„Sztuczna Inteligencja”
To co robisz
Wcale nie jest słuszne
Wciąż budujesz
Na tym co jest sztuczne
I marnujesz
Swoje siły na tworzenie iluzji
Przepaść jest przepaścią
Mimo najpiękniejszej buzi
Piękne słowa nie przychodzą
Gdy wciąż myślę o Tobie
Tylko złość
Że wcale nie wiem kim jesteś
Może wreszcie zrozumiesz
Co do Ciebie mówię
Jeśli wreszcie postarasz się
To dostrzec
Głupi rozum podpowiada
"Rób co chcesz i nie żałuj"
Lecz wcale nie widzisz
Że wciąż do siebie tylko gadasz
Tworzysz to czego nie ma
Budując zamki z piasku
A nas nie ma wcale
Tylko imitacja związku
Ja jestem
Chłopcem z piasku
Lecz w zamkach
Nie zamierzam mieszkać
Więc to wszystko nie ma sensu
I więcej chwil już nie marnuj
Może wreszcie przejrzysz na oczy
I przestaniesz mieszać
Gdybyś tylko potrafiła
Spojrzeć trzeźwo
Bądź sobą kobieto
Bo ta sztuczność jest bolesna
Wiem to
Bo też kiedyś taki byłem
Lecz to było dawno temu
To już zapomniana rzeczywistość
Teraz wiem kim jestem
I wiem co robię
Tak, można by pomyśleć
Że zupełnie na złość Tobie
Nie mam wiele słów
I mam niewiele do powiedzenia
Więc jak najbardziej
Staram się je oszczędzać
Ty za to wciąż gadasz
„Co by było gdyby”
A może byś wreszcie zobaczyła
Że to wszystko jest na niby
Że wszystko czego pragniesz
To tylko puste słowa
Nic nie robisz by to osiągnąć
Tylko gadasz i marzysz
Gdybyś spojrzała na to
Co codziennie pleciesz
To nie uwierzyłabyś
Własnym uszom
Duszę się wciąż duszę
W tym toksycznym związku
Więc zapomnij o mnie
Zakończmy to raz na zawsze
Żyj sobie dalej
Z pełnych marzeń pompą
I pozwól mi wreszcie odejść
I pójść własną drogą