Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

wirtualna milość


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 04 listopad 2002 - 08:16

Patrząc na moje koleżanki w pracy , które popiskują radośnie przy każdym mailu od nieznajomych ,poznanych ... no wlasnie nie wiem gdzie -może na czacie , może w gg.....zastanawiam sie czy jest to możliwe , by zakochać się wirtualnie, w osobie , której nigdy się nie słyszalo , nie widziało , tylko się widzi drobne czarne mróweczki, układające się w tekst , odzwierciedlenie myśli danej osoby. Czy komputery i witrualne randki zastąpią w przyszłości to co najpiękniejsze , czyli nieśmiałe podchody do osoby , która nas zauroczyła ?
Czytałam wiele historii o parach , które złączył internet - ale czy jesteśmy przygotowani również na skomputeryzowanie swojego życia i uczuć ?
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#2 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 05 listopad 2002 - 03:02

Teoretycznie jak i praktycznie jest to możliwe zakochanie przez sieć... Ciągła pogoń za praca i czasem powoduje, że tak naprawdę zostaje nam coraz mniej czasu na tzw. sferę duchową. Owszem można sobie czasem poflirtować przez sieć, ale Internet nie powinien nam zastępować kontaktów w realu. W sieci w zasadzie można zagrać kogo się chce bez żadnej konsekwencji. Spotykając się na czacie i rozmawiając z drugą osobą, buduje się jakiś tam obraz danego człowieka i z jednej strony nie jesteśmy zainteresowani poznaniem swojego rozmówcy - boimy się weryfikacji tego subiektywnego obrazu. Z drugiej strony stoi ciekawość tej osoby... Żaden mail, telefon, sms czy czat nie zastąpi bezpośredniego kontaktu. Nic nie zastąpi romantycznego spaceru, kolacji przy świecach czy obdarowywania partnerki kwiatami lub innymi prezentami.
Nie tak dawno słyszałem, że przeprowadzono dość ciekawe naukowe badania w Niemczech dotyczące kontaktów przez sieć i co się okazało... Otóż, coraz więcej jest zawieranych małżeństw osób, które się poznały właśnie przez sieć. Dlaczego? Anonimowość sprzyja różnym wyznaniom nawet tym najbardziej skrywanym. Jeśli partnerka (partner) zaakceptuje to może, ale nie musi to być strzał w dziesiątkę...
  • 0

#3 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 05 listopad 2002 - 07:22

Myślę ,że trafiłeś w sedno.Poprostu internet jest szansą dla nieśmiałych , dla tych , którzy potrzebują więcej akceptacji i wsparcia . Tak jak pisaleś przez sieć możemy powiedziec wszytko i nikt nam nie przerwie, nikt nie obleje sokiem , czy da poprostu w twarz.Dodatkowo dochodzi dreszczyk tajemniczosci i fantazji, dzięki której budujemy obraz danej osoby.Przecież pamiętamy tak niedawno nam wszytkim było dane przeżyć taki dreszczyk jak spotkaliśmy się wszyscy razem i zobaczyliśmy jakaż to osoba kryje się po drugiej stronie sieci .:-)))
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#4 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 05 listopad 2002 - 07:45

Właściwie, to się z Tobą zgadzam Kubuś, choć wydaje mi się iż w realu tez mozna oszukiwać i udawać kogoś innego. W neciku tylko jesteś odważniejszy w tym oszukiwaniu, czy pozoranctwie. Wszystko wychodzi dopiero przy bliższym wspólnym juz życiu. Jeżeli w neciku nie oszukujesz i nie kreujesz się na kogoś innego, to spotkanie w realu może okazać się wspaniałe. Sam tego doświadczyłem. ;)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#5 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 05 listopad 2002 - 15:08

Asiu, poruszyłaś bardzo ciekawy i intrygujący zarazem, temat. No cóż, czy my czasem nie demonizujemy tego internetu, a przez to podchodzimy, jak pies do jeża do zawartych tą drogą znajomości? Oczywiście trzeba być ostrożnym i mieć jakiś tam dystans, który każdy sobie powinien narzucić, do tego wszystkiego, co się dzieje w wirtualnej rzeczywistości. Skangur ma troszkę racji, mówiąc, że i realu można oszukiwać, poudawać kogoś innego, a w necie jest to o wiele łatwiejsze. Na pewno są tacy pozoranci... Tylko po co to całe udawanie?
Jeszcze kilkanaście lat temu ludzie mogli się poznawać poprzez anonse w gazetach. Czekanie na list... Może telefon... Jestem przykładem na to, że i taki system działa i to już od 9 lat! Ale powiem Wam, że najwspanialsze i niasamowite było spotkanie w realu. Wreszcie mogłam sama zobaczyć, jaki kolor mają jego oczy...
A tak poważnie. Internet jest tylko narzędziem dzięki, któremu mamy szansę poznać ludzi z całego świata. Mogą być to znajomości tylko i wylącznie w świecie wirtualnym to jest okey. Natomiast jeżeli zależy nam na prawdziwej przyjaźni, nie mówiąc o głębszym uczuciu, to oczywiste jest, że prędzej czy później musi dojść do spotkania. Internet nie może zastępować życia. Może nam tylko pomóc w rozszerzeniu naszego kręgu znajomości.
Ponad to, macie rację, że w necie osoby zagubione, nieśmiałe mają większą szansę, by się otworzyć, pokazać innym, jakimi są naprawdę. Dzięki temu ewentualne pierwsze spotkania mogą wypaść bardzo sympatycznie.
A, że Twoje koleżanki, Asiu, piszczą z radości otrzymawszy maila od faceta..... Niech piszczą, też im się od życia coś należy (puszczam perskie oko).
Pozdrawiam wszystkich zakochanych i nie zakochanych internautów. (cmok)
  • 0

#6 Piotrek J.

Piotrek J.

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 88 postów

Napisano 08 listopad 2002 - 13:48

Asiu :!:
Niedalej jak kolka tygodni temu pisałem o tym, iż dziewczyna którą poznałem poprzez maila oświadczyła mi tą drogą, że wychodzi za mąż :!:
Stało się to po trzech latach korespondowania, mnóstwie telefonów, być może traktowała mnie tylko jak kupla i nie myślała o poważnym związku, ale kiedy teraz na to patrzę - wiem, że zabrakło kontaktu twarzą w twarz, który dałby możliwość wyjaśnienia sobie wielu spraw a przzedewszystkim określenia swoich oczekiwań.
Czy taki wirtualny związek ma szansę się utzymać :?: Myślę, że tak, słyszałem o ludziach, którzy poznają się na chacie i są szczęśliwi, to wszystko zależy od dobrej woli osób piszących i chęci poznania kogoś kto siedzi po drugiej stronie łączy.
Natomiast wizja, którą roztoczyłaś odnośnie zastąpienia realnych związków wirtualnymi jest moim zdaniem katastrofalna. (strzal)
Kiedyś był taki film z Sylwestrem Stalone, zdaję się "Człowiek demolka" gdzie uprawiał on sex z kobietą nałożywszy na głowę słuchawki a wszystkie obrazy były wywoływane wirtualnie.
Kobieta z którą to robił zyła w dalekiej przyszłości i nie znała innego sposobu. Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy zaakceptowałabyś coś takiego. Nie chodzi mi tylko o sam sex, ale również o zauroczenie jakie mu towarzyszy, ptrzynajmniej na wstepie.
To tyle, tymczasem.
Pozdrawiam
  • 0
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski

#7 Diana01

Diana01

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 49 postów

Napisano 08 listopad 2002 - 14:50

..
  • 0

#8 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 styczeń 2003 - 02:32

...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych