...
tak to jest że się gubimy, upadamy ale ...wstajemy- słyszysz kobieto?- WSTAJEMY
i się uśmiechamy...
potrzebne jak dziura w bucie
bo gdyby dziury w bucie nie było
którędy by się nogę włozyło?
#27
Napisano 08 czerwiec 2007 - 20:00
#28
Napisano 22 sierpień 2007 - 10:28
#29
Napisano 22 sierpień 2007 - 12:23
#30
Napisano 02 wrzesień 2007 - 21:41
#31
Napisano 01 wrzesień 2007 - 20:13
#32
Napisano 04 wrzesień 2007 - 17:38
Dodano wto 04 wrz 2007 18:44:59 CEST :
jestem odwazniejsza i nie boje sie mowic mezowi co o nim mysle a tak bylo do tej pory.. bo przeciez on taki wrazliwy i na pewno go zranie a figa prawda on ma skore slonia i trzeba walic prawde prosto z mostu nie mam tu na mysli wypominania to on niech sie teraz stara i zabiega a ja mu dam tyle ile bede chciala ... to on ma wiecej do stracenia fajnie ze mozna tu pogadac pozdrawiam
#33
Napisano 05 wrzesień 2007 - 19:30
#34
Napisano 20 wrzesień 2007 - 13:40
jeśli się ją dzieli.
#35
Napisano 20 wrzesień 2007 - 18:12
POZDRAWIAM CIE MILO I GŁOWA DO GÓRY
#36
Napisano 04 październik 2007 - 20:52
#37
Napisano 04 październik 2007 - 21:03
#38
Napisano 05 październik 2007 - 20:42
Dodano pią 05 paź 2007 21:54:23 CEST :
i wlasnie dzis pogadalam... z psychologiem ludzie wiecej skrzystalam tutaj niz tam u niego dzisiaj. moze ja jestem gllupia ale on po wysluchaniu mojej historii.... stwierdzil, ze oczywiscie to ja mam podjac decyzje ale tak szczerze to on mi moze pomoc w przejsciu przez rozwod bo raczej nie widzi mozliwosci innej dla mnie pomocy. maz sie nie zmieni a ja sie wykoncze to oczywiscie duzy skrot ... on sie nie liczy tzn maz z moimi uczuciami a przeciez nie widzial go po godzinie rozmowy wydal wyrok chyba jestem juz calkiem skolowana blagam odezwijcie sie kobietki jak ciezko jest zyc , a czy samej bedzie lzej... bede spokojna i co wiecej...
#39
Napisano 10 październik 2007 - 13:39
Niestety są ludzie i z rozpędu chciałem napisać zwierzęta, ale bym je obraził, bo mam wiele szacunku i uznania dla zwierząt. W wielu przypadkach wielokrotnie iteligencją przewyższają niektórych nazwijmy ludzi.Melisam! Być może masz rację, bawią się... Chociaż chciałabym się mylić, wiesz? Od momentu, kiedy dowiedziałam się od Morsa, że jestem wyrachowana - nie mogę dojść do siebie. Można mi pewnie wiele zarzucić, jestem tylko człowiekiem, ale wyrachowanie? I to w uczuciach? Ale - i znowu przyznaję Ci rację - my jesteśmy dinozaury: nasze przeżycia są inne niż większości forumowiczów ze względu na wiek... Ja jestem z Tobą, pamiętaj! Zawsze możesz się do mnie odezwać na gadu, czy mailem...
Wiesz? Gdyby nie dziewczyny z forum - Mała, Liwia, Karina, Kurczak - które mnie potrzebują co najmniej tak, jak ja akceptacji i przyjaźni - pewnie bym się tą opinią załamała. A tak? Jest mi tylko przykro.
A Ty pamiętaj: jeśli masz wątpliwości, jeśli jest Ci ciężko, gubisz sens - odzywaj się do mnie!
Masz rację, niektórzy na tym Forum nie mający nic do powiedzenia, pragną za wszelką cenę zabłysnąć. Zauważyłem po stosowanych zwrotach i skrótach, że są to młodzi ludzie, chcący koniecznie zaistnieć, zaimponować ale czym, głupotą? Obrażają przy tym ludzi czując się bezkarnie, ponieważ pozostają anonimowi, dla starszych oczywiście "0" szacunku.
Ba, czy dzisiaj są autorytety?
Za moich czasów były autorytety i szacunek dla kobiet i osób starszych.
Dlatego to co Cię spotyka Ewito, jest to przykre i rozumiem Ciebie.
Ja w takich sytuacjach się wycofuję, bo mam ten komfort że jestem wolną istotą, niczego nie muszę.
"Mądralińskich" wywodów, tym bardziej nie muszę ani czytać ani słuchać.
Wolę towarzystwo moich dwóch przyjaciół którzy, gotowi są w każdej chwili nieść mi pomoc, dotrzymać towarzystwa, a przed intruzami skutecznie bronić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych