Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Znalazłem Kota....

problemy ;koty

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
41 odpowiedzi w tym temacie

#21 Yanek

Yanek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 05 marzec 2014 - 11:07

Kiciu, odnoszę wrażenie, że niedokładnie czytasz posty. Piotra kotek jest już w schronisku, więc Piotr go już nie będzie pielęgnował.

A na uwagi, które mi zwróciłaś. Kotka której zdjęcie zamieściłem to kotka wzięta z KOTERII (taka fundacja). Została złapana jako kilkumiesięczny kociak na śmietniku. Pracownicy koterii, znali jej cały życiorys i historię tegoż śmietnika, który był wylęgarnią kotów. I to oni uświadomili mi, że zagrzebywanie odchodów (korzystanie z kuwety) to naturalny odruch koci. Wskazane jest tylko aby, jeśli jest to pierwszy kot, nasypać trochę starego żwirku, tak aby kotek poczuł zapach. U mnie w domu to nie było potrzebne, bo był to trzeci kociak, a kuweta stała. Jeszcze raz Dzikie koty potrafią korzystać z kuwety (jeśli jest w niej żwirek z zapachem moczu).

Dwa sterylizacja jest wbrew naturze. W miastach jest prowadzona aby nie było nadmiernej populacji dzikich kotów.

Jeśli bym mieszkał w domku i warunki by na to pozwalały, nie pozbawiałbym kotów możliwości rozrodu, o to mi chodziło !!!

Kiciu ja inaczej patrzę na koci świat. Tylko jeden z moich kotów chadzał na smyczy. Balkon mam zabezpieczony i moje koty nie wypadają ani się nie boją się tam przebywać. Od marca do października przebywamy na działce w pięknym miejscu. Koty są szczęśliwe – wolne, choć pomimo szczelnego ogrodzenia zdarza się im opuścić teren. Gdybym tam mieszkał na stałe na pewno bym ich nie sterylizował – o to mi chodziło. One tam żyją „Pełną Gębą” a nie chodzą na uwięzi. Powrót do miasta i mieszkanie w bloku to dla nich straszna sprawa.

Przepraszam ile zwierząt miałaś w życiu ?

Ja trzy psy i trzy koty. Nie licząc tego co tam w dzieciństwie po podwórku biegało. Koty zaczęły się być wtedy, kiedy odszedł pies, owczarek colli, który był opiekunem mojej córki na podwórku. Córcia powiedziała, że żaden iny pies. A że zwierzęta były zawsze dlatego zdecydowaliśmy się na koty. I tak jest już ładnych kilkanaście lat.

A tu galeria moich pupili, czy są nieszczęśliwe ? czy muszę je krępować w szelki ?

6kc9.jpg

 

6ufb.jpg

 

4g9j.jpg


  • 0

#22 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 05 marzec 2014 - 11:45

Yanku - zdjęcie kotka jest na blogu Piotra i do tego zdjęcia się odniosłam - nie odnosiłam się do zdjęcia, które Ty zamieściłeś.

Jeśli nie doczytałam, że kotek jest w schronisku, to faktycznie - mój błąd.

 

Ponadto, moje koty też nigdy nie chodziły "na uwięzi", ale z domu też nie były wypuszczane - mieszkam w bloku i uważam, że to byłoby nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla kota.

 

Ponadto, ciekawi mnie skąd masz żwirek z zapachem moczu kota? - Podaj jakiś link, gdzie go kupujesz - bo skąd weźmiesz żwirek z zapachem kociego moczu, jeśli miałbyś uczyć pierwszego kota i nie miałbyś dostępu do innych kotów?

Nauka korzystania z kuwety nie jest taka prosta, jeśli kot nigdy z niej nie korzystał i był kotem żyjącym na wolności.

 

Jeśli masz styczność z "Koterią", to dziwi mnie Twoja niefrasobliwość w temacie sterylizacji i niekontrolowanego rozrodu - ja mam styczność z "Sz_czekamy na dom" i "Psygarnij.pl" - (tam są nie tylko psy) i nie rozumiem Twojego podejścia.

 

 

Ile zwierząt miałam w życiu? - Sporo, wolę nie liczyć - obecnie mam psa i kota.


Użytkownik Kicia edytował ten post 05 marzec 2014 - 11:56

  • 1
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#23 Yanek

Yanek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 05 marzec 2014 - 12:48

Miło mi, że się nie obraziłaś. Chociaż jak widzę lubisz używać „mocnych” słów w dyskusji. Ja uważam, że czasami można delikatniej. Chociaż może to Ty masz rację, (z pewnym prezydentem ze wschody delikatnie się nie da),

Ale wracając do tematu, tu masz link o naturalnym odruchu zagrzebywania:

http://kotykotkiikoc...ak-nauczyc.html

Warto to wiedzieć jak decydujemy się na kota.

Żwirek z kocim zapachem. Garstkę takiego żwirku (w torebce foliowej) dostaliśmy od pani od której braliśmy pierwszego kota (do adopcji tak to się nazywa). Przy następnych to już wiadomo, kuweta w domu była. Raz tylko jedna kotka załatwiła mi się w zlewie, ale już następnym razem poszła do kuwety. Żadnego z nich nie uczyłem.

 

Wystarczy więc podejść do sąsiada, który ma kota i żwirek mamy. Warto więc o tym wiedzieć. Wystarczyło aby dyskusja w temacie kota Piotra rozwala się to przekazałbym wszystkie spostrzeżenia jakie zdobyłem przez te kilkanaście lat jak mamy koty.

 

Moja niefrasobliwość w temacie sterylizacji, ….....................

Wiesz pierwszy kot był kocurem. Był mały widziałem jak się cieszył jak dojrzewał. Później po sterylizacji był kochany ale w oczach miał zawsze jakiś smutek. Poza tym linkiem, który przesłałem, poczytaj, że kastraty nigdy nie są akceptowane w gromadzie. To jest wbrew NATURZE. Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, rozumiem, że to dla ich dobra itp.......

Ale jeśli mamy na to warunki - można, powtarzam można tego nie robić. Należy tylko się zastanowić. Jeśli będziemy sterylizować wszystkie koty to co będzie za dwadzieścia lat.

Co innego kontrola nad populacją. Zasikane piwnice, rozjechane koty na ulicach. A co innego bezmyślne kastrowanie tak od razu z rozdania - przygarnąłem kotka to od razu ciach.

 

Kicia daj link do zdjęć tej Twojej Kociej Piękności. Chętnie zobaczę, ja swoje futrzaki pokazałem


  • 0

#24 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 05 marzec 2014 - 16:05

Yanku, wiem co to jest adopcja - mam psa z adopcji.

 

Naturalny odruch zagrzebywania mają nie tylko koty, ale ten odruch zagrzebywania mogą wykonywać na wszystkim (nie tylko w kuwecie), np. na dywanie, w kącie, pod stołem, nawet gdy tam nie ma w czym grzebać.

Bywa, że kot nauczony korzystania z kuwety zaczyna ją omijać i załatwia się w innych miejscach - niestety, to może być objaw choroby... - tak miałam przy obecnym kocie. Okazało się, że dostał struwitow i kojarzył kuwetę z bólem - dlatego szukał innych miejsc. - Po kuracji antybiotykiem, środkami rozkurczowymi, przeciwzapalnymi i przejściu na inną, właściwą dla niego dietę, przestał szukać innych miejsc i korzysta z kuwety jak trzeba. - Niestety, z powodu tendencji do struwitów nie może zostać wykastrowany - jednak nigdy nie znaczył mi mebli, nie wydziela silnego, typowego dla niekastrowanych kocurów, zapachu.

Mój poprzedni kot był wykastrowany i nie zmienił się wcale - wciąż był wesołym gadułą, takim samym, jak przed kastracją :)

 

Nie jestem za sterylizacją wszystkich kotów, ale te domowe nie powinny się rozmnażać, jeśli nie prowadzimy hodowli. - Zauważ, jak trudno znaleźć opiekuna dla kota - jest tyle bezdomnych kotów w schroniskach, fundacjach i innych organizacjach i wciąż trafiają tam ciężarne, porzucone kotki lub małe kocięta. - Najpierw trzeba o nie zadbać...

Natomiast koty dzikie, trzeba sterylizować tylko niektóre, jeśli daje się zauważyć w okolicy, że pojawia się ich trochę "za dużo". W naszej dzielnicy co jakiś czas są wyłapywane niektóre koty, badane i poddawane sterylizacji i wypuszczane tam, skąd były wzięte - każdy taki kot ma nacinany koniec ucha, żeby nikt go drugi raz nie łapał. - Dzikie koty są bardzo potrzebne, zarówno na wsi, jak i w mieście - wiele osób tego nie rozumie i niektórzy chcą takie koty przygarniać do domu, a inni najchętniej pozbyliby się ich całkowicie (nie mają pojęcia, że zamiast kotów pojawiłaby się plaga myszy i szczurów).

 

Już kiedyś pokazywałam zdjęcia mojego kocurka, Rufika, ale wstawię jeszcze raz :)

 

27280_1247345792.jpg

 

27280_1247345632.jpg


  • 2
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#25 Yanek

Yanek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 05 marzec 2014 - 16:33

Moja kotka (ta czarno biała ) ma chłonkę miesięczna kuracja antybiotykami nie pomogła. Badanie płynu ściągniętego z opłucnej nic nie wykazało, badanie na posiew też jałowe. W sobotę ma mieć echo serca robione.

Masz jakieś pomysł, spotkałaś się kiedyś z takim czymś, lub ktoś Twoich znajomych ? Wczorajsze badanie nie stwierdziło szmerów w płucach i ponownego pojawienia się płynu ale kotka oddycha bardzo szybko i płytko.

Jak o czymś takim kiedyś słyszałaś daj znać, wiem, że wiedzy się nie czerpie z internetowych portali, ale jesteśmy w takim stanie, że za każdą radę dziękujemy. Może akurat coś pomoże naprowadzi na jakiś trop.


  • 0

#26 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 05 marzec 2014 - 16:41

Chłonka jest gdzie - w opłucnej, czy w jamie brzusznej?

Przyczyn może być wiele, m.in. choroby serca, nerek, albo inne, gorsze...

 

Jeśli chłonka jest w opłucnej - czy wykluczono zapalenie płuc? Czy koka nie unika ruchu? Czy nie stała się bardziej apatyczna i nie unika skoków, wdrapywania się?


  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#27 Yanek

Yanek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 05 marzec 2014 - 16:57

Zapalenie płuc wykluczone jak i kilka innych przyczyn. Teraz jest brana pod uwagę choroba serca. Podobno chłonkę można leczyć tylko należy znaleźć przyczynę, a tej właśnie od miesiąca szukamy. Rozważane jest też to, że to sprawa genetyczna. Kotka jest niebywale spokojna, pragnąca towarzystwa ludzi. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie to było przyczyną, że nie wykazywała ochoty powrotu na ulicę i dlatego szukano dla niej domu.

Za wszystkie podpowiedzi dziękuję, nie na wszystkie odpowiem, muszę zaraz wyjechać, mam kilka spraw na mieście. Ale wieczorkiem tu zajrzę.

A to gorsze, o którym wspominasz lekarz też wykluczył to czteroletnia kotka, więc nowotwór raczej odpada.


Płyn ściagano z opłucnej.


  • 0

#28 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 05 marzec 2014 - 17:03

Wybacz Yanek ale piszesz farmazony. Ja mam koty od dziecka tak samo jak psy. Kotów miałam....łał....bardzo dużo...miałam też kocicę ,która nie była wysterylizowana i miała małe rok w rok- na szczęście zawsze było więcej chętnych na maluchy niż samych kociaków. Kot nie ma smutku w oczach po sterylizacji.  Tylko nam ludziom wydaje się to krzywdzące. Prawda jest taka, że sterylizacja zapobiega niechcianym ciążą co za tym idzie topieniu malców; zapobiega również znakowaniu terenu przez samce ( co jest niezmiernie upierdliwe jeśli zrobi to w domu, bo smród jest przeogromny); zapobiega różnego rodzaju chorobom- przed wszystkim nowotworom.

Jeśli masz zabezpieczony balkon super..najwyżej kot się zleje w domu..jeśli nie masz to cóż....kocica może uciec i wrócić z brzuchem. Tym bardziej jeśli je wypuszczasz na działeczkę i pozwalasz latać wszędzie.....jesteś nieodpowiedzialny w takim razie no i masz mnóstwo szczęścia, że jeszcze żadna dama nie zaciążyła. 

Kicia ma również rację co do kuwety...kot zagrzebuje odchody tak oczywiście ponieważ tak samo jak pies na łapkach ma gruczoły zapachowe, którymi znaczy teren...ale kot równie dobrze może zagrzebywać kupę w dywanie czy na panelach jeśli nie jest nauczony, że kuweta to jego wc. Koty nie wiedzą od urodzenia co to kuweta. Jest to bzdura totalna. Dzięki takim mądrościom jak Twoje osoba niedoświadczona chcąca nabyć kociaka będzie zadziwiona, że ma kota brudasa, który załatwia się gdzie popadnie.

Ja zanim oddawałam małe uczyłam je kuwety. Nie wyszły ode mnie z domu bez umiejętności załatwiania się do niej. 

Zapewniam Cię, że nie wiedziały od poczatku, że tam mają się załatwiać. Przez pierwsze kilka dni od momentu jak zaczęły załatwiać się same bez pomocy matki latałam ze ścierą p domu i zmywałam podłogi.


  • 0

#29 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 05 marzec 2014 - 17:37

Yanek - jakie badania miała kotka? Czy miała pobieraną krew i co było oznaczane? Czy był badany mocz, i też - co było oznaczane?

 

Niewykluczone jest też zapalenie stawów.


  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#30 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 17 czerwiec 2014 - 07:03

Dziś na spacerze znalazłem Kota na oko ok 3 letniego chude to to i na pewno trzeba go dożywić.Ale jest okropne brudny zastanawiam sie  czy go nie wykąpać.... wiem że na forum są kociarze więc proszę o pomoc wszelkie rady mile widziane (kufeta przygotowana,)

Witam

Kot reaktywacja ..... Do posiadania kota podejście drugie. Po menelu wszystkim  chodził kot  po głowach  chodził chodził i wychodził od dwu tygodni Mam Kota Na razie  zwirzak nie ma  imienia ale zastanawiqamy się nad mortadelą z powodu  uwielbienia  jakie okazuje pasiasty  na widok tej własnie węndliny

 

https://plus.google....110350147984395


Użytkownik Piotr M edytował ten post 17 czerwiec 2014 - 13:53

  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#31 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 17 czerwiec 2014 - 10:54

Bardzo fajne imię! :)  Kiedys miałam kotkę. Leżałm chora w łóżku, z potwornie wysoką temperaturą, bardzo chciało mi sie pić i z lekka majaczyłam. Kiedy córka weszła do domu z kotem na rękach, wydawało mi się, że trzyma butelkę picia i z radością wyszeptałam:"O...Pepsi..." No i tak właśnie kotka została nazwana. 


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#32 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 18 czerwiec 2014 - 18:31

Piotrze - piękny ten "pasiasty" :)

 

Mortadela będzie pasowało do kotki - zabawne imię :D - czy to kocurek, czy kotka?


  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#33 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 19 czerwiec 2014 - 20:49

Piotrze - piękny ten "pasiasty" :)

 

Mortadela będzie pasowało do kotki - zabawne imię :D - czy to kocurek, czy kotka?

Witaj To raczej Pan kot na razie co do imienia  toczą sie spory ..... wiec jest po prostu kotem. Moja Pani mówi że kot jest zwykły pospolity ale ja lubie pospolite


  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#34 marcinek77

marcinek77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 56 postów

Napisano 20 czerwiec 2014 - 18:01

posiadam persa od pol roku jest strasznie samolubnym kotem na poczatku patrzylem krzywo na kocura bylo dla mnie to cos nowego  . Kot  dogaduje sie z psami bez  problemu


  • 0

#35 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 23 czerwiec 2014 - 13:48

Piotrze - piękny ten "pasiasty" :)

 

Mortadela będzie pasowało do kotki - zabawne imię :D - czy to kocurek, czy kotka?

Pasiasty został po konsultacjach "Pasiastym"


  • 3

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#36 Unika

Unika

    Statysta

  • Zbanowany
  • PipPip
  • 15 postów

Napisano 07 listopad 2014 - 07:41

Sama mam dwa koty, chciałabym przygarnąć ich więcej, ale nie mam do tego warunków. Z jednym wybieram się jutro do weterynarza na Marysinie, bo ma jakis problem z uchem. Chyba go swędzi i boli, bo się często drapie, a drapiąc się maiuczy. I nie da się dotknąć. Myślę, że może to byc świerzb, ale nie jestem specjalistą, lekarz musi go obejrzeć.

Pisaliście wcześniej o mleku. Moje koty od małego piją mleko, zwykłe uth i nie mają po nim żadnych problemów. Za to kupiłam im kiedyś to specjalne, kocie i po nim dopiero dostały biegunki. Jak widać więc są różne przypadki i nie należy tu uogólniać.


  • 0

#37 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 08 listopad 2014 - 19:30

Unika nie uogólniam :) mam koty od dziecka i opieram moją wiedzę na doświadczeniu. Poza tym wystarczy poszperać w necie, aby się dowiedzieć, że mam rację jeśli chodzi o podawanie mleka. Jeśli Twoje koty nie mają biegunki po mleku to masz szczęście, albo nie wiesz o tym, bo koty załatwiają się na dworze.


  • 0

#38 Pinky

Pinky

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 227 postów

Napisano 13 listopad 2014 - 04:07

Lilith ma rację. To że twoje koty się przyzwyczaiły to nie znaczy że to jest dla nich zdrowe. Dla przykładu napiszę że do wódki też się człowiek przyzwyczaja a niekoniecznie to jest dla jego organizmu przyjazne. Podobnie jest z mlekiem u kotów.

 

Co do kastratów nieakceptowanych w gromadzie to bzdura totalna. I mój kot i kot matki był akceptowalny na wsi wsród burasów podwórkowych, i nawety kot mamy zaczał rządzić tymi z jajami. Zresztą widziałem taką akceptacje setki razy pracując przez 4 lata w schronisku i do dziś jako wolnotariusz. Kastrując kota zaoszczędzamy sobie wydatków a jemu przedłużamy żywot, no i nie przyczyniamy się do powiększania kreatur śmietnikowych które nie dają nam spać. Wyliczać zalet kastracji u kotów i psów można wiele. Kot to nie człek, nie ma co porównywać.

Kot w nowym domu jeśli jest przybrudzony to można go umyć suchym szamponem dla kotów. Nie trzeba namaczać :) Nie ma wody, nie ma stresu i można to delikatnie zrobić tak że mu się będzie nawet podobało.

 

Co do kuwety, to kotom wygodniej jest w niej zagrzebywać tam i załatwiać swoje potrzeby, więc bardzo często dochodzą do tego same. Ja z opornym na wiedzę Persem załatwiłem to w ten sposób że wypożyczyłem na dobę od znajomej kota który mu pokazał. To wystarczyło. Ale każdy sposób jest dobry jak jest skuteczny, koty są różne i nie ma jednej skutecznej metody. Jedna z moich kocic załatwiała się do WC i uczyła tego swoje małe, a druga robiła to tylko do kuwety z grubym żwirkiem takim jak akwariowy.

 

Puszczając kota na dwór narażamy się że będzie się składał z pasozytów i kota właściwego. Ale przy odpowiedniej profilaktyce odrobaczania i przeglądania codziennego jego skóry, zmniejszamy ryzyko a w efekcie mamy kota wybieganego i zdrowszego fizycznie oraz psychicznie, no i odporniejszego. Ważne tylko żeby nie przegapiać szczepienia i odrobaczać go regularnie, no i okresowa wizyta u weterynarza. Kot to nie Chińska waza, nie trzeba nad nim się za bardzo trząść, a bywając na dworze dostanie więcej frajdy niż na kanapie u pańci :P Dobrze jest dać mu na wyjścia obróżkę taką na której się nie powiesi na płocie z tzw adresatką.

 

Ważną sprawą jest też że jak kot ma najczęściej pod wieczór w różnych okresach roku tzw głupawkę to nie ma sensu z tym walczyć. Ja swojego zamykam w łazience aż mu przejdzie. Kolega swojego wymęcza zabawami aż kocur wymieknie, nażre się i pójdzie spać (ale ile lat można tak się poświęcać dla kota). Znajoma wywala kota do sieni i wypuszcza go stamtąd dopiero nad ranem. Generalnie koty się potrafią aktywować późnym wieczorem od 19.00 do późna w nocy i nic na to nie poradzimy. Lepiej jest dać mu wtedy spokój i wsadzić go do pomieszczenia gdzie niewiele nabroi a będzie miał dostęp do kuwety i wody. Wielu początkujących kociarzy ma z tym problemy i ich to zraża do swoich futrzaków z początku.

 

W sumie tyle ode mnie, obsługa kota nie jest bardzo skąplikowana, a wręcz prostsza od instrukcji dla zwykłego telefonu komórkowego. Gorzej że każdy kot jest inny i każdy ma swoje indywidualne odchyły.


  • 2
Nie nauczono mnie paciorka, nigdy nie byłem u spowiedzi.
Więc od czupryny do rozporka, niejeden diabeł we mnie siedzi.

#39 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 13 listopad 2014 - 07:23

W sumie tyle ode mnie, obsługa kota nie jest bardzo skomplikowana, a wręcz prostsza od instrukcji dla zwykłego telefonu komórkowego. Gorzej że każdy kot jest inny i każdy ma swoje indywidualne odchyły.

 

Podobnie jak i z telefonem - z każdym trzeba się oswoić ;)


  • 0

#40 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 13 listopad 2014 - 12:19

prostsza od instrukcji dla zwykłego telefonu komórkowego. Gorzej że każdy kot jest inny i każdy ma swoje indywidualne odchył

 

Oj ma  jeden z moich kotów namiętnie  pije kawę  gdy tylko   spuszczę go ale nie twierdze ze to dla  niego dobre


  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych