Nick Vujicic - bez nóg, bez rąk, bez ograniczeń
#1
Napisano 26 maj 2008 - 10:43
#2 Gość_adam poeta_*
Napisano 26 maj 2008 - 11:27
#3
Napisano 19 maj 2008 - 17:12
Tak - są, ale nie spotkałam jakoś więcej w języku polskim a nie każdy umie angielski.na google jest więcej filmów o tym młodym człowieku ....
miałem łzy w oczach
#4
Napisano 28 maj 2008 - 09:27
To nie pierwszy i pewnie nie ostatni występ tego człowieka, ale to nie oznacza, że na tych spotkaniach nie mam osób niepełnosprawnych, bo są, np. tu: http://video.google....989221&q=&hl=plnie widzialam tam zadnej osoby on
#5 Gość_adam poeta_*
Napisano 19 maj 2008 - 15:57
miałem łzy w oczach
#6
Napisano 27 maj 2008 - 11:22
Niektóre założenia kościoła jako instytucji krzywdzą niestety tych, którzy im nie pasują do wizerunku. Przeczytajcie np. to:
http://wiadomosci.wp...356&wid=9978587
Była o tym rozmowa na forum ale niewiel osób się wypowiadało zapewnie nie wiedząc co powiedzieć :/ na taki brak tolerancji kościoła:
http://ipon.pl/forum...ic.php?id=11723
#7
Napisano 26 maj 2008 - 21:58
Tekst pochodzi ze strony archidiecezji łodzkiej i dotyczy prawa kanonicznegoKan. 1084 -
§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
http://www.archidiec...awo/k4t7r3.html
Krótko mówiąc osoba niezdolna do uprawiania seksu nie może zawrzeć ślubu kościelnego. Ja sobie tego bynajmniej nie wymyślam.
Temat był poruszany na forum wiara.pl
Nadal myślicie, że kościół kocha i traktuje równo wszystkich??
Dodano pon 26 maj 2008 23:01:10 CEST :
I jeszcze jedno: do dzisiaj pamiętam jak ksiadz na kolędzie powiedział do mojego ojca żeby schował mi leki bo nie są mi potrzebne bo mnie po prostu diabeł opętał. To były lata 90te a ja leżałam od pół roku w łózku czując że umieram.
Czyż nie jest tak że choroby psychiczne uważane są przez kościół za opętanie? Ile osób umarło przez to że woleli robić na nich egzorcyzmy niż ich skutecznie LECZYĆ?
#8
Napisano 27 maj 2008 - 19:22
#9 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 27 maj 2008 - 19:58
#10
Napisano 26 maj 2008 - 18:53
U nas do tej pory kościoł serwuje wiernym kawałki, że niepełnosprawnośc jest karą za grzechy (nasze, naszych rodziców, dziadków).
Kiedyś gdy jeszcze chodziłam na spotkania typu Oazy itd wielokrotnie spotykałam się z tym, że mówiono że niepełnosprawni na ziemi mają swój czyściec lub piekło (co kto woli). Teraz nic mnie już przy kościele na szczęście nie trzyma bo jestem dorosła
#11
Napisano 26 maj 2008 - 20:37
Po pierwsze zgadzam sie z Adamem poeta- postepowanie tego chlopaka to nie jest zadna ideologia- myslisz ze gdybym miala na to warunki nie chcialabym pokazac tego calemu swiatu????? Chlopak zyje pelna para i chwala mu za to!!!!!
A to ze Pan Bog mu droga...dobrze ze ma w Co lub w Kogo wierzyc- wiara wiele zmienia w zyciu czlowieka. On jest tego przykladem... Ja go podziwiam baaardzo.
Pozdrawiam
#12
Napisano 27 maj 2008 - 20:04
czasem warto byc dzieckiem....
#13
Napisano 27 maj 2008 - 21:29
Każdy z nas ma jakieś doświadczenia lepsze czy gorsze. Ale faktem jest że przez sposób postępowania wielu księży ludzie odchodzą od kościoła. Wielu wierzy na swój sposób lub wcale.
Sylwiia do kościoła po ślub nie pójdę bo zapewne nigdy nie znajdę partnera przez moje schorzenie ale nawet gdyby to uważam że byłabym obłudna zawierając taki ślub i nie wierząc. Ja się swoich poglądów nie wstydzę Znalazłam sobie inną "religię"- buddyzm, który dobrałam do tego w co wierzę (czyli wiarę dopasowałam do siebie a nie siebie do wiary). Myślę że nasze wyznanie zależy po prostu od losu, czyli tego w jakim zakątku świata się urodzimy. Kiedyś wierzyli w Zeusa a my dzisiaj w Jahwe, Allacha itd. Po nas zapewne będzie jeszcze inna wiara.
rafallbn1981 ja jako dziecko byłam na wielu wycieczkach zorganizowanych przez kościół. Moi rodzice należeli do tzw rodzin szensztackich i ciągle gdzieś jeździliśmy. Fakt że wcześnie się chodziło spać ale wtedy byłam dzieckiem. Nic wtedy nie rozumiałam z tych ciągłych modłów i już wtedy rosło we mnie uczucie buntu że mnie do tego zmuszają. Miarka się przebrała kiedy w 8 klasie szkoły podstawowej mój tata załatwił wycieczkę z zakonnicami w góry, do Zakopanego, na trzy dni. Góry widziałam tylko z daleka za to codziennie rano i wieczorem obowiązkowo msza i nabożeństwo. Zwiedzaliśmy kościoły i kapliczki i spędzaliśmy czas na modlitwie.
Wg mnie życie nie polega na klepaniu pacierzy tylko na czynieniu dobra i działaniu w tej sferze. Dopieor kiedy umał mój dziadek w 1996 roku uwolniłam się wreszcie od zmuszania do chodzenia do kościoła.
Jasne że nie Ja dostrzegam też sens swojej. Tylko ja sobie wszystko trochę inaczej tłumaczę. On zajmuje się Bogiem i wiarą a ja uważam że powinien robić coś bardziej namacalnego. Myśle że mógłby na swoich spotkaniach zbierać spore sumy i np kwestować na domy dziecka albo inne placówki które tego potrzebują. Bądźmy szczerzy ale ideologią jeszcze nikt się nie najadł.niunia125
ale czy to zle dostrzegac sens niepelnosprawnosci?
#14
Napisano 29 kwiecień 2008 - 20:12
#15
Napisano 29 kwiecień 2008 - 22:02
#16
Napisano 28 maj 2008 - 09:09
tez myslalam kiedys nad buddyzmem
#17
Napisano 27 maj 2008 - 08:40
w tym roku tez jade
#18
Napisano 21 maj 2008 - 11:36
#19
Napisano 27 maj 2008 - 12:15
#20 Gość_adam poeta_*
Napisano 20 maj 2008 - 10:28
adam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych