Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Iponkowe Love Story


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 08 luty 2018 - 13:33

Aż trudno uwierzyć, że to już 15 lat! Tak, tak właśnie tyle minęło od mojego pierwszego spotkania. Był lutowy ranek, kiedy to pojechałam na katowicki dworzec, by po raz pierwszy stanąć twarzą w twarz z marderem. Zanim do tego spotkania doszło, przez blisko pół roku rozmawialiśmy na naszym iponkowym czacie. W czasie wirtualnych i telefonicznych pogawędek nawiązała się między nami nić sympatii i porozumienia, ale dopiero tego lutowego, mroźnego poranka coś zaiskrzyło. Ta iskierka z biegiem czasu przemieniła się w głębokie i wyjątkowe uczucie.

 

Życie to nie bajka, więc i my natrafimy na przeszkody. Jednak, póki co całkiem nieźle sobie z nimi radzimy. Ogromną frajdę sprawia nam maszerowanie przez życie trzymając się za ręce.

 

Mogłabym jeszcze coś o nas napisać, ale Marderek właśnie zrobił kawę...

 

Chętnie przeczytam Wasze love story, które zaczęło się na IPON-ie.  :heart: 

 

Za kilka dni Walentynki. Warto "odkurzyć" dobre wspomnienia i odnaleźć pozytywne emocje.


  • 4

#2 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 08 luty 2018 - 19:30

Mogłabym jeszcze coś o nas napisać, ale Marderek właśnie zrobił kawę...

 

I pączki... :cool:


  • 2

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#3 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6291 postów
  • Skąd:home

Napisano 09 luty 2018 - 13:24

Aż trudno uwierzyć, że to już 15 lat! Tak, tak właśnie tyle minęło od mojego pierwszego spotkania. 

 

W takim razie - Wy już jak stare, dobre małżeństwo ;), my podobnie tylko, że z mniejszym stażem. Lubię takie historie, bo mają swój pozytywny przekaz. Wielu osobom się nie chce, nie wierzy i nie próbuje, a to błąd. Nie warto się ograniczać. Swojego już męża również poznałam na Iponie - pierwszy raz na zlocie w Sulejowie i potem w niezapomnianym Mielnie. To właśnie tam było nam dane poznać się bliżej. Oboje byliśmy po przejściach i z bagażem własnych doświadczeń. Właśnie, dlatego na samym początku byłam ogromną pesymistką - nie chciałam znajomości, spotkań, a tym bardziej związków. Z czasem urzekł mnie swoim poczuciem humoru. Tak bardzo się starał, że się przejęzyczył i nazwał mnie "Minetką". Ja z kolei w tej sytuacji chciałam zachować powagę, ale kompletnie mi się to nie udało. Parskałam głośnym śmiechem jak wszyscy wokół nas. Z czasem był też wspólny Sylwester, przy wsparciu Ewy - Misshihi i od tego momentu postanowiliśmy pisać swoją wspólną historię. Szybko postanowiliśmy o zamieszkaniu razem. Związek na odległość przestał wystarczać i kolejny etap stał się faktem. Nie było łatwo, a czasem nawet szło mozolnie, ale wytrwaliśmy i gorsze chwile. Dzisiaj jest Nas troje, nie dwoje, i lepiej nie mogło być :) Rośnie nam Skarb, który rodziców z wiekiem przebije :)

​Niekiedy osoby mnie się pytały - nie bałaś się? W końcu raz już się sparzyłaś? Jakaś niepewność zawsze zostaje w człowieku. Jednak trzeba brać życie garściami i nie żałować, nie rozpamiętywać i nie rozkładać przeszłość na cząsteczki pierwsze. Nikt za nas życia nie przeżyje, a samemu to zupełnie nie to samo. Nie ma porównania! Dlatego dobrze, że są takie historie i tacy ludzie - w tym Wy, ale nie tylko :)

Kochani, życzę Wam jeszcze 3 razy tyle wspólnych lat. Kochajcie się jak dotąd i jednocześnie jak nigdy wcześniej. A niedowiarkom? Szukajcie i łapcie swoje szczęście, bo ono gdzieś tam na pewno jest, to tylko kwestia czasu i własnych starań.


  • 5

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych