Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

problem polski


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
55 odpowiedzi w tym temacie

#41 Oli

Oli

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 620 postów
  • Skąd:Łomża

Napisano 14 październik 2011 - 21:54

Maskot My ?? A Ty to nie my wszyscy ?? Czyżbyś był nad nami ?? Prawda jest taka, że wybieramy ciągle te same osoby, które już są przyzwyczajone do brania kasy a nie rządzenia, natomiast wybierając młody narybek będą chcieli dorobić się jak najszybciej. Nigdy w Polsce nie będzie dobrze, jeżeli rządzący nie wyzbędą się chciwości a zajmą się uczciwym rządzeniem i chęcią poprawy sytuacji Polski.
  • 0

#42 Maskotus

Maskotus

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 562 postów

Napisano 14 październik 2011 - 22:06

A Ty to nie my wszyscy ??


Tak Oli, jestem Wami wszystkimi :D

A taj na serio, nie wciągaj mnie do Waszego kółka wzajemnej adoracji chłopaku bo nic o mnie nie wiesz :)
  • 0

#43 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 14 październik 2011 - 22:37

Musicie się pogodzić z tym, że w każdym społeczeństwie występują jednostki nieprzystosowane społecznie.


Nieprzystosowani to ci, którzy notorycznie łamią prawo lub wykazują inne dewiacje działające na szkodę ogółu, ale czyżbyśmy my ON też się do takich zaliczali? Trudno się czasem bywa przystosować, gdy na każdym kroku spotyka się bariery. A co do tych którzy nami rządzą...nawet jak przejdzie jakaś ustawa na korzyść zatrudniania ON to i tak pracodawca decyduje kogo zatrudni.

Po prostu nie mamy ( ON ) siły przebicia.


To prawda, ale wpływa na to wiele czynników, niekoniecznie zależnych od nas.
  • 0

#44 Maskotus

Maskotus

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 562 postów

Napisano 14 październik 2011 - 22:47

i tak pracodawca decyduje kogo zatrudni.


Tak było i będzie. Zawsze.

Problem w tym, że poziom wykształcenia i przede wszystkim kompetencji wśród osób niepełnosprawnych jest zastraszająco niski.
Jeśli jesteś w stanie zaproponować coś wartościowego pracodawcy, to pracę znajdziesz bez problemu. Nie ważne czy nie masz ręki, nogi czy innego członka.

Śmiem twierdzić, że osoby niepełnosprawne mają o tyle lepiej, że powstają dla nich zakłady pracy chronionej, aktywizacji zawodowej... Pracę znaleźć mogą tam ludzie praktycznie potrafiący nie wiele.
Zdrowi takiej szansy nie mają.
  • 0

#45 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 14 październik 2011 - 23:36

Śmiem twierdzić, że osoby niepełnosprawne mają o tyle lepiej, że powstają dla nich zakłady pracy chronionej, aktywizacji zawodowej... Pracę znaleźć mogą tam ludzie praktycznie potrafiący nie wiele.
Zdrowi takiej szansy nie mają.


A ja poznałam kilka osób, które mają problem z samodzielnym poruszaniem się, bądź posiadających inną niepełnosprawność, która nie pozwala im w samodzielnej egzystencji. I są to w większości ludzie po studiach, którzy cały czas się jeszcze w czymś specjalizują. Jak najbardziej popieram to co robią, bo widać, że zależy im na osiągnięciu czegoś w życiu. Problem jednak pojawia się gdy są już wydawać by się mogło odpowiednio przygotowani, ale jednak nie ma dla nich miejsca na rynku pracy. Uczelnie chętnie przyjmują takich ludzi, bo i prestiż im w pewnym stopniu wzrasta dzięki temu, tylko...potem już nikt się takim człowiekiem nie interesuje, bo oni już zrobili swoje. A co do kursów aktywizacji, to też bardziej bajer niż chęć pomocy, bo kasę na to dostają z Unii czy też PFRON-u i widzą przede wszystkim możliwość zarobienia na ON niż konkretną pomoc dla nich. A co do zakładów pracy chronionej...teraz już też rządzą tam zdrowi moim zdaniem (oczywiście z odpowiednimi papierami). Pamiętam, że gdy uczęszczałam niedawno na taki kurs aktywizacji który znajdował się za terenie spółdzielni niewidomych to miałam okazję przyjrzeć się jacy ludzie tam pracują i tych niewidomych było naprawdę niewielu. Widać to taka podkładka, aby spółdzielnia mogła utrzymać swoją nazwę. Ale mimo wszystko zdecydowałam się pójść do dyrekcji i spytać o możliwość zatrudnienia jako ON. Oni na to, że w zasadzie już od dawna nikogo nie przyjmują, a poza tym się nie kwalifikuję, bo to zakład przede wszystkim dla ludzi z dysfunkcją wzroku. Podeszłam wtedy do okna i spytałam, że tamci chłopacy którzy rozładowują transport i noszą ciężkie skrzynki przeskakując praktycznie schody to też niewidomi??? Otrzymałam jedynie ironiczną odpowiedź, że oni pracują tu na innych zasadach. To dziwne, bo na kombinezonach mieli logo firmy, czyli nie mogło być mowy o żadnej spółce na tym terenie. dlatego sama już nie wiem jakich inwalidów naprawdę szukają w takich zakładach i nie tylko...
  • 0

#46 Sylw

Sylw

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 16 październik 2011 - 09:12

Muszę Was zmartwić, nie politycy są winny Waszej złej sytuacja a Wy sami.

z czym jesteśmy winni? Z tym że wierzymy w obietnice których nie muszą spełniać.
Partia X obiecuje Tobie i innym ON renty 3 000 zł, jesteś zachwycony, głosujesz na nią, inni też ON którym to obiecał, dochodzą do władzy i mówią: "nie zmienimy wysokości renty bo coś tam", i co im zrobisz? Nic, nie musi spełnić obietnicy. A 4 lata ma kasę i dodatki, to takim szary scenariusz ale jak dostaniesz podwyżki co roku po 50 zł to pomyślisz - "coś robią", i na kolejne 4 lata na nich zagłosujesz, i tak w kółko.


Tak Oli, jestem Wami wszystkimi :D

wydaje mi się że chodziło mu o to że jesteś w gronie osób oszukanych, napisałem wyżej.


A taj na serio, nie wciągaj mnie do Waszego kółka wzajemnej adoracji chłopaku bo nic o mnie nie wiesz :)

nikt Cię nie zmusza czy ogranicza, chcesz to pisz.




Musicie się pogodzić z tym, że w każdym społeczeństwie występują jednostki nieprzystosowane społecznie.


Nieprzystosowani to ci, którzy notorycznie łamią prawo lub wykazują inne dewiacje działające na szkodę ogółu, ale czyżbyśmy my ON też się do takich zaliczali?...

jako człowiek to może TAK - różni są ludzie, a jako grupa/populacja ON NIE.




Po prostu nie mamy ( ON ) siły przebicia.


To prawda, ale wpływa na to wiele czynników, niekoniecznie zależnych od nas.

dokładnie, tych czynników jest cała masa.










i tak pracodawca decyduje kogo zatrudni.


Tak było i będzie. Zawsze.

dokładnie.

Problem w tym, że poziom wykształcenia i przede wszystkim kompetencji wśród osób niepełnosprawnych jest zastraszająco niski.

nie ważne, zależy do jakiej pracy aplikujesz. A też i inne czynniki wpływają, podam przykład. Skończyłem szkole średnią, byłem na studiach informatycznych ale uznałem że nie nauczą mnie tego czego sam się uczę w domu, pracy i nie potrzebnie za nie płacę ( prywatne ), doświadczenie mam: 1 rok zawodowo byłem serwisantem komputerowym w jednej firmie w Łodzi - firma splajtowała i mnie zwolnili, ale prytanie coś tam robię, obsługuję kompy pół bloku. Też zasmakowałem programowanie i akurat jak mnie zwolnili zatrudniła mnie firma SFINKS POLSKA S.A. - ta co ma lokale, nie wiesz ale te aplikacje, książki kucharskie, posy, etc. ja napisałem. Aplikacja do wizualizacji danych obsługiwała 104 lokale. Po 2 latach pracy w SFINKS przeszedłem na freelancer - super sprawa.


http://wyborcza.pl/1...stem_chory.html




A ja poznałam kilka osób, które mają problem z samodzielnym poruszaniem się...

właśnie ja tak mam, jak pracowałem jako programista-freelancer to jeździłem po klientach w całej polsce, pociągami bo wolałem relaksować się w podróży niż za kółkiem prowadzić. Teraz przez chorobę nie przejadę tam, głos mi pada, etc. - skutki choroby. Jeszcze w tym czasie jedna panna [wulgaryzm] z dzieckiem ale to inna historia i się[wulgaryzm]. Straciłem klientów bo oni nie przyjadą, ( praca, rodzina, kumple = brak czasu ), a wiadomo "klient nasz pan" i obsługują ich teraz inny koderzy - zdrowi co dojadą.
  • 0
Pesymista widzi ciemny tunel. Optymista widzi światełko w tunelu. Realista widzi światło pociągu. Maszynista widzi trzech debili na torach.

#47 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2011 - 10:21

Sylwek,z tym orzecznictwem to normalnie wątek do kolejniej cześci "Misia" Na papier im brakuje.
  • 0

#48 Sylw

Sylw

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 17 październik 2011 - 18:48

Sylwek,z tym orzecznictwem to normalnie wątek do kolejniej cześci "Misia" Na papier im brakuje.


paranoja
  • 0
Pesymista widzi ciemny tunel. Optymista widzi światełko w tunelu. Realista widzi światło pociągu. Maszynista widzi trzech debili na torach.

#49 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 21 styczeń 2012 - 17:21

Mnie sie wydaje, ze problem polski zasadza sie w duzej mierze w mentalnosci naszego spoleczenstwa, gdzie kroluje niechec w stosunku do ludzi niepelnosprawnych. ON uwazane sa za balast, a dodatkowo ludzie niepelnosprawni sa "nieestetyczni".
Innym problemem, to moim zdaniem sa schody, duzo schodow i zadnych wind.
Nie jestem tak calkiem na wozku, bo tylko na dalszych odleglosciach, ale pokonanie 8 schodow do dla mnie problem, bo puchne. Nawet jesli w budynkach mieszkalnych sa windy, to dojezdzaja do parteru, a stamtad trzeba jeszcze zejsc po schodach. Nie wiem jak ludzie na wozkach to robia.
Budynki firm, urzedow itp. tez obliczone sa na ludzi zdrowych. Nawet jesli ON ma wyksztalcenie to i tak przy konkurencji zawsze przegra z osoba zdrowa, jesli nie oficjalnie, to pod stolem, bo po co brac sobie na glowe balast.
Zeby to wszystko zmienic, to musialoby sie zmienic prawo, to na gorze, ale przede wszystkim ludzka mentalnosc, a ta zmienic najtrudniej.
  • 0

#50 ezio

ezio

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 14 postów

Napisano 21 styczeń 2012 - 21:48

Mnie sie wydaje, ze problem polski zasadza sie w duzej mierze w mentalnosci naszego spoleczenstwa, gdzie kroluje niechec w stosunku do ludzi niepelnosprawnych. ON uwazane sa za balast, a dodatkowo ludzie niepelnosprawni sa "nieestetyczni".
Innym problemem, to moim zdaniem sa schody, duzo schodow i zadnych wind.
Nie jestem tak calkiem na wozku, bo tylko na dalszych odleglosciach, ale pokonanie 8 schodow do dla mnie problem, bo puchne. Nawet jesli w budynkach mieszkalnych sa windy, to dojezdzaja do parteru, a stamtad trzeba jeszcze zejsc po schodach. Nie wiem jak ludzie na wozkach to robia.
Budynki firm, urzedow itp. tez obliczone sa na ludzi zdrowych. Nawet jesli ON ma wyksztalcenie to i tak przy konkurencji zawsze przegra z osoba zdrowa, jesli nie oficjalnie, to pod stolem, bo po co brac sobie na glowe balast.
Zeby to wszystko zmienic, to musialoby sie zmienic prawo, to na gorze, ale przede wszystkim ludzka mentalnosc, a ta zmienic najtrudniej.


Zgodzę się, w miejscowości w której mieszkałem (Starogard Gdański) mieszka ok 30 tys ludzi (chyba) i na rynku jest podjazd tylko do 1 sklepu. Reszta jest całkowicie nie dostępna.
  • 0

#51 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 27 marzec 2012 - 10:22

Nie mogą za cholerę zrozumieć Sylw-a. Każdy jego post to narzekanie na cały świat a w szczególności Polskę. Sylw jeśli będziesz podchodził do spawy, że Ci się NALEŻY to będziesz bez przerwy na wszystko narzekał. Weź się w garść facio będzie Ci o wiele lżej. O wszystko trzeba samemu walczyć mimo, że Ci się NALEŻY. Akurat pracuję w GOPS-ie i wiem co mówię. Petenci przychodzą i mówią, że im się coś należy lecz nie biorą po uwagę wielu spraw które wpływają na to, że GOPS może zrealizować. Np. GOPS w którym pracuję z dotacji ponad milionowej dostał tylko 600 000 zł ale zadań przybyło. Sylw komu pomóc a komu nie? Dlatego każdą prośbę trzeba rozpatrywać dogłębnie i jak najbardziej sprawiedliwie, a i tak któryś z podopiecznych nie będzie do końca zadowolony.
Z zepsutym autem jest o wiele łatwiej bo, jak piszesz, sprawdzisz i naprawisz. Ale w sprawach pomocy społecznej jest o wiele trudniej, tu należy patrzeć na wszystkie aspekty.
Ludzie w Polsce zostali przyzwyczajeni do "bo mi się coś należy" dlatego tak jest jak jest. Przepisy mówią, że jeśli spełnisz konkretne kryteria KWALIFIKUJESZ się do ewentualnej pomocy. Rozum to tak a nie bo Ci się coś należy.
Chcę zaznaczyć, że jestem ON poruszającą się o kulach i mam nadzieję, że rozumiem ON, tylko patrzę z innej strony. Dylematów mam na co dzień co niemiara bo komu pomóc mając np. na ten cel tylko 100? Sylw, komu pomóc? matce samotnie wychowującą 5 dzieci (nie z własnej winy, mąż zmarł) czy ON w kupnie np. pampersów? Zdajesz sobie sprawę jaki to trudny wybór?
Realia tego kraju są jakie są, poprzedni ustrój "nauczył" ludzi złych nawyków: minimum wysiłku maximum korzyści i "zbieramy" tego owoce. Miejmy nadzieję, że przyszłość będzie lepsza.
Pozdrawiam
  • 0

#52 shinjin

shinjin

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 225 postów

Napisano 27 marzec 2012 - 20:16

Nie mogą za cholerę zrozumieć Sylw-a. Każdy jego post to narzekanie na cały świat a w szczególności Polskę. Sylw jeśli będziesz podchodził do spawy, że Ci się NALEŻY to będziesz bez przerwy na wszystko narzekał. Weź się w garść facio będzie Ci o wiele lżej. O wszystko trzeba samemu walczyć mimo, że Ci się NALEŻY. (...)


Najlepsze jest to, że jemu się NALEŻY, ale jemu dziecku alimenty już się nie należą. Ściąganie przez komornika alimentów z jego renty to zbrodnia niesłychana. Bo jemy się należy, ale dziecku już nie.
  • 0

#53 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 28 marzec 2012 - 10:18

shinjin masz rację on tak pewnie myślał, ale już się nawrócił. Jeśli powołał do życia nowego człowieka to powinien na niego łożyć i matka tego dziecka powinna corocznie wnosić o podwyższenie alimentów.
Ale to tak na marginesie. Mnie chodzi o to dlaczego on twierdzi, że mu się coś NALEŻY i jak napisał w którymś poście, renta w wysokości 3000 zł bo jakaś partia obiecywała. Zachowuje się jak dziecko, kto wierzy w obietnice przedwyborcze? chyba tylko on tzn. Sylw. Dlaczego Państwo miałoby dawać 3000 zł renty? za co? dlaczego?. To ile powinien dostać człowiek który ciężko przepracował np. 40 lat i dostaje 1500 zł? i jest już starszym schorowanym człowiekiem. Problem polega nie na wysokości otrzymywanej renty czy emerytury lecz sile nabywczej pieniądza, które dostajemy. Przecież mi wcale nie zależy aby mieć np. 50000 zł tylko co ja za tą kasę potrafię załatwić. W bogatych krajach ON dostają tyle aby mogli normalnie funkcjonować ale nie są też jakimiś bogaczami. Ich status zwiększa się gdy dorabiają. Ale to są bogate kraje, które jest na to stać. Sylw pewnie chciałby mieć więcej niż człowiek ciężko pracujący. Sylw to jak kasa zadowoliłaby Cię? Przypuszczam, że na początek powiedzmy 3000 później i ta kaska byłaby mała, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Sytuacja ON w Polsce corocznie zmienia się na lepsze. Za naście lat będzie na pewno jeszcze lepiej. Przecież jeszcze 30 lat temu odsetek ON kończących wyższe studia był niewielki, teraz jest lepiej. Problemem z zatrudnieniem ON jest taki, że pracodawca zatrudniający OP na konkretne stanowisko może w razie potrzeby "przerzucić" go na inne stanowisko, z ON mogą być problemy. Ale takie jest życie niestety. Mając grupę wg prawa mamy więcej np. urlopu czy zmniejszony limit dniówki. Z takimi "problemami" nie ma w stosunku do OP. Ja wogóle nie korzystam np. z żadnych "przywilejów" ON w pracy. Przepracowałem ponad 12 lat i byłem na zwolnieniu lekarskim tylko 1 raz. Zdrowie mi dopisuje choć poruszam się o kulach i jest mi ciężko wchodzić po schodach a pracuje w firmie państwowej. Pracodawcy boją się "problemów" z ON dlatego nie chcą nas zatrudniać. Bardzo podobnie jest z młodymi kobietami. Pracodawca chce pracownika, który pracuje a nie który jest często na zwolnieniach.
Mam niepełnosprawnego kolesia, który ma własną firmę i wyobraźcie sobie, że nie chce zatrudniać ON bo mówi, że będą częściej na zwolnieniach niż pracować. Takie twierdzenie z ust ON też coś znaczy. Więc jeśli niepełnosprawny pracodawca tak twierdzi i robi to dziwimy się, że inni nas tak sam traktują?
  • 0

#54 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2012 - 10:48

I tu się można spierać, czy komukolwiek coś się należy, kto ma prawo upominać się o pomoc od państwa, czy w ogóle ktoś powinien się upominać.
Ulik,nie znam się na biurokracji,ale jeśli zwalczanie alkoholizmu to wasza działka,to powiedz ile procent rocznie wykorzystujecie tej kasy,tak z ciekawości pytam :) A jeśli nie wykorzystacie wszystkiego to czy można tą kasę przerzucić np na pomoc niepełnosprawnym i kupić im np wózek
  • 0

#55 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 28 marzec 2012 - 11:37

Zdziwisz się krzyslbl. Na przeciwdziałaniu alkoholizmowi i narkomani jest około 15 000 zł. Przynajmniej w mojej gminie. Jeszcze się nie zdarzyło aby coś zostało, bo z tej kasy np. dzieci alkoholików wyjeżdżają na ferie czy wakacje. Nawet gdyby zostało to i tak nie można byłoby wydać tej kasy na inne cele bo jest ona przypisana na konkretne dział, rozdział i paragraf. Takie są idiotyzmy. Na do dodotowanie sprzętu rehabilitacyjnego jest inny dział itd. Czyli każda kasa z GOPS-u jest przeznaczona na coś innego. I nie decyduje o podziale konkretny GOPS, tzw. góra tak rozporządza kasą. A my jako pracownicy mamy codziennie dylemat komu dać komu odmówić z braku kasy. Mnie jako ON wkurza to ale co mogę zrobić? Staram się jednak pomagać ON bo zdaję sobie sprawę, że ON jest o wiele trudniej zdobyć jakąś kasę, OP może sobie jakoś dorobić.
Dofinansowanie do np. wózka możesz otrzymać z PCPR lub PEFRON-u. Tylko, że w tych instytucjach trzeba mieć zdrowie aby coś załatwić.
  • 0

#56 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2012 - 13:40

Myślałem że jest jakaś kwota która jest do dyspozycji opieki społecznej i że pracownicy pomagają wedle swojego uznania, czy to pomoc w remoncie domu czy coś innego ,obojętnie co by to miało być.
A co do profilaktyki anty alkoholowej to myślałem że główne działania to kierowanie ludzi na leczenie i dopłacanie do kosztów odwyku jeśli nie da NFZ.
To niedobrze, że wszystko obwarowane jest paragrafami. Przykładowo w danym roku nie trafi się żaden alkoholik,a będzie nadwyżka ludzi chorych co są w domach opieki i renty nie starcza na koszty utrzymania,i co wtedy,lipa bo prawo obowiązuje.
Wiem że zawsze brakuje pieniędzy i że ludzie będą pić i bić, ale przydała by się elastyczność finansowa.Nie wszystko mieści się w paragrafach.
Kolejna sprawa to taka że mąż oficjalnie bezrobotny, a siedzi zagranicą większość roku i zarabia, a jeszcze dostają pomoc od gminy.
A czasem samotna matka przekroczy o złotówkę limit dochodu i zostaje na lodzie z dziećmi.
Jestem za większym prawem głosu opieki na co wydawać kasę,żeby była przyznawana wolna kwota i żeby to opieka rozeznawała komu i jak pomóc.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych