Tuż pod lasem w małej chatce
Mały misiu w żółtej czapce
Mieszkał sobie z żoną swoją
Dwójką dzieci, co wciąż broją…
Misiek Henio, mały synek
Zbijać bąki gnał na rynek
Córcia Hela- dama mała
Większość ząbków postradała.
Dzień po dniu przepływał sennie
I czas płynął wciąż niezmiennie
Wiosna, lato przeszły pędem
Jesień też jakoś z rozpędem…
Tylko zima ciągle trzyma
Nie chce odejść-a to zima!
Śnieżna, mroźna, no i zimna
A do tego taka ciemna…
Ani tata, ani mama jej nie znoszą
Panią zimę pięknie proszą:
„Pójdź już zimo hen za morze
Bądź nam wiosno już na dworze”.
„Dzieci nasze wciąż chorują
Katar, kaszel, źle się czują
Ustąp miejsca pani wiośnie
I już będzie wnet radośnie.”
Zima tego nie chce słyszeć
I na lodzie listy pisze…
„…Mi tu dobrze drodzy moi
I wasz synek tak nie broi…”
Zimna zima mrozem wieje
A na świecie śnieg szaleje
Dachy domów poprzykrywał
Drzewa okrył-zimna zima.
Sennie jakoś się zrobiło
Nawet wam to się nie śniło
Wszystkie miski pomyślały
Przespać zimę planowały
Położyły się w łóżeczkach
Pochowały miodek w beczkach
Pogasiły światła w domu
I zasnęły po kryjomu.
Wiosna ciepłem ich obudzi
Słońce życie im osłodzi
Będzie pięknie kolorowo
Tak radośnie zabawowo.
Wierszyk ten jest prezentem urodzinowym od mamy dla maleńkiej Lenki, ale ona chętnie podzieli się nim z innymi dziećmi:)

Misiowa zima.
Rozpoczęty przez
Gość_konto_skasowane_*
, sty 27 2012 08:25
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych