Sens w Tobie
Nie stać mnie znów na Ciebie
Bo nie stałe Twe uczucia
Nie stać mnie znów na Ciebie
Wolisz wspólność tę odrzucać
Więc po co ciągle jesteś
Po co śnisz mi się po nocach
Czemu wolałbym mieć Ciebie
Czemu Ciebie stale szukam
Czemu w każdej jednej innej
Chciałbym mieć choć troszkę Ciebie
Czemu zrzucam na Cię winę
Skoro sam kim jestem nie wiem
I znów pewno po tych latach
Na ulicy wśród przechodniów
Nie rozpoznałbym Cię wcale
Chociaż w Tobie mam swój motyw
Chociaż w Tobie szukam sensu
I bezsensu jednocześnie
Gdybym umiał znaleźć sposób
By wdrożyć w życie Ciebie
By znów obok była dusza
Całkiem żywa serca biciem
By nie musieć znów poruszać
W myślach szturchać Twe oblicze
By pod koniec tego dzionka
Znowu w Tobie znaleźć sens
Chociaż nie wiem gdzie go szukać
Gdzieś on przecież ciągle jest