Angielski
#1
Napisano 30 sierpień 2010 - 20:49
#2
Napisano 30 sierpień 2010 - 23:19
#3
Napisano 14 sierpień 2011 - 22:33
jeżeli chodzi o naukę na ustna ja na przykład lubię naukę metoda
callana szybko można się dość dużo nauczyć i poprawić swoje błędy:)
#4
Napisano 14 sierpień 2011 - 23:19
Ale... nie wiem, co konkretnie sprawdzają dzisiejsze matury. Bo umiejętność wypełniania testów to jedno, a znajomość języka, w tym umiejętność swobodnego rozmawiania z obcokrajowcami, to jednak co innego. W realnym życiu przegrywają ludzie, którzy potrafią rozwiązać każdy test, a uciekają na widok native speakera. Nie wiem, co ocenia matura. Ale oswojenie się z językiem w przyjazny sposób nie powinno Ci zaszkodzić Znam też ludzi, którym pomagało czytanie słowników. Tego sama nie próbowałam, bo to nudne Dobre repetytorium też na pewno pomoże.
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#5
Napisano 14 wrzesień 2011 - 07:33
#6
Napisano 14 wrzesień 2011 - 14:46
Ale jak ktoś chce się naprawdę nauczyć angielskiego to polecam starą ale nie zawodną "Gramatyka angielska do testów i egzaminów" Janusza Siudy plus udział w jakieś grupie wsparcia gdzie można porozmawiać po angielsku, przez np komunikator, pod okiem bardziej wykształconych kolegów.
#7
Napisano 14 wrzesień 2011 - 23:23
filmy zwykle nie zawierają objaśnień gramatyki i nie pomogą, jeśli masz z czymś kłopoty, poza tym mają nader ubogi zasób słów; angielski, nawet na pdst poziomie to nie jest..
Wręcz przeciwnie, z filmów można się nauczyć mnóstwa słów i idiomów, których nie ma w książkach. To tam jest żywy język. Do tego dochodzą używane przez ludzi, a nieistniejące w książkach kolokwializmy. Nie mam pojęcia, jakie filmy mogą mieć język poniżej poziomu podstawowego. Aż zapytałam męża. Powiedział, że może pornosy... albo kreskówki dla dzieci...
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#8
Napisano 18 wrzesień 2011 - 21:52
Jeśli w filmie pada stwierdzenie fuc... you a napis tłumaczy goń się to to nie jest do końca dobre tłumaczenie. Skoro w filmie pada wulgaryzm to dlaczego boją się go użyć w napisać????
#9
Napisano 19 wrzesień 2011 - 00:36
Warto oglądać filmy w oryginale z napisami, ale napisy muszą być bardzo dobrze przetłumaczone.
Jeśli w filmie pada stwierdzenie fuc... you a napis tłumaczy goń się to to nie jest do końca dobre tłumaczenie. Skoro w filmie pada wulgaryzm to dlaczego boją się go użyć w napisać????
Faktycznie. Ja nie wiem, u kogo oni te napisy czasem zamawiają...
Najlepiej oglądać z oryginalnymi napisami
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#10
Napisano 19 wrzesień 2011 - 06:23
#11
Napisano 19 wrzesień 2011 - 17:55
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#12
Napisano 20 wrzesień 2011 - 20:19
#13
Napisano 21 wrzesień 2011 - 01:25
Widziałam w szkołach językowych uczniów (a czasem ich mamy) awanturujących się, że przecież znają czas taki śmaki i owaki, to powinni być w wyższej grupie. A oni nie potrafili kilku zdań do rozmowy sklecić. Ale testy robili świetnie.
Ostatnio mój przyjaciel, zawodowo uczący angielskiego powiedział mi, co tacy ludzie robią potem w realnym życiu, np. jak do firmy przyjadą Anglicy czy Amerykanie. Uciekają. Chowają się po kątach. Byle tylko nie musieć z nimi rozmawiać.
A gry komputerowe wzbogacają akurat słownictwo żywe. Niby po co pisałam, że warto się zapisać do anglojęzycznej gildii?
Bo tam ludzie grają wspólnie, rozmawiając w czasie rzeczywistym przez czat (pisemnie) i komunikatory głosowe (ustnie).
Napisałaś bzdurę - że język w filmach ma słownictwo poniżej poziomu podstawowego. Przecież osoby poniżej poziomu podstawowego nie mają szans zrozumieć obcojęzycznych filmów. No chyba że pornosy czy kreskówki i to też nie wszystkie.
Taka jest prawda. Inaczej bez znajomości języków oglądalibyśmy sobie wersje oryginalne filmów stworzonych w dowolnej wersji językowej. Gdyby to było prawdą - mogłabyś oglądać filmy tureckie, bułgarskie, norweskie, fińskie, rosyjskie, węgierskie, chińskie, mongolskie i nie potrzebowałabyś tłumaczenia. Bo jeśli nie uczyłaś się tych języków, to masz w nich poziom poniżej podstawowego.
Tu masz fragment zwykłego filmu po angielsku.
A teraz pokaż, że naprawdę potrafisz ocenić, na jakim minimalnie poziomie musi być widz, żeby mógł ten dialog zrozumieć.
- Yeah, we're gonna be working late tonight.
- No, we'll order out.
- lf l have a brain tumour, what am l gonna do?
- You don't have a brain tumour. He didn't say you had one.
- No, they're not gonna tell you because sometimes the weaker ones will panic.
- But not you?
- Can you hear buzzing?
- Come on, we got a show to do.
- I can't keep my mind on the show.
- There's nothing wrong with you.
- lf there isn't, why does he want me to come back for tests?
- He has to rule out certain things.
- Like what?
- l don't know. Cancer.
- Don't say that. l don't wanna hear that.
- Don't mention it while l'm in the building.
- You don't have any symptoms.
- I got the classic symptoms of a brain tumour.
- Two months ago you thought you had a malignant melanoma.
- Naturally. The sudden appearance of a black spot on my back.
- It was on your shirt.
- Was I to know? Everyone was pointing.
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#14 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 17 styczeń 2012 - 17:43
Filmy sa nieocenione, bo jest w nich zywy jezyk i uwazam, ze na dobrym poziomie, oczywiscie zalezy od filmu. Ale nawet w tych filmach z gorszym poziomem jezyka jest duzo phrasal verbs, ktorych nie znajdziemy w ksiazkach, oraz innych kolokwializmow. Uwazam, ze najlepiej ogladac filmy z napisami angielskimi, nie polskimi, oczywiscie trzeba miec juz podstawowy poziom za soba.
Mozna by stworzyc taki watek, w ktorym uczacy sie angielskiego mogliby zapytac o rzeczy, ktorych nie moga nigdzie znalezc, np. z filmow lub gier, lub innych zrodel. Ci co wiedza, na pewno pomoga. Sama chetnie pomoge.
#15
Napisano 16 sierpień 2012 - 15:39
Why is 6 afraid of 7 ?
Nikt nie wie?
#16
Napisano 23 sierpień 2012 - 12:50
Zagadka:
Why is 6 afraid of 7 ?
Nikt nie wie?
No coz, jesli nikt nie wie, to nie pozostaje nic innego jak ujawnic odpowiedz.
No wiec:
Why is 6 afraid of 7?
Odp.: Because 7 8 9 .
#17
Napisano 09 luty 2013 - 15:25
Enjoy!!!
#18
Napisano 09 luty 2013 - 18:34
Fajny jest chłopczyk niestety nie znam dobrze angielskiego nad czym zawsze ubolewam ale wymowę ma chyba dobrą prawda?
Piotr Bukartyk.
#19
Napisano 09 luty 2013 - 19:05
I to jest własnie problem, człowiek się nauczy angielskiego a potem się okazuje, że ktos inny kto też podobno mówi po angielsku w rzeczywistości posługuje się jakimś zupełnie innym językiem.
Uczą "uniwersyteckiego angielskiego" a w życiu taki przeważnie nie występuje dlatego dużo łatwiej dogadać się z obcokrajowcem dla którego angielski nie jest językiem natywnym. Z wyjątkiem Japończyków hahaha...
Osobiście niestety nie załapałem się na angielski w szkole, tego co umiem nauczyłem się ze zwyczajnej potrzeby dlatego gramatyka niestey kuleje lub jest instynktowna, często bez znajomości konkretnej reguły.
Ale przeczytałem cytowany kilka postów wyżej fragment dialogu i z czystym sumieniem powiem że zrozumiałem wszystko bez wspierania się jakimkolwiek słownikiem, nie jestem pewien czy równie dobrze poszłoby mi gdyby to był dialog mówiony a nie pisany bo rozumienie tekstu pisanego jest dla mnie oczywiście dużo łatwiejsze. Generalnie oglądając filmy wole wersje z napisami gdzie słyszę równiez oryginalne dialogi, często przy kolejnym oglądaniu tego samego filmu wyłączam napisy i uważam że to bardzo użyteczny sposób na przyswojenie paru nawet nie tyle słów co zwrotów.
Użytkownik Janusz74 edytował ten post 09 luty 2013 - 19:08
#20
Napisano 09 luty 2013 - 19:47
I to jest własnie problem, człowiek się nauczy angielskiego a potem się okazuje, że ktos inny kto też podobno mówi po angielsku w rzeczywistości posługuje się jakimś zupełnie innym językiem.
Uczą "uniwersyteckiego angielskiego" a w życiu taki przeważnie nie występuje dlatego dużo łatwiej dogadać się z obcokrajowcem dla którego angielski nie jest językiem natywnym. Z wyjątkiem Japończyków hahaha...
Generalnie oglądając filmy wole wersje z napisami gdzie słyszę równiez oryginalne dialogi, często przy kolejnym oglądaniu tego samego filmu wyłączam napisy i uważam że to bardzo użyteczny sposób na przyswojenie paru nawet nie tyle słów co zwrotów.
W szkolach i na studiach ucza tzw. RP czyli Received Pronunciation, czyli takiej poprawnej wymowy jaka uslyszysz np. w wiadomosciach To co robisz z filmami to swietny sposob na nauke jezyka. Gramatyke mozna poprawic z jakiejs dobrej ksiazki do gramatyki. Na rozne akcenty jest tylko jeden sposob; trzeba sie ich osluchac, ale do tego to trzeba juz ten jezyk troche znac. W filmach bedziesz slyszal rozne akcenty zaleznie od filmu.
Chlopak jest nativem z Londynu, wiec trudno mowic o poprawnej lub niepoprawnej wymowie, mowi z okreslonym akcentem brytyjskim ale nie jest to RP.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych