Moim zdaniem jeśli idzie o kierowców, prawo i jego stosowanie, powinno być równe dla wszystkich. Nie powinno być sytuacji w której, zwykły obywatel dostaje maksymalnie wysoką karę, ku przestrodze. Z kolei jeśli tego samego czynu dopuści się, polityk, celebryta, sportowiec, ksiądz czy policjant, kary nie ma wcale albo orzeka się śmiesznie niskie.
Jak wspomniał Kuba, w Polsce, jest przyzwolenie społeczne na jazdę, pod wpływem. Niska świadomość społeczna, niestety zbiera żniwo w postaci ofiar. W takiej sytuacji, zaostrzanie przepisów na niewiele się zdaje, bo każdy nietrzeźwy, liczy na szczęście.
Na wyłapywanie pijanych za kółkiem, jest bardzo skuteczny i prosty sposób, niestety mało opłacalny dla Rządu.
Kontrola drogowa. Tylko na chwilę obecną, wygląda ona tak, sprawdzanie dokumentów, dmuchanie w alkomat, sprawdzanie funduszu gwarancyjnego, sprawdzanie pojazdu, a może znajdzie się coś co za co można mandat wlepić. Czas takiej kontroli, to czasami i 15 min. teraz pytanie, ilu pijanych w tym czasie, przejechało bezkarnie? Myślę, że powinny być też kontrole, nastawione tylko na wyłapywanie nietrzeźwych, zatrzymują, sprawdzają prawko, dmuchasz i jedziesz dalej jeśli jest się trzeźwym.Druga sprawa, policja woli stać w krzakach z suszarką, bo taki mają nakaz od góry, niż zajmować się kontrolą kierowców, pod względem trzeźwości. Do rozpaczy doprowadzają mnie wielki medialne akcję typu " Akcja Znicz", gdzie Komendant jednostki "chwali się" ile to pijaków złapali. Tylko takie akcje, powinny być przeprowadzane, często i gęsto, bez medialnego szumu.
Dziwne jest też to, że coraz więcej służb ma uprawnienia do kontroli a pijanych nie ubywa. Prawda jest jednak taka, że Państwo, woli zarabiać niż wydawać, na walkę z nietrzeźwymi.
Kary zaostrza się, pod wpływem medialnego szumu, po czym sytuacja wraca do " normy". Czyli, liczenia kasy z fotoradarów, wideoradarów, suszarek i innych spływów z mandatów.
Użytkownik CZARNYANIOL edytował ten post 04 luty 2014 - 12:37
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.