Porozmawiacie o wrozbach ?
#1 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 11 maj 2003 - 01:21
Tak sobia siedze wieczorkami, poznymi wieczorkami i wymyslam czym moglabym Was zainteresowac. Przyszedl mi jeszcze jeden temacik do glowki, nie wiem czy bedziecie sie chceli wypowiedziec, ale sprobuje.
Wiec, co myslicie o paniach , panach Wrozkach,Wrozbitach?
Czy byl ktos z was u kogos takiego?
Ja bylam..... ale to juz Wam opowiem w nastepnym poscie.
Ciummm pierzasta
#2
Napisano 11 maj 2003 - 09:00
Tak naprawdę to nie wiem czy myśleć o tym poważnie, choć jak wspomniałem coś w tym jest, bo bywa, że się pokrywa z rzeczywistością.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#3
Napisano 11 maj 2003 - 13:01
#4
Napisano 12 maj 2003 - 01:42
Byłam na trzecim roku studiów, była impreza andrzejkowa. Wtedy właśnie jeden z naszych kolegów postanowił, że on nam wszystkim postawi kabałę, on to potrafi, babcia go nauczyła, a ta pobierała nauki od jakieś starej Rosjanki na Syberii podczas zesłania. Bodzia znałam już jakiś czas, nie bardzo wierzyłam w jego umiejętności, potraktowałam to jako zabawę i postanowiłam zaszaleć... raz się żyję. Ze wszystkiego, co tego wieczora usłyszałam od niego, najbardziej niedorzeczna wydała mi się myśl, że w środę czeka mnie niezapomniana do końca życia podróż w towarzystwie blondyna. Wyśmiałam to, gdyż nie planowałam żadnego wyjazdu. W poniedziałek rano wiedziałam już jednak, że czeka mnie wyjazd doi Warszawy po leki dla wujka. Zaczęłam się denerwować. W środę rano przeszłam pół pociągu, aby znaleźć przedział, w którym nie było ani jednego faceta. Zabawa zabawą, ale a nóż Boguś coś w tych kartach widział. Wybrałam w końcu taki, gdzie siedział starsza pani i mamusia z uroczą córeczką, fakt blondyneczką.... Ledwo pociąg ruszył poczułam, że coś łazi mi po głowie. Wykonałam gest ręką i złapałam dłoń dziewczynki głaszczącą mnie po głowie. Odsunęłam się dalej, ale to nic nie pomogło ręka powędrowała za mną. Przesiadłam się na drugą stronę, maluch też. Wściekła spojrzałam na mamusię zdecydowana zrobić jej awanturę i wtedy ona z niewinną minką zakomunikowała mi:
- Pani się nie przejmuję, Mateuszek lubi dziewczynki z długimi włosami. On chciał się tylko pobawić... – ręce mi opadły, ale kobieta tym stwierdzeniem pozbawiła mnie argumentów i energii do dalszej dyskusji. Do samego Otwocka, gdzie urocza rodzinka wysiadła, ja czytałam książkę a Mateuszek bawił się w czesanie dziewczynki. W Warszawie pierwsze swe kroki skierowałam zamiast do apteki to do fryzjera, aby do ładu doprowadzić swój wygląd. Nie obeszło się bez strzyżenia...
I tak definitywnie przekonałam się, że nawet Boguś może zobaczyć w kartach coś prawdziwego o ile pozwolimy sobie, aby się tym przejąć... Ba wtedy dopiero możemy mieć kłopoty... A podczas ucieczki przed przeznaczeniem zamiast blondyna można trafić na jego zadatki.... :oops: :oops: Nigdy więcej wróżb i przepowiedni!!!! Bo ich efekty mogą być dla mnie nieobliczalne. :oops: :?
Pozdrawiam
Liwia
#5
Napisano 16 maj 2003 - 19:53
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)
#6
Napisano 16 maj 2003 - 22:00
Najlepiej zadbać o własne Siły, wytyczyć sobie Cel i wciąż myśleć pozytywnie o jego spełnieniu.
Żadne rytuały nie zmienią naszych wymarzonych pragnień- a one owszem spełnić się mogą przy naszym wysiłku i dążeniu.
Andrzej - podpisuję się pod Twoją wypowiedzią:
- czy warto więc wierzyć we wróżby?Faktem jest, że zabawa z podświadomością może być niebezpieczna o ile nią zajmują się osoby bez większej wiedzy merytorycznej.
Realne dążenia, pozytywne myślenie (ale nie tylko o własnym czubku nosa ) - daje Cel i Motor naszym Siłom w życiu, ale jeśli ktoś musi inaczej - ma prawo.....
#7
Napisano 17 maj 2003 - 23:51
Więc ja "wróżby" - omijam szerokim łukiem... :!: :!: :!:
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)
#8 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 18 maj 2003 - 00:22
Ja bardzo , ale to bardzo sie balam isc do wrozki, czy tez innaczej, do kogos kto od prawie dziecinstwa zajmuje sie Tarotem.
To byla walka dwoch uczuc, strachu i ciekawosci, zwyciezyla ciekawosc, nie wiem co ja tak naprawde oczekiwalam po tej wizycie u owej pani , ale tego czego sie dowiedzialam nie mogla zmyslic, ( to nie bylo , aaaaaaaaa wiesz widze podroze i takie tam pierdoly), mowila o mnie , o mojej rodzinie, a po mnie przelatywaly dreszcze, Wychodzac z tamtad , smialam sie , ale nie do konca szczerze, a jak powoli zaczely sie sprawdzac niektore wydarzenia to juz calkiem przestalam sie smiac.
ciummmm pierzasta
#9
Napisano 18 maj 2003 - 12:11
W moim przypadku nie jest to sprawa lęku lecz świadomego wyboru......
Acha : każdy człowiek może pozyskać takie zdolności w stopniu wręć niewiarygodnym - lecz wymaga to wielu lat ćwiczeń ............ : :-D
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)
#10
Napisano 18 maj 2003 - 21:27
Acha : każdy człowiek może pozyskać takie zdolności w stopniu wręć niewiarygodnym - lecz wymaga to wielu lat ćwiczeń ............
Nie wszyscy Andrzejku nie wszyscy. Są to ludzie o pewnych predyspozycjach ,o których nieraz nie mają pojęcia i nie zdają sobie sprawy z posiadanych możliwości do chwili ich ujawnienia się - często przypadkowo. Bywają zdziwieni kiedy je odkryją. Obrazowo ,to są np: muzycy z powołania którzy czują bluesa i ci co się kształcą w tym kierunku. Wierz mi że ci drudzy nigdy nie osiągną takich rezultatów co ci piersi. :-D
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#11
Napisano 18 maj 2003 - 23:04
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)
#12
Napisano 19 maj 2003 - 05:17
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych