wiersz z tomiku "Malowane ciszą"
Rozpoczęty przez
Difra
, gru 11 2004 23:28
11 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 11 grudzień 2004 - 23:28
***
w tym biegu
lekko pochylona
oczy przymknięte-
gdzie ten strach?
a przecież ja
taka rozgrzana
rozmarzona
od stępa w kłus
w galop
i w... świat
w tym biegu
lekko pochylona
oczy przymknięte-
gdzie ten strach?
a przecież ja
taka rozgrzana
rozmarzona
od stępa w kłus
w galop
i w... świat
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#2
Napisano 28 grudzień 2004 - 14:54
***
pocieszana twoimi ramionami
w miłości niesłonej
nieprawdziwej
zaspanej
bez prawdy w sercu
rozmarzenie w piasku
wirującym we włosach, uszach
i ustach
- zgrzyta
jak nieświeży chleb
który nie stał się Ciałem
... był kamieniem
pocieszana twoimi ramionami
w miłości niesłonej
nieprawdziwej
zaspanej
bez prawdy w sercu
rozmarzenie w piasku
wirującym we włosach, uszach
i ustach
- zgrzyta
jak nieświeży chleb
który nie stał się Ciałem
... był kamieniem
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#3
Napisano 28 grudzień 2004 - 15:01
Penelopa?
Przyjdę do ciebie ścieżką błękitną
wśród chmur zgęstniałych
od myśli koślawych
Zatańczę palcami na szybie
a ty we śnie będziesz…
będziesz rozpaczliwie zanurzony…
i zapomnisz o mnie śnić!
a słowa będą niewyraźne
i nie zrozumiesz…
a sekundy te najważniejsze
przejdą niezauważone
a ja czekać-
nie będę
Przyjdę do ciebie ścieżką błękitną
wśród chmur zgęstniałych
od myśli koślawych
Zatańczę palcami na szybie
a ty we śnie będziesz…
będziesz rozpaczliwie zanurzony…
i zapomnisz o mnie śnić!
a słowa będą niewyraźne
i nie zrozumiesz…
a sekundy te najważniejsze
przejdą niezauważone
a ja czekać-
nie będę
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#4
Napisano 28 grudzień 2004 - 15:21
***
sennie widziałam
w melancholii skrytej
to moje szczęście
jak lustro rozbite
a przebudzona
tęsknotę odkryłam
ktoś już odjechał
- sama się zraniłam
***
We śnie
znam drugą stronę księżyca
i ciebie
Idę pewnie
tylko krew mi krąży żwawiej
i żwawiej
i żwawiej
***
współcześni kochankowie
za papierową ścianą
spojrzeniem pieszczą
ciała wytęsknione
i garbatą modlitwą
zaklinają zegar
a pociąg niech odjedzie
wcześniej lub w ogóle
***
przy drugim księżycu
odrywają się kawałki wzruszeń
wtedy podwójnie myślę
że trudno mnie lubić
jak niewyspane kwiaty
ale miłe jednak
trochę śmieszne zabawne
bo mówią gdy śpię
rozczulają gdy płaczę
przytulają gdy kocham
***
sny przytulone do siebie
jak Morfeusze do wyobraźni
przy kordialnych szeptach
robią czasem głupstwa
tłumaczą się niewiedzą gestów
czynów całkiem niepojętych
a potem im wstyd
że czekają
że kochają
***
Z uśmiechniętym drżeniem
całowałeś moje dłonie
Przy braku księżyca
podawałeś wino
I było tak... niedoskonale
***
miłością spóźnioną
mogłabym cię nazwać
smuteczku mój mały
zsiniałego ranka
kiedy świece płoną
odchodzisz w półmroki
zabierasz mi wodę
i fotel bujany
i koc ten zielony
ja odsłaniam dekolt
nie zakładam wianka
bo taki niemodny
zacofane światy?
to wołam- to gonię
za albo naprzeciw
szukam cię smuteczku
bądź ty pod kontrolą
sennie widziałam
w melancholii skrytej
to moje szczęście
jak lustro rozbite
a przebudzona
tęsknotę odkryłam
ktoś już odjechał
- sama się zraniłam
***
We śnie
znam drugą stronę księżyca
i ciebie
Idę pewnie
tylko krew mi krąży żwawiej
i żwawiej
i żwawiej
***
współcześni kochankowie
za papierową ścianą
spojrzeniem pieszczą
ciała wytęsknione
i garbatą modlitwą
zaklinają zegar
a pociąg niech odjedzie
wcześniej lub w ogóle
***
przy drugim księżycu
odrywają się kawałki wzruszeń
wtedy podwójnie myślę
że trudno mnie lubić
jak niewyspane kwiaty
ale miłe jednak
trochę śmieszne zabawne
bo mówią gdy śpię
rozczulają gdy płaczę
przytulają gdy kocham
***
sny przytulone do siebie
jak Morfeusze do wyobraźni
przy kordialnych szeptach
robią czasem głupstwa
tłumaczą się niewiedzą gestów
czynów całkiem niepojętych
a potem im wstyd
że czekają
że kochają
***
Z uśmiechniętym drżeniem
całowałeś moje dłonie
Przy braku księżyca
podawałeś wino
I było tak... niedoskonale
***
miłością spóźnioną
mogłabym cię nazwać
smuteczku mój mały
zsiniałego ranka
kiedy świece płoną
odchodzisz w półmroki
zabierasz mi wodę
i fotel bujany
i koc ten zielony
ja odsłaniam dekolt
nie zakładam wianka
bo taki niemodny
zacofane światy?
to wołam- to gonię
za albo naprzeciw
szukam cię smuteczku
bądź ty pod kontrolą
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#5
Napisano 29 grudzień 2004 - 21:46
no no no Difro!!!
wiersze są niesamowite,głębokie i śliczne.Chętnie poznałbym włscicielke tych wierszy.Difro upomne sie chyba Ciebie o numerek gadulca na czacie.
Kurcze,mam słabość do nowych iponków
wiersze są niesamowite,głębokie i śliczne.Chętnie poznałbym włscicielke tych wierszy.Difro upomne sie chyba Ciebie o numerek gadulca na czacie.
Kurcze,mam słabość do nowych iponków
TOUCHING YOU MAKES ME DYING
5533837 dla wszystkich:)
5533837 dla wszystkich:)
#6
Napisano 30 grudzień 2004 - 11:42
Difra, świetne wiersze (ok) Bardzo mi się podobają.
shakal23_corazon napisał:
shakal23_corazon napisał:
Kurcze,mam słabość do nowych iponków
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
— Victor Hugo
— Victor Hugo
#7
Napisano 30 grudzień 2004 - 16:01
Kiciu, Shakalu,
dziękuję za opinie, które wyraziliście... Zresztą bardzo miłe.
Co do poznania się- Shakalu- to może uda się na jakimś zlociku
Kiciu, faceci mają nie tylko takie słabosci
Cóż jeszcze? hmmm... może jeszcze kiedyś jakiś wierszyk tu dołożę
dziękuję za opinie, które wyraziliście... Zresztą bardzo miłe.
Co do poznania się- Shakalu- to może uda się na jakimś zlociku
Kiciu, faceci mają nie tylko takie słabosci
Cóż jeszcze? hmmm... może jeszcze kiedyś jakiś wierszyk tu dołożę
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#8
Napisano 30 grudzień 2004 - 22:59
Difra, wiem, że faceci mają nie tylko takie słabości
Słabość Shakalka do nowych Iponków, poznałam swojego czasu na czacie
Pozdrawiam Cię Shakalku... :-D
Chyba zajrzę na czat, oj jak dawno mnie tam nie było :?
Ciekawa jestem co słychać
Słabość Shakalka do nowych Iponków, poznałam swojego czasu na czacie
Pozdrawiam Cię Shakalku... :-D
Chyba zajrzę na czat, oj jak dawno mnie tam nie było :?
Ciekawa jestem co słychać
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
— Victor Hugo
— Victor Hugo
#9
Napisano 13 styczeń 2005 - 21:46
I cio ja mam powiedziec? Powiem krótko - podoba mi sie I od razu wyjasniam - nie nie sypiam z Difra , nie podlizuje sie jej ani nie podrywam - po prostu mi sie podoba
Bestia najgorsza zna trochę litości , lecz ja jej nie znam , więc nie jestem bestią.
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
#10
Napisano 11 sierpień 2005 - 18:03
***
Antypody
I już ich nie ma?
Nigdy nie było...
Moich wysp szczęśliwych
Krągłego kamienia
Zielonego szkiełka
Różowych okularów
Rozsypanych włosów
Na poduszce z marzeń.
Zatrzymana w półśnie
Jeszcze czuję ten oddech-
Pulsujące skronie
Szept wprost do ucha:
-To była Atlantyda!
…
Mam tylko antypody
A serca bym nie chciała
***
Nie umiem płakać
Jak Niobe
Moje serce zapomniało bić
A ręce nie są waleczne
Jak u Nike
A nogi nie niosą
I już nie tylko pięta
Ale wszystko we mnie Achillesowe
Tylko myśl ciągle skrzydlata
Jest jak Ikar
Modlę się by nie była
…na uwięzi
***
Kotka
w cieple słonecznym
wyprężę się jak kotka
nie będę pamiętać
jak i co
a dziś-
nawet nie tańczę
leżę!
***
moja łódź
płynie niespokojnie
bez powodu
a ja tańczę z wiatrem
najwspanialsze walce
chmurami otulam ciało
wplatam we włosy
krople wody
i liczę szczęśliwe twarze
i czas mi nie przeszkodzi
***
Na trapezie
cyrkowcu
lichy aktorze
nadziejo głupców
i rozrywko wiosek
przyjedź do mnie
tak brak mi sztuczek
twych nieudanych
***
cywilizacja
wymyślone telefony
by uniknąć spotkań trudnych
by nie patrzeć w oczy cudze
które były bliskie kiedyś
wymyślone telefony
by móc kłamać z drżeniem powiek
by sumienia resztki uśpić
pięknym stylem sprawy kończyć
wymyślone telefony
by zamienić ciepło ciała
na formułek parę zgrabnych
chociaż zwykłych bez polotu
wymyślone telefony
aby zbliżyć się w Miłości
z kilometrów metry zrobić
ciszę zapchać słów milczeniem
wymyślone telefony
wymyślone i rachunki
bardzo mocno zawyżone
***
smutny kraj
płyniemy do kraju
w którym brak jest marzeń
bo wszystko spełnione
nic nam już nie trzeba
bo w zasięgu ręki
to co nieuchwytne
kiedyś było dla nas
tak nam smutno teraz
chociaż mamy siebie
i słońca nad głową
chciałoby się wrócić
i martwić się trochę
że ciebie wciąż nie ma
a cukier znów droższy
***
barokowe kochanie
mowa w milczeniu
miłość w niekochaniu
radość w rozpaczy
odwaga w panice
płacz bez łez
spojrzenia spod powiek
westchnienia do środka
historia seksualności hermeneutyka
nie nazwie cię uzurpatorem
postmodernistyczny trupie
***
otuliłeś mnie sobą
jak wczorajszym śniegiem
i już mnie nie ma…
***
Jest
We mnie nie ma tej nadziei
Która palce do białości
Ściska czasem, wyłamuje
Już też nie zgrzytam zębami
Ja lecę myślą do słońca
I jestem za mało smutna
Nie dam się pocieszać tobie
Jest mi bezpiecznie, banalnie
Mało szczęśliwie?
Ale jest!
***
Anioł
Mój Anioł Stróż
nie ma skrzydeł.
On lata balonem
albo paralotnią.
Żuje gumę
i wygląda wtedy jak krowa.
Jest szybszy ode mnie
i nie mogę mu uciec.
Dlatego jestem
stale grzeczna.
***
Już Dulcynee czekają
Na swych don Kichotów
Jeszcze tylko kilka spraw
Kilka lat wiatraków;
Wiecznie Eurydyki wypatrują
Swoich Śpiewaków
Orfeusze nie przychodzą
Nie słychać gry lutni;
Julie stoją na balkonach
Skruszałych starością
Ciągłego wyglądania
Opierania dłoni;
nikt nie pyta o serce
Antypody
I już ich nie ma?
Nigdy nie było...
Moich wysp szczęśliwych
Krągłego kamienia
Zielonego szkiełka
Różowych okularów
Rozsypanych włosów
Na poduszce z marzeń.
Zatrzymana w półśnie
Jeszcze czuję ten oddech-
Pulsujące skronie
Szept wprost do ucha:
-To była Atlantyda!
…
Mam tylko antypody
A serca bym nie chciała
***
Nie umiem płakać
Jak Niobe
Moje serce zapomniało bić
A ręce nie są waleczne
Jak u Nike
A nogi nie niosą
I już nie tylko pięta
Ale wszystko we mnie Achillesowe
Tylko myśl ciągle skrzydlata
Jest jak Ikar
Modlę się by nie była
…na uwięzi
***
Kotka
w cieple słonecznym
wyprężę się jak kotka
nie będę pamiętać
jak i co
a dziś-
nawet nie tańczę
leżę!
***
moja łódź
płynie niespokojnie
bez powodu
a ja tańczę z wiatrem
najwspanialsze walce
chmurami otulam ciało
wplatam we włosy
krople wody
i liczę szczęśliwe twarze
i czas mi nie przeszkodzi
***
Na trapezie
cyrkowcu
lichy aktorze
nadziejo głupców
i rozrywko wiosek
przyjedź do mnie
tak brak mi sztuczek
twych nieudanych
***
cywilizacja
wymyślone telefony
by uniknąć spotkań trudnych
by nie patrzeć w oczy cudze
które były bliskie kiedyś
wymyślone telefony
by móc kłamać z drżeniem powiek
by sumienia resztki uśpić
pięknym stylem sprawy kończyć
wymyślone telefony
by zamienić ciepło ciała
na formułek parę zgrabnych
chociaż zwykłych bez polotu
wymyślone telefony
aby zbliżyć się w Miłości
z kilometrów metry zrobić
ciszę zapchać słów milczeniem
wymyślone telefony
wymyślone i rachunki
bardzo mocno zawyżone
***
smutny kraj
płyniemy do kraju
w którym brak jest marzeń
bo wszystko spełnione
nic nam już nie trzeba
bo w zasięgu ręki
to co nieuchwytne
kiedyś było dla nas
tak nam smutno teraz
chociaż mamy siebie
i słońca nad głową
chciałoby się wrócić
i martwić się trochę
że ciebie wciąż nie ma
a cukier znów droższy
***
barokowe kochanie
mowa w milczeniu
miłość w niekochaniu
radość w rozpaczy
odwaga w panice
płacz bez łez
spojrzenia spod powiek
westchnienia do środka
historia seksualności hermeneutyka
nie nazwie cię uzurpatorem
postmodernistyczny trupie
***
otuliłeś mnie sobą
jak wczorajszym śniegiem
i już mnie nie ma…
***
Jest
We mnie nie ma tej nadziei
Która palce do białości
Ściska czasem, wyłamuje
Już też nie zgrzytam zębami
Ja lecę myślą do słońca
I jestem za mało smutna
Nie dam się pocieszać tobie
Jest mi bezpiecznie, banalnie
Mało szczęśliwie?
Ale jest!
***
Anioł
Mój Anioł Stróż
nie ma skrzydeł.
On lata balonem
albo paralotnią.
Żuje gumę
i wygląda wtedy jak krowa.
Jest szybszy ode mnie
i nie mogę mu uciec.
Dlatego jestem
stale grzeczna.
***
Już Dulcynee czekają
Na swych don Kichotów
Jeszcze tylko kilka spraw
Kilka lat wiatraków;
Wiecznie Eurydyki wypatrują
Swoich Śpiewaków
Orfeusze nie przychodzą
Nie słychać gry lutni;
Julie stoją na balkonach
Skruszałych starością
Ciągłego wyglądania
Opierania dłoni;
nikt nie pyta o serce
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#11
Napisano 10 czerwiec 2006 - 23:23
Jesienny zapach łąki
Wtarł się w twoje skronie
Wstążki z wiatru
Mam we włosach
I tak objęci
Senni
Nie szukamy już siebie
Trwamy
Wtarł się w twoje skronie
Wstążki z wiatru
Mam we włosach
I tak objęci
Senni
Nie szukamy już siebie
Trwamy
Pies szczeka- karawana idzie dalej!
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]
#12
Napisano 28 marzec 2013 - 18:57
***
sennie widziałam
w melancholii skrytej
to moje szczęście
jak lustro rozbite
a przebudzona
tęsknotę odkryłam
ktoś już odjechał
- sama się zraniłam
***
We śnie
znam drugą stronę księżyca
i ciebie
Idę pewnie
tylko krew mi krąży żwawiej
i żwawiej
i żwawiej
***
współcześni kochankowie
za papierową ścianą
spojrzeniem pieszczą
ciała wytęsknione
i garbatą modlitwą
zaklinają zegar
a pociąg niech odjedzie
wcześniej lub w ogóle
***
przy drugim księżycu
odrywają się kawałki wzruszeń
wtedy podwójnie myślę
że trudno mnie lubić
jak niewyspane kwiaty
ale miłe jednak
trochę śmieszne zabawne
bo mówią gdy śpię
rozczulają gdy płaczę
przytulają gdy kocham
***
sny przytulone do siebie
jak Morfeusze do wyobraźni
przy kordialnych szeptach
robią czasem głupstwa
tłumaczą się niewiedzą gestów
czynów całkiem niepojętych
a potem im wstyd
że czekają
że kochają
***
Z uśmiechniętym drżeniem
całowałeś moje dłonie
Przy braku księżyca
podawałeś wino
I było tak... niedoskonale
***
miłością spóźnioną
mogłabym cię nazwać
smuteczku mój mały
zsiniałego ranka
kiedy świece płoną
odchodzisz w półmroki
zabierasz mi wodę
i fotel bujany
i koc ten zielony
ja odsłaniam dekolt
nie zakładam wianka
bo taki niemodny
zacofane światy?
to wołam- to gonię
za albo naprzeciw
szukam cię smuteczku
bądź ty pod kontrolą
piękne wiersze
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych