Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Porozmawiacie o wrozbach ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 11 maj 2003 - 01:21

Witanko!!!!!!

Tak sobia siedze wieczorkami, poznymi wieczorkami i wymyslam czym moglabym Was zainteresowac. Przyszedl mi jeszcze jeden temacik do glowki, nie wiem czy bedziecie sie chceli wypowiedziec, ale sprobuje.
Wiec, co myslicie o paniach , panach Wrozkach,Wrozbitach?
Czy byl ktos z was u kogos takiego?
Ja bylam..... ale to juz Wam opowiem w nastepnym poscie.

Ciummm pierzasta
  • 0

#2 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 11 maj 2003 - 09:00

Ja byłem Dorciu i przyznam że coś w tym jest. A może tylko mi się tak wydaje. Tak na 60% w moim przypadku się sprawdziło. To oczywiście też zależy kto wykłada np; karty. Zakładamy tu jednak - tych nazwijmy profesjonalistów, zweryfikowanych już przez ludzi. Przewidziano, śmierć brata, czy moje mające ujawnić się dolegliwości, wypadek w pracy i jeszcze kilka takich. Zacznę od śmierci. O tym, można powiedzieć zawsze i często się sprawdza, bo zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że dosięgnie człowieka nagle. W przypadku mojego brata się sprawdziło (rak ), choć nie była to nagła śmierć (około roku to trwało). Wypadek w pracy miałem , a nawet trzy - to też fakt. Ale wypadki chodzą po ludziach i też można założyć, że coś takiego się przytrafi. Choć potem nie musi się sprawdzić. No i dolegliwości też się ujawniły dopiero po dłuższym czasie od tej wizyty. Też możemy to wyjaśnić w momencie gdy uświadomisz sobie że się starzejesz ;)
Tak naprawdę to nie wiem czy myśleć o tym poważnie, choć jak wspomniałem coś w tym jest, bo bywa, że się pokrywa z rzeczywistością.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#3 Marla

Marla

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 93 postów

Napisano 11 maj 2003 - 13:01

Moje zdanko jest takie ,że wrózbici są ,,dobrymi pobudzaczmi''autosugestii,której siła jest tak wielka, jak wielka jest wiara w to co usłyszymy i co sobie wkodujemy.Mysle ,ze wiele zależy od tego w jaki sposób zostanie nam wrózba przekazana ,czy osoba ta bedzie przekonywujaca,czy jej słowom zaufamyi uwierzymy ,czy poprostu bedą pustymi słowami wypowiedzianym przez kogos obcego, słowami które nie sa w stanie zakotwiczyc w naszym umysle,słowa które nie wywołaja zadnych emocji nie pobudzą zadnej enegii, a w rezultacie nie zmienią niczego.Wizualizacja i autosugestia ,a co za tym idzie nieobliczalna siła naszego umysłu ,jest w stanie pobudzic lub np zatrzymac proces chorobowy w naszym organizmie oraz wiele inych rzeczy o którye wielu z nas sie nawet nie podejzewa. :twisted: Nie kwestjonuje jednak jasnowidzenia i intuicji,która też może miec miejsce w przypadku wrózenia. (E)
  • 0
,,Zyskał wiele-mało dobrze mu się działo''

#4 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 12 maj 2003 - 01:42

Wróżby.... Ogólnie to od zawsze bałam się wszelkich wróżek, wróżów i innych rzeczy, których nie dało się wytłumaczyć naukowo. I dlatego wszelkie takie sprawy i sytuacje omijałam szerokim lukiem. Dwa razy tylko złamałam swoją zasadę. Raz na pikniku archeologicznym w Biskupinie dałam sobie powróżyć runami – musiałam wiedzieć, jak coś takiego wygląda. I .... no właśnie. Ten drugi raz był znamienny i mocno potwierdzający teorię Marli o autosugestii.
Byłam na trzecim roku studiów, była impreza andrzejkowa. Wtedy właśnie jeden z naszych kolegów postanowił, że on nam wszystkim postawi kabałę, on to potrafi, babcia go nauczyła, a ta pobierała nauki od jakieś starej Rosjanki na Syberii podczas zesłania. Bodzia znałam już jakiś czas, nie bardzo wierzyłam w jego umiejętności, potraktowałam to jako zabawę i postanowiłam zaszaleć... raz się żyję. Ze wszystkiego, co tego wieczora usłyszałam od niego, najbardziej niedorzeczna wydała mi się myśl, że w środę czeka mnie niezapomniana do końca życia podróż w towarzystwie blondyna. Wyśmiałam to, gdyż nie planowałam żadnego wyjazdu. W poniedziałek rano wiedziałam już jednak, że czeka mnie wyjazd doi Warszawy po leki dla wujka. Zaczęłam się denerwować. W środę rano przeszłam pół pociągu, aby znaleźć przedział, w którym nie było ani jednego faceta. Zabawa zabawą, ale a nóż Boguś coś w tych kartach widział. Wybrałam w końcu taki, gdzie siedział starsza pani i mamusia z uroczą córeczką, fakt blondyneczką.... Ledwo pociąg ruszył poczułam, że coś łazi mi po głowie. Wykonałam gest ręką i złapałam dłoń dziewczynki głaszczącą mnie po głowie. Odsunęłam się dalej, ale to nic nie pomogło ręka powędrowała za mną. Przesiadłam się na drugą stronę, maluch też. Wściekła spojrzałam na mamusię zdecydowana zrobić jej awanturę i wtedy ona z niewinną minką zakomunikowała mi:
- Pani się nie przejmuję, Mateuszek lubi dziewczynki z długimi włosami. On chciał się tylko pobawić... – ręce mi opadły, ale kobieta tym stwierdzeniem pozbawiła mnie argumentów i energii do dalszej dyskusji. Do samego Otwocka, gdzie urocza rodzinka wysiadła, ja czytałam książkę a Mateuszek bawił się w czesanie dziewczynki. W Warszawie pierwsze swe kroki skierowałam zamiast do apteki to do fryzjera, aby do ładu doprowadzić swój wygląd. Nie obeszło się bez strzyżenia...
I tak definitywnie przekonałam się, że nawet Boguś może zobaczyć w kartach coś prawdziwego o ile pozwolimy sobie, aby się tym przejąć... Ba wtedy dopiero możemy mieć kłopoty... A podczas ucieczki przed przeznaczeniem zamiast blondyna można trafić na jego zadatki.... :oops: :oops: Nigdy więcej wróżb i przepowiedni!!!! Bo ich efekty mogą być dla mnie nieobliczalne. :oops: :?
Pozdrawiam
Liwia
  • 0

#5 Andrzej67

Andrzej67

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 16 maj 2003 - 19:53

Ta "zabawa" ma ogromny ładunek sprawczy - bo działa bezposrednio na naszą podświadomość. Tak naprawdę to nie wiadomo czy "efekty" są spowodowane - niekonwencjonalnymi zdolnościami osób parających się tym tematem , czy decydująca jest pierwsza przyczyna. Faktem jest ,że zabawa z podświadomością może być niebezpieczna o ile nią zajmują się osoby bez większej wiedzy merytorycznej. To jest jak z pływaniem.....jak przecenisz swoje możliwości i umiejętności to możesz utonąć.... :!: :!:
  • 0
"piekła" nie ma tam "po drugiej stronie życia" - jest tu i teraz - sami sobie je stwarzamy przez nasze myśli i uczynki....
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)

#6 sonia

sonia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 356 postów

Napisano 16 maj 2003 - 22:00

Wróżenie - to tylko chęć ucieczki w niewiadomą i nieraz ryzykowną sferę naszego życia.
Najlepiej zadbać o własne Siły, wytyczyć sobie Cel i wciąż myśleć pozytywnie o jego spełnieniu.
Żadne rytuały nie zmienią naszych wymarzonych pragnień- a one owszem spełnić się mogą przy naszym wysiłku i dążeniu.

Andrzej - podpisuję się pod Twoją wypowiedzią:

Faktem jest, że zabawa z podświadomością może być niebezpieczna o ile nią zajmują się osoby bez większej wiedzy merytorycznej.

- czy warto więc wierzyć we wróżby?

Realne dążenia, pozytywne myślenie (ale nie tylko o własnym czubku nosa ) - daje Cel i Motor naszym Siłom w życiu, ale jeśli ktoś musi inaczej - ma prawo.....
  • 0
Dar Życia Pozdrawiam, Sonia

#7 Andrzej67

Andrzej67

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 17 maj 2003 - 23:51

Soniu : to nie jest kwestia wiary.... nasz "system operacyjny" ( świadomość ) jest tak jakoś zbudowany ,że przy pomocy pewnych haseł wchodzi się do niego - "od kuchni". I właśnie takim hasłem m.in. są "wróżby".....I może się zdazyć tak , iź pomimo tego , że wydaje nam się , że jest to " niewinna zabawa", "rozrywka", " i tak w to nie wierzymy", - nasza podświadomość ( niejako bez naszej zgody i wiedzy) realizuje program zarejestrowany właśnie przy takich zabawach.........
Więc ja "wróżby" - omijam szerokim łukiem... :!: :!: :!:
  • 0
"piekła" nie ma tam "po drugiej stronie życia" - jest tu i teraz - sami sobie je stwarzamy przez nasze myśli i uczynki....
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)

#8 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 maj 2003 - 00:22

A wiesz dlaczego omijasz??? Bo wydaje mi sie , ze tak w glebi duszy , to boimy sie wlasnie tego, boimy sie uslyszec czyegos na swoj cyz tez na kogos bliskiego temat. Ja uwazam , ze cos w tym jest, ze to nie jest tak do konca zabawa, zastanawiam sie bardzo czest , co znaczy horoskop( tylko nie taki wymyslany przez gosci w gazecie , a taki prawdziwy), numerologia... czy uwazacie , ze nie ma to zadnego znaczenia?
Ja bardzo , ale to bardzo sie balam isc do wrozki, czy tez innaczej, do kogos kto od prawie dziecinstwa zajmuje sie Tarotem.
To byla walka dwoch uczuc, strachu i ciekawosci, zwyciezyla ciekawosc, nie wiem co ja tak naprawde oczekiwalam po tej wizycie u owej pani , ale tego czego sie dowiedzialam nie mogla zmyslic, ( to nie bylo , aaaaaaaaa wiesz widze podroze i takie tam pierdoly), mowila o mnie , o mojej rodzinie, a po mnie przelatywaly dreszcze, Wychodzac z tamtad , smialam sie , ale nie do konca szczerze, a jak powoli zaczely sie sprawdzac niektore wydarzenia to juz calkiem przestalam sie smiac.

ciummmm pierzasta
  • 0

#9 Andrzej67

Andrzej67

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 18 maj 2003 - 12:11

Droga "pierzasta" nie zrozumiałaś mnie zupełnie - ja "to" omijam bo nie pozwolę aby ktoś przypadkowy modyfikował mi "podświadome oprogramowanie". Ludzi którzy mają odpowiednio rozwinięte "te" zdolności jest niewielki ułamek wśród tych którzy oferują przedmiotowe usługi.
W moim przypadku nie jest to sprawa lęku lecz świadomego wyboru......
Acha : każdy człowiek może pozyskać takie zdolności w stopniu wręć niewiarygodnym - lecz wymaga to wielu lat ćwiczeń ............ : :-D
  • 0
"piekła" nie ma tam "po drugiej stronie życia" - jest tu i teraz - sami sobie je stwarzamy przez nasze myśli i uczynki....
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)

#10 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 18 maj 2003 - 21:27

Andrzejku napisałeś:

Acha : każdy człowiek może pozyskać takie zdolności w stopniu wręć niewiarygodnym - lecz wymaga to wielu lat ćwiczeń ............


Nie wszyscy Andrzejku nie wszyscy. Są to ludzie o pewnych predyspozycjach ,o których nieraz nie mają pojęcia i nie zdają sobie sprawy z posiadanych możliwości do chwili ich ujawnienia się - często przypadkowo. Bywają zdziwieni kiedy je odkryją. Obrazowo ,to są np: muzycy z powołania którzy czują bluesa i ci co się kształcą w tym kierunku. Wierz mi że ci drudzy nigdy nie osiągną takich rezultatów co ci piersi. :-D
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#11 Andrzej67

Andrzej67

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 18 maj 2003 - 23:04

Mówisz Skangurku o wrodzonych zdolnościach - faktycznie obserwuje się takie zjawisko - nie tylko wsród artystów. Ogólnie ludzie mają niekiedy wrodzone predyspozycje w najróżniejszych dziedzinach, ale ja twierdzę , że przy pomocy pewnych technik psychologicznych można uzyskać ogromne zdolności praktycznie we wszystkich dziedzinach działalności ssaka zwanego człowiekiem.... :D
  • 0
"piekła" nie ma tam "po drugiej stronie życia" - jest tu i teraz - sami sobie je stwarzamy przez nasze myśli i uczynki....
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)

#12 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 19 maj 2003 - 05:17

:D :D :D :D :D :D ok. Andrzejku :)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych