W sieci pojawił się kolejny pomysł p. Krzysztofa Habiaka, (tego samego, który wcześniej prowadził katalog firm kbiz.pl). Tym razem serwis nosi nazwę lege-artis.edu.pl.
Szczególnie na niego narażone są osoby prowadzące działalność gospodarczą. Można domniemywać, że dane o firmach pobierane są z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, po czym dla każdego podmiotu automatycznie generowana jest spersonalizowana podstrona. W adresie znajduje się nazwa firmy oraz nazwisko jej właściciela. Potem adres tej podstrony wysyłany jest na skrzynkę pocztową przedsiębiorcy z krótkim dopiskiem...
Ten dopisek, to nic innego jak informacja zachęcająca do odwiedzin tej strony z podanym linkiem, Sęk w tym, że link prowadzi do długiego opisu polityki cookies, który w rzeczywistości jest niczym innym jak regulaminem serwisu, za który pobierana jest wysoka opłata (notabene płatna w dniu wystawienia faktury). Oczywiście nie zapłacenie tej kwoty, skutkuje wpisaniem Krajowego Rejestru Długów. Okres na jaki obowiązuje umowa - to miesiąc, miesięczny jest też termin wypowiedzenia umowy.
Podsumowując, Cała "zabawa" polega na tym, że klikając automatycznie na Politykę Cookies strony lege-artis.edu.pl bez jej przeczytania czy nawet przejrzenia, z "automatu" akceptujemy jej regulamin...
Szczegóły:
http://wyborcza.pl/1...ych__Uwaga.html
http://di.com.pl/new...fa_Habiaka.html
Tak więc, kiedy przyjdzie do Was mail od "Redakcja De Lege Artis", niech zapali się bardzo czerwona lampka...