Witam!
Jestem tu nowy, nie wiem czy to jest właściwe miejsce ... ale chciałbym się przywitać i powiedzieć "parę" słów o sobie życzenie zostawiłem na koniec.
Mam dystrofię mięśniową ... ale przede wszystkim mam na imię Rafał i mam 18 lat. Jestem w połowie zdawania matury i jak widać zamiast się uczyć przesiaduję przed kompem Będąc na progu dorosłości, jestem coraz bardziej wkurzony całą tą sytuacją z moją chorobą. Jestem młodym człowiekiem, mam setki marzeń, a większość z nich przez chorobę trafia szlag!!! Ostatnie parę lat życia zmarnowałem sobie zastanawiając się jaki jest sens tego wszystkiego. Na przemian to pogrążałem się w czarnych myślach, to z kolei uciekałem od rzeczywistości wyobrażając sobie jakby to było gdybym mógł być zdrowy. Teraz doszedłem do wniosku, że nie powinienem już tak dłużej żyć. Niektórzy mówią, że w takich okolicznościach trzeba żyć MIMO wszystko. Ja jednak uważam, że powinienem żyć PRZEDE wszystkim. A choroba? ... Nie ma najmniejszego prawa decydować o tym kim jestem i co zrobię ze swoim życiem!!! I choć strasznie ogranicza moje możliwości doszedłem do wniosku, że jednym sposobem na jej pokonanie jest nie dopuszczenie do tego, żeby mnie zdominowała.
Jestem realistą i potrafię być szczery wobec samego siebie dlatego doskonale wiem, że DMD jest nieuleczalna, że będzie postępować i radykalnie skróci moje życie. Nie zamierzam się jednak tego bać. I nawet jeśli mam żyć 3-4 razy krócej, ma to jedynie oznaczać dla mnie, że muszę żyć 3-4 razy lepiej i intensywniej. A jeśli nawet czeka mnie jeszcze jedynie parę lat życia, mam je przeżyć najlepiej jak tylko potrafię!!!
Czemu to wszystko piszę? Szczerze mówiąc potrzebowałem to wreszcie z siebie wyrzucić. Czy to oznacza, że pogodziłem się ze swoją sytuacją? NIE, nigdy nie pogodzę się z byciem niepełnosprawnym, z tym że moja choroba odbierze mi możliwość założenia własnej rodziny, ani z tym, że nie mogę prowadzić tak aktywnego życia jak bym pragnął. Niemniej jednak nie oznacza to, że zamierzam się poddać, usiąść w kącie i pogrążyć w rozpaczy. Zamierzam prowadzić tak aktywne życie jak to jest tylko możliwe. Mogę sobie bardzo łatwo „wykroić” z obszaru moich zainteresowań te dziedziny, w których ze względu na chorobę nie mogę się rozwijać. Wiem jednak, że chociażby moje relacje z innymi mogą być takie same jak u pełnosprawnych ludzi, jak wszyscy mam przecież prawo do miłości i przyjaźni. I nie zamarzam z tego prawa rezygnować!!!
Teraz przechodzę do właściwej sprawy (nie wiem czy w ogóle ktoś to jeszcze czyta.... ) do mojego marzenia, które jest całkowicie do zrealizowania. Chcę z pomocą Forum nawiązać nowe znajomości, i mam nadzieję że mi w tym pomożecie...
Witam!!!
Rozpoczęty przez
marksman
, maj 11 2011 13:54
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 11 maj 2011 - 13:54
#2
Napisano 11 maj 2011 - 14:51
Witaj Marksman!
Tak trzymaj! Marzenia spełniają się, choć czasem wolniej niż byśmy chcieli. Trzymam kciuki aby Twoje spełniło się szybko! Powodzenia!
Tak trzymaj! Marzenia spełniają się, choć czasem wolniej niż byśmy chcieli. Trzymam kciuki aby Twoje spełniło się szybko! Powodzenia!
#3
Napisano 12 maj 2011 - 09:02
Dobrze, że to uczyniłeś, to w jakimś stopniu pomaga. Nie wolno się poddawać nigdy, choćby się waliło i pali, a wszyscy wokół byli przeciw nam. Wiem, że nie jest to łatwe. W końcu sama miałam podobne myśli i dylematy. Pamiętaj jednak, że "nie musisz robić wielkich rzeczy, by być wyjątkowym. Jesteś kimś wyjątkowym, właśnie dlatego, że JESTEŚ".Czemu to wszystko piszę? Szczerze mówiąc potrzebowałem to wreszcie z siebie wyrzucić.
Zapewniam, że czytają. Pozostaje mi tylko dodać, że marzenia są piękne i warto je mieć. Realizowanie ich można porównać do wchodzenia po schodach - schodek po schodku, krok po kroku. W końcu zdobędziesz swój własny szczyt, czego serdecznie Ci życzę. PozdrawiamTeraz przechodzę do właściwej sprawy (nie wiem czy w ogóle ktoś to jeszcze czyta.... ) do mojego marzenia, które jest całkowicie do zrealizowania. Chcę z pomocą Forum nawiązać nowe znajomości, i mam nadzieję że mi w tym pomożecie...
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych