Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

PRAWO JAZDY DLA KULAWYCH


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 08:33

Nie wiem czy większość z Was wie, iż Fundacja Aktywnej Rehabilitacji rozpoczęła stacjonarne kursy prawa jazdy dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, w szczególności dla osób po urk. Koszt takiego kursu jest dla nas minimalny:płacimy tylko przejazd na miejsce i opłatę za sam egzamin ok. 80 zł. Reszte kosztów pokrywa fundacja.
Kurs odbywa się w Miętnem koło Garwolina, trwa ok. dwa i pół tygodnia a sam egzamin jest zdawany w Siedlcach. Więcej informacji znajdziecie tu: http://www.far.org.pl/prawojazdy.php

Wg mnie to świetna szansa dla wszystkich uwięzionych bez prawka, których niestety nie stać na dość drogie szkolenie.

Sama ukończyłam właśnie ten kurs, trwał 17 dni, a zdawalność 100% (jak na razie;)
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#2 lucyna

lucyna

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 309 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 08:36

No to poczytalam:)
  • 0
Nawet siwa może być szczęśliwa:)

#3 tsy

tsy

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 22 postów

Napisano 13 styczeń 2007 - 13:23

hmmmm wczoraj mialem pierwsza jazde
w pzmocie na niskich lakach we wroclawiu
panda dostosowana, bradzo fajna sprawa
od razu mi lepiej

kazdy moze sprobowac
byc bardzie mobilnym
  • 0

#4 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 01:26

hmmm spróbować może ale dlaczego duża ilość osób niepełnosprawnych uważa, że nie da sobie rady w aucie? Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do mojej koleżanki samochodem, jej mama jak mnie zobaczyła od razu powiedziała: "moja córka nie mogłaby prowadzić, bo jest niepełnosprawna i nie dałaby rady..." zdziwiłam się, bo dziewczyna ręce ma zdrowe, siłę konia i jest sprawniejsza ode mnie bo bardziej stabilna w pasie (podniesie np. dziecko z podłogi a ja już nie). Teraz po kilku latach ta koleżanka może by i zrobiła prawko ale jakby instruktor do niej przyjechał, państwo zapłaciło, samochód za free itp. Nie mogę pojąć takiej mentalności ON. To się chyba nazywa lenistwo i syndrom "należy mi się".
  • 0

#5 Wiktoriabis

Wiktoriabis

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 116 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 12:00

Moze ja bym spróbowała swoich sił. Tylko nie wiem od czego mam zacząć?
Tak wiem pierwsze trzeba isc do lekarza pierwszego kontaktu.
Po tem co mam robic?
Postanowilam iść do lekarza no zobaczymy co mi powie na temat prawa jazdy???
  • 0
Nadzieja jest najceniejszą towarzyszką życia.

#6 Tija

Tija

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 48 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 18:01

wrrrrrrrrrrr......ja w innej kwestii ...cholernie nie lubie słowa"kulawi", co to wogóle jest!?
  • 0
czesc [you] miło ze wpadłes poczytac :))

#7 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 21:02

kulawy to słowo ;)
określa potocznie osobę nie chodzącą, poruszającą się na wózku
jego użycie w niektórych kontekstach może być obraźliwe - w tym chyba tak nie jest ...?
  • 0

#8 beata35

beata35

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 9 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 21:21

tsy ja też robiłam kurs na Niskich Łąkach ale rok temu, a moim instruktorem był pan Bogdan ( super gościu i bardzo cierpliwy ) więc jeśli go znasz i masz okazję to pozdrów go ode mnie ( od Beaty na wózku) :))))
  • 0

#9 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 14 styczeń 2007 - 22:07

makowa panienko - pierwszym krokiem jest uzyskanie od lekarza orzecznika zaświadczenia, że stan zdrowia nie uniemożliwia kierowania samochodem. Lekarz wypisze też na zaświadczeniu kody, które zostaną przeniesione na prawo jazdy i będą określały jakie warunki musimy spełniać podczas jazdy. Określi tez jak długo prawo jazdy będzie ważne.
Istnieją schorzenia, przy których lekarz orzecznik nie zezwoli na prowadzenie pojazdu (zakładając, że go nie okłamiemy). Do takich schorzeń należy np. padaczka (ryzyko ataku za kółkiem). Również przyjmowanie niektórych leków wyklucza prowadzenie samochodu (odpowiednia informacja powinna znajdować się na ulotce).
Jednak nawet w przypadku kiedy nie ma takich przeciwwskazań może się okazać, że lekarz pierwszego kontaktu odradzi ci staranie się o prawo jazdy, bo nie będzie sobie w stanie wyobrazić ciebie za kółkiem - wtedy i tak warto udać się do orzecznika. Orzecznicy powinni być dobrze poinformowani o tym jaki zakres przystosowania jest możliwy, a więc kto może prowadzić samochód, nawet jeśli w pierwszej chwili na to nie wygląda.
  • 0

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)


#10 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 22:30

[quote name='Tija]wrrrrrrrrrrr......ja w innej kwestii ...cholernie nie lubie słowa"kulawi"' date=' co to wogóle jest!?[/quote']
słowo jak każde inne. "Nieopełnosprawny" jest za długie i za bardzo łamie język. Kulawy jest szybsze i łatwiejsze. To tak jak z "czarnuchem" (bez obrazy), jeśli jeden czarnoskóry powie tak do drugiego to ok. ale jak biały powie tak do murzyna, zapewne ten pierwszy dostanie w zęby. Z nami jest podobnie, między sobą określamy się "kulawymi", natomiast dziwnie do brzmi w ustach osoby pełnosprawnej. Osobiście wolę, żeby zdrowi nazywali mnie kulawą, niż kaleką a takie określenia też często padają.
Coś mi się zdaje, że za brakiem akceptacji słowa "kulawy" stoi brak akceptacji Twojej niepełnosprawności...
Mnie to słowo naprawdę nie razi. :)
  • 0

#11 Difra

Difra

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 437 postów

Napisano 14 styczeń 2007 - 23:01

a ja nawet lubię się określać mianem "kulawa". Bawi mnie to słowo i powoduje, że czuję się mniej niepełnosprawna. Takie oswojenie potwora :)

Ale używam słowa "kulawy, kulawi etc." tylko w środowisku nas "kulawych", bo gdybym mówiła wśród zdrowych zapewne spotkałabym się z zaprzeczeniem tego- wszak nogi mam niczego sobie :P

Na targach sprzętu rehabilitacyjnego w Łodzi była fajna toyotka dostosowana dla ON, no i podobno ma ruszyć program (a może już ruszył?) z dofinansowaniem do autka przez pfron. No ale... kwota auta spora, plus dostosowanie... no i jak mi powiedziano dla osób z dysfunkcją kończyn górnych dostosowanie auta przewyższy jego wartość. Chore to jakieś... :angry:

  • 0
Pies szczeka- karawana idzie dalej!

"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]

#12 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 15 styczeń 2007 - 09:53

Program dofinansowania zakupu auta ma ruszyć w lutym. Z tego co wiem to pierwszeństwo będą miały osoby na wózkach z dawną I grupą i koniecznie aktywne (czy to zawodowo, sportowo czy edukacyjnie:). Z tego co wiem osoby z rentą socjalną będą mogły mieć problemy, jeśli dodatkowo nie pracują.
Co do toyoty to można już zakupić u nich auto przystosowane fabrycznie, więc nie trzeba szukać i biegać za kimś kto to umie i robi. Toyota ruszyla też z korzystnymi kredytami na zakup ich samochodów, więc razem z pożyczką lub darowizną z PFRON (bo to jeszcze nie ustalony czy będziemy spłacać czy będzie to darowizna w pewnej kwocie) może nie będzie aż tak ciężko.
Ja przynajmniej jak tylko ruszy ten program to w niego wchodze:)
A co do określenia kulawy - jak dla mnie takie samo określenie jak każde inne:)
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#13 tsy

tsy

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 22 postów

Napisano 15 styczeń 2007 - 11:58

tak jezdze z panem bogdanem. spoko.
pozdrowie.

co do programu to fajnie, wtedy kupimy http://www.fiat500.com/
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych