Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

PROSZE O POMOC!!! Postarajcie sie jakos pomóc


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 27 sierpień 2008 - 02:13

Mam przyjaciółkę 20-sto letnią z porażeniem mózgowym jeździ niestety na wózku (też i ja tylko że ja z inną chorobą). Zaczęła mi ostatnio opowiadac jak jest jej nie dobrze w domu, a mieszka z matką, siostrą 12-sto letnią i bratem, ojciec pracuje zagranicą.
Przez matkę wiecznie płacze wymawia jej że ona to jest nikim że nic nie potrafi sama zrobic, a to jeszcze to że jest gorsza ode mnie itd. ale oczywiście nie bije jej. Matka nie ma dla niej czasu, wtedy wozi ją do babki, a tam nie ma warunków dla niej. Siostra za to wcale nie jest dla niej lepsza potrafi ją nawyzywac np. od kalek. Mówiła też że czasem nawet jej przywali tzn. uderzy. Brat ma 6 lat więc za bardzo jej dokucza. Domek oczywiście mają piękna w środku wszystko elegancko warunki są dla niej dobre, tylko co z tego jak koledzy,koleżanki przychodzic do Sabiny(mojej przyjaciółki) nie mogą, bo przecież nabrudzą a jej mama nie będzie sprzątac, a naprawdę ona potrzebuj towarzystwa. Dziewczyna ma 20 lat w domu wiecznie płacze, mówi że jest jej źle, że ma już wszystkiego dosyc, nie ma dnia żeby miała dobry dzień, humor. Czy poradzicie mi coś jak można jej pomóc, tylko proszę pośpieszcie się, musi byc jakieś rozwiązanie. Z góry dziękuje.

P.S ma jeszcze jakieś mniejsze problemy też ważne, ale to tylko mi opowiadała więc nie będę opowiadał, jestem jej przyjacielem też nie mogę wszystkiego mówic.


Pozdrawiam
Buudyn
  • 0

#2 Jerychonka

Jerychonka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 93 postów

Napisano 27 sierpień 2008 - 23:49

Witaj Buudyn_thx
Pierwszy Twoj post i taki smutny.
To bardzo przykre ze najblizsi potrafia zadac tyle bolu.
Nie wiem czy bede Ci umala pomoc w tym trudnym problemie, nawet bardzo trudnym.
Czytajac Twoj post wywnioskowalam ze Ty odwiedzasz swoja przyjaciolke, wiec chyba nie dla wszystkich jest zakaz odwiedzania Sabiny.
Co do dokuczania przez rodzenstwo to mysle ze nie jest to wina brata i siostry (oni sa jeszcze dziecmi) tylko wlasnie przyczyna tego moze byc (pisze moze byc bo nie znam osobiscie sytuacji zeby zajac jasne stanowisko) postepowanie matki i branie z niej przykladu przez mlodsze rodzenstwo. A takze brak jej reakcji na postepowanie dzieci wobec Sabiny.
Mysle ze o takich zajsciach - wyzywanie od kalek, czy tez bicie - powinna Twoja przyjaciolka porozmawiac ze swoim ojcem jak przyjedzie do domu.
O tym ze matka jej nie akceptuje i czesto oddaje do babki tez powinien ojciec wiedziec.
Matka Sabiny pracuje ze musi ja oddawac do babki?
Ty sam raczej nie powinienes zajmowac zadnego stanowiska w rozmowie z jej matka czy tez ojcem, bo wtedy bedziesz spalony.
Ty mozesz porozmawiac na ten temat ze swoimi rodzicami i nic wiecej.
Ona musi sama porozmawiac z ojcem lub tez z kims bliskim z rodziny do kogo ma zaufanie.
Nic nie piszesz o stanie Sabiny - czy ma sprawne rece, w jakim stopniu jest samodzielna?
Skonczyla jakas szkole?
Bo na przyszlosc to jednak powinna myslec o usamodzielnieniu sie (tylko tez nie wiem w jakim stopniu potrafi sobie sama poradzic).
Cale zycie jesli bedzie zdana tylko na wlasna rodzine (teraz mama, w przyszlosci rodzenstwo) - ja tego nie widze w takiej atmosferze.
Zapros ja moze czasami do Twojego domu. To pozwoli jej sie wylaczyc od tych przykrych zajsc.
Pozdrawiam Jerychonka
  • 0

#3 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 28 sierpień 2008 - 13:40

Niestety ojciec Sabiny wie o tym co sie dzieje w domu i nic z tym nie robi ma wszystko w nosie, matka Sabiny pracuje jest pielegniarka. Sabina nie ma nikogo w rodzinie komu moze zaufac, tylko mi. Skonczyla tylko gimnazjum , bo dalej uczyc sie nie mogla poniewaz matka nie chciala. Niestety nie jest zabardzo w dobrym stanie rece nie dokonca sprawne ma spastyke. Wiec nie moze myslec o usamodzielnieniu.
  • 0

#4 Agnichorek2

Agnichorek2

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów

Napisano 29 sierpień 2008 - 10:23

cześć Rzeczywiście sytuacja twojej koleżanki jest bardzo trudna
Jak sobie o tym pomyśle to mnie aż ciarki przechodzą
Myślę że powinnaś się spotkać z psychologiem przedstawić mu sytuację Sabiny .Może on z nią porozmawia i z jej mamą (to w niej tkwi problem)
Można iść także do sądu rodzinnego by przyznał rodzinie kuratora który sprawdzałby jak Sabina jest w domu dobrze traktowana czy nie dzieje jej się żadna krzywda
Poszukaj w waszym mieście wolontariuszy którzy nie odpłatnie będą pomagali Sabinie wyjść z domu spotkać się z ludźmi
  • 0
,,bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć bez znieczulenia"

#5 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 29 sierpień 2008 - 13:35

Zawsze przy takich tematach zastanawiam sie czy można sie odzywać bo to są przecież czyjeś problemy i czyjeś życie... Dlatego napisze tylko tyle Dziewczyna ma 20 lat,jest tylko z matką a może ta mama po prostu nie daje sobie z nią rady 20letnia osoba to dorosła osoba i pewnie ta mama nie potrafi jej już podnieść np Co do szkoły dziewczyny to przecież skoro ona jest bardzo porażona to może (dużo używam tego "może" bo wszystko jest w domysłach) mama musiała by siedzieć z nią na lekcjach A co wtedy z resztą rodzeństwa kto by sie nimi zajął? To rodzeństwo jeszcze jest w takim wieku ze ma różne głupstwa w głowie jasne ze oni nie powinni twojej koleżanki wyzywać i na pewno to robią tylko wtedy kiedy mama nie słyszy tego.
Nie jest mi tej dziewczyny żal bo nie wierze w to ze jakaś matka chce zrobić swojemu dziecku krzywdę może sie czasem na nią wkurzy i powie A bo ty to mi w niczym nie pomożesz Ale czy to jest wypominanie niepełnosprawności? Moim zdaniem nie.
  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#6 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 29 sierpień 2008 - 14:45

Dzięki, może dobry jest ten pomysł z wolontariuszem, u mnie w mieście są bezpłatni wolontariusze
  • 0

#7 Zbyszek8)

Zbyszek8)

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 32 postów

Napisano 30 sierpień 2008 - 18:39

inni maja gorzej i nie ubolewaja nad soba sie nie uzalaj musza zyc
  • 0

#8 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 30 sierpień 2008 - 22:28

"Zbyszek8" nie wiem po co dodawałeś taki komentarz, ja tutaj proszę o pomoc a ty wyskakujesz z takim niezrozumiałym komentarzem, nie umiesz pomóc to się nie odzywaj w takich ważnych sprawach
  • 0

#9 kami29

kami29

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 31 sierpień 2008 - 13:46

"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".buudyn-thx Twoja przyjaciółka ma wielkie szczęście,bo ma Ciebie.Jesteś prawdziwym przyjacielem i starasz się jej pomóc.Myślę,że pomysł Agnichorka2 dotyczący wolontariuszy jest bardzo dobry.Na pewno w waszym mieście znajdzie się jakaś fajna osoba,która pomoże.
  • 0

#10 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 31 sierpień 2008 - 21:37

Mówicie że dobry pomysł zgadzam się z wami, tylko jak Sabiny matka nie pozwoli żeby ten wolontariusz przychodził, bo Sabina nie ma za dużo do powiedzenia w domu.
  • 0

#11 Długi

Długi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 70 postów

Napisano 31 sierpień 2008 - 23:44

Matka pielęgniarka :o, mam nadzieję, że nie szpitalna, bo współczuję pacjentom, skoro tak traktuje najbliższą /?/ sobie osobę. Pomyliła się z powołaniem.
Nie piszesz w jak dużej mieszkacie miejscowości, czy jest tam poradnia psychologiczna, jakaś organizacja dla osob niepełnosprawnych, warsztaty terapii, itp. Potrzebna byłaby jej szczera rozmowa z psychologiem i może za jej pośrednictwem "dotarcie" do matki i rodzeństwa.
Nadal powinna się uczyć, choćby wirtualnie czy korespondencyjnie /może języka/. Nie może "nic nie robić", bo zacznie się cofać i popadać w coraz głębszą depresję.
Wolontariat to dobry pomysł. Jeśli "wypali"Sabina mogłaby wychodzić z domu, brać udział w rożnych imprezach, być wśród ludzi.
Czarno widzę jej przyszłość, bo jest ewidentnie "odrzucana".

Kaska-zaborze, jeżeli sądzisz, że nie ma matek, które robią krzywdę /fizyczną czy psychiczną/ swoim niepełnosprawnym dzieciom, to niewiele jeszcze widziałaś.
  • 0
Nic nie boli, tak jak życie......

#12 Jerychonka

Jerychonka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 93 postów

Napisano 31 sierpień 2008 - 23:51

Witam serdecznie!

Kaska_zaborze napisala:
"Zawsze przy takich tematach zastanawiam sie czy można sie odzywać bo to są przecież czyjeś problemy i czyjeś życie... "

Kasiu, ja tez sie zastanawiam nad takimi temtami na forum bo nie bedac osoba mogaca realnie ocenic jakas sytuacje trudno jest zajac jakies stanowisko (o czym napisalam juz
w pierwszym postcie).
Ale czasami moze to byc naprawde bardzo powazna sytuacja, gdzie ktos pisze anonimowo na forum znajdujac sie w kryzysie. Czesto dowiadujemy sie o takich przypadkach dopiero jak jest za pozno z prasy czy innych mediow.
Dlatego odpisalam, zadajac wiele pytan.

Zbyszek8) napisal:
"inni maja gorzej i nie ubolewaja nad soba sie nie uzalaj musza zyc"

Zbyszku, masz racje. Sama znam takie osoby zyjace w zlych warunkach, ktore nigdy nie powiedza ze maja zle.

Do Buudyn_thx
""Zbyszek8" nie wiem po co dodawałeś taki komentarz, ja tutaj proszę o pomoc a ty wyskakujesz z takim niezrozumiałym komentarzem, nie umiesz pomóc to się nie odzywaj w takich ważnych sprawach"

Nie bardzo rozumie Twoja odpowiedz?
Dlaczego "komentarz Zbyszka Ci przeszkadza i dlaczego jest niezrozumialy?
Zbyszek napisal prawde a i jego post pasuje jak najbardziej do tego tematu.
Ja bardzo dobrze rozumie o co chodzilo Zbyszkowi i przyznaje mu racje.
A tak odpisywac na forum - ze ktos ma sie nieoddzywac - to jest niegrzecznie.
Forum ma to do siebie ze kazdy ma prawo zabrac glos, ale najczesciej takie reakcje jak Twoja sa wtedy jesli odpowiedz jest nie po Twojej mysli.

A teraz moja odpowiedz na nastepne Twoje posty po podaniu przez Ciebie niektorych odpowiedzi (bardzo znikomych zreszta).

Sabina ma bardzo dobre warunki w domu, ale czy zdajesz sobie sprawe i Sabina tez jakim kosztem osiagneli to jej rodzice?
Ojciec pracuje za granica (caly czas bez rodziny i domu ktory stworzyl).
Wiesz co to znaczy praca za granica?
Matki obowiazki to: dwoje nieletnich dzieci, opieka nad Sabina, utrzymanie calego domu (pranie, sprzatanie, zakupy, wyjscia do lekarzy z dziecmi i do tego praca zawodowa).
Ta kobieta powinna dostac odznaczenie najwyzszej rangi za to co robi.
A Sabina uzala sie ze musi od czasu do czasu byc u babki, jak mama jest w pracy pewnie.
Przeciez matka nie moze ja zostawic z mlodszym rodzenstwem bo znowu sie skarzy ze oni ja bija i wyzywaja (mam dwojakie odczucia do tego co napisales).
Ojciec wysluchal skarg Sabiny i nie zareagowal?
Widocznie musialo to byc troche inaczej niz przedstawila Ci Sabina, jesli ojciec nie reaguje na takie rzeczy.
A tak przypadkiem Sabina nie szuka zaczepki sama z mlodszym rodzenstwem?
Mnie przy tym nie bylo.
Tez nie bardzo wierze ze nikomu nie wolno odwiedzac Sabiny.
Przeciez Ty masz z nia jakis kontakt.
Spraszanie kilku czy tez kilkunastu mlodych ludzi codziennie do domu dla towarzystwa dla Sabiny, to przyznam szczerze, ze matka ma racje ze sie nie zgadza.
Matka Sabiny majac tyle obowiazkow (wymienialam wyzej) nie jest w stanie po kazdych takich odwiedzinach i przed tez tylko sprzatac.
Dlaczego kolezanki i koledzy Sabiny nie przyjda i nie zabiora jej do siebie do domu w odwiedziny, dlaczego nie pojda z nia na spacer czy tez do kina?

W pierwszym postcie napisales:
"a naprawdę ona potrzebuj towarzystwa."

Kazdy potrzebuje towarzystwa, zgadza sie.
Tylko ze tydzien ma 7 dni - szesc jest roboczych a tylko jedno swieto niestety.
A wiesz jak czesto ma jej matka jakakolwiek rozrywke?
Wolontariusz, hmm. Czy jest on tak bardzo potrzebny Sabinie jesli jej mama jest pielegniarka?
A co Sabina powie jak przyjdzie wolontariuszka rencistka?
Tez tak moze byc.
Ani Ty ani Sabina nie bierzecie udzialu czynnego w codziennych pracach w domu, nigdy nie pracowaliscie zawodowo wiec nie wiecie wlasciwie co to jest zycie codzienne.
Podrawiam i zycze wam zebyscie wydorosleli, bo nie moge powiedziec ze zawsze pelnoletnosc = doroslosc.
Jerychonka
  • 0

#13 Zbyszek8)

Zbyszek8)

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 32 postów

Napisano 01 wrzesień 2008 - 11:07

wazna sprawa a wiesz ile ja mam waznych spraw i sie nie zglaszam z tym na forach hehehhe snie mialem prawo tutaj wyglosic swoja opinie na ten temat twoja kolezanka nie potrafi sobie sama radzic na to wyglada ..... bywa :)

Dodano pon 1 wrz 12:16:14 2008 :
acha wiesz jescze jedno jesli potrzebuje towarzystwa to niech wyjdzie do ludzi a nie siediz w domu, nikt nie jest jasnowidzem i nie przwidzi ze twioja kolezanka potrzebuje towarzystwa i wpadnie do jej domu ze slowami "yszlam bo przewidzialam ze potrzebujesz towarzystwa" jesli potrzebuje towarzystwa niech pierw wyjdzie na dwor do ludzi zorganizuje spotkanie a jesli to nie da skutku niech zalatwi sobie turnus rehabilitacyjny ja tez potrzebowalem takiego czegos jak towarzystwo i zalatwilem sobie turnus i bylo tam duzo fajnych ludzi tez po mpd, a jesli chodzi o milosc i uczucia niech sobie darujhe badzmy szczerzy takie osoby sa skazane na porazke jesli chodzi o te sprawy ja juz nie mam zludzen i nigdy ich nie bede miec jesli chodzi natomiast o prawko to zalezy od stanu jej zdrowia i mozliwosci manualnych :) ale niech probuje ja prawko mam juz rok moze i jej sie uda :)
  • 0

#14 buudyn_thx

buudyn_thx

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 6 postów

Napisano 01 wrzesień 2008 - 16:31

"Zbyszek8" Żebyś wiedział że moja koleżanka nie potrafi sobie sama radzic, ale to nie jej wina. Na dwór sama nie wyjdzie, na turnus rehabilitacyjny nie ma mowy żeby jechac sama raczej nie pojedzie. Ty może jestes w lepszym stanie od niej i dlatego sobie sam radzisz, tak gadasz że to takie łatwe, ale ty nie jesteś na miejscu Sabiny
  • 0

#15 Zbyszek8)

Zbyszek8)

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 32 postów

Napisano 01 wrzesień 2008 - 20:35

No ok a np jakis opiekun ech nic nie sugeruje poprostu pisze co mozna bylo by zrobic i tyle nie denerwuj sie naprawde nie mma zlych zamiarow ...
  • 0

#16 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 02 wrzesień 2008 - 13:22

[quote name='Długi]Kaska-zaborze' date=' jeżeli sądzisz, że nie ma matek, które robią krzywdę /fizyczną czy psychiczną/ swoim niepełnosprawnym dzieciom, to niewiele jeszcze widziałaś.[/quote']
Może i nie znam życia ale jeśli ta matka się jakoś znęca nad Twoją koleżanką (w co nie do końca wierze) to powiedzmy sobie wprost- to się nadaje pod kuratora albo coś takiego A jeśli jest naprawdę tak źle to może Ty buudyn zadzwoń np na policje i niech oni jako dorośli zadecydują co z tym zrobić W pozostałych kwestiach powtórzyła bym się tylko po Jerychonce uważam dokładnie tak samo jak ona Ja tez nie mogę sama wyjść z domu mimo ze wszystko mam przystosowane ale nie potrafię ani progów przejechać ani jechać po ulicy Czy to znaczy ze mam tu biadolić ze sama się nie poruszam?? NIE bo ja nie narzekam mam taki rodzaj niepełnosprawności i muszę się do niego "dostosować" Zawsze przecież mogę wyjść wtedy kiedy ktoś jest w domu jasne czasami się wkurzam że zawsze na zewnątrz muszę być z kimś(pisałam o tym nawet kiedyś w temacie o blokowisku dla O.N) ale to tylko się wkurzę na chwile i mi przechodzi, żyje dalej. Co do sanatorium znów podobna sytuacja do mojej,jesli jade to pytam koleżanki czy możne ze mną jechać a jeśli nie to szukam wolontariuszki Dałam tu kiedyś ogłoszenie i zgłosiła się dziewczyna nie skorzystałam z niej co prawda bo w ostatniej chwili moja przyjaciółka dała mi znak ze możne ze mną pojechać. Co do szkoły(to już chyba pisałam wyżej) to dziewczyna faktycznie ma ciężko tylko po gimnazjum ale z drugiej strony wiem jak ciężko się zebrać do nauki w domu uważam że w grupie jest łatwiej dlatego jeśli naprawdę chcesz pomóc swojej koleżance to może poszukaj z nią jakieś szkoły albo namów zdrowych znajomych żeby jej pomogli w poruszaniu się po jakieś szkole.
To tyle buudyn thx przemyśl te wszystkie Nasze posty i pomyśl jak naprawdę możesz jej pomóc może np zacznij ją sam uczyć.
  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#17 Gość_kenegro_*

Gość_kenegro_*
  • Gość

Napisano 27 marzec 2009 - 14:28

Zbyszku rozumiem że borykasz się z wieloma kłopotami i że życie nieźle dało Ci w kość. Jednak przypominam Ci że wszyscy tutaj jedziemy jak to się mówi na tym samym wózku. Jeśli jesteś dzisiaj w pełni samodzielny i nie potrzebujesz pomocy ze strony innych osób to dziękuj za to Bogu.
Jednak tak samo jak my wszyscy na tym forum jesteś niepełnosprawny. Więc powiem szczerze że przeraża mnie twój brak wrażliwości względem Sabiny, która znajduje się w naprawdę trudnej sytuacji.
Z drugiej strony może jej mama nie radzi sobie po prostu z nadmiarem obowiązków które spoczywają na jej barkach ? Pewnie też nie uświadamia sobie pewnych rzeczy. Dlatego trzeba być ostrożnym w wyciąganiu pochopnych wniosków żeby komuś nie wyrządzić nimi krzywdy. Jedno jest pewne że tej kobiecie przydała by się pomoc. Tylko ktoś kto poznał by sytuacje od środka i miał możliwość rozmowy z Sabiną i jej mamą mógł by właściwie to ocenić. Jeśli faktycznie dzieje się tam coś złego to należało by to zgłosić na niebieską linię. Jednak według mnie to ostateczność i trzeba spróbować najpierw innych rozwiązań. Człowiek który twierdzi że Sabina powinna wyjść i poszukać sobie znajomych, według mnie jest zupełnie bez wyobraźni. Nie powinien się w ogóle odzywać i robić z siebie kretyna. Przepraszam za wyrażenie nie bierz tego Zbyszek do siebie. Jednak takimi wypowiedziami na taką osobę wychodzisz. :evil1: Gratuluję Sabinie jednego mianowicie wspaniałego i oddanego Przyjaciela. Każdemu z nas życzę kogoś takiego. A szczególnie sobie bo to prawdziwy skarb. Pozdrawiam wszystkich :/
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych