Kilka dni temu, z okazji światowego dnia bez telefonu komórkowego, do polskiego Ministerstwa Edukacji i Nauki trafił list otwarty podpisany przez kilkudziesięciu naukowców. Apelują o wprowadzenie odgórnego zakazu używania przez dzieci telefonów komórkowych w szkołach. Powołując się na liczne badania naukowe, zwracają uwagę, że urządzenia mobilne mają znaczny negatywny wpływ na funkcjonowanie uczniów i ograniczają ich zdolności do przyswajania wiedzy.
Podpisz:
szkolabezsmartfonow.pl
-1_icon.jpg){kind=icon}
Szanowni Państwo,
Pisząc o Holandii, zwykle mamy do przekazania niepokojące wiadomości. Jednak niedawno wydarzyło się coś, za co możemy ten kraj pochwalić, a nawet postawić za wzór.
Chodzi o prawo, które wejdzie tam w życie z początkiem 2024 roku, a które dotyczy kwestii, która i dla nas jest niezwykle istotna.
Właśnie od nowego roku w holenderskich szkołach zacznie obowiązywać zakaz używania smartfonów.
Kolejne – po Francji, Włoszech, Portugalii czy Grecji – państwo wprowadza taki zakaz, uzasadniając go koniecznością ochrony dzieci.
Uczniowie muszą mieć możliwość skoncentrowania się i skupienia na tym, aby dobrze się uczyć. Badania naukowe pokazują, że urządzenia mobilne są w tym przeszkodą. Musimy chronić przed tym uczniów – mówi wprost tamtejszy minister edukacji.
To bardzo świadoma postawa, której niestety wciąż często brakuje polskim rodzicom, nauczycielom i odpowiedzialnym za edukację politykom.
Po tym, jak kilka miesięcy temu zaapelowaliśmy o wprowadzenie podobnego ograniczenia w polskich szkołach, spotkaliśmy się z oskarżeniami o próbę odcięcia dzieci od niezbędnych im technologii, odebrania im możliwości edukacyjnych (!) czy chęć sprowadzenia polskiej szkoły do poziomu średniowiecza.
Tymczasem z cyfrowego szaleństwa budzą się kolejne państwa!
Dostrzegając, że nowoczesne technologie – mimo wielu niezaprzeczalnych zalet – sprowadzają na swoich użytkowników również wiele niebezpieczeństw, kolejne rządy mają odwagę twardo stanąć w obronie najmłodszych. Bo to właśnie dzieci i młodzież stanowią grupę najbardziej narażoną na odczuwanie negatywnych skutków użytkowania smartfonów i posiadania de facto nieograniczonego dostępu do internetu.
Na szczęście głos zabierają również eksperci. Kilka dni temu, z okazji światowego dnia bez telefonu komórkowego, do polskiego Ministerstwa Edukacji i Nauki trafił list otwarty podpisany przez kilkudziesięciu z nich. Apelują o wprowadzenie odgórnego zakazu używania przez dzieci telefonów komórkowych w szkołach. Powołując się na liczne badania naukowe, zwracają uwagę, że urządzenia mobilne mają znaczny negatywny wpływ na funkcjonowanie uczniów i ograniczają ich zdolności do przyswajania wiedzy.
Jest to więc kolejny ważny głos w dyskusji o bezpieczeństwie naszych dzieci. Niestety również ten głos został zlekceważony.
Ministerstwo odniosło się już bowiem do tego apelu, twierdząc, że kwestie korzystania ze smartfonów i podobnych urządzeń są regulowane przez poszczególne placówki w statutach szkolnych.
Wiemy jednak, że to niewystarczające rozwiązanie.
Choć w statutach znajdują się często jakieś zapisy na ten temat, to w praktyce szkoły nie egzekwują ograniczeń. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że nie mają do tego narzędzi. Nauczyciel może tylko prosić o wyłączenie czy odłożenie smartfona, ale uczniowi, który tego odmówi, nie można nic zrobić. Próba skonfiskowania takiego urządzenia byłaby już przekroczeniem prawa. Te zapisy, nawet jeśli obecne, są więc martwe.
WSPIERAM ZAKAZ KORZYSTANIA ZE SMARTFONÓW W SZKOŁACH
Aby skutecznie chronić uczniów, potrzebujemy więcej. Potrzebujemy ustawy, która da nauczycielom możliwość wyegzekwowania zakazu korzystania z urządzeń mobilnych. Potrzebujemy więc zdecydowanej reakcji ze strony polityków.
O to właśnie apelujemy w naszej petycji skierowanej do ministra Przemysława Czarnka „Szkoła bez smartfonów”. Pod tym apelem podpisało się już ponad 14 000 osób świadomych, jak wielkim problemem jest dla młodego pokolenia cyfrowy nałóg. W tym gronie znajdują się pewnie również Państwo.
Wierzę, że nadarza się dobry moment, aby przekonać polityków do zmiany zdania i wprowadzenia konkretnych przepisów prawnych w tej sprawie. Przed nami wybory. Właśnie teraz musimy wymagać od rządzących, aby wzięli odpowiedzialność za zdrowie, rozwój i bezpieczeństwo polskich dzieci.
Aby jednak domagać się takich rozwiązań, musimy być wystarczająco głośni. A nasz głos jest tym lepiej słyszalny, im jest nas więcej.
Przebicie się z apelem o taki zakaz nie jest jednak proste. I nie powinno to dziwić – nie jest on przecież po myśli gigantów medialnych czy korporacji zarządzających mediami społecznościowymi.
To oni mogą na tym najwięcej stracić, bo dzieci, które korzystają z urządzeń mobilnych w szkołach, często właśnie w tym czasie przeglądają serwisy społecznościowe i tam wymieniają się różnymi (niestety niezwiązanymi z nauką) treściami. Potrzebujemy więc naprawdę intensywnej promocji, aby z naszym przekazem dotrzeć do kolejnych rodziców, pedagogów i wszystkich, którym zależy na prawdziwym dobru najmłodszych.
Jak Państwo wiedzą, koszty takich działań są znaczne. To nie tylko opłaty związane z reklamami w mediach, ale także koszty materiałów, artykułów i wywiadów, publikowanych na portalu Marsz.info czy spotkań, w czasie których informujemy o naszej akcji.
Dlatego bardzo proszę Państwa o pomoc w promocji kampanii „Szkoła bez smartfonów” datkiem 30 zł, 60 zł, 100 zł lub 200 zł lub nawet większym. Każda złotówka to dla nas możliwość szerszej promocji tej akcji i uświadamiania kolejnych rodziców, nauczycieli i polityków o tym, w jaki sposób nieograniczony dostęp do smartfonów niszczy nasze dzieci i młodzież.
Jeśli pozwolą nam na to fundusze, chcemy także zaangażować w naszą akcję ekspertów, zorganizować spotkania z osobami, które jako specjaliści będą mogły opowiedzieć o zagrożeniach i uświadomić rodziców czy nauczycieli o tym, jak ważna jest ochrona dzieci przed nadmiernym zagłębianiem się w wirtualny świat.
Mam też jednak drugą ważną prośbę. Chcę prosić Państwa o pomoc w rozpowszechnieniu naszego apelu do Ministra Edukacji i Nauki. Wierzę, że złożyli Państwo już pod nim swój podpis, ale wciąż jest jeszcze wiele prostych kroków, które możecie Państwo wykonać, by nam pomóc. Wyślijcie ten apel do swoich przyjaciół i bliskich. Opowiedzcie o tym, jak ważne jest wprowadzenie odgórnych przepisów w trosce o bezpieczeństwo i rozwój dzieci. Zachęćcie ich do złożenia podpisu.
OCALMY DZIECI PRZED CYFROWYM NAŁOGIEM!
A może możecie Państwo udostępnić ten apel bezpośrednio zainteresowanym, np. publikując go na forum klasowym? Być może taką informacją będą zainteresowani znajomi rodzice czy dziadkowie? To przede wszystkim właśnie najbliżsi uczniów powinni być świadomi tych zagrożeń. To oni są siłą, która może przekonać polityków, że Polacy oczekują skutecznych przepisów i realnej ochrony młodego pokolenia.
Liczę na Państwa zaangażowanie i wsparcie!
Serdecznie Państwa pozdrawiam
Pisząc o Holandii, zwykle mamy do przekazania niepokojące wiadomości. Jednak niedawno wydarzyło się coś, za co możemy ten kraj pochwalić, a nawet postawić za wzór.
Chodzi o prawo, które wejdzie tam w życie z początkiem 2024 roku, a które dotyczy kwestii, która i dla nas jest niezwykle istotna.
Właśnie od nowego roku w holenderskich szkołach zacznie obowiązywać zakaz używania smartfonów.
Kolejne – po Francji, Włoszech, Portugalii czy Grecji – państwo wprowadza taki zakaz, uzasadniając go koniecznością ochrony dzieci.
Uczniowie muszą mieć możliwość skoncentrowania się i skupienia na tym, aby dobrze się uczyć. Badania naukowe pokazują, że urządzenia mobilne są w tym przeszkodą. Musimy chronić przed tym uczniów – mówi wprost tamtejszy minister edukacji.
To bardzo świadoma postawa, której niestety wciąż często brakuje polskim rodzicom, nauczycielom i odpowiedzialnym za edukację politykom.
Po tym, jak kilka miesięcy temu zaapelowaliśmy o wprowadzenie podobnego ograniczenia w polskich szkołach, spotkaliśmy się z oskarżeniami o próbę odcięcia dzieci od niezbędnych im technologii, odebrania im możliwości edukacyjnych (!) czy chęć sprowadzenia polskiej szkoły do poziomu średniowiecza.
Tymczasem z cyfrowego szaleństwa budzą się kolejne państwa!
Dostrzegając, że nowoczesne technologie – mimo wielu niezaprzeczalnych zalet – sprowadzają na swoich użytkowników również wiele niebezpieczeństw, kolejne rządy mają odwagę twardo stanąć w obronie najmłodszych. Bo to właśnie dzieci i młodzież stanowią grupę najbardziej narażoną na odczuwanie negatywnych skutków użytkowania smartfonów i posiadania de facto nieograniczonego dostępu do internetu.
Na szczęście głos zabierają również eksperci. Kilka dni temu, z okazji światowego dnia bez telefonu komórkowego, do polskiego Ministerstwa Edukacji i Nauki trafił list otwarty podpisany przez kilkudziesięciu z nich. Apelują o wprowadzenie odgórnego zakazu używania przez dzieci telefonów komórkowych w szkołach. Powołując się na liczne badania naukowe, zwracają uwagę, że urządzenia mobilne mają znaczny negatywny wpływ na funkcjonowanie uczniów i ograniczają ich zdolności do przyswajania wiedzy.
Jest to więc kolejny ważny głos w dyskusji o bezpieczeństwie naszych dzieci. Niestety również ten głos został zlekceważony.
Ministerstwo odniosło się już bowiem do tego apelu, twierdząc, że kwestie korzystania ze smartfonów i podobnych urządzeń są regulowane przez poszczególne placówki w statutach szkolnych.
Wiemy jednak, że to niewystarczające rozwiązanie.
Choć w statutach znajdują się często jakieś zapisy na ten temat, to w praktyce szkoły nie egzekwują ograniczeń. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że nie mają do tego narzędzi. Nauczyciel może tylko prosić o wyłączenie czy odłożenie smartfona, ale uczniowi, który tego odmówi, nie można nic zrobić. Próba skonfiskowania takiego urządzenia byłaby już przekroczeniem prawa. Te zapisy, nawet jeśli obecne, są więc martwe.
WSPIERAM ZAKAZ KORZYSTANIA ZE SMARTFONÓW W SZKOŁACH
Aby skutecznie chronić uczniów, potrzebujemy więcej. Potrzebujemy ustawy, która da nauczycielom możliwość wyegzekwowania zakazu korzystania z urządzeń mobilnych. Potrzebujemy więc zdecydowanej reakcji ze strony polityków.
O to właśnie apelujemy w naszej petycji skierowanej do ministra Przemysława Czarnka „Szkoła bez smartfonów”. Pod tym apelem podpisało się już ponad 14 000 osób świadomych, jak wielkim problemem jest dla młodego pokolenia cyfrowy nałóg. W tym gronie znajdują się pewnie również Państwo.
Wierzę, że nadarza się dobry moment, aby przekonać polityków do zmiany zdania i wprowadzenia konkretnych przepisów prawnych w tej sprawie. Przed nami wybory. Właśnie teraz musimy wymagać od rządzących, aby wzięli odpowiedzialność za zdrowie, rozwój i bezpieczeństwo polskich dzieci.
Aby jednak domagać się takich rozwiązań, musimy być wystarczająco głośni. A nasz głos jest tym lepiej słyszalny, im jest nas więcej.
Przebicie się z apelem o taki zakaz nie jest jednak proste. I nie powinno to dziwić – nie jest on przecież po myśli gigantów medialnych czy korporacji zarządzających mediami społecznościowymi.
To oni mogą na tym najwięcej stracić, bo dzieci, które korzystają z urządzeń mobilnych w szkołach, często właśnie w tym czasie przeglądają serwisy społecznościowe i tam wymieniają się różnymi (niestety niezwiązanymi z nauką) treściami. Potrzebujemy więc naprawdę intensywnej promocji, aby z naszym przekazem dotrzeć do kolejnych rodziców, pedagogów i wszystkich, którym zależy na prawdziwym dobru najmłodszych.
Jak Państwo wiedzą, koszty takich działań są znaczne. To nie tylko opłaty związane z reklamami w mediach, ale także koszty materiałów, artykułów i wywiadów, publikowanych na portalu Marsz.info czy spotkań, w czasie których informujemy o naszej akcji.
Dlatego bardzo proszę Państwa o pomoc w promocji kampanii „Szkoła bez smartfonów” datkiem 30 zł, 60 zł, 100 zł lub 200 zł lub nawet większym. Każda złotówka to dla nas możliwość szerszej promocji tej akcji i uświadamiania kolejnych rodziców, nauczycieli i polityków o tym, w jaki sposób nieograniczony dostęp do smartfonów niszczy nasze dzieci i młodzież.
Jeśli pozwolą nam na to fundusze, chcemy także zaangażować w naszą akcję ekspertów, zorganizować spotkania z osobami, które jako specjaliści będą mogły opowiedzieć o zagrożeniach i uświadomić rodziców czy nauczycieli o tym, jak ważna jest ochrona dzieci przed nadmiernym zagłębianiem się w wirtualny świat.
Mam też jednak drugą ważną prośbę. Chcę prosić Państwa o pomoc w rozpowszechnieniu naszego apelu do Ministra Edukacji i Nauki. Wierzę, że złożyli Państwo już pod nim swój podpis, ale wciąż jest jeszcze wiele prostych kroków, które możecie Państwo wykonać, by nam pomóc. Wyślijcie ten apel do swoich przyjaciół i bliskich. Opowiedzcie o tym, jak ważne jest wprowadzenie odgórnych przepisów w trosce o bezpieczeństwo i rozwój dzieci. Zachęćcie ich do złożenia podpisu.
OCALMY DZIECI PRZED CYFROWYM NAŁOGIEM!
A może możecie Państwo udostępnić ten apel bezpośrednio zainteresowanym, np. publikując go na forum klasowym? Być może taką informacją będą zainteresowani znajomi rodzice czy dziadkowie? To przede wszystkim właśnie najbliżsi uczniów powinni być świadomi tych zagrożeń. To oni są siłą, która może przekonać polityków, że Polacy oczekują skutecznych przepisów i realnej ochrony młodego pokolenia.
Liczę na Państwa zaangażowanie i wsparcie!
Serdecznie Państwa pozdrawiam
