Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Co mam zrobić dziś, zrobię jutro


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 dani

dani

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 04 sierpień 2012 - 22:52

Troszkę terminologii ;)

Prokrastynacja to termin stosowany w psychologii na określenie zjawiska polegającego na odwlekaniu w czasie zadań, które powinniśmy wykonać tu i teraz, na rzecz przyjemniejszych czynności.
Prokrastynacja dotyczy najpierw nauki, potem życia zawodowego.

Jakie macie z tym własne doświadczenia a szczególnie ciekawi mnie czy macie jakieś dobre sposoby na jej pokonywanie.
  • 0
"Warto, warto żyć" -Tuwim Julian

#2 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 05 sierpień 2012 - 06:53

Odwlekanie to jeden z mechanizmów obronnych każdego człowieka, jednak jeśli działa on nieprawidłowo to pojawia się prokrastynacja - czyli odwlekamy tak bardzo, że nie wykonamy tej czynności nigdy lub za późno - przez co spadną na nas konsekwencje owego odwlekania.

Ja bardzo często w życiu zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, ale jakoś spadam na 4 łapy :devil: Jednak zawsze gdy coś odwlekam to staram się ,,ustalić wynik" tzn co się stanie jeśli tego nie zrobię wcale lub zbyt późno. Np.
- jeśli nie będę się uczyła to nie zdam, jeśli nie zdam za którymś razem to w końcu wylecę w niechlubnym stylu i nie dostanę potrzebnego papierka,
- jeśli nie pójdę na rozmowę kwalifikacyjną to nigdy się nie przekonam co mnie minęło i czy miałabym szansę na tą pracę
- jeśli nie zmuszę się iść do pracy w niedzielę to podpadnę i o dalszej umowie i podwyżce nici
- jeśli nie pójdę załatwić czegoś na czas w urzędzie to i tak będą mnie ścigać aż w końcu będę musiała to załatwić tylko będzie to sposób jeszcze mniej przyjemny niż czekanie w kilkumetrowej kolejce
itd itp
Standardowe dylematy każdego człowieka... jednak w przypadku prokrastynacji może nie zapalić nam się pomarańczowa lampka sygnalizująca niebezpieczne konsekwencje, a w dodatku pojawić się może strach przed wykonaniem zadania oraz przekonanie, że i tak nie damy sobie rady, nie poradzimy sobie i ogólnie jesteśmy do kitu, a więc nie należy dopuszczać do siebie tych negatywnych myśli, a jeśli zadanie jest bardzo trudne dla nas to po prostu nie wstydzić się poprosić kogoś o pomoc. :)
  • 0

#3 dani

dani

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 05 sierpień 2012 - 11:16

Dziękuję Falka ! To co napisałaś moim zdaniem jest mądre i dojrzałe.
  • 0
"Warto, warto żyć" -Tuwim Julian

#4 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 05 sierpień 2012 - 11:46

Jest takie powiedzenie: Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka. Pewnych rzeczy nie powinno się odkładać na ostatnią chwilę czy wręcz przekładać na nie wiadomo kiedy, bo może być mało przyjemnie... Ponadto, kiedy robimy coś na ostatnią chwilę, okazuje się, że jak złość wszystko sprzysięga się przeciw Tobie - a to skończył się tusz w drukarce, nie masz ksero ważnego dokumentu, ucieka Ci autobus a za parę minut zamykają urząd, żeby w terminie złożyć pismo, itp.;)
Tak czy inaczej, warto ustawić sobie priorytety - nie ma co odkładać spraw urzędowych, podobnie nie powinno się zbytnio przeciągać rachunków, potem sprawy zawodowe, nauka, a na samym koncu przyjemności. Czasem tak się nie da...
Natomiast w przypadku załatwiania problemów w nauce czy to zawodowych, zaczynajmy od spław najłatwiejszych, stopniowo przechodząc do tych trudniejszych.
  • 0

#5 punk

punk

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 356 postów

Napisano 07 sierpień 2012 - 10:18

Jeśli chodzi o robienie czegoś na ostatnią chwile to jestem w tym specjalistą :D i nie mogę się przymusić żeby zmusić się do wcześniejszego wyjścia.
Natomiast jeśli coś muszę załatwić to staram się to załatwić, chyba ze to jest sprawa mało ważna i można ją odwlec to odwlekam, bo jak mówią "jeśli masz coś zrobić dziś, zrób w pojutrze, będziesz miał 2 dni wolnego" :P
  • 0

#6 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 07 sierpień 2012 - 13:10

Troszkę terminologii ;)


Jakie macie z tym własne doświadczenia a szczególnie ciekawi mnie czy macie jakieś dobre sposoby na jej pokonywanie.


Dobrym sposobem jest kupienie kalendarza. i zapisywanie wszystkiego. Przeglądanie kalendarza zmusza do systematyczności. Mnie pomaga,dla nowoczesnych kalendarz w komórce ja jednak wole wykorzystywać mojego pióra i papieru
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#7 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 07 sierpień 2012 - 16:45

Jak ja bardzo nie lubie robić czegoś na ostatnia chwile :)
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#8 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 07 sierpień 2012 - 22:16

A ja wręcz przeciwnie, niespokojna ze mnie dusza i lubię tą adrenalinę chociaż przyznam że takie działanie wywołuje dużo stresu a przekleństwa nieraz same cisną się na usta gdy wynikną dodatkowe nieprzewidziane okoliczności opóźniające realizację zamierzeń, ale mimo wszystko gdy np. uda mi się w ostatniej sekundzie wsiąść do pociągu czy autobusu, czuję się jak zwycięzca który wygrał wyścig z czasem.
  • 0

#9 profus

profus

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 16 sierpień 2012 - 21:27

co mam zrobić jutro zrobię za tydzień. Będę miał 7 dni urlopu :P
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych