Chciałem się podzielić na forum niespodzianką jaka wczoraj mnie spotkała
Byłem wczoraj na Impact i muszę przyznać, że ten, kto się nie wybrał niech żałuje. Osobiście interesował mnie tylko pierwszy dzień festiwalu. Wykonawcy grali niesamowicie miałem wrażenie, że dali z siebie 110% normy tak samo fani mimo deszczu nie odpuszczali. Mam natomiast duże zastrzeżenia, co do organizacji. Jestem osobą niepełnosprawną przed kupnem biletu zostałem poinformowany, iż będzie specjalna platforma dla ON gdzie będzie można zasiąść razem z opiekunem. Tylko należy kupić bilet za kwotę 209 pln. Myślę sobie spoko tyle gwiazd fajny festiwal. Pośpiesznie nabyłem bilet i jakież było moje wielkie rozczarowanie, gdy przybyłem na Bemowo a tam ochrona robi wielkie oczy. Mówi, że niema żadnego podestu dla ON nie mówiąc już o tym, iż nawet jednego TOI TOIA nie było przystosowanego dla ON poruszającej się na wózku. Sikanie odbywało się za trybunami na pobliski płot. Reasumując sam koncert super, ale organizacja kiepska. Bo skoro bierze się za coś pieniądze to trzeba się wywiązać z umowy. Na stronie http://www.impactfest.pl/img/mapa.jpg jeszcze wczoraj widniały trybuny dla ON. Dzisiaj widzę organizator naniósł poprawki myśląc, że to wystarczy. Stały się tym samym „widmem” zarówno realnym jak i wirtualnym. Myślałem, że w Polsce już nic mnie nie zaskoczy, ale „Trybuny widmo dla niepełnosprawnych oraz TOI TOIE”, za które zapłaciłem z moich realnych pieniędzy to zdecydowanie za dużo jak na moje zdrowie.
Zresztą pewno nie tylko na moje bo było wielu kulawych na koncercie którzy równie skrupulatnie przeczesywali lotnisko w wyżej wymienionym celu.
Powiedzcie czy Wam też się przytrafiają jakieś dziwne "przygody" związane z koncertami lub festiwalami czy tylko Ja tak mam?