O Jasiu...
#1
Napisano 13 czerwiec 2003 - 19:31
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
*
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!
*
- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!!
- A czemu aż dwa?
- Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego...
*
Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!
*
Zapłakany Jasiu przychodzi do domu. Matka pyta co się stało, a Jasiu na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo!
*
- Mamo daj 2 zl dla biednego pana, który stoi na rogu ulicy!
- A co to za pan?
- Pan, który sprzedaje lody!
*
Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego.
- Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?!
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.
*
- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
*
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali.
*
- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.
- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!
- No więc już więcej się z nim nie baw!
*
Mama pyta sie swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie pytają, a ja nic nie wiem.
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#2
Napisano 14 czerwiec 2003 - 20:39
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? - Pyta się pani Jasia.
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź ?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#3
Napisano 17 czerwiec 2003 - 23:02
- Jaki to czas ? Ja się kapię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze. :-D
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#4
Napisano 23 czerwiec 2003 - 21:47
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadla jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
Na to odzywa się Jasiu:
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha :-D :-D :-D
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#6
Napisano 24 czerwiec 2003 - 01:07
hi hi hi, :-D Trigo, jak namówiłaś słynnego Jasia Fasolę do wystepu? :-D :-D :-D
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#7
Napisano 24 czerwiec 2003 - 07:50
"Co Jaś wyprawia z Fasol(k)ą"
#8
Napisano 24 czerwiec 2003 - 10:34
- To jest pięta, proszę pani.
- Brawo Jasiu, doskonale! Podoba mi się twój tok myślenia.
- Proszę pani, a teraz ja mam dla pani zagadkę. Co to jest: długie, giętkie, na trzy litery, w środku u.
Pani zaczerwieniła się i wyrzuciła Jasia z klasy. Po lekcji rozżalony malec zgłasza się do niej i prosi o uzasadnienie kary.
- Chciałeś powiedzieć brzydkie słowo.
- Wcale nie. To słowo to łuk, ale podoba mi się pani tok myślenia.
:!: Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła- przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?!
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
:!: Wysłała mama Jasia do sklepu po marchewke.
Jasiu idąc do sklepu ujżał na wystawie ładnego misia i zapragnął go z całego serca wiec kupil misia a nie marchewke.
Wrócił do domu i pokazał go mamie,ale mama powiedziala zeby poszedł oddać misia i kupił marchewke.
Wiec Jasiu wrócił do sklepu ale był już zamkniety, lecz widniała na inm kartka z adresem właścicielki.
Więc Jasiu udał sie do jej domu.
Puka do dzwi, otwiera prawie naga babka, Jasiu wbija sie do srodka i mowi "pse pani,bo ja musze oddac tego misia ,a pani mi musi zwrocic za inego pieniązki"
Nagle slychac ponowne pukanie do dżwi.
-O cholera to mój mąż, mowi kobieta,po czym szybko wkłada Jasia do szafy z ubraniami.
Jasiu patzy a tam w szafie obok niego stoi jakis nagi facet.
"kup pan misia odemnie, mówi Jasiu"
-Spadaj maly .
-Kup pan misia bo zaczne kzyczec!
-No dobra. Kupil misia.
Po chwili Jasiu mowi.
-Daj pan misia.
-Nie
-Daj pan misia bo zaczne krzyczeć
Więc facet oddał mu misia.
Po chwili znowu
-Kup pan misia.
-Przeciesh juz go kupiłem od ciebie!
-Kup pan misia bo zaczne krzyczec!
I znowu go od mniego kupił
Więc Jasiu ponownie
-Daj pan misia bo zaczne krzyczec.
Wiec nie mając wyjścia facet oddał mu misia.
Po chwili mąż opuscił dom, potem Jasiu, a potem facet.
Jasiu zadowolony, bo ma misia,kase i marchewke wraca do domu.
Mama mowi cos mi tu nie gra Jasiu musiales zgrzeszyc. Idz sie wyspowiadaj.
Więc Jasiu poszedł do kościoła ,podchodzi do konfesjonału ,i mowi szeptem.."prosze księdza ja w sprawie misia"
-Z konfesjonału rozlega sie rozwścieczony głos.
-Spadaj mały gnoju!!! Trzeci raz już od ciebie nie kupie tego misia!!!
#9
Napisano 27 czerwiec 2003 - 23:58
uczniów. Nauczycielka spytała, "Jasiu, o co ci chodzi?" Jasiu
odpowiedział,
-jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a
ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej
klasie!" Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora.
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do
pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie
testu.
Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
Jasiu: "9".
Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
Jasiu: "36".
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział,
"Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy." Pani Magda
spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań? Zarówno dyrektor, jak i
Jasiu zgodzili się. (i się zaczeło )
Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili: "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
Jasiu:"Kieszenie."
Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione,
zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
Jasiu: "Kokos"
Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać
odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
"Guma do żucia".
Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech
nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać...
Jasiu: "Podaje dłoń".
Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"
Jasiu: "OK".
Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie".
Jasiu: "Namiot"
Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz.
Dróżba zawsze ma mnie pierwszą". Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
Jasiu: "Obrączka ślubna"
Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy
mnie dmuchasz, czujesz się dobrze".
Jasiu: "Nos"
Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z
drżeniem".
Jasiu: "Strzała"
Dyrektor odetchnął z ulgą,
"Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#10
Napisano 01 lipiec 2003 - 00:17
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię
- Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba ? - Pyta ksiądz na lekcji religii.
Dzieci kolejno odpowiadają:
- Trzeba pomagać rodzicom !
- ... być dobrym !
- ... chodzić do kościoła !
A Jasio wola:
- Trzeba umrzeć !
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#11
Napisano 12 lipiec 2003 - 20:39
- - Mój ojciec ożenił się i moja matka wyszła za mąż dosłownie w tym samym czasie.
:-D :-D
W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w którym kraju jest najcieplejszy klimat.
- W Rosji - odpowiada Jaś.
- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.
- Bo, proszę pani, do nas w styczniu znad Wołgi ciocia przyjechała w trampkach
:-D :-D
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych