Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Tuż po Poznaniu i poznaniu...


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
16 odpowiedzi w tym temacie

#1 _Ayla_

_Ayla_

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 277 postów

Napisano 14 luty 2005 - 17:27


Tuż po Poznaniu i poznaniu... :-D

Tepsa tuż po zlocie, kiedy to właśnie miałam wejść na chat, odcięła mnie od Was! To kanibalizm! Amputacja! Odcinać Aylę od Iponu chwilę po zlocie , kiedy to trzeba koniecznie i rytualnie wręcz zameldować się na chat, by świat wiedział, że znów my, niepełnosprytni przednio się bawiliśmy. ;)
No i myślę sobie: co będę tu siedzieć w czterech ścianach i gapić się w "Błąd 680 - Brak sygnału wybierania" , jak jakiś ciul ze wsi? [ kooocham polskie komedie :D ]
Tak więc nie żeby złośliwie ale tak zwyczajnie, a właściwie przez przypadek napiszę parę słów o tym jak to było z tym Poznaniem... jednej takiej , co to język ma długi , a ufać jej i tak można , gdyż w razie potrzeby złożyć go umie na pół i wtedy jak kamień w wóde. [ Patrz do galerii ].
Zatem owa lingwistka, która językiem włada po mistrzowsku, w przedziale już czekała, gdym się z bagażem tam dostała. Po uprzednim strzeleniu karpia już wiedziałam, że tylko ten jeszcze nazwie mnie gadułą , kto owej Difry nie słyszał. A słuchali jej wszyscy od Warsa po Sawe i Motorniczego. :)
Gdzie by tu słuchać pęcherza, co się dopomina, by wyjść za potrzebą, gdy zasłuchaną się jest w tak rwący i barwny potok słów Difry, naszej dodam, bo nasza ci Ona już jest! :)
Skromność moja wrodzona nakazała mi ustąpić miejsca lepszej w tym kunszcie
i rozmilczałam się... z dobry kwadrans, a potem jeszcze chwilę.
Kiedy podróż na Maltę dobiegła końca, szybko zorientowaliśmy się, że mamy tu 2 w 1.
Z jednej strony podziwialiśmy narciarzy sunących po śnieżnym stoku, a z drugiej strony można było [ ale musu nie było... :) ] kontemplować nad jeziorem, gdyby nie ten rozwichrzony deszcz, który nas zaskoczył odrobinę i dostrzegalny stawał się w momencie przebiegów z domku do domku w celu uzupełnienia trunków , lub też ich dyskretnego zwrotu. ;)

Jeśli chodzi o teatr... cóż, życie to nie teatr Kochani i tyle. :) [ jakieś pytania????? :D ]

A świstak biedny się nazawijał [ hmm, Word to chyba wojenny edytor, bo mi uparcie słowo nazawijał zmienia na zabijał ] , a my z Marzenką migiem jego robotę sponiewierałyśmy pochłaniając cukierki z szybkością światła.
Anorektyczki pewnie powiedzą: oj nie rozsądnie, nie rozsądnie...
Fakt, ale co one wiedzą o Przyjaźni? A tak! Rzuciłam palenie i odtąd jem wszystko, co mi zakazane, a Marzenka solidaryzuje się ze mną. 8)
Marzeniu... (H)
Ale taka węglowodanowa rozpusta nie mogła się skończyć niczym innym, jak pęknięciem, cokolwiek to znaczy, prawda Kiniu? :)
Przyszło jednak opamiętanie i spamiętanie obietnicy, że jeśli kibić dawną do maja nie odzyskam, to do Rept nie pojadę, choć łzami rozpaczy czarnej zatryskam.
Tak więc Jacek trzyma mnie za słowo... [ uch, dobre i to! :) ] i od jutra szlaban na wszystko, co lubię. I tu tylko napiszę kasine "buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu" .

A Bolek, dawniej radosny i opanowany kolega, od 11 dni frustrat na odwyku jednak zapalił... się do pomysłu kupienia papierosów i znów pachnie jak boczek wędzony. 8)

Ja_cuś bym teraz napisać chciała o Verselle… - zdominowany [ co polubił ;)] przez płeć przepiękną z Iponu [ a ten durny Word wciąż mi Ipon do Pionu sprowadza! ], cały nie w skowronkach, a całusach [ patrz na załączonym obrazku ;) ] , "ymynyny" miał i ku radości owych dam, co w tych samych krzakach były ;), ponieść się dał... emocjom. :)
Ono - Marysieńka nasza do tych emocji też się przyczyniła i ja osobiście widziałam jak to grzeczne dotąd dziewczę tym razem z rozwichrzonym włosem i błyskiem w oku Jacunia zmolestowało w baaaardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. :) (ok)

A na chat, z nickiem "Bez nicka" przychodzi Elunia. Zawitała też na zlotku i czas, by wreszcie nicka się doczekała i to wielce sympatycznego, bo taka to właśnie ona jest. Czuję jednak, że drzemie w Niej duzy potencjał energii, a upewniła mnie w tym jej rozmowa przez tel. z przyjaciółką, hihihi, której już nie zacytuję... :)
Nasza kochana kati to zawsze coś wywinie, no nie? :D Tym razem wywinęła " orła " na wózku z szybkością tak godną pochwały, że tylko przez ułamek sekundy widzieliśmy w górze nogi, talerz i orzeszki fruwające.
Fruwały też w górze na tym zlocie nóżki Liwii, gdy na rękach panów wirowała wdzięcznie. [ galeria!!! :) ] I o poezji pogadałyśmy sobie tak pięknie...
To, że Dadi na zlot w Poznaniu zawsze jakieś choróbsko przywiezie to nie żadna nowość, prawda? :P Tym razem chciała mnie poczęstować opryszczką i tak mnie ścigała z ustami gotowymi co całowania, że nazwałam ją mianem "mojego osobistego zarazka". :D
Póki co, jestem zdrowa ale ciekawe jak wygląda Gagatek? hihihihi

I znów trzeba napisać, że zlocik miał swój specyficzny klimat. Ja od roku po raz pierwszy spałam na zlocie dłużej niż dwie godziny, a mimo to zdążyłam płakać ze śmiechu, stracić głos, przednio się bawić i porozmawiać więcej , dłużej i bardziej dożylnie.
Ośrodek bardzo nam przypadł do gustu. Domki przestrzenne i bardzo cieplutkie, a śniadanko tak pyszne i obfite, że można było pojeść na zapas. ;)
Chcę podziękować Malutkiej [ magnolii ] i jej tacie za wyszukanie tak fajnego ośrodka i zorganizowanie tego sympatycznego spotkania. Myślę, że jest to kolejne, odpowiednie miejsce, byśmy mogli spotykać się tam co roku. Aniu buziiiiak ode mnie za całokształt.

Cniło nam się za Tobą Daffy i Asiuni też nam brakowało...
Brakowało też innych. Nie będę wymieniać twarzy, których wypatrywałam, by nie pominąć nikogo ale właśnie specyfika każdego zlotu uwarunkowana jest obecnością konkretnych osób.
To tak, jakby w puzzlach brakowało elementów. Ale z drugiej strony dobre też jest i to, że za każdym razem, różni ludzie tworzą różne charakterologiczne mozaiki i różne klimaty. Swojskie, iponkowe klimaty, które tak bardzo każdy z nas lubi i które uzmysławiają nam, że warto wierzyć w drugiego człowieka.
Dziękuję za kolejną dawkę dobrych emocji. Dziękuję też za wspieranie mnie w rzuceniu nałogu, bo przyczyniliście się do tego, że nie palę już 43 dzień!

Tymczasem trzeba nam było powrócić do codziennych spraw, a pierwszy wystartował Boluś, by w pocie chleba pracować na kawałek czoła... :D Tym razem jednak czekała na Niego Monia i całe dwa dni urlopu, więc pewnie robota mu się paliła w dłoniach. :)
Monisia nasza wreszcie choć odrobinkę odkryła swe wdzięki, a w ślad za nią poszła też Kinia , choć już nie pamietam czy aby całkiem dobrowolnie... ;). W każdym razie proponuję znów hop do galerii... :D

Do zobaczenia na kolejnym zlocie kochane Iponki!


Ayla

Ps. Dla niewtajemniczonych, co to przypadkiem trafią do galerii: pozory mylą moi drodzy!
A śledzik był po prostu pyszny! ;) 8)




  • 0

#2 MIXI

MIXI

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 154 postów

Napisano 14 luty 2005 - 21:37

Jak zwykle gdy sie nie było, pozostaje tylko żal ze nas tam nie było :( . Jolu ,jak zwykle opisałas wszystko cudnie (cmok)
  • 0

#3 Macin

Macin

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 93 postów

Napisano 14 luty 2005 - 22:37

Zlot był poprostu ekstra :!: :!:
Ja osobiście chcę podziękwać magnolii i jej tacie za zrganizwanie walentynek :D :D :D Dziękuje równierz wszystkim iponkom za prezencik jaki od nich dostałem(omały włós bym się nierozpłakał, bo to byl pierwsz prezent jaki kiedykolwiek dostałem) , a także dziękuje Kati za specjalny upminek dla mnie (cmok) (cmok) (cmok)
Zaznaczyć równierz chce, że był t mó najlepszy zlot na jakim byłem(wszyscy wiedzą co chodzi :D :D :D :D ) :!: :!: :!:
Tymn co niebyli na zlocie powiem, że dużo stracili :D :D
Raz jeszcze dziękuje kochani za przednią zabawę :!: :!: (cmok) (cmok) (H) (H)
  • 0
Radio GOLD - Tylko złote przeboje!!

#4 Gość_nicka_brak_*

Gość_nicka_brak_*
  • Gość

Napisano 14 luty 2005 - 23:54

Wieści niosą, że kochana ayla już zostawiła 1-sze ślady na forum po zlocie :-P , więc zajrzałam, jak ta malta i wszystko co sie tam wyprawiało ;) wyglada teraz z "lotu ayli" ;) Dziekuję, że mnie w wspomniałaś :oops: choć nie jestem rzucająca się w oczka ani w uszka i dopiero raczkuję, ale na pewno jestem już iponkowa z pełną swiadomością, choć ta swiadomość jest baaaaardzo zagrożona w waszych objęciach :D Jesteście kochani !!! Buziaczki dla wszystkich !!!!
  • 0

#5 JacentyK

JacentyK

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 315 postów

Napisano 15 luty 2005 - 09:13


...
Przyszło jednak opamiętanie i spamiętanie obietnicy, że jeśli kibić dawną do maja nie odzyskam, to do Rept nie pojadę, choć łzami rozpaczy czarnej zatryskam.


Ayla - ty se jaj nie rób, a wiesz że kochanego ciała nigdy za wiele.

Niestety nas tam nie było - mas czyli Mnie i Gosi. może za rok, tylko termin 14 jest za blisko 10:-(, a za zwwyczaj po 10 zwala się u mnie gromadka z prezentami :D (jak ja t lubię).

A po opisie, widzę że jak zwykle IPON umie się bawić :-S
  • 0
Jacek Kruszniewski ( JacentyK vel stary_smok :) )

"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)

#6 Kati

Kati

    Podpowiadacz

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPip
  • 279 postów

Napisano 15 luty 2005 - 12:34

Hej kochani :D

Hmmmmmm tak duzo mysli i wspomnien ze trudno wszystko opisac. Bardzo sie ciesze ze byłam znowu z Wami :-D. Chwile spedzone w Waszym towarzystwie sa cudowne. Czekajac na pociag zastanawialam sie co w tym iponie takiego jest, ze w nocy o 24 chce mi sie byc z Wami......
Zaczne od poczatku :lol: :lol:
Przyjechałam z Kinia i Daduska jako ostatnie iponki. Nasi kochani chłopcy Mardi i Versika zamówili nam taxi :D . Versik który podał mi marke kolor, i numer autka zapomniał malenkiego szczegółu na kogo jest zamówiona ta taxi :). Usmiałysmy sie, ale taksówkarz od razu poznał Kinie :). Imprezka juz sie prawie konczyła ;) i choc byłysmy padniete wytrzymałysmy na pogaduchach do 4 nad ranem.
Osrodek Malta był bardzo ładny i duzo miał domków, :shock: które były obszerne, tak wiec imprezka przeniosła sie do naszego pokoju nr45 :-P . W którym oprócz mnie były:Kinia Difra (niesamowicie fajoski nasz nowy iponek :-D ) Milka i Nocny Marek :P. Było nas dosc duzo :) po kilku chwilach zabrakło nam piciunia :-D , dlatego tez za namowa Marderka który mówił ze sklepik jest jakies 300 m poszlismy po niezbedne zakupy (B) Z 300 metrów zrobił sie 1 km. :( Tym razem królowało winko pół wytrawne, które własnorecznie przydzwigał nasz heros Jacus :D, oczywiscie był wspomagany przeze mnie :-P Diferke Monie Marderka i Macina dobrym słowem :lol:. Na stole oprócz winka zajadalismy sie kurczaczkiem i sledzikami, które przwiózł Macin były pyszne .... mniam mniam mniam :lol: . Niestety cały czas padał deszcz i pokrzyzował plany wyjscia do teatru :cry: Hmmmmm nasza difra choc bardzo sie bała i 1 raz na zlocie była wszystkim do serc przypadła :-P Hiiiiiii spór o najładniejszy pepuszek nie został rozstrzygniety :D :D zarówno diferki jak i versika były piekne 8) 8) Dziekuje serdecznie moim cudownym iponeczkom Aluni Kini i Marzence które w mojej chwili słabosci były ze mna i sprawiły ze nie mogłam się długo smutac (H) (cmok) jestescie kochane (cmok) Alunia wierzyłam od samego poczatku ze poradzisz sobie z Tym wstretnym nałogiem :D tak jak i wierze ze będziesz na kolejnym zlociku i będę Ciebie wspierac jak będę tylko potrafiła :P Hiiiiiiii difra nie tylko ma gadane ;) ale również z zaciekłoscia lwa walczy o swoja garderobe, nawet tłum iponków nie da rady odebrac jej rzeczy (bat) . Hmmmmmmmm Kinia tez w opałach była, ale nie zwyciezyła hiiiiiiii :-P . Jacus zamiast rozebranym został wycałowany hiiiiiiiii przez wszystkie iponkowe damy (cmok) Już wiecej nie będę opisywac co u nas się w pokoiku działo. Hiiiiiiiii. Hmmmmm szkoda ze Mardus nie wytrzymał ale starał się ograniczac kazdego dnia może znowu podjac walke © Tym bardziej ze ma dla kogo podjac ta walke Monia choc zawsze usmiechnieta i kochana istotka, która zawsze swoja postawa przywraca mi wiare w szczera miłosci tez była ciut zawiedzona :( Trzymam kciuki mardi :D Marysiu przekonałam się na własnej skórze ze twój pojazd jest bardzo wywrotny :( :( . Do tej pory mam wielkiego guza hmmm i kilka siniaków po moim fikołku z Twojego wozeczka tez nie wiem jak do tego doszło :shock1: . Niemniej jednak po dobrym instruktazu Daduski radziłam sobie na nim całkiem niezle :twisted: dzieki siostra ;).
Nasza nicka choc jeszcze ciut niesmiała również się zaaklimatyzowała w naszej wesołej gromadce :-D :-D.Choc nam brakowało naszego szefunia Dafiego buuuuuuuuuu to myslami i tym wspaniałym urzadzeniem jakim jest komóreczka :-P sprawilismy by przez chwilke był z nami. To dzieki niemu się poznalismy i tworzymy ipon, szkoda ze nie mógł z nami być buuuuuuuu :((( Również innych iponków nam brakowało, byli z nami w naszych myslach, wspomnieniach i sercach. Zawsze nieobecni moga być na kolejnym zlocie, które będzie ............ :D :D :D
... Hmmm to my tworzymy to wspaniałe miejsce ta atmosfere, przyjazni miłosci i wzajemnego szacunku dla kazdego z nas. To jest ta magia iponu my sami zwyczajni a jednak tak niezwyczajni ludzie. :-P (E)
Poznan na długo pozostanie w mojej pamieci tak jak inne zlociki ;)
Aniu Magnolciu super masz tatuska i swietnie to wszystko zorganizowałas osrodek był naprawde exstra (ok) . Wielkie buuuuuuuuuuuuuuziaki dla Ciebie. (cmok)(cmok)(cmok) Marcin dziekuje :-D
Całuski buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuziaki (cmok)(cmok)(cmok)
kati

  • 0
Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.

#7 magnolia

magnolia

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 122 postów
  • Skąd:Posen

Napisano 15 luty 2005 - 13:52

solo:

Dziękuję Wam za to , że jesteście , byliście.Stworzyliście naprawdę niesamowity klimat- jak zwykle :-D
Jackowi , Bolkowi , za silną grupę wsparcia aktywnego :D (cmok) (cmok)
Eli (Liwii)oraz Marysi (Ono)za "herbatkę energetyczną" :D
Eli-Nicka za pomocną dłoń :-D
Ayli za wytrzymałe kolanka :-D
Macinowi za dj-owanie :-D
Dadi za trasę Zgierz-Poznań :lol:
Marzence za to że fruwają pióra (w moim naszyjniku) :lol:
Kati-za wyjątkowe opanowanie za kierownicą wózka Marysi w momencie transportu pasażer(ki) :-D :-D
Kini za skuteczne oczarowanie pana taksówkarza-dowiózł was bez problemów.
Markowi , Milce za parę nowych znajomych
Ciri, tgalczykowi za gorące uśmiechy i ciepłe słowa:)
Diferce za sesję fotograficzną i z resztą całokształt 8)
Małej i Claire za kolację przy świecach :-D
Moni za ciepło wewnętrzne :)
Figaro za to że chciałeś spędzić weekend na Malcie choć nie wiem czy Ci w pracy uwierzyli:-D
Yellow za zaufanie do mnie jak do banku Szwajcarskiego:-D
Gagatkowi za skuteczne zainfekowanie się IPONholizmem:-D
Tomaszkowi za podróż antropologiczną do maltańskiej wioski:)
Mojemu tacie-za bycie moim tatą (cmok)

Magnolia

chór:

"No to się cieszymy że Wam się podobało"

Ania i tata

  • 0
...

#8 Difra

Difra

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 437 postów

Napisano 15 luty 2005 - 13:58

To był mój pierwszy iponkowy zlot. Teraz życie dzielę na czas do zlotu i czas, nowy czas, nowe życie- po zlocie :D
No i pojechałam na mój dziewiczy zlot IPONu… I przerósł moje oczekiwania
:shock:

Poniekąd spodziewałam się i nastawiona byłam na to, co to może dziać się na zlocie… Przecież bytuję na IPONie już od 4ech miesięcy. Dla niektórych to dopiero od 4ech, hiii ale ja kiedyś też będę stara i obrośnięta tłuszczykiem iponoholizmu, a takie tendencje przejawiam, więc proszę się nie niepokoić.

No to po kolei…
Niepomna zakazów mojego lekarza- niby zapalenie krtani, to nie koniec świata, ale może się pogorszyć, co nie jest wskazane w moim zawodzie a zwłaszcza nie wskazane dla charakterku- wsiadłam w ten pociąg, który zawiózł mnie w ramiona głupoty, szaleństwa, nierówności poddeklowych i wszelkich głupawek, które są bliskie mojemu temperamentowi, sercu i jak najbardziej mentalności.

W Inowrocławiu dosiadła do mnie Ayla. No i cóż… Serce bywa dziwnym organem i czasem pokochuje od pierwszego wejrzenia, a czasem od pierwszego słowa… Tak, tak… Ayli również udało się przemówić do mnie w pociągu, hehe… Ayla, ta cudowna kobić o spojrzeniu figlarnym, jak z kreskówki disneyowskiej, podbiła moje serducho solidnie. A to, że blondynkami okazałyśmy się mentalnymi jeszcze bardziej umocniło moje zapatrzenie w Jolusie (spin)

I gdyby ktoś nie wiedział już wyjaśniam… aby dostać się na camping Malta trzeba jechać tramwajem nr 6 do końca, tzn. do pętli, następnie wysiąść z tramwaju tachając najlepiej bagaż o ciężarze przyjemnym wrr… obiec pętlę dookoła i ledwie złapać tramwaj, z którego uprzednio się wysiadło, a który już zdążył ruszyć, wsiąść spoconym niemożliwie i dopiero wysiąść na trzecim przystanku o nazwie Krańcowa. Niniejszym oznajmiam, że tak właśnie z Aylą zrobiłyśmy i niech nikt nie mówi, żeśmy są nie blondiny. Blodiny żeśmy są na full, hehe

Dotarłyśmy do campingu, gdzie miała czekać Magnolia. No i nie było Jej. Ale nadrobiłyśmy zaniedbanie pęcherzowe i skorzystałyśmy z toalety. Tym razem udało nam się oderwać od rozmów. No przez drzwi też cosik nam się szeptało.

Niewiele to trwało, gdy przyjechała brygada z Wrocławia. Poznałam wtedy niemal mitycznego dla mnie Verselle’a… Przyjechała z Nim Marzenka, której śmiech ciągle cudownie brzęczy mi w uszach i Macin, który to niby wcale nie pije, hehe…

Z odrobiną nieśmiałości zaczęłam włączać się w iponkowe klimaty.
Poszliśmy do restauracji i zaczęły się rozmowy, opowieści, z których nie wszystko mogłam zrozumieć- wszak dla mnie to pierwszy zlot, a dla większości kolejny… ale wtedy też, łapiąc klimat i nie mogąc ujarzmić własnego temperamentu niestety pokazałam, co potrafię… I już nikt kto to widział nie będzie mógł zaprzeczyć… Toż ja PIERWSZY JĘZOREK IPONU!!! (ble)

Zaczęli przybywać kolejni zlotowcy…
Wreszcie poznałam Tych, z którymi rozmowy wiodłam i Ci których widywałam na czacie… Ela bez Nicka- cmokam Cię skromności, Tomaszek- no kawy jednak wspólnie nie wypiliśmy, ale sam powiedz- nie było kiedy, prawda? Yellow, wreszcie w realu już nie na gg czy skype’ie, Paweł, Ciri, Mała, Claire, Milka i Nocny Marek- a nawet wspólny domek nam trafił, Kati, Kinia- także współspaczki, szalone współspaczki- liczę, że kiedyś spotkamy się w Warszawie, w końcu do stolicy daleko nie mam. Ono, z którą nawet nieźle się zaśmiewałyśmy, Dadi- Ty kosmiczna Dziewojo cmokam Cię serdecznie, Iwa- dzieki za kanapeczki zrobienie, Czarny- miło się uśmiechasz, Gagatku- rozmowy z Tobą są ciekawe.
Magnolia też się pojawiła ze Swoim przemiłym Tatą. Dziękuję Ci Aniu, dziękuję Tato Ani… Urządziliście to cudownie (ok)

Poznałam w końcu Liwię. Liwio, tak jakbym już od x czasu Cię znała… Jednak można na czacie to i owo zauważyć… Real daje potwierdzenie… Słusznie myślałam, żeś inteligentna kobiałka z ciętym językiem i bystrą ripostą.

Moniulku kochana, Ty wiesz, że masz szczególne miejsce w moim sercu, mam nadzieję, że i ja nieco w Twoim serduszku jestem. W końcu nawet spędziłyśmy trochę czasu w jednym łóżku, robiąc panom apetycik, hiiii… (love)

Marderku, jak ja się wytłumaczę z tych siniaków, to nie wiem, hmmm… ja naprawę łaskotki mam straszliwe, a Ty, jak widać na moich nogach, siły masz sporo… Wyglądam teraz jak dziecko wojny, a niby to od łaskotania… Poza tym Verselle nagrał tę głupawkę i widać wyraźnie, że mnie męczysz. Monia zresztą też świadkiem jest- jako żywo (hihi)

Versiku, musisz jednak przyznać mi palmę pierwszeństwa- mój pępek jest apetyczniejszy, hihi.... (e10)

Zasoby Ludzkie będące na zlocie, a nie wymienione jeszcze przeze mnie cmokam uroczyście i mam nadzieję, że na kolejnym zlocie uda nam się więcej pogadać.

Reasumując:
Był to pierwszy zlot na którym byłam, dlatego była we mnie taka doza nieśmiałości i milczenia, hihihi Musicie mi wybaczyć. (hihi)
Poza tym walczyłam z zapaleniem krtani, więc moje możliwości głosowe były mocno ograniczone- podejrzewam, że cieszycie się bardzo, że nie byłam na full… toż to grozi zagadaniem na śmierć.
Ale muszę tu podziękować Tym, którzy wspierali mnie w walce krtaniowo- zapalnej… Trunkami mnie wspierali, trunkami… i hmmm… cóż… podziałało… (B) Wyjechałam z Poznania zdecydowanie zdrowsza. A może nawet zdrowa.
Na stan umysłu, zwłaszcza jego poprawę, czyli zrównoważenie i powagę szczególnie wyjazd mi nie pomógł. Mało tego utwierdzam się ciągle w głupocie, szaleństwie, wariactwie etc. :lol:
I niech tak będzie na wieki wieków…
PS. Obiecuje, gadać nie przestanę!!!
;)
:-D :-D :-D
  • 0
Pies szczeka- karawana idzie dalej!

"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]

#9 Majka_Cz

Majka_Cz

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 320 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 15 luty 2005 - 17:29

qrde iponki szkoda ze z przyczyn nie zalezych ode mnie ktore wyzazly nagle nie moglam z wami byc choc byliscie prawie za sciana bo w dodatku na wiadomym brzegu jak wiadomo ktorym :P ;) szkoda mi ze tak wyszlo ale los wywinal mi dodatkowego orla i lipa nie moglam sie ruszyc :evil: poza ul. mam nadzieje ze to i inne spotkania z wami uda mi sie jakos nadgonic i wreszcie zobaczyc wasze mordki tymczasem
serdecznie pozdrawiam i sciskam serduchem

majka wew paski z wiadomego brzegu pelnym "tubylcow" jak mawia marder :D
  • 0
Majka_Cz

#10 Majka_Cz

Majka_Cz

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 320 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 15 luty 2005 - 17:30

ps.wierzcie lub nie juz meczylam ojca by mnie do was podrzucil w tzw.odwiedziny :-D
  • 0
Majka_Cz

#11 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3588 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 15 luty 2005 - 21:55

Sąsiadko, dziękuję Ci, za ten wspaniały zlot :D Moniu, dziękuję Ci za to że jesteś, dziękuję za ten czas spędzony razem, na zlocie i po zlocie (cmok) (H) , dziękuję wszystkim, którzy byli na zlocie :D :D
Waldku, Asiu - brakowało nam Was, tak jak i wielu wielu innych, którzy nie dali rady dotrzeć.

Pozdrawiam
marder
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#12 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 16 luty 2005 - 12:58

I ja się dopiszę... A cio, nie będę gorsza :P
Zazwyczaj jestem podróżująca zosia samosia, ale tym razem podróż do grodu Koziołków minęła mi szybko, dzięki towarzystwu Milki i Marka (cmok).
Na Malcie, jeszcze dobrze nie wysiedliśmy z taksówki, a tu, jak spod ziemi wyrósł przed nami Verselle, który zaopiekował się moim bagażem. W restauracji, nastąpił szał powitań i okazywania spontanicznej radości z tegoż powodu. Od pierwszych sekund czuję się wśród Iponków, jak u siebie, na swoim miejscu.
Diferko, Ty babo szalona, nawet nie wiesz, jak bardzom szczęśliwa żem Cię poznała. Całkiem niezła jesteś w łóżku ;) , co i Verselle chyba też zauważył, a i mój Marderek był swoim żywiole, mogąc nas fotografować ;) . Dzięki, Diferuś, za procha, dzięki czemu ból głowy szybko minął i mogłam szaleć, tak że zrobiło mi sie gorąco i sweterek poszedł do kąta ;) Dzięki temu, Ayla mogła podziwiać mój "przecinek" ;) Muzyka grała, więc nie można było zmarnować okazji i się choć troszkę nie pobujać :D . Dadi, dzięki za zaufanie i za szczerą rozmowę (cmok). Mam nadzieję, że nie ostatnią. Mała, cieszę się, że byłaś z nami i jestem z Ciebie dumna (zapewne wiesz, co mam na myśli). Elu, nasza Bez Nicka, myślę, że jeszcze będzie niejedna okazja, by dłużej porozmawiać. Marzenko, dzięki Ci za Twój śmiech okropniaście zaraźliwy i opowieść i o piórach i nie tylko o nich. Kati, Promyczku, nie smutkaj się na zlotach, bo na to jest zawsze czas, ale nie wtedy, gdy jesteś z Iponkami :!:
Marderku, Paskudku mój, dziękuję za te kilka wspólnych dni. Za rozmowy, tuptanie, pyszne jedzonko, śmiech... Czekam na Twoje ostatnie i zdecydowane słowo w kwestii zerwania z jednym z Twych nałogów. Aniu, dziękuję Tobie i Twojemu Tacie, bo bez Was nie miałabym tylu wspomnień i nie dostałabym znowu pożądnego zastrzyku energii.
Szefie, nie osierocaj nigdy więcej swych Iponków, bo bez Ciebie nigdy zlot nie jest takim, jakim być powinien...
Czekam równie niecierpliwie na kolejny zlot... Już tęsknię za Wami...
  • 0

#13 sjw

sjw

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 44 postów

Napisano 16 luty 2005 - 15:05

Ja niestety choć bardzo tego chciałam , nie mogłam się pojawić :( część osób ktore są mi bliskie i które bardzo chciałam poznać w rzeczywistości , znają powód dla którego nie przybyłam do Poznania . Tym osobom dziękuje za miłe słowa pocieszenia :!:
  • 0
Cieszę się pięknem , choćby jego trwałość miała potrwać tylko jeden dzień...

#14 Enja

Enja

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 91 postów

Napisano 17 luty 2005 - 14:56

Szkode,że mnie z Wami nie było :cry: :cry: :cry:
  • 0
Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?-Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek to :nie omijać żadnej sposobności,bo nie zdarzają się na co dzień...

#15 Claire

Claire

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 254 postów

Napisano 18 luty 2005 - 12:45

uuuufff w końcu wróciłam do rzeczywistości :-D Jeśli po każdym zlocie będę chora i będzie mi ubywać 3 kg to niedługo ze mnie nic nie zostanie :D :-D

Miło było zobaczyć znowu Wasze uśmiechnięte buzie oraz poznać nowe osoby.

Ze swej strony pragnę gorąco podziękować Yellow(Dagmarze) za to, że pokazała nam Poznań i zaprowadziła do przeuroczej kawiarni "Gołębnik" na szarlotkę. Wszystko to w towarzystwie Ciri, Małej, Figaro i Tomka.

Szczególne podziękowania należą się Magnoli za zorganizowanie zlotu w tak super miejscu.

Trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się grypie (cmok) (cmok)
  • 0

#16 Mała

Mała

    Gawędziarz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 961 postów

Napisano 18 luty 2005 - 13:58

Koffani!
Od czego tu zacząć...Może od tego że jestem farciara bo tak naprawdę to miałam własnego ochroniarza który mnie i mój plecak dowiózł do Dworca Centralnego (Tatulek- (cmok)).Claire - Kasiu z tego miejsca chcę Ci serdecznie podziękować za opiekę bo i podtrzymywanie na duchu bo gdyby nie Ty chyba nie pojechałabym tym pociągiem. (E) .Podróż pociągiem mało ciekawa więc nie relacjonuję.
Ciekawiej zrobiło się w Poznaniu...
Marderku obiecuję że nigdy nie wezmę taksówki spod Dworca gdziekolwiek by to nie było bo słyszałyśmy z Claire wręcz pisk zdzieranych z nas pieniążków.. :? A potem IPONKI pozdrowienia i dwa dni jak z bicza strzelił minęły.Tym razem nie udało mi się znów posiedzieć dłużej tak jak jak w Grotnikach :oops: Ale obiecuję że się poprawię :D
Bardzo miło było mi poznać nowe IPONKI (cmok) ogromne serducho (H)
dla wszystkich tych którze pomogli przetrwać mi te smutniejsze chwile Claire,Kati, Ayla,Różyczka, Marzenka,Dadi,Jacuś nawet parę ciepłych słów na odchodne poprawiły mi humor i utwierdziły w pewnej decyzji ...(cmok)(cmok)(cmok)(cmok).Dziękuję Poznaniakom za umożliwienie mi zwiedzenia Poznania i skosztowania pysznej szarlotki -mniam... :D w doborowym towarzystwie :-D .Długo nie zapomnę oczekiwania w drodze powrotnej na taksówki prawda,Dagmara? ;) :lol: .Jeszcze raz dziękuję Wam za to że mogłam być z Wami IPONKI.Na zlocie a w Reptach obiecuję częściej się uśmiechać i w końcu być znów sobą :) :D :D :D .
Wielkie dzięki dla Magnoli i jej Taty za organizację zlotu - Aniu pozory mylą twarda z Ciebie baba :D :D :D .
Buziaki do następnego zlotu Kochani...(cmok)

  • 0
Każda chwila, która mogłaby być wykorzystana lepiej, jest stracona.

#17 DjBK

DjBK

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 62 postów

Napisano 19 luty 2005 - 23:21

No super wiec widze ze Realna Ekipa Iponkow sie powiekszyla o kolejne osobki... to milo ze z kazdym dniem jest coraz wiecej iponkow. Tylko pozazdroscic Wam tego wszystkiego.... Ci ktorzy nie byli teraz lub jeszcze nie mieli okazji byc.. no coz czekamy na kolejny... gdzie kolwiek bedzie.. wtedy moze i w koncu zawita ... pewien.. chlopczyk.. Buziakiem zwany ;)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych