PRAWO JAZDY DLA KULAWYCH
#1
Napisano 09 sierpień 2006 - 08:33
Kurs odbywa się w Miętnem koło Garwolina, trwa ok. dwa i pół tygodnia a sam egzamin jest zdawany w Siedlcach. Więcej informacji znajdziecie tu: http://www.far.org.pl/prawojazdy.php
Wg mnie to świetna szansa dla wszystkich uwięzionych bez prawka, których niestety nie stać na dość drogie szkolenie.
Sama ukończyłam właśnie ten kurs, trwał 17 dni, a zdawalność 100% (jak na razie;)
#2
Napisano 09 sierpień 2006 - 08:36
#3
Napisano 13 styczeń 2007 - 13:23
w pzmocie na niskich lakach we wroclawiu
panda dostosowana, bradzo fajna sprawa
od razu mi lepiej
kazdy moze sprobowac
byc bardzie mobilnym
#4
Napisano 14 styczeń 2007 - 01:26
#5
Napisano 14 styczeń 2007 - 12:00
Tak wiem pierwsze trzeba isc do lekarza pierwszego kontaktu.
Po tem co mam robic?
Postanowilam iść do lekarza no zobaczymy co mi powie na temat prawa jazdy???
#6
Napisano 14 styczeń 2007 - 18:01
#7
Napisano 14 styczeń 2007 - 21:02
określa potocznie osobę nie chodzącą, poruszającą się na wózku
jego użycie w niektórych kontekstach może być obraźliwe - w tym chyba tak nie jest ...?
#8
Napisano 14 styczeń 2007 - 21:21
#9
Napisano 14 styczeń 2007 - 22:07
Istnieją schorzenia, przy których lekarz orzecznik nie zezwoli na prowadzenie pojazdu (zakładając, że go nie okłamiemy). Do takich schorzeń należy np. padaczka (ryzyko ataku za kółkiem). Również przyjmowanie niektórych leków wyklucza prowadzenie samochodu (odpowiednia informacja powinna znajdować się na ulotce).
Jednak nawet w przypadku kiedy nie ma takich przeciwwskazań może się okazać, że lekarz pierwszego kontaktu odradzi ci staranie się o prawo jazdy, bo nie będzie sobie w stanie wyobrazić ciebie za kółkiem - wtedy i tak warto udać się do orzecznika. Orzecznicy powinni być dobrze poinformowani o tym jaki zakres przystosowania jest możliwy, a więc kto może prowadzić samochód, nawet jeśli w pierwszej chwili na to nie wygląda.
boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie.
#10
Napisano 14 styczeń 2007 - 22:30
słowo jak każde inne. "Nieopełnosprawny" jest za długie i za bardzo łamie język. Kulawy jest szybsze i łatwiejsze. To tak jak z "czarnuchem" (bez obrazy), jeśli jeden czarnoskóry powie tak do drugiego to ok. ale jak biały powie tak do murzyna, zapewne ten pierwszy dostanie w zęby. Z nami jest podobnie, między sobą określamy się "kulawymi", natomiast dziwnie do brzmi w ustach osoby pełnosprawnej. Osobiście wolę, żeby zdrowi nazywali mnie kulawą, niż kaleką a takie określenia też często padają.
Coś mi się zdaje, że za brakiem akceptacji słowa "kulawy" stoi brak akceptacji Twojej niepełnosprawności...
Mnie to słowo naprawdę nie razi.
#11
Napisano 14 styczeń 2007 - 23:01
Ale używam słowa "kulawy, kulawi etc." tylko w środowisku nas "kulawych", bo gdybym mówiła wśród zdrowych zapewne spotkałabym się z zaprzeczeniem tego- wszak nogi mam niczego sobie
Na targach sprzętu rehabilitacyjnego w Łodzi była fajna toyotka dostosowana dla ON, no i podobno ma ruszyć program (a może już ruszył?) z dofinansowaniem do autka przez pfron. No ale... kwota auta spora, plus dostosowanie... no i jak mi powiedziano dla osób z dysfunkcją kończyn górnych dostosowanie auta przewyższy jego wartość. Chore to jakieś...
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#12
Napisano 15 styczeń 2007 - 09:53
Co do toyoty to można już zakupić u nich auto przystosowane fabrycznie, więc nie trzeba szukać i biegać za kimś kto to umie i robi. Toyota ruszyla też z korzystnymi kredytami na zakup ich samochodów, więc razem z pożyczką lub darowizną z PFRON (bo to jeszcze nie ustalony czy będziemy spłacać czy będzie to darowizna w pewnej kwocie) może nie będzie aż tak ciężko.
Ja przynajmniej jak tylko ruszy ten program to w niego wchodze:)
A co do określenia kulawy - jak dla mnie takie samo określenie jak każde inne:)
#13
Napisano 15 styczeń 2007 - 11:58
pozdrowie.
co do programu to fajnie, wtedy kupimy http://www.fiat500.com/
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych