Marcella13, cóż, Rosjanie nie musieli wysyłać swoich wojsk do Polski. Te wojska cały czas tu BYŁY. A Jaruzelski ogłaszając stan wojenny WYPROWADZIŁ polskie wojska z na ulicę, zeby Ruscy nie mogli ich zamknąć w koszarach tak, jak to zrobili na Ukrainie.
To byli już wyszkoleni żolnierze po dwuletniej służbie, którzy mieli wiosną iść do cywila. Jakby nam Ruscy podskoczyli to jak myślisz? Po czyjej stronie stanęłaby armia? Gdyby stan wojenny nie został ogłoszony, wyszkolona rezerwa poszłaby do cywila i Rosjanie w razie czego walczyliby z bandą przerażonych dzieciaków, dopiero powołanych do służby, gdyby im w ogóle przyszło do głowy stawiać jakikolwiek opór.
Jeśli chodzi o ruinę gospodarki, to czyż nie rozłożyły jej na łopatki ciągłe strajki?.A stan wojenny położył temu kres.
Nie mówię, ze stan wojenny był samym dobrem, bo nie był, ale w/g mnie uratował nasz kraj przed dużo gorszym losem.
A sam Generał był postacią tragiczną i zdawał sobie z tego sprawę. Współczuję Jemu i Jego Rodzinie życia z taką odpowiedzialnością przed Narodem.
Ponoć Judasz, całując Chrystusa, wydał Go na śmierć i za to na wieki został potępiony. A czy nie powinniśmy być mu za to właśnie wdzięczni, gdyż dzięki śmierci Jezusa dostąpiliśmy łaski odpuszczenia grzechów? (To tylko tak "filozoficznie", gdyż jestem niewierząca, ale właśnie tak powinno być).