Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Sztuczna Inteligencja

Jan Kuff

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 Gość_goslaw_*

Gość_goslaw_*
  • Gość

Napisano 24 wrzesień 2018 - 06:41

„Sztuczna Inteligencja”

 

To co robisz

Wcale nie jest słuszne

Wciąż budujesz

Na tym co jest sztuczne

I marnujesz

Swoje siły na tworzenie iluzji

Przepaść jest przepaścią

Mimo najpiękniejszej buzi

 

Piękne słowa nie przychodzą

Gdy wciąż myślę o Tobie

Tylko złość

Że wcale nie wiem kim jesteś

Może wreszcie zrozumiesz

Co do Ciebie mówię

Jeśli wreszcie postarasz się

To dostrzec

 

Głupi rozum podpowiada

"Rób co chcesz i nie żałuj"

Lecz wcale nie widzisz

Że wciąż do siebie tylko gadasz

Tworzysz to czego nie ma

Budując zamki z piasku

A nas nie ma wcale

Tylko imitacja związku

 

Ja jestem

Chłopcem z piasku

Lecz w zamkach

Nie zamierzam mieszkać

Więc to wszystko nie ma sensu

I więcej chwil już nie marnuj

Może wreszcie przejrzysz na oczy

I przestaniesz mieszać

Gdybyś tylko potrafiła

Spojrzeć trzeźwo

 

Bądź sobą kobieto

Bo ta sztuczność jest bolesna

Wiem to

Bo też kiedyś taki byłem

Lecz to było dawno temu

To już zapomniana rzeczywistość

Teraz wiem kim jestem

I wiem co robię

 

Tak, można by pomyśleć

Że zupełnie na złość Tobie

Nie mam wiele słów

I mam niewiele do powiedzenia

Więc jak najbardziej

Staram się je oszczędzać

Ty za to wciąż gadasz

„Co by było gdyby”

A może byś wreszcie zobaczyła

Że to wszystko jest na niby

 

Że wszystko czego pragniesz

To tylko puste słowa

Nic nie robisz by to osiągnąć

Tylko gadasz i marzysz

Gdybyś spojrzała na to

Co codziennie pleciesz

To nie uwierzyłabyś

Własnym uszom

 

Duszę się wciąż duszę

W tym toksycznym związku

Więc zapomnij o mnie

Zakończmy to raz na zawsze

Żyj sobie dalej

Z pełnych marzeń pompą

I pozwól mi wreszcie odejść

I pójść własną drogą

 


  • 0

#2 Gość_goslaw_*

Gość_goslaw_*
  • Gość

Napisano 24 wrzesień 2018 - 07:18

„Sztuczna Inteligencja”

 

To co robisz

Wcale nie jest słuszne

Wciąż budujesz

Na tym co jest sztuczne

I marnujesz

Swoje siły na tworzenie iluzji

Przepaść jest przepaścią

Mimo najpiękniejszej buzi

 

Piękne słowa nie przychodzą

Gdy wciąż myślę o Tobie

Tylko złość

Że wcale nie wiem kim jesteś

Może wreszcie zrozumiesz

Co do Ciebie mówię

Jeśli wreszcie postarasz się

To dostrzec

 

Głupi rozum podpowiada

Rób co chcesz i nie żałuj

Lecz wcale nie widzisz

Że wciąż do siebie tylko gadasz

Tworzysz to czego nie ma

Budując zamki z piasku

A nas nie ma wcale

Tylko imitacja związku

 

Ja jestem

Chłopcem z piasku

Lecz w zamkach

Nie zamierzam mieszkać

Więc to wszystko nie ma sensu

I więcej chwil już nie marnuj

Może wreszcie przejrzysz na oczy

I przestaniesz mieszać

Gdybyś tylko potrafiła

Spojrzeć trzeźwo

 

Bądź sobą kobieto

Bo ta sztuczność jest bolesna

Wiem to

Bo też kiedyś taki byłem

Lecz to było dawno temu

To już zapomniana rzeczywistość

Teraz wiem kim jestem

I wiem co robię

 

Tak, można by pomyśleć

Że zupełnie na złość Tobie

Nie mam wiele słów

I mam niewiele do powiedzenia

Więc jak najbardziej

Staram się je oszczędzać

Ty za to wciąż gadasz

„Co by było gdyby”

A może byś wreszcie zobaczyła

Że to wszystko jest na niby

 

Że wszystko czego pragniesz

To tylko puste słowa

Nic nie robisz by to osiągnąć

Tylko gadasz i marzysz

Gdybyś spojrzała na to

Co codziennie pleciesz

To nie uwierzyłabyś

Własnym uszom

 

Duszę się wciąż duszę

W tym toksycznym związku

Więc zapomnij o mnie

Zakończmy to raz na zawsze

Żyj sobie dalej

Z pełnych marzeń pompą

I pozwól mi wreszcie odejść

I pójść własną drogą

 

Myśl co chcesz i rób co chcesz

Ale już beze mnie

Może to rozstanie

Wreszcie otworzy Ci oczy

Pewnie znów pomyślisz

Że nie byłem Ci wierny

I że wciąż czekam

By innej do łóżka wskoczyć

 

Mam jednak nadzieję

Że to nie przesłoni Ci prawdy

Że wreszcie pomyślisz

Że to nie są żarty

Może wreszcie spojrzysz

Na to co robisz

Z większym dystansem

A może runie nawet

Cały Twój świat

 

To już mnie nie dotyczy

Mówiłem Ci to wielokrotnie

Ale jak zawsze Ty

Nigdy nie potrafiłaś słuchać

Trzeba przecież wiedzieć

Co się da, a ile nie można

Ten hałas stałych marzeń

Wciąż bębni mi w uszach

 

Jeśli chcesz wiedzieć

To będę wciąż o Tobie myślał

Bo mimo wszystko

Masz swoje miejsce w moim sercu

Nie patrz w słońce

Ani w czarodziejski kryształ

Zostań na razie tam gdzie jesteś

Wciąż na swoim miejscu

 

Jest wiele dróg

Które prowadzą do szczęścia

Ale trzeba też zawsze

Dać coś od siebie

Przecież wciąż wiesz gdzie jestem

Bo nigdzie nie wyjeżdżam

Być może na kilka zmian

Mogę poczekać

 

Ale musisz wreszcie ustalić

Czego naprawdę pragniesz

Bo dziś to czego chcesz od życia

To tylko zbiór zapomnianych bajek

Zadzwoń proszę nieraz

I powiedz co u Ciebie słychać

Nie pomyśl tylko,

Że już wcale nie chcę Cię widzieć

 

Wybierz wreszcie swoją drogę

I pomyśl dokąd zdążasz

Jeśli trzeba to pomogę

Znaleźć Ci tą mądrość

Wiem, że to tylko puste słowa

I, że już nie możesz na mnie patrzeć

Więc odezwij się ponownie

Gdy wreszcie przestaniesz płakać

 


  • 0



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: Jan Kuff

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych