Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Komu przysługuje znaczny stopień niepełnosprawności?

znaczny stopień niepnosprawność

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1 NinaOdKubusia

NinaOdKubusia

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 26 marzec 2014 - 10:15

Witam,

na chwilę obecną posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności. Choruję na Zespół Martfana. Wynikające z niego problemy zdrowotne to przede wszystkim nadciśnienie tętnicze, niedomykalność zastawki mitralnej oraz skolioza.

Obecnie pracuję w biurze rachunkowym na stanowisku pracownik biurowy. Bardzo się męcze w tej pracy ponieważ ze względu na duże skrzywienie kręgosłupa ciężko usiedzieć mi 8 godzin przy biurku. Ostatnio dochodzi do tego, że nonstop jestem na lekach przeciwbólowych i nie mogę spać ponieważ budzę się z bólu.

Czy mimo tego, że pracuję mogę starać się o zwiększenie stopnia niepełnosprawności na znaczny a potem o rentę chorobową ? Co o tym myślicie? Czy mam jakiekolwiek szanse na otrzymanie znacznego stopnia niepełnosprawności?

Będe wdzięczna za pomoc.

Pozdrawiam,

Paulina.


  • 0

#2 ula820

ula820

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 321 postów

Napisano 26 marzec 2014 - 13:59

Stopień niepełnosprawności nie daje Ci z automatu prawa do renty chorobowej. Aby uzyskać rentę musisz stanąć na badania do lekarza orzecznika ZUS i mieć oczywiście liczbę lat przepracowanych adekwatnie do swojego wieku. Być może lekarz orzeknie, że jesteś całkowicie niezdolna do pracy lub też częściowo niezdolna do pracy. Jeżeli spełniasz warunki Zusu to będzie Ci przysługiwała renta. Lekarz orzecznik bierze pod uwagę wykształcenie, zawód który wykonujesz i oczywiście okres powstania choroby.Orzeczenie stopnia niepełnosprawności nawet w stopniu znacznym nie daje Ci z automatu jakiejkolwiek renty.


Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 26 marzec 2014 - 15:48
poprawki.

  • 0

#3 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6295 postów
  • Skąd:home

Napisano 26 marzec 2014 - 15:53

Dla jasności zostawiam jeszcze poniższy link:

http://www.niepelnos...ajace-procedur/


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#4 Gość_VANPELIS_*

Gość_VANPELIS_*
  • Gość

Napisano 26 marzec 2014 - 16:49

Jestem w tym temacie przez czysty przypadek życiowy i powiem , że stopień znaczy należy się każdemu (kwestia zasobności portfela). To samo dotyczy renty orzekanej przez błogosławionych urzędników ZUS :devil: Przypadek życiowy sprawił (bez kasy) , że mam takowy stopień :D  i zostałem chórem opisany przez pięciu specjalistów , że jestem pacjent nierokujący ani w chorobie podstawowej jak i też współistniejącej a mój powrót na otwarty rynek pracy w wyuczonym zawodzie jest niemożliwy. Jednak błogosławiony urzędnik ZUS (lekarz medycyny zwyczajny) w oparciu o wytyczne administracyjne z górnego szczebla ( nie historii chorób o wadze 70 dkg) , w czasie 2 min "badania" orzekł (też bez kasy)  - zdolny do pracy bez jakichkolwiek przeciwwskazań :hehe: Komisja odwoławcza błogosławionych urzędników ZUS jak i też wewnętrzna komisja weryfikująca decyzje  błogosławionych nie spostrzegli jakichkolwiek uchybień  :angel:  Pozostał Sąd a tu pierwszeństwo ma Pan T. a ja już czekam od września ubiegłego roku na wyrok , który to winien wydać Sąd w oparciu o opinie pięciu biegłych sądowych (też bez kasy) , powołanych na mój wniosek przez Sąd. Reasumując. Nie trzeba mieć zdrowia by być chorym w tym kraju , trzeba mieć kasę by stać się niepełnosprawnym i niezdolnym do pracy. Pozostali prawem natury , sami się wykruszą odchodząc na wieczny odpoczynek. Amen.


  • -2

#5 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 27 marzec 2014 - 15:42

zostałem chórem opisany przez pięciu specjalistów , że jestem pacjent nierokujący ani w chorobie podstawowej jak i też współistniejącej a mój powrót na otwarty rynek pracy w wyuczonym zawodzie jest niemożliwy. Jednak błogosławiony urzędnik ZUS (lekarz medycyny zwyczajny) w oparciu o wytyczne administracyjne z górnego szczebla ( nie historii chorób o wadze 70 dkg) , w czasie 2 min "badania" orzekł  - zdolny do pracy bez jakichkolwiek przeciwwskazań

 

Z tego co opisujesz wynikaloby, ze wg orzeczenia nie jestes zdolny do pracy w wyuczonym zawodzie, ale jestes zdolny do innej lzejszej pracy i mozesz sie przekwalifikowac i pracowac na swoje utrzymanie. To ze choroba jest postepujaca i nie rokuje, nie oznacza, ze w czasie orzeczenia jest juz tak zle, ze nie mozesz w ogole pracowac, moze tak zle bedzie za kilka lat  i wowczas orzeczenie bedzie stwierdzac niezdolnosc do pracy. Mysle, ze w Twoim orzeczeniu o to chodzi.

 

Nie wnikam w to jak funkcjonuje ZUS w kwestiach praworzadnosci, nie neguje opieszalosci sadownictwa bo to jest inna sprawa. Wiem, ze nie jest latwo sie przekwalifikowac , wiem, ze trudno jest znalezc prace.Chce tylko zwrocic uwage na fakt, ze np. w innych krajach laskawosc orzeczen o niezdolnosci do pracy i wyplacania rent (jak i innych swiadczen socjalnych w tym np. urlopow macierzynskich) jest duzo mniejsza. Dopoki osoba jest w stanie robic cokolwiek, i funkcjonuje w miare samodzielnie to jest zdolna do pracy i nikogo nie obchodzi cala reszta.


  • -1

#6 Gość_VANPELIS_*

Gość_VANPELIS_*
  • Gość

Napisano 27 marzec 2014 - 21:05

Z tego co opisujesz wynikaloby, ze wg orzeczenia nie jestes zdolny do pracy w wyuczonym zawodzie, ale jestes zdolny do innej lzejszej pracy i mozesz sie przekwalifikowac i pracowac na swoje utrzymanie.

 

Proszę zauważyć , że z tego co napisałem wynika zgoła co innego. Urzędnik ZUS w swojej decyzji nie wspomniał o konieczności mego przekwalifikowania ze względu na stan zdrowia a orzekł , że jestem zdolny do pracy bez jakichkolwiek przeciwwskazań.  Dla mnie jest to jednoznaczne z tym , że mogę pracować w swoim zawodzie bądź na stanowisku podobnym do ostatnio zajmowanego, co jest sprzeczne w odniesieniu do treści epikryz lekarzy mnie leczących. I to jest właśnie sedno sprawy.

 

Zdaję sobie sprawę z faktu , że nie ma prawa doskonałego (nawet tam gdzie mieszkasz Ty, Glorio) zapewne istnieją niuanse prawne. Prawo kraju gdzie ja mieszkam daje możliwość rozległej interpretacji danej ustawy , przepisu i tego będzie racja , który będzie lepiej interpretował. Tu prawo tylko prawie prawem się staje.

 

W zasadzie nie interesuje mnie jak żyją ludzie w innych krajach bo ja żyję i płacę podatki tu. W Polsce. Niemniej z informacji ogólnie dostępnych można się dowiedzieć , że w krajach cywilizowanych odsetek ogółu niepełnosprawnych nieczynnych zawodowo jest znikomym procentem w porównaniu z Polską. Więc...

 

 Jak działa oszczędnościowy  ZUS wobec podatnika , ubezpieczonego każdego niemalże dnia można usłyszeć i zobaczyć. Tak samo można zobaczyć ile spraw prowadzą Sądy przeciw tej instytucji z powództwa ubezpieczonych. Przypadek?


  • 0

#7 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 27 marzec 2014 - 22:29


W zasadzie nie interesuje mnie jak żyją ludzie w innych krajach bo ja żyję i płacę podatki tu. W Polsce. Niemniej z informacji ogólnie dostępnych można się dowiedzieć , że w krajach cywilizowanych odsetek ogółu niepełnosprawnych nieczynnych zawodowo jest znikomym procentem w porównaniu z Polską. Więc...

 

 

I to by sie zgadzalo z tym co napisalam; jest tak, poniewaz bardzo trudno jest dostac orzeczenie o niepelnosprawnosci co powoduje, ze ludzie chorzy czy w jakis sposob niepelnosprawni sa oficjanie "zdrowi".

 

Przepraszam, jesli nie interesuja Cie inne kraje, ale poniewaz napisales Vanpelisie "w tym kraju to", "w tym kraju tamto", to zrobilam ogolna uwage, ze w innych krajach gdzie tez zyja ludzie, trawa wcale niekoniecznie jest bardziej zielona. Kapitalizm to niestety nie jest dobry wujek, tylko "pakiet propozycji", ekonomiczne quid pro quo,

Zgadzam sie z Toba, ze badanie weryfikujace powinno bylo trwac dluzej niz 2 minuty ale gdybys w jednym z tych cywilizowanych krajow , o ktorych wspominasz, przyszedl na takie badanie sam i o wlasnych silach i sam poradzil sobie z rozbieraniem, to nie pomogloby Ci nawet 2 godziny. 


  • 0

#8 Gość_VANPELIS_*

Gość_VANPELIS_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2014 - 08:28

Zbaczamy z tematu wątku coraz bardziej , ale jeszcze słowo napiszę i na nim zakończę swój występ(ek).

Przepraszam, jesli nie interesuja Cie inne kraje, ale poniewaz napisales Vanpelisie "w tym kraju to", "w tym kraju tamto", to zrobilam ogolna uwage, ze w innych krajach gdzie tez zyja ludzie, trawa wcale niekoniecznie jest bardziej zielona. Kapitalizm to niestety nie jest dobry wujek, tylko "pakiet propozycji", ekonomiczne quid pro quo, Zgadzam sie z Toba, ze badanie weryfikujace powinno bylo trwac dluzej niz 2 minuty ale gdybys w jednym z tych cywilizowanych krajow , o ktorych wspominasz, przyszedl na takie badanie sam i o wlasnych silach i sam poradzil sobie z rozbieraniem, to nie pomogloby Ci nawet 2 godziny.

 

Zieleń trawy zapewne jest w dużej mierze zależna od klimatu , w którym ona rośnie i może faktycznie u Ciebie jest bardziej zielona i tym samym bardziej przyjazna dla człowieka. W Polsce jest klimat inny i o tym wszyscy wiemy. My , żyjący właśnie w tym klimacie.

 

Zauważ Glorio (spróbuj zauważyć) , że w swojej wypowiedzi nie insynuowałem i tym samym nie podważałem czasu trwania badania przez urzędnika ZUS a tylko treść wydanej przez niego decyzji , która została wydana nie w oparciu o historie chorób a według odgórnych wytycznych. Inaczej nie byłoby tak widocznego kontrastu porównując treść decyzji urzędnika ZUS z treściami epikryz lekarzy mnie leczących. Na wspomniane badanie jak i też badanie powtórne przeprowadzane już przez trzech urzędników ZUS woziła mnie Żona , gdyż wymagam opieki co widniało w dokumentach. Niemniej urzędników ZUS to wcale nie interesowało i Małżonka nie została przez nich wpuszczona na owe badania i tak bylem zmuszony stanąć sam oko w oko z system. Jak zapewne już spostrzegłaś dałem sobie radę w rozbieraniu i ubieraniu. Był tylko jeden problem. Problem mój , kiedy to "zaliczyłem podłogę" na oczach urzędników i leżałem dłuższą chwilę bo nie miał kto mi pomóc wstać.  A Panie siedziały sobie za biurkami i sprawiały wrażenie , że nic nie widzą. Czekały czy się podniosę?Tak , mój był ten kawałek podłogi i jego kurz zabrany pod ubranie. Zapewne moja umiejętność radzenia sobie w codziennych czynnościach samoobsługowych sprawiła ten cud uzdrowienia.


  • 0

#9 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 29 marzec 2014 - 23:44

Zbaczamy z tematu wątku coraz bardziej , ale jeszcze słowo napiszę i na nim zakończę swój występ(ek).

 

w swojej wypowiedzi nie insynuowałem i tym samym nie podważałem czasu trwania badania przez urzędnika ZUS a tylko treść wydanej przez niego decyzji , która została wydana nie w oparciu o historie chorób a według odgórnych wytycznych.

A ja sadze, ze lekarze nie wydaja orzeczen na podstawie historii choroby tylko patrza w jakim stanie jest osoba w dniu badania weryfikujacego.


  • 0

#10 ula820

ula820

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 321 postów

Napisano 30 marzec 2014 - 10:49

Na komisję Zus stawałam wiele razy. Widywałam ludzi, którzy zamiast wyników badań i historii choroby przynosili ze sobą biblioteki w rozmiarze 2 dużych reklamówek. Pytam się, czemu to ma służyć? Niektórym się wydaje, że im więcej tym lepiej.Kartoteki badań z przed 5 lat, lub wcześniej. To chyba nie tędy droga. Owszem historia choroby- tak, wypisy ze szpitala-tak ostatnie wyniki badań - jak najbardziej, ale już jakaś operacja z przed 10 lat-nie, skoro obecny stan zdrowia się polepszył. Lekarze to też ludzie , lubią krótko i na temat. Gdyby orzecznicy dokładnie badali każdego pacjenta, to pewnie ze czterech dziennie mogliby przyjąć.Bardzo ważna jest dokumentacja , na której się opierają tzn.opinie specjalistów, w miarę świeże i aktualne.I właśnie na tych opiniach opierają się lekarze.Jeżeli staje się średnio co 2,3  lata na komisję, to wcześniejsze badania i wyniki są już w komputerze lub w teczce pacjenta.


  • 0

#11 sloneczko123

sloneczko123

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 09 maj 2014 - 23:04

Czesc, chcialabym sie zapytac, jezeli ma ktos z was doswiadczenie jak jest to z orzeczeniem niepelnosprawnosci, jak sie o niego stara osoba zagraniczna? Chodzi o osobe, ktora juz zyje pare lat w PL i chce tutaj zostac na stale i jest aktualnie pracujaca na pelny etat, no niestety stan zdrowia przyszlosciowo nie wyglada kolorowo

 

Dzieki za opinie


  • 0



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: znaczny, stopień, niepnosprawność

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych