Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Czy powinnismy wszystko powyrzucac????


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 lipiec 2003 - 11:59

Ciummmmmmmmmmmm!

ZAPOMNIEC???? jak? Czy wogole powinnismy??????

Jak mozna zapomniec o bliskiej Ci osobie? Co powinno sie zrobic, powyrzucac wszystkie pamiatki, wszystkie wspomnienia, wszystko co nas wiazalo, to o to tu chodzi? Tak powinnismy zrobic?
Czy na tym polegaja zwiazki, a pozniej rozstania? To regula...??????
Na poczatku jest pieknie..... uczucie, marzenia , plany i nagle cos sie dzieje, rozpada sie nasza znajomosc, czar pryska, co wtedy? Czy to musi sie skonczyc zlosliwymi docinkami, ponizaniem kogos, osmieszaniem?
Tak naprawde jest trudno zostac w przyjazni? Ehhh ile pytan. Znacie odpowiedz?

cdn..

pozdrawiam pierzasta
  • 0

#2 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 08 lipiec 2003 - 14:41

Pierzusiu zapomnieć chyba się nie da....

Czasami wydaje mi się, że nic nie dzieje się bez przyczyny i powiedzenie "nie ma tego złegop, co by na dobre nie wyszło" jest bardzo prawdziwe - a zatem ze spotkania kogoś, czy też rozstania mozna nalezy chyba się czegoś uczyć. Obyśmy potrafili dostrzec, tę naukę na przyszłość dla nas samych - najłatwiej dostrzec poczucie krzywdy, a ono tez nie bierze się z niczego...

Bywa też, ze trafiamy na drania (może tę rolę pełnić zarówno mężczyzna jak i kobieta), który kreuje się na kogoś innego, a dopiero przy bliższym poznaniu widzimy kim jest ten nasz wybraniec... :( :shock:

Bez względu na to, czy nasze przezycia wiążą się z draniem, czy też z kims wspaniałym - w pamięci nam chyba pozostają na zawsze i chyba tak być powinno... ;)

Czas leczy wszystkie rany...
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#3 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 08 lipiec 2003 - 17:42

Witam Was Me Panie 8) (w okularkach mi do twarzy)

Dawno nie zabierałem żadnego głosu, więc czas się zmobilizować. Pierzulko, ostatnimi czasy poruszasz tematy, które sięgają wgłąb ludzkiej natury. Powiem krótko, zapomnieć się nie da; a jeśli ktoś potrafi zapomnieć to oznacza, że dana osoba się dla niego tak naprawdę nie liczyła.

P.S. Nie wyrzucaj żadnych pamiątek. Schowaj je głęboko, a po latach przyniosą same miłe wspomnienia, a te złe same odejdą :-D
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#4 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 08 lipiec 2003 - 18:38

Myślę podobnie jak Rafałek. Są ludzie i zdarzenia, których się nie zapomina i choć trudno się dziś pogodzić z myślą o rozstaniu, to czas pozwala zachować tylko miłe wspomnienia i wyjete z szuflady po latach pamiątki, stare fotografie będą budziły jedynie rozrzewnienie. :-D

W każdym momencie, w każdej chwili kryją się: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem tego co nastanie, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem...

To tak filozoficznie, a poetycko:

Wczoraj ?
minęło.
Jutro ?
Jeszcze nie nadeszło.
Dziś: To jedyny dzień,
który trzymasz w dłoni.
Uczyń z niego swój
najpiękniejszy dzień.

:-D :-D :-D

Tylko jak to dziś zrobić - sama też nie wiem :?
  • 0

#5 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 lipiec 2003 - 22:19

Czas leczy rany?

Raficzku, to sa moje ostatnio czeste problemy:))) fajnie nie???
Wiesz , chwile temu, chlopak (ktory chodzil z dziewczyna 5 lat) nagle orzekl jej, ze za tydzien sie hajta z inna bo wpadl, i wypada NIE?wrrr
Ona przez dlugi czas byla w zlym stanie, prosilam ja aby przestala rozpanietywac, ze nie on pierwszy....a ona uwazala, ze to jej wina ze odszedl, i to bylo straszne. I nagle , poczula sie lepiej, zgadnijcie dlaczego?????????????????????????????
Bo gosc po 6 miesiacach zaczal do niej dzwonic, pieprzyc , ze ja dalej kocha i takie tam, a za chwile, ze jest szczesliwy z zona i ze tak mialo byc, wiec ona znow dol, i to trwa juz 2 lata ,na zmiane.
A ja sie zastanawiam do czego to doprowadzi i co on jej robi, czy wolno mu tak? I pyta mnie co ma robic, A ja nie wiem, wrrrrrr nie wiem juz co mowic. Szczerze? jak go spotkam skrece mu kark!

W tym wypadku to chyba czas nie zaleczy ran, bo one sie odnawiaja!
  • 0

#6 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 08 lipiec 2003 - 22:49

:P Zrób to Pierzusiu - będę Cię wspierała!!! :D :-D :D

Oj jakie to zycie jest trudne... żadne rady jej nie są potrzebne, ona wie, ze ten układ jest chory i sama musi dokonać wyboru. :?: :!: Oby nie dokonało go zbyt późno..... W takich związkach dziewczyny, kobiety zawsze stoją na straconej pozycji.

Powinna zawalczyć o siebie, pielęgnowanie chorych uczuć nie prowadzi do niczego dobrego - :-D wiem jednak, ze łatwo mędrkować trudniej to wykonać. :D :-D

Jej trafił się taki facet - nazywam go draniem, ale wierz mi kobiety, czy dziewczyny potrafią działać niemal jednakowo.

Nie wiem, dlaczego ludzie do siebie wzajem podchodzą tak nieuczciwie... kurcze nie mogę tego pojąć.
Chyba jesteśmy okrutnymi egoistami. :cry:

:P :P :P :P :P :P
Dzisiaj mam widocznie bojowy nastrój, skręć mu kark Pierzusiu, bo jeśli obie mu tego nie zrobicie, to za czas jakis tej kumpelce ktoś będzie chciał ten karczek skręcić i nikt wtedy nie będzie pytał, kto kogo namawiał....
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#7 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 lipiec 2003 - 23:17

ciummm ciummm

Wierz mi rybenko, tak chyba zrobie, to nie chodzi o to zeby sie wtracac, ale ona jest na leczeniu przez tego ciula. Sama nie wie co robi, jest na prochach. Wiesz kazdy telefon jest dla niej jakas nadzieje, a potem cisza.
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr,
jednak , zdaje sobie sprawe , ze robi zle,ale to jej przynosi ulge.

I tu sie z Toba rowniez zgodze, iz dziewczyny nie sa wcale lepsze.
Moja mama powtarzala zawsze , Kochana corko, wystrzegaj sie najbardziej swoich przyjaciolek i zgadnij czy miala racje????
Nie szukaj wroga daleko, bo czesto moze stac toz,toz!
  • 0

#8 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 lipiec 2003 - 10:25

Kiedyś byłam w podobnej sytuacji - najważniejsze dla Ciebie Pierzusiu byś zdystansowała się.

Możesz kumpelce powiedzieć co czujesz, ale staraj się żyć swoim życiem - nie myśl zbyt wiele o tym i nie próbuj zbawić świata.
Kumpelka i jej figo-fago muszą poradzić sobie sami. :-D :D

Pzdrawiam :D
  • 0

#9 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 lipiec 2003 - 22:45

Witajj!

Dzieki za dobra rade, wiem wiem , nikt nie zdawi swiata, ale wiesz czasem nie mozna przejsc obok....

Jednak nie chodzi mi o moja przyjaciolke, ale o sam fakt jak sie zachowujemy po odejsciu kogos bliskiego.Szczerze? Chyba nie potrafimy komus wybaczyc.:(

ciummmm pierzasta
  • 0

#10 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 10 lipiec 2003 - 07:23

Może tu nie chodzi o wybaczenie... :?: :!:
Chociaż rozumiem, że wybaczenie bywa trudne, w przypadku kiedy czujemy się zranieni, oszukani, potraktowani przedmiotowo...

Tu Pierzusiu chodzi chyba o uznanie, że ten ktoś odszedł... uznanie i pogodzenie się z tym przed samym sobą - nie przyjmujemy i nie potrafimy pogodzić się z jego odejsciem, ktoś z nas zrezygnował ale my ciągle nie rezygnujemy z niego...
Zrezygnował nie dlatego, że jesteśmy źli, brzydcy - mogą być różne przyczyny takowej rezygnacji.

Racje serca są trudne do zrozumienia - uznaję je za wartościowe ( nie pamiętam autora tych słów rrybka pewnie tę info uzupełni ;) .
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych