miało być tak pięknie ... :(((
#1
Napisano 10 styczeń 2006 - 11:25
potrzebuje pilnie 2 kotki - samiczki - w wieku stosownym tj. ok 2 miesiące
wrocław
#2
Napisano 10 styczeń 2006 - 12:10
http://www.psy.info....do_adopcji.html
Na priv podam Ci nr tel. z ogłoszenia z dzisiejszej Wyborczej
#3
Napisano 12 styczeń 2006 - 08:57
jeden kotek (samiec) jest wiekszy od drugiego (samiczka) . wiekszy ok 5 mies, mniejszy 2 mies ...
duży "poluje" na małego - co z tym robić???
:!: :!: ratujcie :!: :!:
:!: :!: POMOCY :!: :!:
#4
Napisano 12 styczeń 2006 - 09:20
Gorzej, jeśli ten samczyk potraktował młodszą koleżankę, jak mysz. Też się zdarza. Wtedy - albo izolować do czasu, kiedy mała podrośnie, albo... niestety, z jednego kociaka zrezygnować :cry:
#5
Napisano 12 styczeń 2006 - 10:23
i to chyba działa bo teraz zanim ją zaatakuje na całego to widze że zastanawia sie czy ten manewr jest opłacalny ...
a czarna zaczęła na niecho syczeć - i na rudym robi to wrazenie ... mam nadzieje że bedzie dobrze
jak nauczyć małą żeby sikała i kupkałą do kuwety?
#6
Napisano 12 styczeń 2006 - 10:54
#7
Napisano 12 styczeń 2006 - 12:14
kotki leżą obecnie na jednym łóżku, w prawdzie w stosownej odleglosci od siebie (1 metr) ale razem
...
pozostala jeszcze kwestia jedzenia razem i sikania do kuwety ...
bedzie dobrze juz to widze
#8
Napisano 12 styczeń 2006 - 12:22
#9
Napisano 13 styczeń 2006 - 13:50
sprobuje dodawac stopniowo innego jedzenia - powinno sie udac .... to chyba podobnie jak z ludzkimi dziećmi ...
ogólnie: koty spacyfikowane
malutka śpi wciąż na moich kolanach (boję sie co to bedzie jak urośnie ... wiem: bedzie mi po prostu nie wygodnie - i tyle )
rudy ma już swoją poduche na kanapie i też sobie chrapie i ... puszcza bąki :oops: :twisted: to pewnie ten kurczak
#10
Napisano 14 styczeń 2006 - 09:57
#11
Napisano 16 styczeń 2006 - 20:33
a teraz dolina
koty chore
WYCZULAM WSZYSTKICH KTÓrZY BEDĄ CHCIELI BRAĆ KOTY ZE SCHRONISKA
oni sie tam nie pier***olą :evil:
wydają chore zwierzęta
szczepią je przed samym wydaniem co sprawia że już chore koty po paru dniach zaczynają mieć objawy
nasze mają wszystko co tylko moga mieć koty chore ...
jestem załamana ...
nawet nie chcę myśleć co będzie jutro jak pojade kolejny raz do weterynarza, zostawie kolejną stówę i dowiem się "leczenie może trwać miesiąc i nie ma pewności czy zadziała"
w efekcie mam 2 chore koty
mniejszy leży mi wciąż na kolanach
nic nie je i nie pije
dostaje kroplówki
wymiotuje i ma sraczke
wiekszy jest troche lepszy ... ale nie dużo i tylko dlatego że jest po prostu starszy ...
okazało się że mniejsza kotka , mija "mała" ma 5 tygodni a nie jak mówili 2 miesiące i jest niewyrośnięta ...
schronisko we wrocławiu to hurtownia chorych zwierząt
oni są nieuczciwi
nie dość że nie informują o chorobie zwierząt to jeszcze wciskają człowiekowi że jest wszystko OK
gdybym sama nie szukała u weterynarzy ... to by umarły co i tak najprawdopodobniej zrobią :evil:
w schronisku dają nieprawdziwe informacje o szczepieniach i odrobaczywianiu
wydali fikcyjne ksiazeczki zdrowia z niewaznymi informacjami o stanie zdrowia, ksiazeczki pani wypisała na poczekaniu, z głowy ...
nóż się w kieszeni otwiera
mam dziecko, które muszę profilaktycznie odrobaczyć na wszystkie możliwe paskudztwa
to samo czeka mnie i mojego chlopaka
,,,,
no i mam 2 kotki :cry: które umierają mi na rękach ...
buuuuuuuuuuuuuuuuuuu :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
#12
Napisano 17 styczeń 2006 - 18:59
:cry:
zrobiono jej badania laboratoryjne i okazało się że ma wirusowe zapalenie przewodu pokarmowego - 5% szans na przeżycie i w takiej sytuacji kalectwo do końca swojego kociego życia
rudy walczy z chorobą a my razem z nim ... zastrzyki, kroplówki itd
nie je, wymiotuje, słabnie w oczach
zobaczymy jak będzie
malutka więdła jak kwiatek ... kiedy zasypiała po zastrzyku głaskałam ją i płakałam ... mam nadzieję że czuła się kochana ...
kochane kociaczki :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
zapalcie świeczkę temu maluszkowi ... była najkochańszym kotkiem na świecie :cry:
#13
Napisano 17 styczeń 2006 - 19:42
#14 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 17 styczeń 2006 - 20:13
dla małej
i trzymam kciuki za rudego,żeby miał więcej szczęścia.
kurcze ,aż się popłakałam.
#15
Napisano 17 styczeń 2006 - 20:29
Nie rozpaczaj - i tak malutka miała dużo szczęścia! Walczyliście o jej kocie życie, kochaliście ją - to bardzo dużo... Jest mi smutno i źle...
Myślałam, że tylko ja miałam pecha z suką. Tydzień po zabraniu jej (niespełna 2-miesięcznej) ze schroniska zapadła na nosówkę i to w najostrzejszej formie: z objawami neurologicznymi włącznie: drgawki, oczopląs... A wyszła z tego! Jest, żyje, szczeka i rozrabia! Może i Wam się uda?
Trzymam kciuki za wszystkich Was! Trzymajcie się!
#16
Napisano 17 styczeń 2006 - 23:16
Wszystko wskazuje na to, że w wielu schroniskach (mam jeszcze złudzenia, że nie we wszystkich) nie dbają o zwierzęta i szczepią je wtedy, gdy muszą... :shock:
Chciałam wziąć psa ze schroniska, ale coraz bardziej obawiam się, że "historia może się powtórzyć"...
Aniu, współczuję Ci z powodu konieczności eutanazji czarnej kotki i mam nadzieję, że "rudzielec" wyzdrowieje - tego Ci życzę z całego serca i serdecznie pozdrawiam.
— Victor Hugo
#17
Napisano 17 styczeń 2006 - 23:31
rozmawialam z paroma weterynarzami!!! nie bierz psa ze schronska! chyba że z nastawieniem że bedziesz muasiala go leczyć i idz z nim od razu do lekarza (dobrego!), zrób badania krwii, wirusologiczne i na pasożyty
wtedy jest szansa że i ty i zwierzątko nie bedziecie sie meczyc
w schroniskach nawet jesli szczepia zwierzeta to robią to bez badania ich, zazwyczaj wtedy gdy są już chore a to nie dość że nie pomaga im to jeszcze pogarsza ich szanse w przypadku zachorowania (obnizona odpornosc organizmu)
ja mam jak najgorsze zdanie o schronisku we wrocławiu :cry: :cry: :cry:
dziekuje za życzenia dla rudego - na razie jest źle ale na szczescie nie tak źle jak było z malutką ... on jest starszy, ma wieksze szanse
ale jest z nim coraz gorzej zamiast coraz lepiej - mimo leczenia, które jest bolesne i nieprzyjemne
wydaje mi sie że malutka miała tyfus (lekarz jest japończykiem i podawał nazwę łacińską , ale zapalenie jelit, wirusowe - to sie zgadza - szukalam w necie i wszystko sie zgadza ...)
rudy ma to samo
walczymy
obojętnie jakie bedą efekty walki zrobię awanturę w tym schronisku
trzymajcie kciuki za rudego :!:
#18
Napisano 18 styczeń 2006 - 00:18
Zastanawiam się, czy sama awantura we wrocławskim schronisku wystarczy... - myślę, że nie spowoduje zmian na lepsze dla zwierzaków :?
— Victor Hugo
#19
Napisano 18 styczeń 2006 - 00:33
jak ma sie cos zmienic jesli nikt nie protestuje przeciwko temu co sie dzieje?
uwazam że karygodne jest NIE INFORMOWANIE CZLOWIEKA KTORY BIERZE ZWIERZE DO DOMU W KTORYM JEST DZIECKO ze to zwierze jest (lub moze byc) chore
przeciez oni wiedzą że jesli szczepia je kiedy te sa już chore, że te szczepienia sa g***no warte ....
mój syn płacze, pyta dlaczego jego malutka umarła ...
... a miało być tak pięknie ...
#20
Napisano 18 styczeń 2006 - 00:34
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych