Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Idą święta!!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#1 rozi

rozi

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 11 postów

Napisano 18 listopad 2011 - 17:19

Kochani zbliżają się święta i sylwester:) Co będziecie robić w tym szczególnym okresie w roku?? Piszcie! 

Kochani zbliżają się święta i sylwester:) Co będziecie robić w tym szczególnym okresie w roku?? Piszcie!


Bo ja osobiście kocham ten okres, pojawiają się jarmarki świąteczne, piękne ozdoby w mieście w sklepach, wszechotaczające człowieka kolędy. Pomysły na prezenty i zabawki. Nowe przepisy świąteczne. Pieczenie ciasteczek i pieniczków. Wszyscy są dla siebie mili, a później wspólnie świętują nowy rok. Taki to magiczny okres. W ostatnie święta byłem w domu z żonką ale dwa lata temu na sylwestra wyjechaliśmy w góry. Moja luba szaleje im bliżej świąt, ale ja lubie jej pomagać. le dwa lata temu posanowiłem że musimy się gdzieś wyrwać po świętach i pojechaliśmy do bukowiny tatrzańskiej. Dziecko zostało z babcią:D A w tym roku nie wiem, święta w domu, bo tak jest pięknie, ale sylwester, może gdzieś jednak pojedziemy. A jak wy spędzacie i lubicie spędzać święta:)
  • 0

#2 Bruno

Bruno

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 18 listopad 2011 - 17:29

Rozi, wyjazd na święta jest tak samo dobry, my z rodzinką wyjeżdzamy co roku, i mamy wszystko gotowe, bardzo przyjemne pobyty są w Jaworze:) Pozdrawiam
  • 0

#3 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2011 - 19:13

Święta Bożego Narodzenia to chyba najpiękniejsze ze wszystkich świąt w całym roku :) To czas spokoju (chociaż z tym spokojem - wyciszeniem duchowym różnie bywa ;) ) ale na pewno rodzinnej atmosfery. Ja to odczuwam tak, że jednak za każdym razem te święta są trochę inne... mają swoją magię i tego się nie da zaprzeczyć :)
Człowiek z dziecięcą naiwnością oczekuje na narodziny Jezuska... czy to nie jest wspaniałe??? A do tego ten pachnący w kuchni mak, ubieranie choineczki, kolędy i pasterka :) Diablica like it :D



Sylwestra nie lubię - zawsze rozpaczliwie w tym wrzasku szukam odrobiny zacisza... ale przynajmniej jest okazja żeby się bezkarnie napić do woli :devil:
  • 0

#4 Gość_bodzio2_*

Gość_bodzio2_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2011 - 21:12

Jeszcze trochę za wcześnie na życzenia,ale markety już pracują pełną parą.
  • 0

#5 Marta S

Marta S

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 786 postów
  • Skąd:szkoda że nie Lublin

Napisano 20 listopad 2011 - 00:40

A ja nie lubię świąt. Nie lubię gorączkowych przygotowań bo wszyscy się krzątają, sprzątają, a ja się tylko usuwam, żeby im nie przeszkadzać. Nie lubię też tego, że wszędzie wokoło mówią o rodzinnym cieple i miłości, a ja na tę miłość tylko patrzę z boku. Wtedy czuję się najbardziej niepotrzebna na świecie. W inne dni roku tak nie jest. Jak człowiek jest zajęty to jakoś nie zwraca uwagi na ludzi, na to, że nie ma nikogo kto go zrozumie. Dopiero jak czas się zatrzyma, to szczęście innych boli, że nie jest twym szczęściem, a jedynym dobrem jest to, że chyba dobrze, że nie wszyscy są nieszczęśliwi
  • 0

www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami . 


#6 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 20 listopad 2011 - 09:26

Marta S. to, że ktoś Ciebie nie rozumie to nie oznacza, że nie kocha, bo to nie jest równoznaczne . Nie musisz i nie powinnaś stać z boku, przecież jeśli tak czujesz się to możesz odnaleźć osobę, która również czuje się w podobny sposób i dać jej wszystko co masz najpiękniejsze: swoją przyjaźń i dobre serce, a ta osoba zapewne sprawi, że przestaniesz czuć się tak jak teraz :) Wiem, że to tak się łatwo pisze a w praktyce to trochę ciężko, ale wszystko jest w życiu możliwe. Dobrzy ludzie istnieją i są dookoła nas tylko trzeba ich odnaleźć w tłumie.
  • 0

#7 Marta S

Marta S

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 786 postów
  • Skąd:szkoda że nie Lublin

Napisano 20 listopad 2011 - 16:24

Staram się jak mogę, Falka. Naprawdę, nie jestem osobą leniwą, ani czekającą, aż dobro z nieba spadnie. Tylko czasem jest tak, że im bardziej czegoś chcesz tym gorzej wychodzi. Ale jak mawiają w pewnym filmie " Kiedyś miłość przyjdzie". Dzięki za wsparcie
  • 0

www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami . 


#8 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 20 listopad 2011 - 21:26

Staram się jak mogę, Falka. Naprawdę, nie jestem osobą leniwą, ani czekającą, aż dobro z nieba spadnie. Tylko czasem jest tak, że im bardziej czegoś chcesz tym gorzej wychodzi. Ale jak mawiają w pewnym filmie " Kiedyś miłość przyjdzie". Dzięki za wsparcie


Zszokuj wszystkich.ugotuj coś co wszystkich zaszaskoczy.zrób ozdoby na choinkę,ułóż piękne życzenia które wyślij pocztą itd. masz dużo czasu.
  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.

#9 Gość_amber44_*

Gość_amber44_*
  • Gość

Napisano 21 listopad 2011 - 17:36

RE: Idą święta!!
A ja nie lubię świąt. Nie lubię gorączkowych przygotowań bo wszyscy się krzątają, sprzątają, a ja się tylko usuwam, żeby im nie przeszkadzać. Nie lubię też tego, że wszędzie wokoło mówią o rodzinnym cieple i miłości, a ja na tę miłość tylko patrzę z boku. Wtedy czuję się najbardziej niepotrzebna na świecie. W inne dni roku tak nie jest. Jak człowiek jest zajęty to jakoś nie zwraca uwagi na ludzi, na to, że nie ma nikogo kto go zrozumie. Dopiero jak czas się zatrzyma, to szczęście innych boli, że nie jest twym szczęściem, a jedynym dobrem jest to, że chyba dobrze, że nie wszyscy są nieszczęśliwi 

Staram się jak mogę, Falka. Naprawdę, nie jestem osobą leniwą, ani czekającą, aż dobro z nieba spadnie. Tylko czasem jest tak, że im bardziej czegoś chcesz tym gorzej wychodzi. Ale jak mawiają w pewnym filmie " Kiedyś miłość przyjdzie". Dzięki za wsparcie



=======================
mam podobnie, rozumiem Cię..... niby atmosfera świąteczna wszedzie, choinka, kolędy... ale odkąd przestałam być dzieckiem, nie cieszy to, kiedyś była ta magia... Może jak się ma swoją rodzinę, dzieci jest inaczej a tak.....nie lubię świąt
  • 0

#10 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 22 listopad 2011 - 00:42

ale odkąd przestałam być dzieckiem, nie cieszy to, kiedyś była ta magia... Może jak się ma swoją rodzinę, dzieci jest inaczej a tak.....nie lubię świąt


I ja mam podobnie, kiedyś gdy byłam bardzo młoda to bywały Pasterki, po wyjściu z kościoła długie rozmowy na mrozie (chociaż wcale nie czułam zimna), wtedy czułam się dobrze ze sobą, bo nie myślałam o przyszłości i miałam nadzieję, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną...
Udział w jasełkach też miło wspominam, Maryją nie byłam nigdy, ale gdy dali mi do wyboru rolę aniołka lub króla, ja bez wahania wybrałam króla. Motywowałam to tym, że aniołki i tak nic nie gadają, a jako król miałam swoją własną kwestię do powiedzenia, a oprócz tego płaszcz i koronę wypożyczoną z teatru (katechetka się o to postarała). Poza tym nie widziałam siebie owiniętej prowizorycznym prześcieradłem (bo sukienka od Komunii była już stanowczo za krótka) z przyczepionymi papierowymi skrzydełkami.

Zszokuj wszystkich.ugotuj coś co wszystkich zaszaskoczy.zrób ozdoby na choinkę,ułóż piękne życzenia które wyślij pocztą itd. masz dużo czasu.


Tak to bardzo ciekawe zajęcie, ale... siebie samego chyba człowiek tym nie uszczęśliwi. Poza tym nie rozumiałam nigdy tego, że akurat dzisiaj musimy być szczęśliwi, bo jest pamiątka narodzin Jezusa. Owszem powinny nas do tego przygotować wcześniejsze rekolekcje, spowiedź...itp. Ale gdy nie ma się w sobie tej naturalnej radości i spokoju, to chyba też niewiele daje. Poza tym wydaje mi się, że każdy z nas otrzymuje łaskę spotkania Jezusa w swoim czasie, który jest ustalony u góry, bo trudno jest zaprogramować się na szczęście danego dnia, a potem dalej iść wcześniejszą drogą.
Przypomniał mi się też pewien cytat, chociaż dokładnie go nie pamiętam, ale to było jakoś tak:"Za każdym razem, gdy ktoś uśmiecha się z miłością do kogoś na świecie jest Boże Narodzenie." I do takich Świat powinniśmy chyba jak najczęściej dążyć...
  • 0

#11 mucha2

mucha2

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 12 postów

Napisano 22 listopad 2011 - 06:38

to bardzo ciekawe zajęcie, ale... siebie samego chyba człowiek tym nie uszczęśliwi

Zdziwiłabyś się jak bardzo! ;)
To jest bardzo prosty mechanizm: kiedy robimy coś dla innych (cokolwiek!) przestajemy skupiać się na sobie, swoich problemach, swojej trudnej często sytuacji. I już robi się lżej na serduchu! :D
A jeśli do tego zobaczymy, że nasze "działanie" spotyka się z zadowoleniem ze strony odbiorcy - wzbudza to poczucie satysfakcji i ... radości (no chyba, że nie zależy nam na tym żeby uszczęśliwiać innych ... ale to nie możliwe ... bo to by znaczyło, że jesteśmy kompletnymi egoistami :s) ;)

Poza tym nie rozumiałam nigdy tego, że akurat dzisiaj musimy być szczęśliwi

I chyba też nie o to do końca chodzi (wg. mnie przynajmniej ;))
Raczej o to, żeby móc wykorzystać ten czas do spojrzenia gdzieś wokół nas, żeby móc dostrzec kogoś więcej niż tylko siebie ...
Może też chodzi o to, żeby w końcu zatrzymać się i zastanowić się nad sobą, swoim postępowaniem, dokąd się "zmierza".
W ciągu roku mamy zawsze mnóstwo obowiązków i spraw do załatwienia i zwyczajnie nie myślimy o tym.

każdy z nas otrzymuje łaskę spotkania Jezusa w swoim czasie, który jest ustalony u góry, bo trudno jest zaprogramować się na szczęście danego dnia, a potem dalej iść wcześniejszą drogą.

I z tym zgadzam się w całości! :)
Wiadomo, że nie można zmienić wszystkiego w sobie w ciągu minuty, ale takie spotkanie z Jezusem (obojętnie czy to w okresie świąt czy w jakimkolwiek innym czasie) powinno skutkować w nas zmianą kierunku ... jeśli idziemy dalej tą samą drogą - jak napisałaś - to zwyczajnie zlekceważyliśmy tą Łaskę.
  • 0

#12 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 27 listopad 2011 - 23:27

Wiadomo, że nie można zmienić wszystkiego w sobie w ciągu minuty, ale takie spotkanie z Jezusem (obojętnie czy to w okresie świąt czy w jakimkolwiek innym czasie) powinno skutkować w nas zmianą kierunku ... jeśli idziemy dalej tą samą drogą - jak napisałaś - to zwyczajnie zlekceważyliśmy tą Łaskę.


To bardzo mądre stwierdzenie i zawiera w sobie dużo prawdy, ale...co gdy naprawdę jesteśmy wydawać by się mogło dobrze do tych Świąt przygotowani, a brakuje nam jednego, czyli właśnie tej Łaski. Ja pomimo, że oddaliłam się trochę od Boga przez moja obojętność (chociaż do kościoła staram się chodzić), na przełomie lat 2005-2006 byłam 3 razy u spowiedzi. Fakt podyktowane to było bardziej okolicznościami niż potrzeba serca, bo dwa razy to były pogrzeby bliskich osób a trzeci raz to wtedy gdy poproszono mnie na chrzestną. Ale nawet wtedy liczyłam, że dzięki tym spowiedziom ( a były one naprawdę szczere), coś się we mnie zmieni na lepsze. Niestety nie poczułam jednak tego błogosławieństwa w postaci Łaski. Wyczytałam kiedyś, że pierwszym krokiem do zbliżenia się ku Bogu są dobre uczynki. Ale to kłóci się w pewien sposób z tezą św. Pawła przedstawioną w Hymnie do Miłości: "I choćbym rozdał całe mienie swoje, ciało wydał na spalenie i choćbym rozdał wszystko co jest moje a miłości bym nie miał...byłbym nikim". Chyba nie tak łatwo jest więc poczuć w sobie tą Łaskę dzięki której odnajdujemy Boga.
  • 0

#13 mart19

mart19

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 20 postów

Napisano 28 listopad 2011 - 13:59

Swieta sa okresem kiedy skladamy mase zyczen trudnch do spelnienia, czesto adresowanych do dalekich krewnych. Dlatego sa dla mnie meczace.Co do Laski jest wedlug mnie moc, dzieki ktorej mamy marzenia i nowe plany na przyszlosc
  • 0
Moze dla swiata jstes nikim,ale dlaniektorych jestes całym swiatem

#14 mucha2

mucha2

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 12 postów

Napisano 28 listopad 2011 - 21:15

Valeska napisał/a:

Chyba nie tak łatwo jest więc poczuć w sobie tą Łaskę dzięki której odnajdujemy Boga.

Łatwo pod warunkiem, że szukamy jej tam gdzie trzeba - czyli u źródła ;)

Valeska napisał/a:

Wyczytałam kiedyś, że pierwszym krokiem do zbliżenia się ku Bogu są dobre uczynki. Ale to kłóci się w pewien sposób z tezą św. Pawła przedstawioną w Hymnie do Miłości



Aha, zgadzam się :)
Nie wiem skąd wzięłaś to zdanie, ale kłóci się to też z tymi słowami św. Pawła:
"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił."

i z tym zdaniem także:
"...a jeśli z łaski, to już nie z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską."

mart19 napisał/a:

Co do Łaski jest wedlug mnie moc...

Tą moc Pismo Święte nazywa Bogiem. I to On jest źródłem KAŻDEJ Łaski.
To dlatego obchodzimy te święta - żeby pamiętać, że:
"...tak Bóg umiłował świat (a więc Ciebie też kimkolwiek jesteś), że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał życie wieczne."

Owszem, możemy podejść do tych świąt, ot, jak do zwykłej kolejnej tradycji - z życzeniami (które faktycznie często są trudne do spełnienia :)), kolędami i tym całym zabieganiem...
ale może warto by było tym razem zastanowić się skąd się wzięło faktycznie to święto i dlaczego je tak naprawdę obchodzimy.

ps. mart19 masz bardzo fajny podpis :)
  • 0

#15 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 30 listopad 2011 - 23:49

Nie wiem skąd wzięłaś to zdanie


To o dobrych uczynkach? Nie raz już zetknęłam się z tą prawda, więc pozwolę sobie zacytować chociażby Mistrza nad mistrzami, czyli Jezusa:" Jeśli ktoś chce pójść za mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje.", czy też "Jedni drugich brzemiona noście". Jak więc widać czasem gdy sami nie zrobimy nic od siebie, to próżno nam czekać na Łaskę, która spłynie na nas nagle, bez żadnego naszego udziału. I chyba właśnie w tym "zaparciu się siebie" czyli odrzuceniu złych nawyków, nałogów, lenistwa...itp. tkwi sedno sprawy. Ponieważ gdybyśmy zostali obdarzeni ta łaską bez żadnych wyrzeczeń z naszej strony to szli byśmy za głosem Boga bezwarunkowo i nie potrzebne by było żadne zapieranie się, czyli walka z samym sobą. Natomiast co do "Hymnu do miłości" jak również innych dzieł św. Pawła, które są oczywiście ponadczasowe w swojej prawdzie, warto zwrócić też uwagę na tamtejsze realia, czyli to, że skierowane one były w dużej mierze do żydów, którzy mimo że ortodoksyjnie przestrzegali praktyk religijnych, zapomnieli chyba o co tak naprawdę w nich chodzi.
  • 0

#16 mucha2

mucha2

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 12 postów

Napisano 01 grudzień 2011 - 00:18

Czekaj czekaj ...
To są dwie różne sprawy... :)


Pierwsza:
Napisałaś, że:
"Wyczytałam kiedyś, że pierwszym krokiem do zbliżenia się ku Bogu
są dobre uczynki."

Pierwszy krok jest z łaski, to Jezus Chrystus zrobił za nas ten pierwszy krok.
To co człowiek musi zrobić to zwyczajnie zawołać/poprosić Boga o tą
Łaskę spotkania z Nim (o której wcześniej wspominałaś).
Bóg z Łaski, sam z siebie, dzięki śmierci Pana Jezusa Chrystusa na krzyżu
daje swoje przebaczenie i zbawienie. I o tym pisał św. Paweł, że to jest
za darmo z łaski...

Druga sprawa:
To jest to co zrobimy z tym "spotkaniem" dalej: czy zdecydujemy się żyć
swoim życiem tak jak dotychczas, czy też pozwolimy żeby to wydarzenie wywarło na nas taki wpływ,
że pozwolimy samemu Bogu mieć na nas wpływ.
I tu już wchodzą w grę uczynki... :)
  • 0

#17 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 01 grudzień 2011 - 00:46

To co człowiek musi zrobić to zwyczajnie zawołać/poprosić Boga o tą
Łaskę spotkania z Nim (o której wcześniej wspominałaś).


Zgadzam się z tym co piszesz i rzeczywiście wspomniałam prędzej o tej Łasce, bo przecież od tego są modlitwy, aby sobie różne łaski w nich wypraszać...ale, jeżeli one mimo wszystko nie przychodzą i człowiek dalej błądzi w ciemnościach? Dlatego zaczynałam się doszukiwać przyczyny w mojej biernej postawie, czyli nie robieniu niczego, żeby stać się lepszym, więc pomyślałam, że Bóg chce ode mnie czegoś więcej oprócz proszenia.
  • 0

#18 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 01 grudzień 2011 - 00:49

"Ponieważ gdybyśmy zostali obdarzeni ta łaską bez żadnych wyrzeczeń z naszej strony to szli byśmy za głosem Boga bezwarunkowo i nie potrzebne by było żadne zapieranie się, czyli walka z samym sobą."
Wiadomo koszty trzeba jakieś ponieść. Chrystus nie mówił że będzie lekko .
" Natomiast co do "Hymnu do miłości" jak również innych dzieł św. Pawła, które są oczywiście ponadczasowe w swojej prawdzie, warto zwrócić też uwagę na tamtejsze realia, czyli to, że skierowane one były w dużej mierze do żydów, którzy mimo że ortodoksyjnie przestrzegali praktyk religijnych, zapomnieli chyba o co tak naprawdę w nich chodzi. "
no ten fragment (jak całe Pismo ) skierowany jest do nawróconych ,list ten Paweł kieruje do Koryntian (czyli pogan )

Dobre uczynki wypływają z przemiany serca człowieka, zmiany myślenia (dzięki Bożej Łasce)

Dedykuję Wam wspaniałą pieśń Amazing Grace.Autor był wcześniej handlarzem niewolników - bardzo okrutnym człowiekiem ale Łaska odmieniła go.


Cudowna Boża łaska ta,
Zbawiła z grzechów mnie,
Zgubiony, nędzny byłem ja.
lecz teraz cieszę się.

Ta łaska wlała Boży strach
w kamienne serce me
I wtedy zobaczyłem w łzach.
Żem na przepaści dnie.

Lecz łaska poddźwignęła mnie
I naprzód wiedzie wciąż
Przez ciemne i burzliwe dnie.
Tam gdzie Ojcowski Dom.

O Boże dzięki, dzięki Ci.
Za cudną łaskę Twą,
Do nóg Twych padam w kornej czci,
Niebiosa chwałą brzmią.

Proponuję posłuchać na youtube.
  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.

#19 Lestat

Lestat

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 414 postów

Napisano 21 grudzień 2011 - 11:15

Świąt też zbytnio nie lubię i lepiej nie pytać co będę robił, planów raczej nie mam ani na święta ani tym bardziej na Sylwestra.
  • 0
"Nie staraj się być człowiekiem sukcesu. Stań się raczej człowiekiem wartości."

#20 villemka

villemka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 21 grudzień 2011 - 11:43

A ja nie lubię świąt. Nie lubię gorączkowych przygotowań bo wszyscy się krzątają,sprzątają,a ja się tylko usuwam,żeby im nie przeszkadzać.Nie lubię też tego,że wszędzie wokoło mówią o rodzinnym cieple i miłości,a ja na tę miłość tylko patrzę z boku.Wtedy czuję się najbardziej niepotrzebna na świecie. W inne dni roku tak nie jest.Jak człowiek jest zajęty to jakoś nie zwraca uwagi na ludzi,na to,że nie ma nikogo kto go zrozumie.Dopiero jak czas się zatrzyma,to szczęście innych boli,że nie jest twym szczęściem,a jedynym dobrem jest to,że chyba dobrze,że nie wszyscy są nieszczęśliwi

i ja czuje sie niepotrzebna w dni przedswiateczne.tez sie usuwam moze dlatego ze nie we wszystkim moge pomoc mojej mamci...:( ktos powie ze jestem,leniwa i wygodna...tak nie jest...brak mi tez tej bliskiej osoby...chociaz robie,,dobra mine do zlej gry,,i mam cicha nadzieje ze przed smiercia kogos chociaz na troche znajde.:(
  • 0
:heart: żyj tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał :heart:


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych