Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

ilu a was ma studia ilu pracyje co zrobić żeby mi się udało?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

#1 zija

zija

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 83 postów

Napisano 30 maj 2006 - 14:31

:):)cześć pisze ten list na prośbe siostry kamili ma 21 lat i mpd podstawówke i gimnazjum skończyła indywidułalinike nałuczanie w domu sam na sam z nałuczycielę przerwała nałuke ze wzglendów zdrowotnych do licełum chcieła by chodzić normalnie z klasą mdać matur i dostać się na studia , jak to zrobić czy możecie jej jekoś doradzić ?
ilu z was ma mature lub studia jak sobie radzicie ?
ilu jest aktywnych zawodowo ?
pytamy bo kamila też chce w przyszłości pracować
mówi że niechce być kuśtykająca i na ręcie ,chce być wykształcona i sama na siebie zarabiać , mieć własne życie
jak jej w tym pomóc ?
ilu z was sie to udało?
prosze napiszcie
  • 0
Kamila (avatar) 22l porażenie mózgowe dziecięce i epilepsja wygasła

#2 Gość_Karina_*

Gość_Karina_*
  • Gość

Napisano 30 maj 2006 - 16:14

Jestem osobą z mpd ktora, podobnie jak Kamila ukończyła podstawówkę w toku nauczania indywidualnego, podobnie liceum. Skonczyłam studia wyższe 4 lata temu. 5 lat mieszkałam w akademiku poza domem. Było ciężko, liczne trudnośći ale bardzo mi na tym zależało by dotrwać do końca i udało się. Studiowałam pedagogikę opiekuńczo wychowawczą i kierunek podobał mi się od samego początku. Marzyłam o pracy w zawodzie; z dziećmi w jakiejśś placówce opiekuńczej, ale niestety życie nie dało mi takich możliwości choć długo ich szukłam...Trochę żałuję tego, ale nigdy, że wybrałam na studia i zdobyłam wykształcenie. Uważam, że mimo trudności w znalezieniu pracy dobrze jest je mieć, bo tego co się nauczymy nikt nigdy nas nie pozbawi i satysfakcji z tego, że nam się coś mimo przeciwności losu udało także. Zawsze warto walczyć o to czego pragniemy. Kamila, życzę Ci powodzenia i 3mam łapki by Tobie akże udało. Pozdrawiam!



Po prostu bardzo chcieć - jedyna moja odpowiedż na pytanie co zrobić, żeby się udało
  • 0

#3 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 30 maj 2006 - 16:51

Hej Kamilko. Podobnie, jak Ty mam mpd. Skończyłam studia magisterskie i podyplomowe. Wcześniej w liceum miałam inwidualne nauczanie, o okres studiów był początkiem walki o niezależność i samodzielność, która wciąż trwa. Podobnie jak Karina, nie żałuję lat spędzonych na uniwersytecie. Mimo, że nie mam stałej pracy wciąż się uczę, rozwijam, bo wierzę, że kiedyś znajdę dla siebie etat :-). Nie ograniczam się tylko do jednej, konkretnej dziedziny, bo w dzisiejszych czasach trzeba być wszechstronnym i elastycznym...
Chcieć to móc. Życzę powodzenia.
  • 0

#4 majk

majk

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 53 postów

Napisano 06 czerwiec 2006 - 19:22

Ja również mam mpd. Jak miałem 5 lat pewna pani z poradni pedagogicznej przepowiedziała mi przyszłość w postaci maszyny maszyny do pisania i indywidualnego nauczania. Co prawda 2 lata spędziłem w zerówce i pierwszą klasę podstawówki przeszedłem indywidualnie. Potem poszedłem już do normalnej szkoły. Teraz studiuje, mieszkam 80 km od rodzinnego domu i całkiem nieźle sobie radze. Nid mówie że zawsze jest (było) lekko i przyjemnie. Były i są lepsze i gorsze momenty (więcej tych leszych:)), jak to w życiu. Dlatego nie ma się nad czym zastanawiać. Głowa do góry i w drogę :) Pozdr.
  • 0

#5 Fibi

Fibi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 636 postów

Napisano 06 czerwiec 2006 - 20:07

...
  • 0

#6 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 23 sierpień 2006 - 11:46

Moi rodzice raczej przyjęli postawę wyczekującą. Wcześniej, dzięki Nim skończyłam podstawówkę i lceum. Potem wzięłam stery we własne ręce i kierowanie swoim życiem różnie mi wychodzi. Generalnie mam pretensje do samej siebie, że wszystko mi idzie powoli, nie tak szybko, jak bym tego sama chciała.
Teraz wywalczyłam przysposobienie zawodowe w urzędzie miasta. Myślę, że za parę tygodni zacznę tam pracę... Kolejny krok w stronę samodzielności...

  • 0

#7 Gość_Tygrysek_*

Gość_Tygrysek_*
  • Gość

Napisano 06 czerwiec 2006 - 23:45

Ja także jestem po MPD. Radzę sobie dobrze. Skończyłem masową podstawówke, liceum. Teraz kończe studia. Nie wolno się bać innych ludzi. Uważam że kazdy ma prawo do życia. Jeżeli tylko chce (niech się nie zastanawia czy czuje się na siłach, to nie pomaga) to nich idzie. Od tego jaka jest i jak do niej podejdą ludzie zależeć będą jej wyniki. Nie będę ukrywał że niekiedy nawet mnie zdażylo sie iść do wykladowcy i poprosic o powtórzenie. Wiem, ze pełnosprawny może mieć problemy w zrozumieniu ale ja ne bałem się, ani nie wstydziłem się powiedzieć ze nie rozumię.
Po pierwsze nie można się bać, tylko zawsze spróbować. A nóż-widelec się uda.
Głowa do góry. Bedę trzymał i napewno wszystko się uda :)
  • 0

#8 zorba

zorba

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 22 czerwiec 2006 - 16:55

Mam okołoporodowe porażenie mózgowe lewostrone.Mieszkam od 10 lat we Wrocławiu gdzie studiuje dwa kierunki historie i pedagogike przedemna juz koncówka....Rozglądam sie za jakas praca w zawodzie.Pochodze z małej miejscowosci z biednej rodziny.Od 7 lat sam sie utrzymuje.Pomimo,że studiuje dziennie od kiedy pamietam pracuje czesto fizycznie.Radze sobie.Mam wielu znajomych i przyjaciół.Pływam,jeżdzę na rowerze,ćwicze na siłowni.Chodziłem do normalnej podstawówki i liceum choc nie zawsze było różowo jest ok.Jak miałem 6 lat pani w poradni psychologiczno-pedagogicznej mimo pozytywnie wypełnionych testów chciała abym poszedł do szkoły specjalnej........;)Na to nie zgodziła sie moja mądra mama.I dlatego jestem tu gdzie jestem;)Dasz rade czego życze Ci z całego serca.Pozdrawiam serdecznie
  • 0

#9 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 22 czerwiec 2006 - 17:09

powiem wam tak: jestem pelan podziwu dla was :)

szczegolnie dlatego że moja siostra jest po niedotlenieniu mozgowym okołoporodowym czego efektem był jedynie kręcz szyi (zoperowano jej to skutecznie jak miala 2 lata)
moja matka (kobieta ... dziwna ... ja uciekłam ... nie wytrzymywalam tego klimatu) zrobila z mojej siostry niepelnosprawną w stopniu znacznym (w jej mniemaniu - oczywiście szuka wciąż potwierdzenia u specjalistów ...)
zawsze ją we wszystkim wyręczała, uzależniając ją od siebie
moja siostra skończyłą normalną podstawówkę i gimnazjum (z indywidualnym tokiem nauczania bo matka przyzwyczaila ją że nie musi się wyzilac ...)
skończyła specjalną zawodówkę dla głuchoniemych (!!!) chociaż takowa nie jest ...

kiedy czytam wasze posty i wiem że w waszym przypadku porazenie odbilo się rzeczywiście a nie tylko na papierze .... gardzę jeszcze bardziej moją matką :x
  • 0

#10 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 22 czerwiec 2006 - 17:37

To smutne Aniu co pisesz, wręcz przybijające, ale rodzice nieraz potrafią być "katem" dla własnego dziecka. Niejednokrotnie też spotykałem osoby po DPM bardzo inteligętne, bystre, a które to ukończyły szkołę specjalną, bo tak ich zdiagnozowano - po najmniejszej linii oporu. Nie potrafie sobie wyobrazić, gdyby mnie coś takiego spotkało. KOSZMAR.
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#11 kurczak

kurczak

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 325 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 23 czerwiec 2006 - 09:58

Witam:)))))))) Ja też jestem po studiach... i po MPD :) Moja kariera zawodowa także była długa... Do pewnych decyzji musiałam dojrzeć sama :) Najpierw była masowa podstawówka, potem zawodówka dla niepełnosprawnych ruchowo z internatem w Konstancinie, potem kurs komputerowy, Liceum Ekonomiczne w Wawie dla dorosłych... studia licencjackie, i uzupełniające magisterskie... Mimo iż jestem pedagogiem terapeutycznym nie pracuje w zawodzie... cóż... pracowałam i uczyłam się... i życie zmuszało mnie czasami do takich a nie innych decyzji ... aby mieć pracę stałą i zabezpieczenie socjalne...
Teraz znów stawiam kolejne nowe kroki w życiu ... Twarda babka ze mnie ... chyba ;)
Pozdrawiam cieplutko...:*
  • 0
CZASEM TRZEBA DAC SIĘ ZGIĄĆ ŻEBY NIE DAĆ SIĘ ZŁAMAĆ. AGA

#12 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 23 czerwiec 2006 - 11:06

[quote name='Rafalek]To smutne Aniu co pisesz' date=' wręcz przybijające, ale rodzice nieraz potrafią być "katem" dla własnego dziecka.[/quote']
tak właśnie jest w mojej rodzienie
mam nadopiekuńczą matkę która zaspokaja swoje potrzeby bycia potrzebną zniewalając innych
po moim wypadku przyszła kolej na mnie ... cudem udało mi sie uniknąć tego co w moim mniemaniu najgorsze - ubezwłasnowolnienia
na szczescie walka o sprawność zakończyła się względnym sukcesem (a nie mialam pomocy w domu ... jakby na rękę jej była moja niesprawność ...)
do tego doszła kwestia następująca: moja matka chciala mnie pozbawić praw rodzicielskich i "przejąć" mojego syna ... oczywiście dla mojego dobra

teraz mieszkam 200km dalej i jest dobrze :)
ale to boli kiedy rodzic kopie ... i przy okazji wmawia że to nie kopanie a głaskanie :(
  • 0

#13 dzidzia1985

dzidzia1985

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 464 postów

Napisano 23 czerwiec 2006 - 13:31

Sory aberade ale Twoja matka to jakiś wstretny babsztyl jak można chcieć pozbawić praw rodzicielskich tylko dlatego ze jesteś ON zgroza
  • 0
mam w sobie duże pokłady energi i ciepła

#14 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 23 czerwiec 2006 - 16:14

widzisz ...w jej mniemaniu to było najlepsze ... punkt widzenia zależy jak zawsze od miejsca z któego sie spogląda a niektózy ludzie są niereformowalni
moja matka jest do tego pod miażdżącym wpływem swoich rodziców którzy zagubili się gdzieś w czasoprzestrzeni i żądają od swojej córki (mojej matki) aby robiła wszystko co oni uznają za słuszne
ona żyła tak zawsze i najwyraźniej jej to odpowiada bo nic z tym nie próbuje robić
długo by opowiadac ... smutna historia :(
sedno jest takie że moja matka skrzywdziła moją siostrę czyniąc jej poprzez niewłaściwe wychowywanie, prowadzenie przez edukację i nadopiekuńczość oraz że próbowała to samo zrobić mi kiedy uległam wypadkowi
najsmutniejsze jest to że ona to robi w dobrej wierze i jakikolwiek dioalog jest bezcelowy - jak grochem o ścianę
jedyne wyjście dla mnie to była ewakuacja jak najdalej i mimo że w poznaniu mam fajne mieszkanie w domu z ogrodem kiszę się w bloku w kiepskiej dzielnicy we wrocławiu ... ale jestem wolna
tak samo (mojej matce nie ułożyło się w zyciu osobistym i zakłada że wszyscy mężczyźni są źli) notorycznie wtrącała się w moje życie osobiste (to samo robi z moją siostrą) i wiedziałam że gdybym zamieszkala z moim chlopakiem w pobliżu niej ... długo by ten związek nie przetrwal...
bo niezależnie jak głębokie uczucie nie jest to jak się wciąż widzi spojrzenia i minę wyczekującą na podknięcie ... jak się wysłuchuje "on robi to i to" "on cię chyba nie kocha tak jak powinien" "czy on cię nie zostawi" ... idzie odwalić

jestem rozdarta na maksa bo daleko od miasta które lubię, w mieście którego niecierpię ... ale co tam
nikt nie powiedzil że w zyciu b ędzie lekko

ale do tematu ... bo odbiegłam ;)
pozdrawiam
  • 0

#15 zorba

zorba

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 23 czerwiec 2006 - 22:20

wspóczuje Ci Aniu bardzo.Kiedyś wydawało m,i się że mam strasznie zle bo niedość,że urodziłem się niepełnosprawny to jeszcze mój ojciec pół zycia pił robił awantury i bił moją mamę.Wejscie smoka przy wyczynach mojego ojca to mały pikus.W domu była bieda.Mojego ojca nienawidziłem i kochałem jednoczesnie.To co powoduje,że nie uwazam że miałem tak zle to fakt,że z moją mama zawsze rozmawiałem o wszystkim.Do niczego mnie nigdy nie zmuszała,wsztstko tłumaczyła a ciezki miała ze mna żywot....:)Moge powiedziec ze jest moją przyjaciółka.I to co zawsze uważałem za normę czyli ten dobry kontakt okazuje sie byc czyms wyjątkowym jak obserwuje wielu ludzi i ich relacje z rodzicami.Często maja oni bogatych rodzicow samochody itp.ale wogóle nierozmawiaja,a ich rodzice sa niestety mniej dojrzalsi od nich.Moja mama zadbała o mój intelekt i psychike;)a mój ojciec pomimo ze go tak długo nienawidziłem za to co robił pod wplywem alkoholu pokazał mi że swiat zewnetrzny nie jest taki straszny, ze zawsze mozna dac sobie rade,bronił mnie przed nadopiekunczoscia mamy,nie pozwolił abym stał sie ofiara na podworku,zainteresował mnie sportem;)Dłuzszy czas nienawidziłem go i przez to uwazam byłem dłuzszy czas zgorzkniały i nektore jego wady zacząłem dostrzegac u siebie.Negowałem go i niedostrzegałem że miał tez pozytywne rzeczy...;)Dosc niedawno mu przebaczyłem(choc niezapomniałem...)bo doszło do mnie ze jest chory alkoholizm to choroba i jest ofiara podobnych rzeczy w swojej rodzinie.Po tym przebaczeniu jest mi duzo lepiej.......to taka tez dygresja niezwiazana z tematem pozdrawiam p.s.Aniu nie zgodze sie z opinia dzidzi ze twoja mama to wredny babsztyl mi jest jej bardziej szkoda i współczuje jej...bo jest niedokońca świadoma tego co robi
  • 0

#16 dzidzia1985

dzidzia1985

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 464 postów

Napisano 23 czerwiec 2006 - 22:30

Zorba jestem innego zdania ponieważ to nie ludzkie i wredne chcieć odebrać córce dziecko ona też jest matką powinna Aberade zrozumieć
  • 0
mam w sobie duże pokłady energi i ciepła

#17 Anrah

Anrah

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 05 lipiec 2006 - 22:59

Witam Was, jestem nowa na forum. Ciesze się, iż znalazłam to miejsce ponieważ wreszcie mogę czuć się naprawdę dobrze,pewnie bez obaw, że zostanę źle odebrana czy wyśmiana...To taka mała dygresja.

Co do tematu, to muszę powiedzieć,że sprawdzanie własnych umiejętności, doskonalenie ich może być najlepszym sposobem na zaakceptowania samego siebie. Choć wszyscy wiemy, iż niezawsze idzie to po naszej myśli. Czasem jest to dlugotrwaly proces (przełamywanie pewnych barier), ale sama po sobie wiem - WARTO !

Przez prawie cały okres szkoły podstawowej miałam nauczanie indywidualne ponieważ z racji tego, że byłam dość filigranowym dzieckiem rodzice oraz nauczyciele obawiali się o moje zdrowie (kiedydyś dzieciaki niezle mnie potraktowaly na przerwie i stąd ta decyzja). Nie wiem, czy sami po sobie to zauważyliście, ale takie odosobnienie nie jest wcale niczym dobrym, z perspektywy czasu widzę ile straciłam bywając wręcz sporadycznie między ludzmi.Byłam strasznie zamknieta w sobie osobą i każda nowosc mnie śmiertelnie przerażała, momentami przerastała. Jakaś część mnie nadal nie pozwala mi na wykonanie pewnych rzeczy i to mnie przytłacza aczkolwiek walcze z tym i chyba wygrywam.

Tok nauki w szkole średniej przebiegł już pod znakiem normalnego uczestnictwa w lekcjach, nie miałam juz na moje szczeęście nauczania indywidualnego. Maturę zdałam bez problemu. Dziś jestem na trzecim roku anglistyki, a w przyszłośći chcę się uczyć dalej. Jak dlugo tylko się da. To jest coś wspaniałego i każdy ma do tego prawo, dlatego należy walczyć ! Życzę powodzenia :)
  • 0

#18 okularnica

okularnica

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 156 postów

Napisano 06 lipiec 2006 - 10:30

Przez 2 lata w szkole podstawowej miałam nauczanie indywidualne. Potem uparłam się, aby szkołę średnią skończyć wraz z moimi znajomymi. Udało mi się. Zarówno do szkół policealnych jak i na studia dojeżdżałam. I znowu udało mi się je ukończyć. Cały czas podnoszę swoje kwalifikacje. Nie jest mi łatwo, ale jestem bardzo uparta. I myślę że ta cecha spowodowała, że pracuję i kocham to co robię.
  • 0

#19 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 22 sierpień 2006 - 22:08

Też mam MPD. W podstawówce oraz w szkole średniej miałam nauczanie indywidualne. Po maturze zdecydowałam się kontynuować naukę w szkole policealnej rzecz jasna nie przystosowanej dla ON. Wiele osób uważało, że mimo dobrych ocen na świadectwie maturalnym nie dam rady uczęszczając normalnie na zajęcia, że fizycznie nie jest to możliwe, gdyż zawsze miałam indywidualny tok nauki. Ja jednak postawiłam na swoim i skończyłam tę szkołę z bardzo dobrymi ocenami. A teraz mam zamiar wybrać się do szkoły języków.
Pozdro
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych