Zdrada
#1
Napisano 09 kwiecień 2003 - 18:19
Przed chwilą zakończyłem oglądanie jednego z mych ulubionych programów, a mianowicie Rozmów w Toku. Dzisiejszy temat dotyczył Zdrady i tego, czym jest zdrada. Z tym samym pytaniem chcę się zwrócić do Was. Co uważacie za zdradę, co potrafilibyście wybaczć, a czego nie. W owym programie był mocno poruszany temat zagrożenie, jaki niesie ze sobą właśnie Internet w tym temacie.
Czekam na Wasze wypowiedzi
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#2
Napisano 10 kwiecień 2003 - 16:08
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#3
Napisano 10 kwiecień 2003 - 20:32
No można tu jeszcze roztrząsać czy np. oglądanie się na ulicy za inną osobą niż nasz partner, jest już zdradą czy jeszcze nie.
Totto
#4 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 11 kwiecień 2003 - 08:30
Myślę, że temat zdrady jest tak rozległy, że nie można go streścić w kilku zdaniach.
#5
Napisano 11 kwiecień 2003 - 09:27
No można tu jeszcze roztrząsać czy np. oglądanie się na ulicy za inną osobą niż nasz partner, jest już zdradą czy jeszcze nie.
Kooonik napisał :
Zdecydowanie nie.
Jako zdradę owszem tego ja tego również nie przyjmuję , jednak jak zastanowić by się głębiej , czyż nie ranimy w ten sposób partnera , czyż nie pokazujemy mu - być może niechcący i nieświadomie, że jakś inna osoba może nas interesować do tego stopnia , że głowa sam nam się obraca? Takie zachowanie uważam może doprowadzić do wzbudzenia zazdrości i powstania kompleksów u naszego partnera , które niczym w łańcuszku pokarmowy mogą być pierwszym ogniwem do zamkniętego kręgu problemów.
Ale od czego mamy zaufanie
#6
Napisano 11 kwiecień 2003 - 13:34
Czy oglądanie się na ulicy za kobietami czy mężczyznami jest zdradą? Sądzę, że nie. Chyba, że ktoś to robi celowo, dając w ten sposób coś do zrozumienia swojej partnerce czy patnerowi. Nie popadajmy w skrajności, bo to też do niczego nie prowadzi. Chyba nie będziemy chodzić po ulicy ze wzrokiem wbitym w ziemie .
Internet też nie jest czymś, co ułatwia zdradę. Internet jest tylko narzędziem i od nas zależy, jak go wykorzystujemy. Nie ma sensu go demonizować, tak samo, jak nie ma sensu pisać na jego cześć hymnów pochwalnych. Marder ma rację, mówiąc, że jeżeli ktoś, kto chce zdradzić zdradzi, bez względu na to czy ma dostęp do netu czy nie...
#7
Napisano 11 kwiecień 2003 - 13:41
Dla mnie byłaby to zdrada chyba gorsza niz rzeczywista jedna noc z kochanką.Być może moje zdanie jest związane z tym ,ze bardziej zyje duchem niz ciałem -he he he :twisted:
#8
Napisano 11 kwiecień 2003 - 14:48
Jesli by mój mąż oglądnął się za jakąś kobietką to sama chetnie bym ją obejrzała bo anuż miała na sobie coś co przykuwa oko ( i warto od niej zapożyczyc pomysł), lub makijaż był fajnie zrobiony- powodów może byc 1000. A ja dodatkowo rozmawiając na właśnie jej temat mogę się jeszcze czegoś ciekawego dowiedziec o moim lubym:), jego guscie, jego odczuciach- w ten sposób mam okazję do pogłębiania więzi między nami, więc o co chodzi???
Przecież i mnie się podobają mężczyźni których spotykam przelotnie- czy to coś złego??? Kazdy z nas ma jakis gust, a to czy z kims będzie do końca zycia nie zależy od wyglądu fizycznego, więc oglądajmy się za ludźmi- bo miło jest popatrzeć na cos ładnego hihi
#9
Napisano 11 kwiecień 2003 - 16:16
#10
Napisano 01 maj 2003 - 10:54
"śpieszmy się kochać - bo ludzie tak szybko odchodzą...."
"każdego dnia jest coraz lepiej , lepiej i lepiej" (J. Silva)
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 05 maj 2003 - 15:32
ze znajomymi i wiecie zalezy kto jak się oglada za kims, czy to jest zwrocenie na kogos uwagi i usmiech czy tez porownywanie do tego kogos, bo moim zdaniem to już boli i to bardzo.
A co do zdrad internetowych , to wydaje mi się ze wlasnie , on pokazuje prawdziwe oblicze czlowieka, tak jak napisalala Marla, zdrada Fizyczna i Emocjonalna teraz tylko pytanie która gorsza???Internet wciaga i to bardzo i sami nie wiemy kiedy wpadniemy we wlasna pulapke..
Oczywiście prawda jest , ze net jest tylko narzêdziem, ale czy ktos kto nie wychodzi z domu(praca - dom ) ma szanse zdradzic??? Wiec , ja uwazam , ze po nitce do klebka, zaczyna się w necie..... rozmowy, telefony , potem może spodkanie a pozniej??? Pytanie jak daleko zabrnelismy???
A może wlasnie tam znajdziemy kogos kogo szukalismy cale zycie???
P.S.Znow sorki , za literki...
pozdrawiam pierzasta
#12
Napisano 07 maj 2003 - 12:28
Być może to znów moje myślenie jest nieco dziwaczne ,ale cóż nie zmienie go,bo tak czuje i tak myśle ,a rzeczywistośc jest dla mnie bardzo skomplikowana i niezrozumiała-he he he :twisted:
#13
Napisano 07 maj 2003 - 13:35
He he he może powstanie nowy rodzaj zdrady i będzie nosił nazę zdrady wirtualnej :twisted: :twisted: :twisted: Wtedy każdy bedzie wiedział o co chodzi
#14
Napisano 07 maj 2003 - 21:35
Wiesz Marlo, w małżeństwie puki wszystko gra , a zwłaszcza w pierwszym okresie fascynacji, to nie ma mowy o jakiejkolwiek zdradzie. W życiu zawodowym, kiedy interes idzie dobrze też nie ma mowy o zdradzie. I tu jest to "ALE" Jeżeli w małęństwie zaczną się kłopoty a wraz z nimi nieporozumienia, to fascynacja mija i instynktownie niejako myślisz by poprawić to - lub zmienić by było Tobie lepiej. To jest egoizm , ale tak jest. W większości przypadków oczywiście - bo nie jest to regułą. Zawsze będziesz szukała drugiej szansy dla siebie i nie ważne, czy to jest real, czy net. To nie ma znaczenia. . Jest jeszcze inna rzecz. Możesz mieć w życiu wszystko poukładane, ale idąc ulicą zderzasz się z kimś, kto sprawi, że nogi Ci się uginają i wszystko co do tej pory budowałaś przestaje mieć znaczenie. To samo możesz spotkać w necie. Od zwykłej rozmowy poczynając a dalej samo się już kręci.Czy jeśli odstąpimy od tej szansy dla serca , nie zdradzimy tu jego w imię dotrzymania danego słowa w kościele czy przed urzędnikiem , mimo że codzienność nie cieszy i odbiera ci chęć życia? Tak jak pisali przedmówcy. Zdrada ma wiele twarzy. Można powiedzieć, że zawsze zdradzamy, kogoś w imię czegoś, lub dla kogoś innego. To jest wpisane w nasze życie.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#15
Napisano 08 maj 2003 - 14:29
,wiec rodzi sie we mnie pytanie :Czy my jesteśmy zwierzętami ,czy ludzmi????Po co mamy sporych rozmiarów mózg w odróżnieniu od innych zwierząt???Czzy po to, żeby działać instynktownie???Może powinniśmy częsciej robić użytek z naszego ogromniastego mózgu do tego dodać troche altruizmu i doze wyobrazni .Może gdybyśmy częsciej starali się nie gubić celu i marzeń po drodze to by miłość istniała i nie ginęła niepielęgnowana.Naturalną rzeczą jest też to ,ze miłość zmienia się wraz z nami i nie powinnismy jej odrzucać ,gubić, bo nie jest taka sama jak na początku.To ,ze mamy problemy to norma ,ale trzeba o nich rozmawiać z ukochaną osobą ,a nie uciekać do innych osób ,które pomoga nam je rozwiącać,pocieszyć ,zrozumieć.AAAAA no i o fantazjach seksualnych ,tez należy rozmawiać z ukochna -napewno zrozumie.Miłośc to przyjażn i pożądanie w jednym-to dwa umysły tworzace jeden wielki i silny umysł ,ktory pokona wszystko jesli tylko zechcemy. :twisted: W jedności siła.Wierze ,ze istnieja takie umysły i nie ma tam mowy o możliwości zdrady bo po co???Jeżeli w małęństwie zaczną się kłopoty a wraz z nimi nieporozumienia, to fascynacja mija i instynktownie niejako myślisz by poprawić to - lub zmienić by było Tobie lepiej. To jest egoizm , ale tak jest
A tak wracając jeszce do egoizmu to ,,nie czyń drugiemu ,co tobie niemiłe'' i życie stanie się piękne
i jeszcze jedno
Powinniśmy być świadomi :Co kręcimy ?Jak kręcimy ?,Czy chcemy kręcić ?Po co kręcimy? - po to, aby nie krzywdzić innych naszym egoistycznym kręceniem - właśnie po to mamy mózg by sie zastanowić: co robimy i jakie to bedzie mieć skutki,a nie instynktownie szukac pożywki dla swojego umysłu kosztem innego :evil: Bądzmy ludzmi nie zwierzętami :!: :!: :!:Od zwykłej rozmowy poczynając a dalej samo się już kręci.Czy jeśli odstąpimy od tej szansy dla serca , nie zdradzimy tu jego w imię dotrzymania danego słowa w kościele czy przed urzędnikiem , mimo że codzienność nie cieszy i odbiera ci chęć życia?
#16
Napisano 08 maj 2003 - 14:29
,wiec rodzi sie we mnie pytanie :Czy my jesteśmy zwierzętami ,czy ludzmi????Po co mamy sporych rozmiarów mózg w odróżnieniu od innych zwierząt???Czzy po to, żeby działać instynktownie???Może powinniśmy częsciej robić użytek z naszego ogromniastego mózgu do tego dodać troche altruizmu i doze wyobrazni .Może gdybyśmy częsciej starali się nie gubić celu i marzeń po drodze to by miłość istniała i nie ginęła niepielęgnowana.Naturalną rzeczą jest też to ,ze miłość zmienia się wraz z nami i nie powinnismy jej odrzucać ,gubić, bo nie jest taka sama jak na początku.To ,ze mamy problemy to norma ,ale trzeba o nich rozmawiać z ukochaną osobą ,a nie uciekać do innych osób ,które pomoga nam je rozwiącać,pocieszyć ,zrozumieć.AAAAA no i o fantazjach seksualnych ,tez należy rozmawiać z ukochna -napewno zrozumie.Miłośc to przyjażn i pożądanie w jednym-to dwa umysły tworzace jeden wielki i silny umysł ,ktory pokona wszystko jesli tylko zechcemy. :twisted: W jedności siła.Wierze ,ze istnieja takie umysły i nie ma tam mowy o możliwości zdrady bo po co???Jeżeli w małęństwie zaczną się kłopoty a wraz z nimi nieporozumienia, to fascynacja mija i instynktownie niejako myślisz by poprawić to - lub zmienić by było Tobie lepiej. To jest egoizm , ale tak jest
A tak wracając jeszce do egoizmu to ,,nie czyń drugiemu ,co tobie niemiłe'' i życie stanie się piękne
i jeszcze jedno
Powinniśmy być świadomi :Co kręcimy ?Jak kręcimy ?,Czy chcemy kręcić ?Po co kręcimy? - po to, aby nie krzywdzić innych naszym egoistycznym kręceniem - właśnie po to mamy mózg by sie zastanowić: co robimy i jakie to bedzie mieć skutki,a nie instynktownie szukac pożywki dla swojego umysłu kosztem innego :evil: Bądzmy ludzmi nie zwierzętami :!: :!: :!:Od zwykłej rozmowy poczynając a dalej samo się już kręci.Czy jeśli odstąpimy od tej szansy dla serca , nie zdradzimy tu jego w imię dotrzymania danego słowa w kościele czy przed urzędnikiem , mimo że codzienność nie cieszy i odbiera ci chęć życia?
#17
Napisano 08 maj 2003 - 16:53
Zastanawiałam się nad tym długo i dochodzę do wniosku , że faktycznie w takich momentach kiedy zapala się czerwona kontrolka ,sygnalizująca bysmy się opamiętali , my jesteśmy jak ślepcy - niestety nie dostrzegamy tego. Dopiero po fakcie jesteśmy w stanie dostrzec , co straciliśmy , bądź co jeszcze możemy stracić. Ale od każdej reguły na szęście są wyjątki :-D
#18
Napisano 08 maj 2003 - 16:59
Po co mamy sporych rozmiarów mózg w odróżnieniu od innych zwierząt???Czzy po to, żeby działać instynktownie???
Tak , marlo działamy instynktownie i nie jest to zależne od nas. Zwierzę dla zachowania życia odgryzie sobie łapę. Człowiek, będzie szukał innego rozwiazania dla siebie. Bo czy ( użwając Twoich słów )używając mózgu , nie podpowiada nam ON ratuj swoje życie w innym związku. (dla zachowania gatunku ), czy nie postępuje wspólnie rozum z instynktem ? Umiera człowiek, umiera jego komórka, może umrzeć i miłość. Czy musimy do końca życia cierpieć z powodu zaniku miłości wbrew naszym ideałom i wyobrażeniom ? - jak widzisz, ciągle pytanie rodzi pytanie. To jest sens istnienia człowieka. Uczyć się na pozytywnych , jak i negatywnych doświadczeniach jakie przychodzi nam przeżyć. - zgadzasz się ze mną ?
pozdrawiam serdecznie
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#19 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 09 maj 2003 - 00:56
Marlo ciummm:) , sloneczko wlasnie przeczytalam Twoj poscik i jednak mnie nie zrozumialas, (moze dlatego , ze ja chyba nie umie tego o czym mysle przelac na papier), ale to jest tak.. ja wlasnie uwazam , ze w necie jest najwieksza szansa zdradzenia kogos..
Wlasnie , zdrada nie fizyczna a emocjonalna ( czy jak ja tam zwal) wydaje mi sie gorsza.. bo na poczatku jest to tylko rozmowa , ale pozniej??? Czekanie na kogos caly dzien? czekanie na to , aby znow spedzis chwilke przy kompie z Ta osoba? A moze to UZALEZNIENIE, NALOG ?
Wiecie co, tak mowimy , ze net jest tylko narzedziem , ale nawet nie zdajemy sobie sprawy ile on wyrzadza krzywdy ludziom(oczywiscie i szczescia)
Ja osobisci znam juz hmmm... z 10 par ktore sie ROZWIODLY z powodu (tak zwanych) rozmow przez Net.
A wiecie co jest najgorsze, ze malzenstwo ktore bylo dla mnie idealne tez sie rozchodzi.. i ktos mowi , ze nie mozna sie zakochac w sieci, oj mozna..
I to jest dla mnie SZOK!!!! ze cos co mialo ulatwiac 'zycie', jest niebezpieczne.
Jednak pozdrawiam wszystkich ktorzy sie poznali w sieci i sa bardzo szczesliwi ciummmmmmmmm!!!!!!!!!))
Dora
#20 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 09 maj 2003 - 01:11
okej Skangurku, tyle tylko , ze zawzse dwie strony cierpia NIESTETY,
jedna z powodu zaniku milosci , a druga z powodu porzucenia czyz nie???
A tak wogole to po co sie ludzie pobieraja, skoro to i tak zaczyna byc fikcja... Kochasz, odkochujesz sie , potem znow kochasz tyle , ze kogos innego, i znow sie odkochujesz .......... ile razy tak mozna???
sorki za literki, ciummmmm
pierzasta[/quote]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych