Sylwester 2003/2004 - resume'
#1
Napisano 02 styczeń 2004 - 20:56
Większość z nas, dotarała na miejsce już 30 grudnia, o ile wiadomo Waszemu kronikarzowi, od razu rozpoczęli ostry trening przed zabawą sylwestrową ( (wszak o kondycję trzeba dbać ).
Po przyjeździe do ośrodka, zaraz po powitaniu z osobą szczególnie bliską memu sercu, wszystkich niemal zapędzono do dmuchania baloników :-D
Verselle'owi i Markowi los ten został oszczędzony, ustawiali bowiem sprzęt audio, obydwaj też dzielnie pełnili rolę dj'a - w czym sprawdzili się doskonale. Kiedy sala była już przygotowana, panie udały się do swych pokoi przebrać się w wieczorowe kreacje, poprawić makijaż, tudzież ułożyć włosy W tym czasie, skradałem się korytarzami, niczym Tajemniczy don Pedro, szpieg z krainy Deszczowców tak aby dostarczyć do Ambasady (pokoje nie miały tam numerów a nazwy, Jarule wyladował w Alcatraz natomiast Verselle w Zakonnicach - musze przyznać że należało im się to :twisted: :twisted: ) pluszowego słonia, tak aby nie zobaczył go Daffy.
Zabawa zaczęła się około 20 - nasi dj'e dali z siebie wszystko, tak samo jak wszyscy tancerze :-D W tej szampańskiej atmosferze, czas mijał nam aż do 23, kiedy wręczyliśmy Daffy'emu niespodziankę od wszystkich Iponków, w podzięce za stworzenie dla nas tego cudownego miejsca - IPONu. Był to właśnie ten słoń Następnie Amelcia, nasza prezeska sekcji AI, rozdała dyplomy Nagród IPONu we wszystkich kategoriach.
Gdy wybiła północ, strzeliły korki szampanów i zaczęło się składanie życzeń noworocznych... Ktoś mógłby się śmiać, jednak tego wieczoru szczególnie mocno czułem, jak silne są więzy przyjaźni łączącej ze sobą Iponków...
Zabawa trwała do białego rana, niektórzy nie kładli się wcale :-D Nad ranem spotkała nas (tj Monię i mnie) bardzo miła niespodzianka - Kati wraz z Liwią przyniosły nam śniadanko do pokoju :-D Tu mała dygresja: w nocy z 30 na 31 grudnia kiedy usiłowałem zasnąć przed wyjazdem, zadzwoniły do mnie Iponki z Ciecha, żeby sprawdzić czy już śpię :twisted: cóż mogłem im odpowiedzieć :?: Tylko tyle, że i tak musiałem wstać, ponieważ dzwonił telefon Wiedziałem tylko jedno: że zemsta będzie słodka :twisted: :twisted: Jednakże Kati tak miło mnie zaskoczyła, iż porzuciłem myśl o zemście.
Gdy w Nowy Rok, wszyscy już wywlekli się z łóżek :twisted: udaliśmy się omnibusami ciągniętymi przez konie do ośrodka jeździeckiego, gdzie każdy z nas miał okazję przejechać się na koniu - Tesię trzeba było wyciągać stamtąd niemal siłą Resztę wieczoru spędziliśmy przy tańcach, grze w bilard oraz w karty :-D
W piątek, zaraz z rana wraz z Daffy'm i Adamusem, stoczyliśmy heroiczny bój z Dadi w rozbieranego ping-ponga. Muszę przyznać ze skruchą, iż popełniłem poważny błąd taktyczny na samym p[oczątku zdejmując okulary - skutkiem tego miałem trudności z trafieniem w piłeczkę i utraciłem kolejno: dwie bluzy, podkoszulkę, zegarek i blachy
Dadi była jednak w szczytowej formie, w związku z czym Daffy stracił koszulę, buty i skarpetki. Nie ocalał nawet Adamus, mimo iż przezornie ubrał się "na cebulkę" - pomimo tych środków ostrożności został wyłuskany z odzienia szybko, sprawnie i bezlitośnie... :twisted:
Teraz słów kilka o samym ośrodku. Jak widać było, prace budowlane przy nim, ciągle jeszcze trwają, jest jednak już funkcjonalny i dostosowany. Tym jednak co ujęło mnie najbardziej, jest niepowtarzalny klimat, stworzony przez nieszablonowy układ pomieszczeń (sporo ciekawych zakamarków, oraz nietuzinkowe rozmieszczenie pokoi) oraz przez zabytkowe meble rozstawione we wnętrzach
Kończąc, chciałbym wyrazić podziękowanie Dolores za zorganizowanie nam wspaniałej zabawy, oraz Daffy'emu - bez którego wszyscy nigdy nie poznalibyśmy się, nie mówiąc już o wspólnych zabawach sylwestrowych i zlotach. Cieszę się, że mogę zaliczyć Was do swoich przyjaciół. Dziękuję Wam i wszystkim Iponkom - za to że jesteście
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#2
Napisano 03 styczeń 2004 - 13:30
#3
Napisano 03 styczeń 2004 - 21:44
Pozdrawiam serdecznie
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#4
Napisano 03 styczeń 2004 - 22:14
Dzięki tej imprezce spełniło się jedno z mych marzeń, otóż miałem przyjemność wypróbowania jazdy konnej. I tu ma prośba: może ktoś z Was ma jakiegoś konika na zbyciu i zechciałby mnie nim obdarować. Chętnie przesiadłbym się z mego skutera elektrycznego i sobie brykał po mieście na koniu
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#5
Napisano 03 styczeń 2004 - 22:59
#6
Napisano 04 styczeń 2004 - 17:09
Motto:Kropla przebija kamień, upadając nie dwa razy, lecz często; tak człowiek staje się rozumny, czytając nie dwa razy, lecz często."
Giordano Bruno
#7
Napisano 04 styczeń 2004 - 22:28
Ale co ja mam Wam powiedzieć?
Zostało mi tylko (( (( (( z zazdrości.
Wiem, to brzydkie uczucie, ale jednak.....
Kocham Was (H)
Pozdrawiam
Ono
#8
Napisano 05 styczeń 2004 - 14:06
Na załączonych w galerii fotkach już widać przedsmak szaleństwa ciechocińsko-sylwesrtowej nocy. A rewelacją była zapewne jazda konna, to widać na wszystkich buziakach. :-P
Powiem Wam, że chociaż Was widziałam jedynie na zdjęciach, to rozpoznaję już sporą grupkę: Dolores, Amelię, Daffy-ego, Maroosha, Robo. Mardera, Monię, Anię-Jeżyka, Liwię, Rafałka - przystojniaka jakich mało - nie widzę :? ... chyba nie obciął włosów? Dadi, chyba też widzę, choć nie ma jej w spisie. I to wszyscy, szkoda że nie jestem w stanie innych rozpoznać -może się jakoś ujawnicje :?:
Dzięki Marioosh, bo wiem że Twoja zasługą jest ta galeria zdjęć i czekam na następne - balowe fotki. :twisted:
#9
Napisano 05 styczeń 2004 - 20:17
#10
Napisano 06 styczeń 2004 - 11:13
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 06 styczeń 2004 - 16:25
Pozdrawiam
Majka_Cz
#12
Napisano 06 styczeń 2004 - 19:50
JESZCZE RAZ DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA WSPANIAŁĄ ZABAWE.
#13
Napisano 06 styczeń 2004 - 22:20
#14
Napisano 10 styczeń 2004 - 17:58
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych