Indianer w życiu Ridla
#1
Napisano 19 listopad 2007 - 15:46
Moje pytanie brzmi Czy Indianer żył naprawde czy to tylko wytwór wyobraźni Ridla na haju?
Piotr Bukartyk.
#2
Napisano 19 listopad 2007 - 16:01
Ps.Pisze się "haju".
Pis & Sejtan
#3
Napisano 19 listopad 2007 - 16:07
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#4
Napisano 19 listopad 2007 - 17:29
Maskot Twoją stronę widziałam już wcześniej wczytam sie dokładniej Jak ją widziałam pierwszy raz to patrzyłam na grafikę bardziej bo ktoś mi kiedyś powiedział że grafika to 50% sukcesu stronki i kiedys byłam zwichrowana na tym punkcie i wszędzie patrzyłam na grafiki Sama nic nigdy z projektowaniem nie miałam Jezu jak zboczyłam z tematu już się zamykam.
Piotr Bukartyk.
#5
Napisano 19 listopad 2007 - 18:48
Co do tematu...chyba został już wyczerpany bo wiemy kim był Indianer.
Podoba Ci się layout strony?
#6
Napisano 18 grudzień 2007 - 16:55
ok Riedla przepraszam a stronka mi się naprawde podoba i nie kpie sobie Na gramatyke i ortografię też będe uwazać w końcu zagląda tu dużo osób
Piotr Bukartyk.
#7
Napisano 18 grudzień 2007 - 17:14
Był jeszcze taki film z ich udziałem, wypowiadała się żona, Danek i Partyzant. Ale chyba mówimy o tym samym.
#8
Napisano 19 grudzień 2007 - 13:00
1. Przyprowadził po raz pierwszy Ryśka na próbę Dżemu (Michał Giercuszkiewicz, pierwszy perkusista w kapeli)
2. Poczęstował go po raz pierwszy narkotykami (Słoniu)
3. Indianer umarł, Danek i Partyzant mają się dobrze (tu mógł to być Ryszard "Skiba" Skibiński z Kasy Chorych)
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę.
#9
Napisano 15 luty 2008 - 14:26
Piotr Bukartyk.
#10
Napisano 01 maj 2008 - 18:27
Dla mnie Ridel/Riedel jako człowiek był "ciężki" tak to nazwę ale jako tekściarz był g e n i a l n y Było powiedziane w tym filmie z resztą że jedyna rzecz do której przywiązywał wagę to właśnie teksty Prywatnie spóźnił sie przecież na własny ślub Ale nie bede tu streszczać filmu Nie chciała bym żyć z człowiekiem w chmurach ale z drugiej strony dzięki tym "chmurom" powstało to co powstało Na koncu filmu wypowiada sie chyba rzecznik prasowy Dżemu który mówi cos takiego: "Rysiek zmarł we właściwym momencie bo czy wyobrażacie sobie go na dzisiejszym rynku fonograficznym? udzielającego wywiadu do kolorowej gazety i mówiącego o rodzinie? ja nie" ja tez nie naprawdę Jeszcze jedno mnie w tym filmie poruszyło Pierwszy menadżer Dżemu chyba powiedział tak Gdy by Ridel żył w Stanach to prawdopodobnie by żył bo tam "takich" muzyków odsyła sie na przymusowe leczenie.
Po tym filmie sama sobie odpowiem na pytanie o Indianera Gola powiedziała że Ridel bardzo chciał poznać w swoim życiu prawdziwego Indianina/Indianera i to były jego marzenia a w otoczeniu Ryśka jako Indianer był poczytywany Gzyl (chyba) ten były perkusista który żyje w Bieszczadach w każdym razie-tak to zrozumiałam ale może sie mylę
Piotr Bukartyk.
#11
Napisano 01 maj 2008 - 18:56
Co do Indianera nie umiem i nie chcę się wypowiedzieć, gdyż nie wiem nic na ten temat...
Ale pozwólcie, że i ja powiem o odczuciach, jakie towarzyszyły mi po obejrzeniu "Skazany na bluesa" i dokumentu "Sie macie ludzie". Dla mnie, dziewczyny, która lubiła i znała zawsze muzykę zespołu Dżem, ale więdzącej o nich tylko tyle, że poprzedni wokalista - twórca wielu tekstów, umarł w wyniku choroby narkotykowej, były one wyjaśnieniem treści tekstów. W wypowiedziach przyjaciela Ryśka odnalazłam np. fragmenty "Wehikuł czasu" itp.
Według mnie film "Skazany na bluesa" jest cudowny, ale nawet mi, która nie "studiuje" życiorysu tego człowieka, wydaje się dość naciągany i wpływa na psychikę człowieka. Jestem pewna, że 1/3 współczesnych fanów Dżemu jest nimi, bo obejrzała Skazanego. Emocje sprawiły, że zaczęto słuchać Dżemu.
#12
Napisano 04 maj 2008 - 13:08
don't..... Napisałaś prawie to samo co ja tutajWedług mnie film "Skazany na bluesa" jest cudowny, ale nawet mi, która nie "studiuje" życiorysu tego człowieka, wydaje się dość naciągany i wpływa na psychikę człowieka. Jestem pewna, że 1/3 współczesnych fanów Dżemu jest nimi, bo obejrzała Skazanego. Emocje sprawiły, że zaczęto słuchać Dżemu.
dlatego zgadzam sie z tobą całkowicieJa nie jestem jego fanką (uważam że zmarnował sobie życie) ale muzyke Dzemu lubie
Piotr Bukartyk.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych