Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Dlaczego?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#61 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 19 styczeń 2004 - 22:26

Witaj Nana, mam nadzieję, że wpadłaś do Iponkowa nie tylko na chwilę. Miło jest na dobranoc przeczytać taki post. Różnie u nas bywa, jak to w rodzinie, ale tak jak w rodzinie potrafimy się w końcu dogadać i trzymamy sie razem. :lol: :-D
Pozdrawiam. Basia
  • 0

#62 exel

exel

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 33 postów

Napisano 13 marzec 2004 - 01:43

Rzadko sie pojawiam z roznych wzgledow.
Cieszy mnie ze temat nadal zywy, aktualny.
Wiele sie w moim zyciu zmienilo - niestety - postawa meza w stosunku do mojego dziecka zmianie nie ulegla. Moze kiedys cos wiecej na ten temat napisze ale czuje sie rozczarowana (delikatnie mowiac).
Jestem w trakcie staran o grupe inwalidzka dla syna ale musze czasowo do Polski wyjechac.
Chwala Bogu bo mam dosc tych krzywych spojrzen meza na mnie i na syna. On nie rozumie choroby syna, tego ze pomimo "normalnego" wygladu fizycznego jest z nim cos nie tak.
Duzo by o tym mowic.
Rozstaje sie z mezem, podjelam decyzje - i tak fizycznie nie bedziemy razem przez dluzszy czas a potem zobaczymy - nie chce zbyt daleko planowac.
  • 0
3nails + 1cross = 4given

#63 lucyna

lucyna

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 309 postów

Napisano 13 marzec 2004 - 08:30

witaj axel kiedys przechodzilam taka sama sytuacje nie jestem jeszcze gotowa o niej napisac moge ci tylko powiedziec tyle ze jesli maz naprawde cie kocha to wszystko sie dobrze ulozy ja czekalam na to 5 lat ale bylo warto pozdrawiam cie i zycze wszystkiego najlepszego
  • 0
Nawet siwa może być szczęśliwa:)

#64 exel

exel

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 33 postów

Napisano 13 marzec 2004 - 10:51

Nie chce juz wiecej stresow, syn sie go boi, podejrzewam (choc nie bylam swiadkiem) ze czasem maz go uderzyl a ja nie moge pozwalac na taka sytuacje.
Lucyno - moze w Twoim przypadku bylo warto - ja mam juz swoj plan dzialania, widze co sie dzieje a to nie rokuje dobrze, naprawde. Myslisz ze nie chcialabym zeby sie wszystko ulozylo? Tylko ze ja widze ze sie nie ulozy, maz nie wykazuje najmniejszej checi zrozumienia mojej sytuacji, nie slucha co ja mowie tylko slucha siebie i wlasnej wyobrazni.
Awantury w naszym domu sa bardzo czesto, on zaczyna wrzeszczec, obwinia o rozpad naszego malzenstwa syna co jest jakims kretynskim paradoksem, ja tego po prostu nie potrafie zrozumiec. Generalnie maz nie rozumie moich macierzynskich wiezi, twierdzi ze jestem egoistka bo dbam o dzieci - no wiec taka postawa mowi sama za siebie.
Dzis wyjezdzam do Polski na 2 miesiace, musze mnostwo spraw zalatwic.
Acha - zapomnialabym dodac ze moja mama tutaj wspomniana zmarla przed Bozym Narodzeniem ubieglego roku. Bardzo mi jej brakuje.
Lucyno - to wspaniale ze w Twoim przypadku warto bylo ale w moim naprawde nie warto, za duzo zlego sie stalo, za duzo zlych slow uslyszalam a chory czlowiek nie jest niczemu winien; jeszcze jak zalozylam ten topik myslalam ze moje malzenstwo da sie uratowac - niestety z czasem jest coraz gorzej a nawet ja juz przestalam zalowac.
Zalatwie synowi ten zasilek, potem sobie (troche to potrwa bo biurokracja jest wszedzie taka sama, juz mi sie wszystko opozni bo ktos mnie zle poinformowal i przed wyjazdem pewnych dokumentow nie dosle, nie zalatwie, musze zrobic to w maju dopiero a moglam zmiescic sie w czasie), na jesieni bede starac sie o obywatelstwo tak ze nie bedzie tak zle. Do Polski nie chce wracac (przynajmniej na razie) z kilku wzgledow - moj mlodszy syn chodzi tutaj do szkoly a przeniesienie go do szkoly polskiej pewnie nie byloby dla niego z korzyscia. Inna rzecz to sytuacja ekonomiczna.
Dziekuje wszystkim za zainteresowanie i wypowiedzi.
  • 0
3nails + 1cross = 4given


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych