Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Poznalam chlopaka...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

#41 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 04 maj 2010 - 09:54

nie wszystko jest nam dane w życiu
  • 0

#42 ciekawski2010

ciekawski2010

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 04 maj 2010 - 09:58

Mnie tez jest pisany inny scenariusz w zyciu hehe
  • 0

#43 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 04 maj 2010 - 11:37

Problemy ON a OS były są i będą. Posty, które czytałem wyrażają jakiś żal do OS o to, że nie chcą, że boją się itd. itd. Dlaczego tak piszemy? Koska chciała od nas rady a co dostała? np. [quote name='Paulla]Jak jesteś słaba to nie wyrobisz psychicznie więc się w to nie ładuj' date=' bo czytając Twoją wypowiedź zamiast faceta wymagasz terapii psychologicznej.[/quote']
. To tylko jeden przykład a prawie co drugi psot jest w tym stylu. Doradźcie jej coś a nie krytykujcie.
Ja mam sprawną żonę i widzę na co dzień ile spraw, rzeczy musi zrobić za mnie i często zastanawiam się czy tak powinno być. Małżeństwo nasze nastąpiło z miłości i to nie w młodym wieku tylko po trzydziestce, ale proza życia codziennego jest zupełnie inna niż to sobie wyobrażamy. Tak jak napisał Jacek1982, kobieta musi być w związku bezpieczna pod każdym względem, powtarzam pod każdym względem. Czy ON potrafi zapewnić bezpieczeństwo pod każdym względem? Tego właśnie, tak mi się zdaje, chce koska, chce być tego pewna. Pewności koska nie będziesz miała nigdy jeśli nie spróbujesz. Wierz mi, nie jest istotne "co ludzie powiedzą", ludzie gadali, gadają i będą gadać. Twoje koleżanki nie są przecież pewne, że dziś, jutro mogą stać się także ON, i co wtedy? Przecież jako OS miały tylu adoratorów.
Moja rada, jeśli pozwolisz, zastanów się poddaj pod swoją rozwagę wszystkie za i przeciw, spróbuj być z nim jakiś czas i dopiero wtedy, po jakimś czasie, odpowiedz sobie sama czy chcesz z nim być do końca czy nie, bo miłość mija a troski życia codziennego pozostają i z wiekiem stają się coraz większe. Koska, do wszystkiego trzeba dojrzeć, choć nie twierdzę, że jesteś niedojrzała, ale do bycia z ON trzeba naprawdę dojrzeć i być pewnym tak do końca.
Życzę powodzenia.
  • 0

#44 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 04 maj 2010 - 13:38

@ulik Ten cytat, który podałeś to właśnie moja rada. Bo w tej chwili to ona jest bardziej niepełnosprawna robiąc z siebie ofiarę i męczennicę a nie ten facet.
Każdy asertywny, zrównoważony emocjonalnie człowiek, jeśli chce z kimś być nie pyta się na forum co ma zrobić.
Gdy kogoś kochasz szczerze niepełnosprawność nie ma znaczenia.
Osoba, która nie wie czego chce, jest zdołowana nie nadaje się na związek lecz wymaga pomocy specjalistycznej, by odzyskać równowagę emocjonalną. Kiedy to osiągnie wtedy może myśleć o związku.
A tak z mojego doświadczenia to nie chcę być z osobą fizycznie sprawną, ale psychicznie będącą na etapie: "Nie chce mi się żyć".
Gdyż zamiast efektywnego partnera gotowego na wyzwania, otrzymam niedojdę, którą trzeba wszędzie za rączkę prowadzić.
Równowaga psychiczna to połowa sukcesu, nie tylko w miłości.
Także najpierw terapeuta (solidny, a nie pierwszy z brzegu), a potem amory.
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że szybko się pozbierasz. I nie zakładaj, że nie dasz rady.
Uzależnienie także można leczyć, przy silnej woli wszystko jest możliwe.
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#45 koska

koska

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 05 maj 2010 - 20:23

hej..dzieki za szczere opinie raz jeszcze. wiem, ze jestem slaba psychicznie i nie powinnam byc ciezarem dla nikogo...ale sie wkrecilam..spotykamy sie i zaczyna mi zalezec. juz sie nie przejmuje opinia innych, no oprocz matki, bo znajac ja to beda komentarze. jest mi bardzo dobrze...
  • 0

#46 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 05 maj 2010 - 21:25

Nie przejmuj się komentarzami. Głowa do góry!
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#47 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 05 maj 2010 - 23:03

Nie przesadzajmy z tym wysyłaniem jej do psychoterapeuty. To normalne, że szuka pomocy i rady jeżeli po raz pierwszy znalazła się w takiej sytuacji. Zresztą uważam, że do specjalisty człowiek powinien zgłaszać się wtedy gdy naprawdę nie widzi dla siebie wyjścia i psychika zupełnie mu siada. Terapia również potrafi uzależnić (tak samo jak alkohol i inne używki), dlatego że daje chwilową ulgę. Dlatego nie dziwi mnie wcale że większość gwiazd mimo, że zarabiają miliony, są praktycznie spłukane. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ jedna połowa ich kasy jest w rękach managerów a druga w rękach psychoterapeutów. Ale widzę, że uleczyłaś się sama jeżeli już nie przejmujesz się ludzkim gadaniem i jesteś szczęśliwa. Naprawdę bardzo mnie to cieszy i oby tak dalej.
  • 0

#48 Grzesiek40

Grzesiek40

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 15 postów

Napisano 08 maj 2010 - 19:57

[quote name='koska]Czytalam to forum dzisiejszego wieczoru i zdaje sobie sprawe' date=' ze moje dylematy moga was zirytowac. Chcialabym mimo wszystko podzielic sie z kims moimi watpliwosciami, z kims kto moze mnie zrozumie... Jakis czas temu poznalam chlopaka..Poczatkowo nic nie zauwazylam, ale okazalo sie, ze jest on osoba niepelnosprawna. Spotkalismy sie kilka razy, ma w sobie cos, co mnie przyciaga, ale nie wiem, czy jestem wystarczajaco silna, by w to dalej brnac. Boje sie reakcji mojego srodowiska. Podzielilam sie z paroma osobami wiadomoscia i byly rozne reakcje... Jedna sprawila mi wielka przykrosc. Kolezanka stwierdzila, ze "mam fajnych adoratorow" i, ze jej przynajmnej kalecy nie podrywaja. Nie wiem, czy chce miec z nia do czynienia... Nigdy wczesniej nie mialam do czynienia z ON. Kilku poznalam, ale to byla tylko luzna znajomosc... Nie wiem, czy dalabym rade pojsc pod prad. Boje sie reakcji rodziny, juz widze te komentarze... On ma tez dosyc trudna przeszlosc:( Czy jestem az tak slaba i beznadziejna? Czy powinnam kontynuowac znajomosc? Smuci mnie fakt, co sie z nim stalo i co zrobil ze swoim zyciem Nie chodzi mi o jego niepelnosprawnosc, ale ogolna przeszlosc... Doluje mnie to bardzo. Jestem slaba i beznadziejna:( Pozdrawiam was serdecznie.[/quote']
Przede wszystkim idź do psychologa. Ale po to , Żeby pomógł Ci jak poradzić sobie z presją otoczenia i rodziny. Wcale nie jesteś beznadziejna. Zacznij myśleć pozytywnie.
Z taką koleżanką zerwałbym kontakt od razu.Co to za słowa - kalecy mnie nie podrywają. Czy w polskim społeczeństwie ludzie niepełnosprawni nie mają prawa godnie żyć i układać sobie życia? Każdy ma prawo do miłości , do szczęścia.
Reakcja Twojej rodziny też nie jest godna podziwu. Rozumiem , że martwią się o Ciebie , ale rola rodziców to służba do konca życia. Powinni pomagać w najgorszych chwilach. Resztą rodziny nie ma się co przejmować. Z nią ślubu nie będziesz brała.
Życie we dwoje jest łatwiejsze , ciekawsze. Rodziców kiedyś zabraknie i wtedy zostaniesz sama. Chcesz świeta spędzac samotnie? Albo w długie zimowe wieczory przebywać sama w pustym domu?
Na Twoim miejscu zaryzykowałbym kontynuowanie tej znajomości.
Pozdrawiam.
  • 0

#49 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 08 maj 2010 - 20:16

Odpowiedz sobie czy Ty go kochasz z wzajemnością !!!!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#50 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 24 maj 2010 - 12:43

Darek 73
nie masz racji, "koska" nie będzie miała takich dylematów z OS. Te dylematy ma tylko z ON. Nie piszcie, że koska jest niezrównoważona lub zachwiana psychicznie. Rozumuje logicznie bo przecież będzie musiała żyć z tym chłopakiem, wśród ludzi, którzy przeważnie są podli i zdziwieni, że OS się chajta z ON.
Które z nas chciałoby mieć partnera z bardzo zniekształconą np. twarzą, twarzą za którą na każdym kroku oglądają się ludzie? łatwo byłoby? Na pewno nie więc koska logicznie pyta czy poradzi sobie z taką sytuacją, bo,że będzie bardzo trudno nie ulega chyba dyskusji. Koska, tak mi się zdaje, nie chciałaby "przy okazji" stracić kolegów, znajomych, przyjaciół. Oczywiście powiecie, że to nie koledzy, przyjaciele itd. ale niestety niekiedy tak jest. Zanim koska podejmiesz jakąś decyzję zastanów się bardzo głęboko, przeanalizuj wszystkie za i przeciw.
Życzę powodzenia
  • 0

#51 pm86

pm86

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 24 maj 2010 - 23:31

[quote name='koska]Boje sie reakcji mojego srodowiska. Podzielilam sie z paroma osobami wiadomoscia i byly rozne reakcje... Jedna sprawila mi wielka przykrosc. Kolezanka stwierdzila' date=' ze "mam fajnych adoratorow" i, ze jej przynajmnej kalecy nie podrywaja. Nie wiem, czy chce miec z nia do czynienia... Nigdy wczesniej nie mialam do czynienia z ON. Kilku poznalam, ale to byla tylko luzna znajomosc... Nie wiem, czy dalabym rade pojsc pod prad. Boje sie reakcji rodziny, juz widze te komentarze... On ma tez dosyc trudna przeszlosc:([/quote']
Nosi mnie:icon_evil: dziewczyno ile ty masz latek, jesteś nie dojrzała do żadnego związku! Patrzysz co inni mówią i myślą, bez przesady! Powinnaś iść do psychologa bo dużą presję wywołuje na Ciebie otoczenie. Co z tym chłopakiem jest nie tak, ma amputowana kończynę, i co nie należy go szanować, ludzie jak czytam takie brednie to mnie szlag trafia! Daruj sobie tego chłopaka póki nie zawrócisz mu w głowie. Na pewno uda mu się znaleźć kogoś dojrzałego..... A ty poszukaj sobie kolesia którego zaakceptuje twoje otoczenie, lecz nie koniecznie Ty.. amen
  • 0

#52 villemka

villemka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 25 maj 2010 - 07:08

pm86 dobrze mowisz...az przykro czytac to co pisza takie osoby jak autorka tego postu...
  • 0
:heart: żyj tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał :heart:

#53 roksi9007

roksi9007

    Statysta

  • R.I.P.
  • PipPip
  • 5 postów

Napisano 25 maj 2010 - 11:19

nie no nie można tak... :( ;( jeśli się kogoś kocha to nie ważne jaki jest... pragnę tu oprzeć się na moim przykładzie... jestem osoba na wózku no ale to mnie nie skreśla z życia w związku i to w szczęśliwym związku jeśli będę cierpliwie czekała to znajdzie się taka osoba która mnie pokocha , nie ważne czy będzie to osoba sprawna czy tez nie... dla mnie jest chore patrzenie na drugiego człowieka tylko pod względem sprawności... :( przecież ile osób pełnosprawnych wiąże się z osobami niepełnosprawnymi i nie patrzą na to co inni będą mówili... dla wielu osób miłość to uczucie którego poszukują przez całe życie... ile osób sprawnych jest samotnych, a co dopiero mają powiedzieć takie osoby jak ja...
drodzy forumowicze proszę przemyślcie tą sprawę.
czy można odrzucać drugiego człowieka ze względu na jego dysfunkcje sprawnościowe??
ja osobiście uważam że nie można nikogo tak ranić.
proszę o szczere opinie na ten temat.
  • 0

#54 ulik

ulik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 06 lipiec 2010 - 09:41

Gdy czytam ostatnie posty to naprawdę mam wrażenie, że autorzy tych postów nie wczytali się w posty poprzednie.
Dylematów jest naprawdę masę. Wiecie, gdy jest się sytym nie zrozumie się głodnego. Analogicznie tutaj, gdy jest się ON "oburzamy się", że traktują nas inaczej niż OP. Dlaczego się oburzamy? Znam ludzi sprawnych, którzy stali się ON i dopiero wtedy zaczynają zmieniać zdanie o ON. Ja się nie oburzam tylko staram się pokazać, że wcale nie jestem gorszy od nich mam tylko wadę w sprawnym poruszaniu się. To przeszłość tak ukształtowała OP. Przecież w przeszłości ON nie miała ukończonej żadnej szkoły, nie pracowała itd. itd. Jak nas będą postrzegać zależy naprawdę od nas.
Jeśli ktoś mówi, że nie obchodzi go zdanie otoczenia to ja mówię, że opowiada pierdoły i mówi nieprawdę. W sumie prawie zawsze jeśli coś robimy czy jak się ubieramy bierzemy pod uwagę właśnie otoczenie. Tak jest ze wszystkim. Oczywiście jedni uwypuklają to na pierwszy plan (tylko to się dla nich liczy) inni mniej, ale tak jest zawsze. Dlatego twierdzę, że ktoś kto mówi, że co powiedzą ludzie nie ma dla niego żadnego znaczenia, mówi nieprawdę.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych