W maju tego roku lekarz orzecznik przedłużył mi rentę do 2017 roku z tytułu częściowo niezdolny do pracy jako jednooczny. Pracowałem na umowę - zlecenie jako stróż do czerwca tego roku. Dyrektor ZUS zgłosił wadliwość orzeczenia i skierował mnie na komisję lekarską w Szczecinie. Komisja lekarska stwierdziła, że jestem zdolny do pracy. Odwołałem się do Sądu Pracy w Koszalinie. Opinie lekarzy dosłownie:
1. opinia lekarza orzecznika - nie zdolny do pracy, przeciwwskazane są prace widzenia obuocznego na wysokości, przy maszynach w ruchu, ciężka praca fizyczna .
2. opinia komisji lekarskiej - orzekamy nie jest niezdolny do pracy, na wykonywanej pracy od 25 lat nie pracuję na wysokości, przy maszynach w ruchu ani ciężkiej pracy fizycznej. Nie jest zatem długotrwale niezdolny do pracy.
3. opinia biegłego okulisty - od dzieciństwa źle widział, jest jednooczny, jest zdolny do pracy jak każda osoba jednooczna, zakaz pracy na wysokości ponad 3 m, przy maszynach ruchu, zawodowego prowadzenia pojazdów.
Mam pytanie czy dam sobie radę w Sądzie czy wynająć adwokata. Jest taka sama diagnoza lekarzy a jedni twierdzą, że jestem zdolny do pracy a drudzy nie. Pracowałem 10 lat jako monter mechanik maszyn na PKP, także ktoś mnie dopuszczał do pracy. Także stwierdzenie biegłego, że od dzieciństwa źle widział jest nieprawdą. Dlaczego ZUS nie skierował mnie na przekwalifikowanie zawodowe jak mnie uzdrowił? Jestem od 9 lat na rencie w 2005 roku miałem rentð szkoleniową po 6 miesiącach odesłali mnie do ZUS-u z braku możliwości przekwalifikowania. Teraz ani mnie nie dopuszczają do pracy ani renty. Jako stróż zarobię 4 zł /h. Z tego nie da się wyżyć. Może ktoś wie ile by wziął adwokat, albo jak mam pokierować sprawą? Z góry dziękuję za każdą, ale to każdą podpowiedź.
Jan
