nauczanie indywidualne a zgoda lekarza
#1
Napisano 31 marzec 2010 - 14:58
#2
Napisano 31 marzec 2010 - 16:30
#3
Napisano 31 marzec 2010 - 19:25
Potem gadki szmatki w poradni psychologiczno - pedagogicznej i gotowe.
O przyznaniu indywidualnego toku nauki zdecydowała poradnia.
Nie wiem w jakim stanie jest Twoje dziecko. Ja poruszam się na wózku.
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#4
Napisano 31 marzec 2010 - 20:54
#5
Napisano 01 kwiecień 2010 - 20:33
Zawsze była ta sama gadka z mojej strony, iż potrzebuję zaświadczenia, że mam kłopoty z poruszaniem się.
Najlepiej to zmień lekarza na wyrozumiałego gościa, a nie na jakiegoś bucola.
Każdy rozsądnie myślący specjalista w opisanym przypadku nie będzie oponował, by wypisać dokumencik. Warto zagadać do pediatry. Jest on lekarzem specjalistą w zakresie nauki o chorobach występujących wśród dzieci i metodach ich leczenia.
Raz zdarzyło mi się, że uzyskałam owe zaświadczenie od lekarza, który nie miał z moją osobą wcześniej kontaktu. Zbadał mnie i to mu wystarczyło
W przepisach o nauczaniu indywidualnym czytamy m.in.
Zespoły orzekające o nauczaniu indywidualnym powołuje dyrektor poradni. W skład zespołu wchodzą:
1. dyrektor poradni lub upoważniona przez niego osoba - jako przewodniczący zespołu,
2. psycholog,
3. pedagog,
4. logopeda,
5. lekarz,
6. inni specjaliści
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#6
Napisano 01 kwiecień 2010 - 20:46
Nauczanie indywidualne może dać osiągnięcia w nauce, jednak pozbawia socjalizacji w grupie rówieśniczej. Może lekarz wychodzi z tego założenia. Powinien jednak moim zdaniem liczyć z opinią rodziców - przecież to oni będą odpowiedzialni za zorganizowanie transportu do i ze szkoły. Czasami jest to trudne lub niemożliwe i nauczanie indywidualne jest jedyną sensowną opcją...
KNP
#7
Napisano 01 kwiecień 2010 - 20:50
http://orka2.sejm.go...f/main/72F57BB9
@rodys Znam przypadki owej niepełnosprawności gdzie opinię wydawał tylko jeden "ekspert". A jak to obecnie wygląda nie mam pewności.
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#8
Napisano 04 kwiecień 2010 - 15:36
#9
Napisano 04 kwiecień 2010 - 16:15
Czy aby jestes pewna, ze izolacja dziecka od rowiesnikow i brak mozliwosci nauki w spoleczenstie to doby pomysl?Dziękuję Wam za pomoc. Tamtemu panu dr podziękujemy.Zupełny brak zrozumienia z jego strony.Inny lekarz nie robił żadnego problemu.Życzę radosnych Świąt!
#10
Napisano 04 kwiecień 2010 - 17:24
#11
Napisano 04 kwiecień 2010 - 18:55
#12
Napisano 04 kwiecień 2010 - 20:43
poza tym na NI ma sie o nieeeebo niej godzin
#13
Napisano 05 kwiecień 2010 - 13:14
E tam mniej godzin. Trochę samodyscypliny a będziesz mieć po nauczaniu indywidualnym o wiele więcej wiedzy, bo nauczyciel jest tylko dla Ciebie.lepiej bo bezpieczniej, wg dziecka ale to slepa uliczka- w zyciu niezawsze jest bezpiecznie
poza tym na NI ma sie o nieeeebo niej godzin
Jednak mając taki typ nauczania uczeń musi chcieć się uczyć a z nauczycieli wyciskać tyle wiedzy ile się tylko da.
Ja miałam nauczanie indywidualne i więcej było plusów z tego powodu. Odpytywania na każdej lekcji, brak możliwości ściągania itd.
Dzięki temu wiesz ile potrafisz.
Wychodziłam z założenia, iż szkoła to przede wszystkim edukacja a nie kontakty z rówieśnikami. Dziś z perspektywy czasu bardzo się cieszę, iż moja decyzja była właśnie taka.
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#14 Gość_Ivona_*
Napisano 05 kwiecień 2010 - 13:19
Szkoła to przede wszystkim nauka, ale nie umniejszajmy roli socjalizacyjnej tej instytucji... Uczymy się tam pewnych zachowań. Do pracy też pójdziesz tylko dla pieniędzy? Są ważne, ale skoro nie jesteś tam sama, budowanie pewnych relacji ze współpracownikami nie zaszkodzi...
#15
Napisano 05 kwiecień 2010 - 16:23
Niestety w naszym kraju tak już jest, że lekaż może nie wyrazić zgody na nauczanie indywidualne. Może obawia się, że nauka prowadzona będzie przez Internet, co wiąże się z długim siedzeniem przed monitorem komputerowym natomiast to może mieć wpływ na wystąpienie ataków padaczkowych, przynajmniej tak to mi wytłumaczył lekaż jak chciałem się uczyć grafiki komputerowej i szkoła potrzebowała zaświadczenia. Myśle, że jak by lekarze nie stali nam na drodze żyło by nam się o wiele łatwiej, w końcu człowiek wie, co może a czego nie. :mad:Czy lekarz może nie wyrazić zgody na nauczanie indywidualne jeśli psycholodzy/ pedagodzy twierdzą że to obecnie najlepsza forma nauki dla dziecka?Najwięcej może osiągnąć ucząc się indywidualnie. Można to jakoś inaczej rozwiązać albo jakich użyć argumentów by przekonać lekarza? Ktoś miał takie trudności? Ani szkoła integracyjna ani specjalna do końca nie odpowiada potrzebom dziecka.
#16
Napisano 05 kwiecień 2010 - 16:56
Oczywiście, że chodzę do pracy dla pieniędzy i dla doskonalenia umiejętności zawodowych. Bez pieniędzy egzystencja jest niemożliwa.
[quote name='Ivona]skoro nie jesteś tam sama' date=' budowanie pewnych relacji ze współpracownikami nie zaszkodzi...[/quote']
A czy ja piszę, że budowanie tych relacji szkodzi? Piszę, iż w ten sposób zdobędzie większą wiedzę a nie, że więź z rówieśnikami / pracownikami jest szkodliwa lub należy jej całkowicie unikać itd. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#17 Gość_Ivona_*
Napisano 05 kwiecień 2010 - 17:08
odniosłam się do konkretnego fragmentu Twojej wypowiedzi:
"Wychodziłam z założenia, iż szkoła to przede wszystkim edukacja a nie kontakty z rówieśnikami" - sama to napisałaś. Środowisko pracy jest tu analogią. Nie wiem dlaczego umniejszasz (*-łaś) rolę koleżanek w tym wszystkim - wszystko składa się przecież na sprawnie działąjący system.
Zapewniam, że umiem czytać To Ty mnie nie zrozumiałaś.
#18
Napisano 05 kwiecień 2010 - 18:17
Słowo przede wszystkim to nie to samo co niemożliwe więc przestań się tu bawić w moralizatora.nic się nie kłania...
odniosłam się do konkretnego fragmentu Twojej wypowiedzi:
"Wychodziłam z założenia, iż szkoła to przede wszystkim edukacja a nie kontakty z rówieśnikami"
Masz coś mi konkretnego do zaoferowania pisz na PW
Nie wiesz jak wybrnąć z tego co sama napisałaś, zatem twierdzisz teraz, że środowisko pracy było tylko analogią
Mam prawo uważać, że osoba niepełnosprawna, która dodatkowo miewa kłopoty dotyczące nauki odniesie więcej od strony edukacyjnej (a o taki fakt chodzi mamie osoby o której mowa w tym wątku) mając nauczanie indywidualne.
A to, iż Ty masz inny punkt widzenia to już Twoja broszka.
Jeśli chodzi o kontakty szkolno-uczniowskie to nie myśl, iż w każdej szkole jest super integracja nawet w tych "integracyjnych".
W moim LO, które nie było integracyjne cała klasa pojechała na Mazury, a mnie nawet wychowawczyni nie zaproponowała takiego wyjazdu komentując to faktem, iż właściwie to jestem inwalidą zatem ten wyjazd nawet z opiekunem nie jest dla mnie, bo szkoła musi ponieść dodatkowe koszty itd.
Wiesz jak się można poczuć słysząc coś takiego z ust pedagoga? To pytanie retoryczne.
Dobrych szkół gdzie niepełnosprawny może liczyć na pomoc jest bardzo mało.
W podstawówce chodziłam na zajęcia z informatyki ze swoją klasą gdyż nie miałam komputera. By odczytać coś z tablicy uczniowie musieli się obrócić gdyż mieli ją za plecami.
Ja miałam z tym problem więc poprosiłam siedzącego obok mnie kumpla o pomoc pytaniem:" Sorry, nie dam rady obrócić się do tablicy możesz mi przepisać zadanie?" W odpowiedzi usłyszałam: "Sama se kur*o odpisz."
W klasach integracyjnych niestety także nie jest rewelacyjnie. Mam znajomych, którzy uczęszczają do takich klas więc bywa z tym różnie. Trzeba również zaznaczyć, iż nie w każdym mieście są "szkoły integracyjne"
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#19 Gość_Ivona_*
Napisano 05 kwiecień 2010 - 18:57
"Nie wiesz jak wybrnąć z tego co sama napisałaś, zatem twierdzisz teraz, że środowisko pracy było tylko analogią" - wiem co napisałam i ta analogia jest widoczna. Nie chcesz przyjąć do wiadomości tego co napisałam - spoko, nie umrę.
Co do reszty Twojej wypowiedzi. Wiem, jaka jest młodzież. Jak postrzega osoby, które są inne przez swoją dysfunkcję. JAK CIĘŻAR! Wiem. Ale trzeba się liczyć z tym, że są ludzie których do siebie przekonamy i tacy, którzy nie będą chcieli przekonać się do nas. Mnie to boli jak cholera, ale krótko, bo uzmysławiam sobie, że nie oni przyżyją to życie za mnie.
#20
Napisano 05 kwiecień 2010 - 19:11
Na mnie takie docinki nie robią wrażenia a druga osoba usłyszy taki tekst i się załamie więc warto rozważyć każdą opcje.
Może jak poczuje bluesa w nauczaniu indywidualnym niech potem zobaczy jak jest po drugiej stronie
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych