Bajka o śledziu i pieprzu:
Śledź swoją, pieprz inną.
====================================
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Czy rozmawiasz z mężem w czasie stosunku?
- Jak dzwoni, to tak.
====================================
Telegram :
"Teściowa nie żyje. Pogrzebać czy kremować zwłoki?"
Odpowiedź:
"Jedno i drugie. Lepiej nie ryzykować."
====================================
Młode dziewczyny zwierzają się sobie:
- Postanowiłam zerwać z chłopakiem, bo traktuje mnie jak psa.
- Bije cię?
- Gorzej, wymaga abym była mu wierna.
====================================
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat? - pyta.
- Osiemdziesiąt dwa - odpowiada pacjent.
- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
- Nie śmiałbym prosić...
=====================================
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat.
Mam dzieci,wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem
samochodem trzy nastolatki,zatrzymaliśmy się w motelu i
uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu???
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!
======================================
Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek spotykają się w
szpitaludla zwierząt. Owczarek pyta pudelka:
- A ty tu co robisz?
- Miałem pecha, nasikalem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie
uśpić. A ty?
- Zobaczyłem panią, gdy pastowała podłogę, tyłek w niebo,żadnych majtek.
Nie mogłem się powstrzymać!
- I co, teraz ciebie uśpią? - pyta pudelek.
- Nie, dlaczego? - dziwi się owczarek - Mają mi tylko spiłować pazury...
=======================================
Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą.
Jeden z nich w końcu mówi:
- Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gołe kury.
=======================================
Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce.
Mija pierwszy dzień i nic.
Mija drugi i też nic. To samo trzeciego dnia.
Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!
Cd "Różne" cz 4
Rozpoczęty przez
Ono
, paź 03 2003 16:03
8 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 03 październik 2003 - 16:03
Gdy człowiek kocha życie, nawet medycena jest bezradna
Pozdrawiam
Ono
Pozdrawiam
Ono
#2
Napisano 19 październik 2003 - 13:34
Na imprezie. Stoi panna, podchodzi do niej chlopak i pyta:
- Zatańczysz ze mną ?
Panna odwraca glowę i mierząc go wzrokiem odpowiada:
- Tera nie. Ale sie dowiaduj...
********
Spotykaja się dwie znajome, z których jedna to jeszcze panna,
a druga niedawno wyszla za mąż.
- Co slychać ? - pyta panna.
- Nie narzekam.
- Mąż pieniążki daje ?
- Nie narzekam.
- Czuły jest w lożku?
- Nie narzekam.
- A skąd ten siniaczek?
- Raz... narzekałam.
******
(Autentyk z "zabawy w remizie")
Chłopak do dziewczyny:
- K****, ale jesteś ładna z ryja...
*******
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia...500 części?
- Nie!! To na pięć minut... Może coś cięższego!
- No, a np. ocean 1500 części ?
- Eee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw ?... niebo nocą,... 2500 części!
- Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego ? Może być
trójwymiar...
- To niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i se Pan poskłada
rogala...
olimpia
- Zatańczysz ze mną ?
Panna odwraca glowę i mierząc go wzrokiem odpowiada:
- Tera nie. Ale sie dowiaduj...
********
Spotykaja się dwie znajome, z których jedna to jeszcze panna,
a druga niedawno wyszla za mąż.
- Co slychać ? - pyta panna.
- Nie narzekam.
- Mąż pieniążki daje ?
- Nie narzekam.
- Czuły jest w lożku?
- Nie narzekam.
- A skąd ten siniaczek?
- Raz... narzekałam.
******
(Autentyk z "zabawy w remizie")
Chłopak do dziewczyny:
- K****, ale jesteś ładna z ryja...
*******
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia...500 części?
- Nie!! To na pięć minut... Może coś cięższego!
- No, a np. ocean 1500 części ?
- Eee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw ?... niebo nocą,... 2500 części!
- Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego ? Może być
trójwymiar...
- To niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i se Pan poskłada
rogala...
olimpia
"Pamiętaj, szczęście nie zależy od tego, kim jesteś i co wiesz. Zależy wyłącznie od tego co myślisz" (Dale Carnegie)
#3
Napisano 02 listopad 2003 - 21:16
Dyrektor przedsiębiorstwa wraca ze służbowej podróży do Paryża.
- No i jak te paryskie kobietki? - pyta się go kolega.
- Są niezwykle inteligentne. Piłem raz wieczorem kawę w kawiarni, gdy do mojego stolika przysiadła się taka jedna. Ja ani w ząb nie rozumiałem francuskiego, więc nie mogliśmy się dogadać. Narysowałem więc na kartce nutkę a ta od razu zrozumiała, że chcę tańczyć. Gdy wróciliśmy do stolika ona narysowała na kartce łóżko.
Do dziś nie wiem jak ona się domyśliła, że jestem dyrektorem fabryki mebli!
*********
Chciałbym prosić o rękę pańskiej córki...
- Czy rozmawiał pan już z moją żoną?
- Tak, owszem jest niezła, ale jednak wolę córkę.
**********
Czy był u ciebie mój mąż?
- Był.
- A czego chciał?
- Przyszedł, wypił ze mną trochę wódki, potem mnie rozebrał i wykorzystał, ale czego chciał to nie powiedział...
**********
:-D :-D :-D
olimpia
- No i jak te paryskie kobietki? - pyta się go kolega.
- Są niezwykle inteligentne. Piłem raz wieczorem kawę w kawiarni, gdy do mojego stolika przysiadła się taka jedna. Ja ani w ząb nie rozumiałem francuskiego, więc nie mogliśmy się dogadać. Narysowałem więc na kartce nutkę a ta od razu zrozumiała, że chcę tańczyć. Gdy wróciliśmy do stolika ona narysowała na kartce łóżko.
Do dziś nie wiem jak ona się domyśliła, że jestem dyrektorem fabryki mebli!
*********
Chciałbym prosić o rękę pańskiej córki...
- Czy rozmawiał pan już z moją żoną?
- Tak, owszem jest niezła, ale jednak wolę córkę.
**********
Czy był u ciebie mój mąż?
- Był.
- A czego chciał?
- Przyszedł, wypił ze mną trochę wódki, potem mnie rozebrał i wykorzystał, ale czego chciał to nie powiedział...
**********
:-D :-D :-D
olimpia
"Pamiętaj, szczęście nie zależy od tego, kim jesteś i co wiesz. Zależy wyłącznie od tego co myślisz" (Dale Carnegie)
#4
Napisano 04 listopad 2003 - 11:32
Jedzie polskie malzenstwo angielskim pociagiem. Na przeciwko siedzi zasloniety gazeta zaczytany Anglik. Maz nagle siega po kanapke, bo zglodnial, ale traca go zona i mówi:
- To niekulturalnie tak. Moze zapytaj go, czy chce tez kanapke.
Maz zapukal w kolano Anglika. Ten wychyla sie zza gazety...
- A sandwich? - pyta maz.
- No, thanks - mówi Anglik.
Maz zjadl kanapke, chce popic herbata, ale zona znowu mówi do niego:
- Sluchaj, jest piata. Oni maja teraz czas na herbate, moze go poczestujemy?
Dobra. Maz znowu zaczepia Anglika:
- A cup of tea?
- No thanks - odmawia Anglik.
Zona jednak kombinuje dalej:
- Ja wiem. My sie nie przedstawilismy, to bardzo niekulturalne.
Maz westchnal, ale znów zaczepia Anglika. Ten wychyla sie zza gazety... Maz zaczyna przedstawiac zone:
- My wife...
- No thanks - przerywa mu Anglik.
- To niekulturalnie tak. Moze zapytaj go, czy chce tez kanapke.
Maz zapukal w kolano Anglika. Ten wychyla sie zza gazety...
- A sandwich? - pyta maz.
- No, thanks - mówi Anglik.
Maz zjadl kanapke, chce popic herbata, ale zona znowu mówi do niego:
- Sluchaj, jest piata. Oni maja teraz czas na herbate, moze go poczestujemy?
Dobra. Maz znowu zaczepia Anglika:
- A cup of tea?
- No thanks - odmawia Anglik.
Zona jednak kombinuje dalej:
- Ja wiem. My sie nie przedstawilismy, to bardzo niekulturalne.
Maz westchnal, ale znów zaczepia Anglika. Ten wychyla sie zza gazety... Maz zaczyna przedstawiac zone:
- My wife...
- No thanks - przerywa mu Anglik.
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P
#5
Napisano 04 listopad 2003 - 11:32
W noc poslubna mlode malzenstwo rozbiera sie przed pójsciem spac. Nagle mezczyzna podaje zonie swoje spodnie, mówiac:
- Zalóz je, kochanie.
Zona przymierza spodnie, ale oczywiscie w pasie weszlyby dwie takie jak ona, wiec zrezygnowana mówi do meza:
- Nie moge nosic twoich spodni!
Maz na to:
- Dokladnie rybko, w tym domu to ja nosze spodnie i jestem mezczyzna, wiec bede o wszystkim decydowal. Jasne?
W tym momencie zona sciaga swoje skape stringi i podaje je mezowi mówiac:
- A teraz Ty kochanie... przymierz prosze...
Maz wciaga stringi, ale idzie mu to opornie i stringi zatrzymuja sie w polowie ud. - Och skarbie... - mówi - ... nie wejde do twoich majtek.
- Cóz... - zona na to - ...i niech tak zostanie, dopóki nie zmienisz zdania co do spodni...
**********************
Drze sie zona na meza:
- Jak przychodzisz do domu to nogi wytrzyj!!!
- Moge nie przychodzic...
____________________________
"kobieta to koktajl zalet i wad"
- Zalóz je, kochanie.
Zona przymierza spodnie, ale oczywiscie w pasie weszlyby dwie takie jak ona, wiec zrezygnowana mówi do meza:
- Nie moge nosic twoich spodni!
Maz na to:
- Dokladnie rybko, w tym domu to ja nosze spodnie i jestem mezczyzna, wiec bede o wszystkim decydowal. Jasne?
W tym momencie zona sciaga swoje skape stringi i podaje je mezowi mówiac:
- A teraz Ty kochanie... przymierz prosze...
Maz wciaga stringi, ale idzie mu to opornie i stringi zatrzymuja sie w polowie ud. - Och skarbie... - mówi - ... nie wejde do twoich majtek.
- Cóz... - zona na to - ...i niech tak zostanie, dopóki nie zmienisz zdania co do spodni...
**********************
Drze sie zona na meza:
- Jak przychodzisz do domu to nogi wytrzyj!!!
- Moge nie przychodzic...
____________________________
"kobieta to koktajl zalet i wad"
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P
#6
Napisano 13 listopad 2003 - 15:13
Przychodzi pracownik do dyrektora:
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy
firmy.
- A mogę wiedzieć jakie to firmy? - pyta dyrektor.
- Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie.
==========================
"dobrze można widzieć tylko sercem"
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy
firmy.
- A mogę wiedzieć jakie to firmy? - pyta dyrektor.
- Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie.
==========================
"dobrze można widzieć tylko sercem"
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P
#7
Napisano 21 listopad 2003 - 11:49
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesišce.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesišce.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P
#8
Napisano 27 listopad 2003 - 10:56
PRZYCHODZI BLONDYNKA DO BARU I PŁACZE. OBSERWUJĘ JĄ PEWIEN FACET, WRESZCIE PODCHODZI I PYTA:
CZEMU PŁACZESZ?
BO WSZYSCY MÓWIĄ, ŻE MY BLONDYNKI JESTEŚMY GŁUPIE.
FACET WOŁA BRUNETKĘ:
EJ TY, MASZ TU KLUCZE OD MOJEGO SAMOCHODU, OD DOMU. JEDŹ I SPRAWDŹ CZY TAM JESTEM.
BRUNETKA WYBIEGA ZADOWOLONA Z BARU A BLONDYNKA ZACZYNA SIĘ ŚMIAĆ. FACET PYTA:
CZEMU SIĘ ŚMIEJESZ?
HIHI, JA BYM ZADZWONIŁA.
****************************
"kto doznał ten poznał"
CZEMU PŁACZESZ?
BO WSZYSCY MÓWIĄ, ŻE MY BLONDYNKI JESTEŚMY GŁUPIE.
FACET WOŁA BRUNETKĘ:
EJ TY, MASZ TU KLUCZE OD MOJEGO SAMOCHODU, OD DOMU. JEDŹ I SPRAWDŹ CZY TAM JESTEM.
BRUNETKA WYBIEGA ZADOWOLONA Z BARU A BLONDYNKA ZACZYNA SIĘ ŚMIAĆ. FACET PYTA:
CZEMU SIĘ ŚMIEJESZ?
HIHI, JA BYM ZADZWONIŁA.
****************************
"kto doznał ten poznał"
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P
#9
Napisano 28 listopad 2003 - 16:21
W zwiazku szachistów powstał problem-czy poprawna jest forma "szachuje".Postanowiono napisac do profesora Miodka z prosba o opinię.
Po trzech tygodniach nadeszła taka odpowiedź: "Forma >szachuje< jest poprawna,ale bardziej przyzwoitą forma jest stwierdzenie-ciszej panowie".
Po trzech tygodniach nadeszła taka odpowiedź: "Forma >szachuje< jest poprawna,ale bardziej przyzwoitą forma jest stwierdzenie-ciszej panowie".
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych