Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Mój zbiór twórczości powiększony co nieco


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 Pyton30

Pyton30

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 20 postów
  • Skąd:Mazowsze

Napisano 10 sierpień 2011 - 11:03

Oto moja twórczość ad.tekstów piosenek, która niegdyś zamieściłem tu pod pseudonimem 4Diamond_Thunder , wzbogacona o kilka nowszych -zapraszam do recenzji i komentarzy:)
Mój zbiór tekstów piosenek
(rockowy protest song
„Perła„
(„Aby zachować twarz”…

Żyjąc w świecie deptanych praw pragniesz zachować twarz, o, o no,
Żyjąc w świecie mrocznego zła, pragniesz zachować twarz, o, o, no,
Cicho pytasz mnie :”czemu strugi krwi przelewają się”?
Z bezsilności już, nie odpowiem nic, kryjąc swe łzy, yeah!

Żyjąc w świecie gasnących mar pragniesz zachować twarz,
choć niełatwe to, o tak!…
Żyjąc w świecie okrutnych walk pragniesz zachować twarz,
o, o, tak, uwierz !…


Ref. Niczym perła lśnisz, w ludzkim piekle krzywd,
Wnikam w duszę Twą, taką czystą,
Chce przywołać z niej, oczyszczenia deszcz,
By przywrócić snom blask

Sno-om blask o,o, sno-om blask,
Sno-om blask, o,ho,ho, sno-om blask

Żyjąc w świecie fałszywych prawd, pragniesz zachować twarz,
choć Cię zniszczą,
Żyjąc w świecie zdradzonych spraw, pragniesz zachować twarz,
zniesiesz wszystko….


Ref. Niczym perła lśnisz, w ludzkim piekle krzywd,
Wnikam w duszę Twą, taką czystą,
Chce przywołać z niej, oczyszczenia deszcz,
By przywrócić snom blask

O-o-o-o-o-o-ou.-h-oooo-oo!:

Znów lęk, znów krzyk, znów ból, znów łzy, wśród zamętu, moją perłą jesteś Ty,
Pośród rzeki łez, cierpień, krwi, bastionem spokoju jesteś, co dnia mi.
Gdzieś strzał i krzyk, pęka życia nić, żyjąc z Tobą jeszcze umiem śnic.
Mimo uraz, które godzą w nas, z Twoich oczu bije jasny blask.
Dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, że opoką moja jesteś Ty, tylko moją Ty, właśnie Ty,
właśnie Ty, Tyyy…
Dzięki, dzięki, dzięki, dzięki, dla ciebie się spalam, jesteś życiem mym,
tylko mym, właśnie mym, światło gwiazd podaruję dzisiaj Ci…
Perło!!!........


Raj dla potępionych”

I
Gdzieś za obrębem światów, które dano Ci poznać,
Za marginesem życia, które sam ponoć znasz,
Istnieje społeczność, tak do Twej niepodobna,
Gdzie treść stanowi nędza, śmierć i płacz
Zamknięte przed nimi Twych domów bastiony,
Za progiem Edenu Twego pęka życia nić,
Ty cynicznie cedzisz:” raj dla potępionych”,
Zaś zbrodnią jedyna ich, że chcą godnie żyć.

Ref.
To raj potępionych, mroczna enklawa proroków zła,
Świat marzeń zniszczonych, przemieszanych prawd,
Śmierci, zagłady, krwawej trwogi wysnuwa się cień,
Tu, pośród łez błaga się Boga, by dał przeżyć dzień.
To raj potępionych, alternatywny i zbrodniczy świat,
Walk zaognionych, gdzie bez powodu ginie Twój brat,
Spod gasnących powiek, ktoś Stwórcę poprosić śmie,
By upodlony człowiek mógł w Raju obudzić się.

II
Nieczułych widziadeł cieni, przeklęte plemiona,
Lud ślepych sępów na pustej bez-uczuć wyspie,
Z pamięci majaczą dekalog mylnych przekonań,
Hieny-tym słabszym chcące odebrać wszystko.
Piekielny krąg cierpień pochłania miliony,
Tych, których zwiódł Szatan w diabelski kraj.
Bóg patrzy z nadzieja przez Nieba zasłony,
Promienie mocy zsyłając na przeklętych raj.

Ref.
To raj potępionych, mroczna enklawa proroków zła,
Świat marzeń zniszczonych, przemieszanych prawd,
Śmierci, zagłady, krwawej trwogi wysnuwa się cień,
Tu, pośród łez błaga się Boga, by dał przeżyć dzień.
To raj potępionych, alternatywny i zbrodniczy świat,
Walk zaognionych, gdzie bez powodu ginie Twój brat,
Spod gasnących powiek, ktoś Stwórcę poprosić śmie,
By upodlony człowiek mógł w Raju obudzić się.


„Walc dwojga serc”

1)W tłumie ludzkiego społeczeństwa,
Dla których sens to ”być na szczycie” ,
żyją i tacy ,co swe człowieczeństwo,
Wiążą ze skromnie godnym życiem.
Parkietem trudu suną ramię w ramię,
Rytm znaczą wspólne doświadczenia,
Ciała zaś im mistycznym taktem karmi.
Ten piękny walc niezbędny do istnienia:

Ref:
Brzmi walc dwojga serc, jak piękny sen
Magią więzi ich ramiona oplata
To walc dwojga serc, zdrada, deszcz łez,
Bóg-Reżyser sam powieść układa
Brzmi walc dwojga serc, jak szczęścia dni,
Czasem fałszywy krok zbyt ostro porani,
Lecz osuszą swe łzy, wrócą ich cudne sny
W dalsze pląsy ruszą bardziej związani

2)Wspólne im lata biegną coraz szybciej,
W walcu zgodnym szaleńczo spędzone,
W snach się zjawia dawnych lat odbicie,
Siecią zmarszczek, uczuciem znaczone,
Suną wzajem niczym w obraz wpatrzeni,
Szczęście twarze ozdabia i obca im trwoga,
Ach, gdyby wiedzieli, że od lat zaproszeni,
Główną parą są na balu…………u Boga



Ref.
Brzmi walc dwojga serc, anielski śpiew
Tak dyskretnie jak ostatni akt sztuki,
To walc dwojga serc, duszy, umysłu zew,
Główna lekcja z ich życia nauki,
Brzmi walc dwojga serc, jak wspólny cel
W tańca rytmie, przez upadki i wzloty
To walc dwojga serc, ot cała treść,
Tej życiowej „powieści idioty”.

Brzmi walc dwojga serc, jak happy end,
Wnet opada kurtyna w teatrze,
Aktorami u Boga, ale obca im trwoga,
Tańczą nadal, że, aż bosko popatrzeć,
Tam w raju czeluści, Bóg kotarę opuścił,
Duet ten tańczy wciąż ręka w rękę,
Choć melodia przebrzmiała,
pamięć o nich przetrwała,
Zamieniona w tę niezwykła piosenkę….



„ Mój Genialny Mentor(Życia)- Blues”

1)Wiele razy już ten świat, zwiódł mnie kiczem swym,
Dał namiastkę sławy, wielkich triumfów sny,
Żądając bym w zamian podle wyparł się,
Czegoś, co jak więzy krwi i imię uosabia mnie.
Tożsamość artysty, jak honor, to bezcenna rzecz
Wieszcze populizmu w tekście, słyszą moje „precz”
To jest sacrum ukochane jak jedyny brat,
W nim zawieram cały mój intymny świat:

Ref. To On, mój Przyjaciel Blues, Kompan pięknych chwil,
Blues, rajskie Eldorado podczas grozy dni,
To on, splątał dolę mą w niepojęta nić,
,Blues, bez którego nie podołam dalej żyć.
To On, gdy umieram twórczo, On odradza mnie,
Mój blues, Jak Bóg, uświęca trudne życie me.
To On, Opiekuńczy Duch, Zsyła Weny blask.
Raju bramy mi uchyli, w ostateczny czas.

2)W trudy życia obaj brniemy wciąż pod prąd,
Renegaci społeczeństwa „nie wiadomo, skąd!”,
Buntownikiem bez powodu nazywacie mnie?
Gdyż mej walce o człowieka poświęciłem się?
Niszczcie dranie wszystko wokół, bo nie jestem sam,
Mój Blues da mi siłę wytrwać i oprzeć się Wam!

Ref. To On, mój Przyjaciel Blues, Kompan pięknych chwil,
Blues, rajskie Eldorado podczas grozy dni,
To on, splątał dolę mą w niepojęta nić,
,Blues, bez którego nie podołam dalej żyć.
To On, gdy umieram twórczo, On odradza mnie,
Mój blues, Jak Bóg, uświęca trudne życie me.
To On, Opiekuńczy Duch, Zsyła Weny blask.
Raju bramy mi uchyli, w ostateczny czas.



„Dziękczynienie”

1)W ogniu stałych zmagań ze sobą,
Walczę o to, by być dostrzeżonym,
By potrzebnym być owym osobom,
Które dojrzą owe piętno wrodzone,
Z nim to ściśle zostałem posłany,
By na ziemi skorzystano z niego,
Nieustannie tak błagam ze łzami,
Smętne oczy wbijając w niebo:

Ref.
Nim z Twej woli Anioł Wieczności,
Przerwie mojej egzystencji udręki,
Pozwól, abym w darze wdzięczności,
Stworzył liczne i ważne piosenki,
Pragnę, Nim mnie w górze powitasz,
Miedzy wtórym, a ostatnim tchnieniem,
Za tak szczodrych talentów obfitość,
Złożyć zwyczajne me - Dziękczynienie..

2)Nie zabiegam o sławę, o chwałę,
Bieg wydarzeń losowi zostawię,
Może kiedyś, ktoś teksty odkryję,
Dając im piękne dźwięku oprawy,
Z estrad płynąć będą piosenki,
Którym niegdyś sam życie dałem.
Myśli mojej ustaną udręki,
Talent dojrzą fani, jak chciałem.

Ref.
Nim z Twej woli Anioł Wieczności,
Przerwie mojej egzystencji udręki,
Pozwól, abym w darze wdzięczności,
Stworzył liczne i ważne piosenki,
Pragnę, Nim mnie w górze powitasz,
Miedzy wtórym, a ostatnim tchnieniem,
Za tak szczodrych talentów obfitość
Złożyć zwyczajne me – Dziękczynienie.

3)Niczym kropla w ujęciu ziemi,
Nie wiem ile tutaj zabawię,
pobożne sny twórcy wypełnij
O muzyce, o dobrej sławie,
Ciągle czekam na swego Anioła,
Czy będzie To On czy Kobieta?
Drzwi Muzyki mi otworzy wokoło,
Tylko tym żyje skromny poeta…

Ref.
Nim z Twej woli Anioł Wieczności,
Przerwie mojej egzystencji udręki,
Pozwól, abym w darze wdzięczności,
Stworzył liczne i ważne piosenki,
Pragnę, Nim mnie w górze powitasz,
Miedzy wtórym, a ostatnim tchnieniem,
Za tak szczodrych talentów obfitość,
Złożyć zwyczajne me – Dziękczynienie.


„W perłach szczęścia skąpani…”

1)W nieba ciągłym błękicie
Trwa ta ”miłość nad życie”,
Twarz Jedyna w letnim słońcu lśni.
W pas się kłania świat cały,
Przed uczuciem wspaniałym,
Zaś na ustach jedno słowo: „TY”.

Ref. W perłach szczęścia skąpani,
Swym uczuciem pijani
Nieustannie zaklinając czas,
Skromni, zwykli- On, Ona,
Raj w swych mają ramionach,
Niech im miłość ubogaca nas.

2)Czy Pamiętasz, Kochana,
Wieczne, wspólne starania,
By ta miłość żyła, kwitła, aż do dziś?
Ran, krzywd, zdrad porachunki
Zmyją ust pocałunki
I pieszczoty ciała, wspólne sny.

Ref. W perłach szczęścia skąpani,
Swym uczuciem pijani
Nieustannie zaklinając czas,
Skromni, zwykli- On, Ona,
Raj w swych mają ramionach,
Niech im miłość ubogaca nas

3)Czy Pamiętasz, Kochany,
Mego serca nagłe zmiany,
I okresy milczenia wśród intryg?
Za Twą samotność w chorobie,
Innym dane, co należne Tobie,
I za łzy, pozwól sercem wynagrodzę w mig.

Ref. W perłach szczęścia skąpani,
Swym uczuciem pijani
Nieustannie zaklinając czas,
Skromni, zwykli- On, Ona,
Raj w swych mają ramionach,
Niech im miłość ubogaca nas
4)W tej miłosnej podróży,
Oby los nie powtórzył,
Tych dramatów, jakie musieliśmy przejść.
Trwajmy w przysiąg okowach,
Jedność serc, święte słowa,
By uczuciu życiem zgodnym pomnik wznieść.


„Oczarowany”
(„Ogniste Tango”

1)Wzrokiem wzajemnie w siebie tylko wbitym,
Tu wewnątrz w klubie, gdzie jakby stanął czas,
Słuchając retro hitów z dawnej, zdartej płyty,
Marzę, by dzikie tango połączyło dwoje nas.
Aromat trunków czuć, zaś parkiet zadymiony,
Mgłą delikatną, roztacza przykry widok mi:
Splot nóg i bioder, Ty wtulasz się w ramiona,
partnera swego, aż przykro , że nie jestem nim.

Ref.
Oczarowany tak,
Czekam cierpliwie na Twój gest lub znak,
Kiedy do względów Twych wyważę w końcu drzwi,
I choćby jeden taniec wreszcie ofiarujesz mi.
Oczarowany tak,
Szalone serce uderza w tanga ognistego takt,
Z pragnień odwiecznych wielu, jedno spełnić chcę:
Wyznać co czuję, jeśli w wir tanga porwę Cię.

2)Zgiełk rozmów wielu, wnet mnie budzi z marzeń,
Odwagę daje mały toast, spełniony na Twą cześć,
Dłużej już nie wytrzymam, tu przy kontuarze,
W stronę parkietu, nogi mnie zaczynają nieść,
Widzę Ty sama, szarmancko kłaniam się i pytam,
Czy ofiarujesz mi już cały, swój wieczorny czas,
Wyrażasz zgodę, a świat wiruje, niby zdarta płyta,
Gdyż raz się żyje tutaj , prawdziwie kocha raz.

Ref.
Oczarowany tak,
Czekam cierpliwie na Twój gest lub znak,
Kiedy do względów Twych wyważę w końcu drzwi,
I choćby jeden taniec wreszcie ofiarujesz mi.
Oczarowany tak,
Szalone serce uderza w tanga ognistego takt,
Z pragnień odwiecznych wielu, jedno spełnić chcę:
Wyznać co czuję, jeśli w wir tanga porwę Cię.
„Opuszczeni przez B…”
(„Żebracy miłości 2”


Czerpiesz garściami ,z życia, jakie dał los,
To życie jak z bajki, masz zasobny trzos,
Wpływowych przyjaciół tłum otacza Cię,
Na władcę świata przy nich kreujesz się.
Lecz kiedy osiągasz domu znajomy próg,
Znów się pojawia Twój odwieczny wróg,
Moc Twoja kruszy, dumnie panosząc się.
W żebracza rolę żałośnie tak wbije Cię.

Ref. Tragedia w trzech aktach, ta sama od lat,
Wracasz do miejsca, gdzie runął Ci świat,
Od lat krzyk rozpaczy tylko on wita Cię.
Z krainy pustki świszczą podszepty złe,
Za oknem żebrak zgięty w rozpaczy gest,
On w świecie pragnień bratem Ci jest,
Wy obaj błagając pod Najświętszym z Nieb:
Ty żebrzesz o miłość, jak on o swój chleb….

Podążasz ścieżkami, lecz nie widzi tu nikt,
Gdy pod ciemnymi szkłami, płyną Twe łzy,
Dyskretnie przez nie spoglądasz na świat,
Być może dostrzec dane Ci pewnego dnia,
Twa szanse na zmiany , na szczęśliwy los,
Tak wiarą żyjesz, choć drży Ci wciąż głos,
Pragniesz by w życiu Twoim pojawił się,
Ktoś, kto uczuciem wiecznym nasyci Cię.


Ref. Tragedia w trzech aktach, ta sama od lat,
Wracasz do miejsca, gdzie runął Ci świat,
Od lat krzyk rozpaczy tylko on wita Cię.
Z krainy pustki świszczą podszepty złe,
Za oknem żebrak zgięty w rozpaczy gest,
On w świecie pragnień bratem Ci jest,
Wy obaj błagając pod Najświętszym z Nieb:
Ty żebrzesz o miłość, jak on o swój chleb….


Ostatnia rozmowa”
(Kochankowie w Sieci)

1)Hej kochanie,
Płacząc piszę list,
Zanim brzask przegoni noc,
Śmierć stanie u drzwi.
Brak już siły,
W nieugięty walić mur,
Przekonywać ludzi, że
Tylko miłość ważna tu.
Ukochana
Niebo straszne tak,
Mocno grzmi, sypie grad,
Może to od Boga znak.
Dziś otworzą,
Dla mnie skrzydła raju bram,
Przygotuje tam już dziś,
Azyl szczęścia dwojgu nam
Azyl szczęścia dwojgu nam
Azyl szczęścia………yeah!

Ref. Wciąż od lat,
słyszę” nie”
Moje zmysły pragną Cię,
Gdy granice sobie wrogie złamać chcę,
Poprzez noc,
Pełna gwiazd,
Porwę Cię w bezpieczny świat,
Wśród obłoków wybudujmy uczuć raj,
Anioł będzie nam na straży stać.

2)Ukochany
Czytam listu treść,
Ogień w sercu, w oczach łzy,
Chcę podążyć, tam gdzie Ty,
Ukochany
Pragnę nocą niczym ptak,
Dać się ponieść w lepszy świat,
Dać się ponieść w lepszy świat,
Dać się ponieść…………yeah!

Ref. Wciąż od lat,
słyszę” nie”
Nasze zmysły pragną się,
Gdy granice sobie wrogie złamać chcę,
Poprzez noc,
Pełna gwiazd,
Porwę Cię w bezpieczny świat,
Wśród obłoków wybudujmy uczuć raj,
Anioł będzie nam na straży stać.

3)Wtem poranek
Znów rozbudził świat,
Tęczy mostem parę ciał,
On połączył, jak los chciał,
On połączył, jak los chciał,
On połączył…………yeah!


Ref. Wciąż od lat,
słyszę” nie”
Moje zmysły pragną Cię,
Gdy granice sobie wrogie złamać chcę, yeah
Poprzez noc,
Pełna gwiazd,
Porwę Cię w bezpieczny świat,
Wśród obłoków wybudujmy uczuć raj,
Anioł będzie nam, anioł będzie nam na straży stać
Wciąż od lat,
słyszę” nie”
Moje zmysły pragną Cię,
Gdy granice sobie wrogie złamać chcę, yeah
Poprzez noc…….o,o,o,o,u
Pełna gwiazd……o,o,o,o,u
Wśród obłoków wybudujmy uczuć raj,
Anioł będzie nam, anioł będzie nam na straży stać
O,o,o,o,o,ou

„Ptaki wolności”
(„jeden z dziesięciu”
(„Co dziesiąty Polak w tym państwie jest człowiekiem niepełnosprawnym, często w sensie fizycznym, podobnie jak ja, to ogromny potencjał tego kraju, który gaśnie, częstokroć genialny, lecz nigdy nie ujawniony, nie doczekawszy się komptetentego , serdecznego, a wręcz prostego gestu podania im pomocnej, życzliwej, bezinteresownej dłoni…pomyślmy, iluż z nich gaśnie co dnia jako samorodne gwiazdy ,ten song im dedykuje, jeśli wśród dziewięciu sprawnych nie ma w ich sercach i życiach miejsca na jednego człowieka niepełnosprawnego, niech owa dziewiątka zastanowi się nad stanem swych serc i człowieczeństwa, i czy system wyznawanych wartości nie jest dla nich już tylko sloganem bez głębszej treści…”
1)Widzę świat rzeczywistym,
a nie sztucznym z ekranów,
Pragnę czynić coś dla innych,
Dość już pustych sloganów,
Przeogromne morze ludzi
Bez szans na godne życie,
Nie chcą snami się łudzić,
Iż kiedyś będą na szczycie.

Ref.
Poprzez bezmiar morza ludzkości,
Pędzącego instynktem przetrwania,
Przez świat płyną ptaki wolności,
Wiodąc z życiem dzielne zmagania,
Nie chcą pochwał ani rozgłosu,
I nie pragną być ”bohaterami”,
Oczekują tylko poprawy losu,
By normalnie żyć razem z Wami.

2)Nie stanowią nigdy kadry,
W urzędzie publicznym,
Nikt im nie da obsady,
W TV show muzycznym,
Pełni wstydliwej litości,
Często pełni wręcz grozy,
To świat” zdrowy” mentalnością,
Mury i podziały tworzy.

Ref.
Poprzez bezmiar morza ludzkości,
Pędzącego instynktem przetrwania,
Przez świat płyną ptaki wolności,
Wiodąc z życiem dzielne zmagania,
Nie chcą pochwał ani rozgłosu,
I nie pragną być ”bohaterami”,
Oczekują tylko poprawy losu,
By normalnie żyć razem z Wami.

3)Prawnicy, lekarze,
Muzycy, kompozytorzy,
Inżynierowie, uczeni,
Bez końca można mnożyć,
To kim mogliby się stać,
Przy innej pozie świata,
Kolejna z cichych gwiazd,
Martwa w toń ziemi spada,

Ref.
Poprzez bezmiar morza ludzkości,
Pędzącego instynktem przetrwania,
Przez świat płyną ptaki wolności,
Wiodąc z życiem dzielne zmagania,
Nie chcą pochwał ani rozgłosu,
I nie pragną być ”bohaterami”,
Oczekują tylko poprawy losu,
By normalnie żyć razem z Wami.

4)To odwieczny dylemat,
Czy wejść w role bydła?
Które upadłym Ikarom,
Wciąż podcina skrzydła,
Czy pozostać człowiekiem?
Bojownikiem dla sprawy?
Dokonany mam od wieków,
Jestem Twego ciekawy…

Ref.
Poprzez bezmiar morza ludzkości,
Pędzącego instynktem przetrwania,
Przez świat płyną ptaki wolności,
Wiodąc z życiem dzielne zmagania,
Nie chcą pochwał ani rozgłosu,
I nie pragną być ”bohaterami”,
Oczekują tylko poprawy losu,
By normalnie żyć razem z Wami






5)Wewnątrz podzieleni,
Ruchu społecznego,
Jak też demonstracji,
I protestu żadnego
Nie uczynią póki nadzieja
Nie powieje wiatrem zmiany
Ludzkich serc nie odmieni,
Runa i uprzedzeń bramy,
Znikną słowa ze słowników
„kulawy”,”integracja”
Gdyż są ściśle techniczne,
Zjawi się normalizacja,
Kwiatom połamanym da nowe życie,
Póki co potrzeba walki
Jej Owoce wnet ujrzycie…
Ref.
Poprzez bezmiar morza ludzkości,
Pędzącego instynktem przetrwania,
Przez świat płyną ptaki wolności,
Wiodąc z życiem dzielne zmagania,
Nie chcą pochwał ani rozgłosu,
I nie pragną być ”bohaterami”,
Oczekują tylko poprawy losu,
By normalnie żyć razem z Wami.

6)Oprócz stanu zdrowia brak mi legitymacji,
By podnosić sprawę tych w mej sytuacji,
Niczym gwiazdy na niebie o świcie,
Gaśnie kolejne, tak genialne życie,
Trzeba ubrać w piękno serca, dusze ludzi,
Ukazać im drogę, do działania wzbudzić,
O to walczy mój buntowniczy głos,
Jednego z dziesięciu tkniętego przez los.


„Ujrzałem…”
(„W mej sennej wizji…”
(„mój ukłon w stronę Johna Lennona i jego „Imagine”, my nie posiadamy jeszcze podobnego utworu, najwyższy czas to zmienić ad. tekstu z tak silną wymową”

1)Ujrzałem w sennej wizji,
Bajecznie dobry świat,
Czysty, bez hipokryzji,
Bez ludzkiej duszy wad.

Ref.
Lecz świt mnie znów powrócił,
W kraj, gdzie mi przyszło żyć,
Z nadzieją, że też i tutaj musi,
Czas przemian świata przyjść.

2) Ujrzałem we śnie serca,
Które nie zmroził lód,
Dłoni ludzkich naręcza,
Tam obce słowo- „głód”.

Ref.
Lecz świt mnie znów powrócił,
W kraj, gdzie mi przyszło żyć,
Z nadzieją, że też i tutaj musi,
Czas przemian świata przyjść.

3)Widziałem cud krainy,
Gdzie wrogiem wojna, broń,
Legalny oręż jedyny tam:
Zbrojną w miłośc dłoń.

Ref.
Lecz świt mnie znów powrócił,
W kraj, gdzie mi przyszło żyć,
Z nadzieją, że też i tutaj musi,
Czas przemian świata przyjść.

4)Ujrzałem tam i nacje,
Gdzie obcy granic blichtr,
Podziałów płytkie akcje,
Odległe krajom tym.

Ref.
Lecz świt mnie znów powrócił,
W kraj, gdzie mi przyszło żyć,
Z nadzieją, że też i tutaj musi,
Czas przemian świata przyjść.

5)Ujrzałem też narody,
równe wobec swych praw,
tam jednostki swobody,
jedną z kluczowych spraw.

Ref.
Lecz świt mnie znów powrócił,
W kraj, gdzie mi przyszło żyć,
Z nadzieją, że też i tutaj musi,
Czas przemian świata przyjść.

6)W krajach, o których mowa,
Zbędne mnożenie zer,
W ich godle dominował
Gołąb odziany w biel.

Ref.
Wtem świt mnie opromienił,
Myślałem, że śnię znów
Świat pięknie się przemienił ,
W krainy z moich snów.



„Toxic Night Girl”
(„Rockowe serce, mocniej nocą bije)
Bardziej zmysłowa i silniej drapieżna,
Tobie odkrywam swoją szaloną moc,
Słodyczy jad sączę, tak niebezpieczna,
Któremu ulegasz-niezmiennie co noc,

Ref.
Rockowe serce, mocniej nocą bije,
Szaleją żywioły w ognia mego żarze,
Magiczną energią, Twoją cała żyję,
Odkrywam własne zakamarki marzeń.

Płonąca wulkanu dzikim pożądaniem,
Namiętne pułapki czynię z mego ciała,
Połączę się z Tobą w pełnym oddaniu,
Pragnąc by noc ta bezustannie trwała.

Ref.
Rockowe serce, mocniej nocą bije,
Szaleją żywioły w ognia mego żarze,
Magiczną energią, Twoją cała żyję,
Odkrywam własne zakamarki marzeń.

„Refleksje nad sobą samym”
(„Kim jestem...?”

1)Zanim ostatnią księgi stronę,
Zamkną mi nagle z kart szelestem,
Staram się światu dać odpowiedź,
Na to pytanie: kim też jestem…?

Ref.
Bo jestem krótkiej nocy gwiazdą,
Pędzącą w centrum naszej ziemi,
Która niestety zmuszona zgasnąć,
Nim świat na dobre rozpromieni.

Może ostatnim dawnym wieszczem,
Ku Prawdzie wodząc własne owce?
W tej misji dziejów bacząc jeszcze,
By nikt ich nie zwiódł na manowce,

2)Zanim głęboki sen pochłonie,
Mnie wraz z ostatnim gestem,
Tak myślę: „jaką dać odpowiedź”?
Na to pytanie: kim też jestem…?

Ref.
Gdyż jestem tylko oka mgnieniem,
I pyłem marnym w skali świata,
A moje imię głuchym brzmieniem,
Wymażą z serc ludzkości lata.

Kimś uwodzącym piosenkami?
Niknącym w morzu innych wielu,
Za mało, by kiedyś z władcami
W sen zapaść zgodny na Wawelu.

Szlakiem wygasłych słońc”

(rockowo, rytmicznie, lecz w tonie spokojnym, balladowym)

1)Znów czujesz swej wolności zew
W żyłach płynie pełna buntu krew,
Za horyzontem już widać Twój cel,
Obłoków czysta tak niewinna biel,
Stalowy rumak poniesie dziś Cię,
Przez most tęczowy w opary mgieł.
Odmiany losu, poszukasz tam dziś,
Nadzieją wypełni Twe na jawie sny.


Ref.
(z pogłosem, wyższa, rockowa, stopniowana tonacja)
Pragnę ożywić znów, ogień wygasłych słońc,
Które serca jak lód, zniszczy nieczułe szkło,
Ludzi sobie najbliższych, nieustannie od lat,
Dzieli nienawiść, choć im miłość dał świat,
Plując jadem wrogości, chłodem zabija nas,
Znad wysp samotności, idziemy przez czas,
Może ostatnim tchnieniem pozwoli nam los,
Ujrzeć swój zakochany wzrok i usłyszeć głos?

2)Tak blisko żmudnej podróży kres,
Widzisz obrazy znajomych miejsc,
I ukochanych, przez dwoje Was,
Choć ślady szczęścia podarł czas,
Oblicze znane, wśród tłumu twarzy,
Objęcia pragnące czułych wyrazów,
Do dziś jak bóstwa karmione złem,
Dziś zaś anioły dobrem żywiące się.

Ref.
(z pogłosem, wyższa, rockowa, stopniowana tonacja)
Pragnę ożywić znów, ogień wygasłych słońc,
Które serca jak lód, zniszczy nieczułe szkło,
Ludzi sobie najbliższych, nieustannie od lat,
Dzieli nienawiść, choć im miłość dał świat,
Plując jadem wrogości, chłodem zabija nas,
Znad wysp samotności, idziemy przez czas,
Może ostatnim tchnieniem pozwoli nam los,
Ujrzeć swój zakochany wzrok i usłyszeć głos?

„Niczym szczyt nagich skał”

1)
Ciała rozgrzane niczym pustynny piach,
Dłonie splątane widzę już tylko w snach,
Dotyków, pieszczot w sercu pozostał ślad,
A w myśli dźwięczą wspomnienia tych lat,
Ref.
Niczym szczyt nagich skał,
Co noc tuliłam Cię,
Gdy żar uczuć dwóch ciał
Życiu nadawał sens,
Wśród promieni szczęścia,
Zadał nam silny cios,
Porywając gdzieś Ciebie,
Ludzki przewrotny los.

Miłość złamana, niczym przywiędły kwiat,
Wielka przegrana, runął nam wspólny świat,
Tak wiele straciłam, pragnąc odszukać Cię,
I Złudzeń pozbyłam, że wciąż czekasz gdzieś.

Ref.
Niczym szczyt nagich skał,
Co noc tuliłam Cię,
Gdy żar uczuć dwóch ciał
Życiu nadawał sens,
Wśród promieni szczęścia,
Zadał nam silny cios,
Porywając gdzieś Ciebie,
Ludzki przewrotny los.

W odbiciach witryn”
(„Wciąż żyję Tobą”)

1)
W odbiciach witryn, wokół nocny ulic gwar,
Snując się wolno, czuje palący, gniewny żar.
Obiecywałeś, wspólne, bajeczne sny.
Ofiarowałeś bezkresny ból, samotne łzy.
Więc czym dla Ciebie był ten czas,
Co więc łączyło długie lata nas?
Proszę odpowiedz, gdyż:

Ref.
Ja nie potrafię z życia wymazać Cię,
Z umysłu, z serca, nazwać Ciebie snem,
A wspólne życie- farsą, którą los połączył.
Wraz z Tobą czuje odszedł życia sens,
I osiągnęłam dawno swej wiary kres,
że ta historia, może dobrze się zakończyć.

2)
W refleksach świateł, pośród gnających aut,
Mam w nienawiści , par zakochanych pełen świat,
W myśli mej szepczesz: „dam Ci to co naj”,
Ale dziś wiem- z inną Wasz Tworzysz raj.
Więc czym dla Ciebie był ten czas,
Co więc łączyło długie lata nas?
Proszę odpowiedz, gdyż:

Ref.
Ja nie potrafię z życia wymazać Cię,
Z umysłu, z serca, nazwać Ciebie snem,
A wspólne życie- farsą, którą los połączył.
Wraz z Tobą czuje odszedł życia sens,
I osiągnąłem dawno własnej wiary kres,
że ta historia, może dobrze się zakończyć.


„Być Blisko Ciebie”
(Ja…Anioł Twój…)

1)Spójrz,
Kolejny wspólny dzień,
Wzrok,
Olśniewa pereł szczęście,
Słów
Gorzkich umyka cień,
Żar
Znów pali zmysły nam,

(tzw. bridge należący do zwrotki,
Jeszcze nie będący refrenem)

Choć już wiele zabrał świat,
Ważnych dni, cudownych lat,
Mimo iż na duszy-rany,
Szeptem wyznam Ci:
Ref.
Wciąż mam w sercu to pragnienie
Być już zawsze blisko Ciebie,
Czytam z blasku Twoich oczu,
Barwy słońca skradam z włosów,
Karmię się Twoim oddechem,
I zanurzam w słodkim grzechu,
Ja…Anioł Twój.
2)
Rąk
Dwie pary kreślą znak,
Ten
Który Oznacza ”Kocham”,
Ust
Szepty niepewne tak
Noc
Pełna zaklętych słów
.
(bridge)
Stworzyć chcę bezpieczne sny,
Z dwojga dróg ponowne ”my”,
Utraconym barwom życia,
Nadać nowy sens.


Ref.
Wciąż mam w sercu to pragnienie
Być już zawsze blisko Ciebie,
Czytam z blasku Twoich oczu,
Barwy słońca skradam z włosów,
Karmię się Twoim oddechem,
I zanurzam w słodkim grzechu,
Ja…Anioł Twój.

„Poprzez Krainę Gęstej Mgły”
Za oknem lśni kolejny już listopad,
Odkąd zły czas za Tobą zamknął drzwi,
Ocean łez, też razem z liśćmi opadł,
Błagam ,daj mały znak-z Krainy Gęstej Mgły…


Żal pali serce me, tęsknotą wciąż miotana,
Pamiątek wiele mam, bólu nie zdusi nic,
Wybiegam wnet ,chcę spotkać twarz Kochaną,
Nie mogła zniknąć tam-w oparach Kraju Mgły…


Może Cię w las porwały światłocienie?
Przez dywan łąk biegliśmy tam nie raz,
A może gdzieś przeglądasz się strumieniu?
,Tu byłeś gdy, porwał mi Ciebie czas.
I nagle dreszcz, lśni płyty czerń w granicie,
Podążam tam, choć oczy drażnią łzy,
Tu żyje TEN, z którym spędziłam życie,
Porwano Cię w bezkresy Kraju Mgły!

Lecz dla mnie TY, nie staniesz się wspomnieniem,
Będę żyć myślą Twą i każdym czynem Twym,
Póki i ja nie udam się w Świat Cieni,
By razem żyć-za Bramą Gęstej Mgły.

Nie mówię ”żegnaj więc”, lecz „do zobaczenia”,
Kładąc Ci różę piękna-z motywem mojej łzy,
Wkrótce przybędę także w Światy Cieni,
Oczekuj mnie cierpliwie, za mostem w Kraju Mgły.

„Ten świat….wypaczony?.”
1)
Budzi mnie życie,
Niczym koszmarny sen,
Znów serca bicie,
Pełne grozy, gdy ten,
Świat wiejący z ekranu,
Prosto w twarz rzuca MI,
Steki pustych sloganów,
Skrywa ocean krwi,
Głos z newsów spokojnie,
Tak napawa się
Wieścią o nowej wojnie:
Kogo dziś dosięgła śmierć?
Mając obrazu klęsk ,głodu,
Smutna myśl zjawia się:
Jak z bestialskiego splotu
Ma się uwolnić ten?…:
Ref.
Ten świat wypaczony,
„Prawd” tak kruchych jak szkło
Ten świat popieprzony,
Z wolna schodzi na dno,
Więc powiedz mi, proszę,
Za co wciąż kochasz go?
2)
W propagandy bełkocie,
Brudnym zanurzam się
I w ulicznym jazgocie,
Tych, którzy stracili sens,
Niczym w ostatnim tchnieniu,
Serca zwalniając takt,
Rzucam w nieba przestrzenie:
Wreszcie Zniszcz lub Zmień Świat!

Ref.
Ten świat wypaczony,
„Prawd” tak kruchych jak szkło
Ten świat popieprzony,
Z wolna schodzi na dno,
Więc powiedz mi, proszę,
Za co wciąż kochasz go?
( krótkie solo po nim zmieniony refren)
Ten świat wypaczony,
Przesiąkniętych krwią gleb,
Lasy rąk podniesionych,
Błagających o chleb.
Ten świat wypaczony,
Mam go z wolna już dość,
Czy wśród głosów wzburzonych,
Może zmienić go ktoś?....

Mój Dar dla Krainy Cieni”
(Dwie Magiczne Róże-D.M.R. nawiązanie do „Are you tere Anathemy”)
1)
W mroku łez,
Słychać cieni głos,
Powiedz coś,
Powiedz coś,
Co pozwoli nam,
Zwalczyć ciszę,
W Swojej drżącej dłoni,
Skupiam moc żywiołów
Ref.
Na skrzydłach aniołów, w samotną tę noc,
Przesyłam Ci dar, odkryjesz w nim moc:
Dwie róże płonące-barw nocy i krwi,
Ujarzmię czas, przestrzeń by dać Ci to dziś,
I zniszczę odległych światów granice,
Dam nowe życie!!!
Dwa kwiaty powstałe z mych cierpień i krwi,
W twym świecie kiełkując, osuszą nam łzy,
Mrok sarkofagu, tam gdzie ukradł Cię czas,
Zastąpi Nasz Eden , ocali to w nas,
Co zwało sie szczęściem,
Lecz daj znać, czy słyszysz?
I powiedz , gdzie jesteś?
Gdzie Jesteś…………?



Wszelkie prawa do tekstów zostały prawnie zastrzeżone przez Autora jako jego własność intelektualna na mocy odpowiednich przepisów wg.prawa autorskiego oraz karnego.
  • 0

#2 lukas8

lukas8

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 15 styczeń 2012 - 21:05

wow, duża ilość wierszy :) przeczytałem kilka pierwszych i ogolnie całkiem dobry kawał sztuki muszę przyznać:) jak znajdę chwilę poczytam dalej :)

życze powodzenia w dalszej pracy!
  • 0

#3 Pyton30

Pyton30

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 20 postów
  • Skąd:Mazowsze

Napisano 04 czerwiec 2012 - 10:57

Ogółem są to piosenki Lukas, nawet dosyć ostre brzmieniowo i charyzmatyczne wokalem( głownie dedykowane pod rocka), lecz BARDZO, ALE TO BARDZO SERDECZNIE i SZCZERZE DZIĘKUJĘ CI ZA TWOJ KOMENTARZ I OPINIĘ. Pragnę z wami podzielić się wizja utworu zamieszczonego na YouTube w formie prezentacji, do którego muzykę i tekst rzeźbiłem bardzo wiele lat- opowiada o miłości pięknej, choć wystawianej na różnego typu próby, dlatego też ciężkiej, lecz ukazującej , że miłość nie kończy się na"nie opuszczę aż do śmierci"(Bo potem cóż?- było zażycia miło , a teraz się nie znamy w wieczności"?).Bohaterowie doznają łaski i odchodzą razem w ten wieczny świat by nie cierpieć tęsknoty. Dedykowałem utwór mym rodzicom- dla mnie bezcenny song, choć może tak go nazywać dla znawców to byłoby zbrodnią, gdyż nie ma w nim odpowiednio silnego, romantycznego wokalu( pięknie brzmiałby też w mieszanym duecie), lecz mimo wszystko proszę posłuchajcie i czekam na wasze opinie.
Nie mogę tutaj zamieścić póki co adresu www jak się okazuję, lecz znajdziecie plon mej pracy wpisując w wyszukiwarkę YouTube " Walc Dwojga Serc"-polecam...
Pozdrawiam pięknie.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych