Witam
W grudniu 2012 straciłam jeden z dwóch posiadanych telefonów - nie wiem czy zgubiłam, czy mi ukradziono... więc w dniu 7.12.2012 byłam w salonie jednej z firm komórkowych (jej nazwa chyba nie ma znaczenia), żeby wypowiedzieć umowę na ten właśnie telefon, która i tak dobiegała końca i od razu zablokować kartę. Został sporządzony dokument, który został wydrukowany i podpisany. - Na końcu widniała informacja "Data rozwiązania umowy 16/01/2013", karta została zablokowana (podobno, bo nie byłam w stanie tego sprawdzić).
Ostatni rachunek za obydwa telefony miałam zapłacić w styczniu, więc zapłaciłam (opłacam rachunki poprzez e-bok). Jednak zdziwiłam się, gdy w lutym przyszedł kolejny rachunek i faktura - znów na obydwa telefony, wystawiona 18.02.2013. - Zadzwoniłam na BOK, gdzie dowiedziałam się, że do centrali nie doszła rezygnacja, że mam zgłosić reklamację w salonie lub mailem.
Pojechałam do salonu, gdzie trafiłam na tę samą osobę, która przyjmowała poprzedni wniosek i nawet mnie pamiętała. Dowiedziałam się, że wypowiedzenie nie doszło do centrali, bo pewnie system się zawiesił (faktycznie, system mają straszny - działa tak wolno, że to koszmar).
Wypełniono formularz reklamacyjny, opisano całą sytuację. Ponadto, sporządzono nowy wniosek rezygnacyjny, "bo tak musi być formalnie"... Nowy wniosek ma datę rozwiązania umowy 16/04/2013. - Miałam obiekcję, żeby go podpisać, bo przecież jeden wniosek już podpisywałam. Jednak poprosiłam o umieszczenie dopisku na końcu wniosku, że "dot. wniosku o rezygnację z dn. 7.12.2012." - Domyślam się, że taki dopisek nie ma raczej specjalnej mocy prawnej, ale nie w tym problem.
Chodzi mianowicie o opłacanie rachunku za ten telefon - co mam robić? - Faktura jest na obydwa telefony, ale czy powinnam płacić za telefon, którego fizycznie nie posiadam od początku grudnia, na który podpisałam rezygnację także wtedy?
Na fakturze jest wyszczególnione ile jest do zapłaty za każdy telefon, więc mogłabym opłacić tylko ten, na który faktycznie mam nadal umowę, ale czy to jest zgodne z prawem? Czy mogę opłacić tylko jeden telefon, czy muszę opłacić obydwa, a później żądać zwrotu nadpłaconej kwoty?
Pytałam o to na forum prawnym, ale chyba jest to dla nich zbyt błaha sprawa, bo nikt nie zaszczycił mnie odpowiedzią, a ja nie wiem - płacić za obydwa, czy za jeden... - Szczerze, to mam teraz takiego doła finansowego, że jak zapłacę za obydwa, to będzie bardzo cienko...
Co mam zrobić, albo raczej - co mogę zrobić?