nie umiem
#1
Napisano 22 wrzesień 2003 - 21:43
Oda do rąk
Bądźcie pozdrowione moje dłonie, palce moje chwytne, z których jeden przytrzaśnięty drzwiami samochodu, fotografowany promieniami Roentgena - dłoń na zdjęciu wyglądała jak zwichnięte skrzydło - niewielki okruch kości obrysowany własnym odrębnym konturem. Serdeczny palec lewej ręki ozdobiony raz pierścionkiem owdowiały jest teraz i pozbawiony swej ozdoby. Ten, który mi dał pierścionek, już dawno nie ma palców, jego ręce sploty się w jedno z korzeniami drzewa.
Ręce moje tyle razy dotykające stygnących dłoni umarłych i ciepłych mocnych żywych dłoni. Umiejące pieścić niezwykle, w dotyku zatracające przestrzeń dzielącą istnienie od nieistnienia i niebo od ziemi. Ręce, którym nieobcy ból bezsilności, wczepione w siebie jak dwa przelękłe ptaki, bezdomne, szukające na oślep i wszędzie śladu twoich rąk.
Halina Poświatowska
Albert Einstein
#2
Napisano 22 wrzesień 2003 - 22:34
Boże mój! Jesteście tam?!?!?
Pomiędzy
odpycham nogą wszechświat
luźno zamyślona kołyszę się na nitce
nieokreślonych pragnień
jakieś trwanie
smużką
pełga po
moich ustach
drażni usta
palce zaczepiam
o rozszczepione na liściu słońce
karmię palce
światłem nagłych podłużnych błysków
one drżą
one się chwieją
w brązowieniu głodnych zmysłów
otwartymi ustami
chwytam umykający wszechświat
Halina Poświatowska
..................................
haliczanka
Albert Einstein
#3
Napisano 22 wrzesień 2003 - 22:52
zamyśliłam sie...
pozdrawiam
A. Neveux
#4
Napisano 23 wrzesień 2003 - 07:57
Witaj w gronie miłośników tego działu :-D
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#5
Napisano 23 wrzesień 2003 - 22:19
Z pęknięcia
między mną i światem
z odległości
między rzeczownikiem i przymiotnikiem
próbuje się wydobyć
poezja
musi wytworzyć
sobie takie narzędzia
ukształtować takie formy
aby zaczepić o mnie
i słowo
jak o dwa brzegi
które oddalają się
bez przerwy
rozdzierana
próbuje jeszcze raz
zbliżyć
porównać
wydobywa się
na powierzchnię
odchodzę
I jeszcze jedno:
Chciałybym nie mówić
lecz czynić słowami
aby słów moich dotknąć mogli rękami
ludzie
T. Różewicz
#6
Napisano 24 wrzesień 2003 - 07:53
poczułam, ze chcę z Wami podzielić się jeszcze jednym wierszem. oto on:
Trzy słowa najdziwniejsze
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żądnym niebycie.
Wisława Szymborska
.................
haliczanka
Albert Einstein
#7
Napisano 24 wrzesień 2003 - 09:20
Wszystko -
słowo bezczelne i nadęte pychą.
Powinno byś pisane w cudzysłowie.
Udaje, że niczego nie pomija,
że skupia, obejmuje, zawiera i ma.
A tymczasem jest tylko
strzępkiem zawieruchy.
#8
Napisano 24 wrzesień 2003 - 12:09
Na czasie wiersz (mój ulubiony) Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej (tez mojej ulubionej poetki):
Drzewa są jak złote wodotryski
zimno jest jak w ostatnim liście
a słońce jest jak ktoś bliski
który ziębnie i odchodzi
lecą liście....
#9
Napisano 25 wrzesień 2003 - 20:25
(E)
Przypominam
Jeśli umrzesz
nie włożę sukienki lila
nie kupię kolorowych wieńców
z rozszeptanym wiatrem we wstążkach
nic z tego
nic
przyjedzie karawan - przyjedzie
odjedzie karawan - odjedzie
będę w oknie stała - patrzyła
będę ręką machała
chustką wiewała
żegnała
w tym oknie sama
a w lato w szalonym maju
położę się na trawie
na ciepłej
i rękoma dotknę twoich włosów
i ustami dotknę futra pszczoły
kąśliwej pięknej
jak twój uśmiech
jak zmierzch
potem będzie
srebrno - złoto
może złoto i tylko czerwono
bo ten zmierzch
ten wiatr
który trawom wszeptuje uparcie
miłość - miłość
nie pozwoli mi wstać
i pójść
tak zwyczajnie
do przeklęcie pustego domu
Halina Poświatowska
...................
haliczanka
Albert Einstein
#10
Napisano 09 maj 2006 - 08:49
Mimo groźnej cerkwi bożej
Muszę iść.
Mimo karet iść weselnych
Karawanów.
Jego próg pieczęcią swoją
Znaczy anioł.
Tak o nowiu nocą nocy
Wbrew żeliwnych stróżów mocy:
Bacznych wrót -
Do drzwi śpiwnych i świetlanych
Poprzez opar kadzidlany
Podążam.
Tak jak dąży wciąż od wieków
Mimo Boga - do człowieka
Człowiek.
Marina Cwietajewa
Albert Einstein
#11
Napisano 20 maj 2006 - 18:07
Można się jedynie czuć maluczkim i głupim wobec jej poezji...
Też bym chciała jeszcze...
#12
Napisano 21 maj 2006 - 14:41
Zwykle czytam ją przed snem...
Piekna, prosta, głęboka zarazem...
#13
Napisano 21 maj 2006 - 18:53
,,Ja jestem za bardzo skryta i to mi jest tym żle''
#14
Napisano 21 maj 2006 - 21:17
Jeśli się dusza zrodziła skrzydlata -
Co jej pałace i co jej chaty!
Co jej Czingiz-chan i Orda co jej!
Dwaj są na świecie wrogowie moi,
To dwoje bliźniąt - razem spowitych:
To jest głód głodnych - i sytość sytych!
Marina Cwietajewa
Tomik jej wierszy mam od dawna, lecz nie czytałam ich. Myślę, że po prostu potrzebowałam czasu aby do nich dojrzeć i przypadkiem je znaleść na własnej półce..... we właściwym czasie.....
Added after 5 minutes:
rzeczywiście, może jeszcze jeden wiersz Haliny Poświatowskiej:
* * *
moim sąsiadem jest anioł
on strzeże ludzkich snów
dlatego wraca późno do domu
na schodach słyszę dyskretne kroki
i szelest
zwijanych skrzydeł
on rano staje w moich drzwiach
otwartych na oścież
i mówi:
twoje okno znowu
świeciło dlugo
w noc
Albert Einstein
#15
Napisano 22 maj 2006 - 09:05
Dziękuję!
#16
Napisano 22 maj 2006 - 09:14
Pozdrawiam
Liwia
#17
Napisano 27 maj 2006 - 21:01
Jatagan? Płomień?
Skromniej - nie tak krzykliwie!
Ból, znajomy jak oczom - dłonie,
Jak wargom -
Dziecka własnego imię.
Marina Cwietajewa
Albert Einstein
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych