Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Mężczyzna też człowiek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 10 czerwiec 2003 - 22:58

"Mężczyzna też człowiek" to zbiór wywiadów ze znakomitym psychoteraputą, publikowanych w miesięczniku "Zwierciadło". Słychać tu echa wcześniejszych publikacji autora, takich jak "Zdradzony przez ojca", bo Eichelberger konsekwentnie drąży trudny temat tożsamości płci i obnaża fasadowość stereotypów, trwale zakorzenionych w naszym życiu. Tytuły wywiadów mówią, o jak drażliwe kwestie chodzi: "Uzurpator", "Narcyz", "Zraniona bestia".
Tak, guru nie oszczędza swojej płci! A na dramatyczne pytanie
"Jakie jest wyjście z cywilizacyjnej zapaści mężczyzn?" odpowiada:
"Musimy podzielić się z kobietami władzą we wszystkich jej obszarach:
światopoglądowo-religijnym, polityczno-ekonomicznym, społecznym, rodzinnym, a także seksualnym. Inaczej się wykończymy! Ratunkiem dla świata jest głęboka, partnerska więź między kobietą a mężczyzną".
  • 0

#2 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 10 czerwiec 2003 - 23:06

Nauczyciele będą uczyć się równouprawnienia płci

Czescy nauczyciele nauczania początkowego do końca przyszłego roku przejdą specjalne szkolenie na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Dowiedzą się, jak uczyć dzieci, aby nie miały uprzedzeń wobec płci przeciwnej.

Ponieważ nie mam prawa umieścić całego artykułu, podaję link:
http://info.onet.pl/...0,686,item.html

Niektóre komentarze pod art. zbijają z nóg.
  • 0

#3 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 15 czerwiec 2003 - 13:55

Wojciecha Eichelbergera i Jacka Santorskiego (obaj są widoczni w mediach) poznałam osobiście ponad 20 lat temu na wczasach radiestezyjnych. Jeden i drugi próbuje obalać utrwalone stereotypy o mężczyznach. Santorski np. na swoim przykładzie udowadnia, jak niekorzystny wpływ i blokadę powoduje pogląd, że "mężczyzna nigdy nie płacze". Szczególnie jednak Eichelbergera zapamiętałam jako uosobienie prawdziwej męskości, człowieka, który nie musi udawać twardziela. Jasno i otwarcie mówił o ludzkich słabościach, zarówno mężczyzn jak i kobiet. Biła z niego ogromna siła spokoju, siła ducha, serca i rozumu.
Eichelberger jest autorem wielu popularnych i bardzo pomocnych książek skierowanych nie tylko do kobiet i mężczyzn, ale także do rodziców np: "Jak wychować szczęśliwe dzieci", "Zdradzony przez ojca", "O co pytają dzieci?", "Ciałko". Odpowiada w nich na pytania: Jak przejawiać miłość wobec dziecka, by wyszła mu na dobre? Ufać czy kontrolować? Karać czy nagradzać? Często w dobrej wierze powielamy złe metody wychowawcze lub błędy popełniane w naszych domach rodzinnych. Mamy nadzieję, że ta książka pomoże tym wszystkim, którzy chcą zrozumieć swoje dzieci i poprawić relacje w rodzinie.
W książce "Mężczyzna też człowiek" jest mowa o mężczyznach w różnym wieku, o męskich stresach, rozczarowaniach i wątpliwościach, o męskich wzorcach i potrzebach, o problemach wieku dojrzewania, a także starzenia. Są w niej również proste rady i wskazówki, jak być dobrym kochankiem, mężem i ojcem.
Szczególnie ważny i bardzo współczesny jest rozdział "Uzurpator", na początku którego Wojciech Eichelberger mówi:

Od tysiącleci my, mężczyźni, wspinamy się do władzy i bogactwa, do wiedzy i do Boga - po plecach kobiet. Nasza dominacja opiera się na micie kobiecej słabości, niższości i nieczystości. Obalenie tego mitu wydaje się nieuniknione. Jest tylko kwestią czasu, by nasza zbiorowa, męska iluzja przewagi i wyższości, a wraz z nimi nasza władcza uzurpacja zostały ostatecznie skompromitowane.


Twierdzi on, że mężczyźni przeżywają kryzys w związku z odzyskaną przez kobiety tożsamością. Uciekają w pracę, karierę, pieniądze i wieczną zabawę.
Jak nauczyć się żyć we dwoje w czasach? Co muszą zrobić mężczyźni, by mogli dostosować się do nowych warunków i sytuacji, w których kobiety przejmują władzę? Jak zakończyć odwieczną walkę płci? - to niektóre z pytań, na które Eichenberger odpowiada w rozmowie z dziennikarką Renatą Dziurdzikowską.
Jest to wg mnie książka skierowana nie tylko do mężczyzn, ale także do kobiet. Może nas ona wiele nauczyć o naszych partnerach, których przecież pragniemy kochać, pragniemy żyć z nimi, a nie obok nich. Wiele kobiet znajdzie tu odpowiedzi na nurtujące je pytania: Dlaczego mężczyźni boją się małżeństwa? Dlaczego, gdy pojawia się dziecko, często uciekają? Czy mężczyzna po rozwodzie to dobry kandydat do trwałego związku? Dlaczego mężczyźni boją się starości? Książka "Mężczyzna też człowiek" na pewno pomoże kobietom bardziej zrozumieć swoich partnerów.
Mam wrażenie, że faceci (tu się pewnie niektórym narażę) mają w genach nie przyznawanie się do słabostek Nie ma się czego wstydzić, facet też człowiek i ma do nich prawo. ;)
  • 0

#4 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 15 czerwiec 2003 - 18:11

Teraz to ja włożę kij w mrowisko i uciekam na tydzień.
Kiedyś mówiło się: zawołaj hej człowieku, a napewno nie obejrzała się kobieta. :P
Ale do rzeczy:


Cytat:

Eichelberger konsekwentnie drąży trudny temat tożsamości płci i obnaża fasadowość stereotypów, trwale zakorzenionych w naszym życiu

.
I dalej

Musimy podzielić się z kobietami władzą we wszystkich jej obszarach:
światopoglądowo-religijnym, polityczno-ekonomicznym, społecznym, rodzinnym, a także seksualnym. Inaczej się wykończymy! Ratunkiem dla świata jest głęboka, partnerska więź między kobietą a mężczyzną".


Tak , stereotypy to straszna rzecz. Ale mężczyźni dawno już odeszli od nich. Stali się bardziej że tak powiem partnerscy, by nie powiedzieć wręcz kobiecy - prawda ? Noszą długie włosy (teraz już mniej), zawierają związki między sobą ( bo po co im kobieta), zakładają fartuszek i gotują obiadki zamiast iść do pracy. To ci lenie jedne no. Po co się wysilać ? Niech kobieta zapycha do pracy na równorzędne stanowisko dyrektora firmy. Niech włazi do kanału ściekowego na równi z mężczyznami. Niech idzie na wojnę bronić kraju przed agresorem, którego sama sobie wymyśli z nudów. Jak partnerstwo to partnerstwo. Dzieci też pozostawi opiece mężczyźnie, który w przerwie między gotowaniem a praniem, skoczy sobie na pocieszenie na piwko, by odsapnąć i z kolegami poplotkować ( jak robiły to onegdaj kobiety przy kawie).
Panowie ! - oddajcie władzę w ręce "rad" kobiecych. W imię partnerstwa. One są tak bardzo zapracowane nad kreowaniem kobiety silnej. Pod każdym względem przewyższającej stereotyp prawdziwego mężczyzny. Nie mają teraz czasu na wychowywanie dzieci.- Ba rodzić za chwilę nie będą też miały czasu ani ochoty. (Właśnie chcą wnieść pod obrady sejmu swoje niezbywalne prawo do aborcji ). Mężczyzna to mięczak i władza mu się nie należy. Beksa - płacze z byle powodu i leci z tym do silnej psychicznie kobiety, która utuli go. Ratuj kobieto mężczyznę i bądź dla niego równorzędnym partnerem w łóżku. Tylko go nie wyeksploatuj tak do końca, bo kto będzie pieluchy prał ? Ty masz przecież więcej sił.
Cytat:

Od tysiącleci my, mężczyźni, wspinamy się do władzy i bogactwa, do wiedzy i do Boga - po plecach kobiet. Nasza dominacja opiera się na micie kobiecej słabości, niższości i nieczystości. Obalenie tego mitu wydaje się nieuniknione. Jest tylko kwestią czasu, by nasza zbiorowa, męska iluzja przewagi i wyższości, a wraz z nimi nasza władcza uzurpacja zostały ostatecznie skompromitowane

.

Biedne plecy kobiet. Ale przecież kobieta pracująca niczego się nie boi - prawda.? - Nawet jak jej wlezie na garbinę leniuchowaty, zniewieściały już teraz i skompromitowany mężczyzna, mający iluzję przewagi i wyższości nad kobietą. Gdzie ci mężczyźni ? - śpiewała Rinn. Ano poszli w rozsypkę i siedzą pod sukienką silnej i nie zakompleksionej kobiety. Struchlały o swoją dominację nad nimi, która niechybnie przejdzie we władanie kobiet w imię równo partnerstwa.. Kobiety zostaną zmuszone do objęcia władzy (dominacji ) nad mężczyzną - co ja piszę . One same się zmuszą do objęcia tej władzy. Powstanie taka koalicja SLD i SAMOOBRONA. Kobieta będzie dominować, mężczyzna będzie się bronił.
Czy to jest teraz typ prawdziwego partnerskiego mężczyzny ? - nie wiem. :(
Cytat :

Mam wrażenie, że faceci (tu się pewnie niektórym narażę) mają w genach nie przyznawanie się do słabostek Nie ma się czego wstydzić, facet też człowiek i ma do nich prawo.


Ależ Basiaczku, dzisiejsi mężczyźni pełni są słabostek i się tego nie wstydzą. Największą z nich to słabość do kobiet. Zwłaszcza tych silnych kobiet. Czują się w tedy tacy dowartościowani przez samą myśl o ich sile w partnerskim pożyciu. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D ;)

Czescy nauczyciele nauczania początkowego do końca przyszłego roku przejdą specjalne szkolenie na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Dowiedzą się, jak uczyć dzieci, aby nie miały uprzedzeń wobec płci przeciwnej.


Biedne dzieci pełne uprzedzeń. Pewnie się takie teraz rodzą w rodzinach zniewieściałych tatusiów. A kto będzie wykładał na tym szkoleniu ? - hm...chyba wiem. ;)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#5 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 15 czerwiec 2003 - 18:38

(hihi) (hihi) (hihi) (hihi) (hihi) "Uderz w stół, a nożyce same sie odezwą" (hihi) (hihi) (hihi) (hihi) (hihi)
  • 0

#6 Diana01

Diana01

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 49 postów

Napisano 17 czerwiec 2003 - 20:37

..
  • 0

#7 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 17 czerwiec 2003 - 20:53

Szwedzi ze zdziwieniem patrzą na nasze feministki.
Ale nie z kpiną jak nasi polscy mężczyźni.
Oni się dziwią, że polskie feministki dobijają się o rzeczy tak oczywiste, tak naturalne...

Co tam Szwedzi!
Wystarczy popatrzeć na Czechów własnie.

A nasi "mężczyźni"???
Mają szowinistyczne poglądy jednocześnie śliniąc się na widok kawałka kobiecej pupy czy dekoltu :(
  • 0

#8 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 18 czerwiec 2003 - 09:01

Muszę wtrącić swoje 3 grosze do tej dyskusji...

Młodzi, światli mężczyźni nie kpią z równouprawnienia kobiet. To równouprawnienie, partnerstwo w dzisiejszych czasach wymusza życie i czy będą ruchy feministyczne, czy też nie to udział kobiet i mężczyzn w życiu społeczno- ekonomicznym, politycznym i rodzinnym będzie i już jest jednakowy. Żadne histeryczne zawracanie rzeki kijem się już nie powiedzie... mam na myśli rzekę równouprawnienia. :D Nie oznacza to, że ktoś chce zamknąć mężczyzn z dziećmi, pieluchami i garami w kuchni :P , te prace domowe można wykonywać wspólnie, tak jak wspólnie małżonkowie dbają o byt swojej rodziny. Młodzi małżonkowie i nawet niektórzy starsi uczestniczyli i uczestniczą w prowadzeniu gospodarstw domowych... nie odbiera to męskości. Tak jak od dawna byłoby trudno utrzymać się wielu rodzinom bez pracy zawodowej kobiety ... co też nie odbiera jej kobiecości. (ble)
Powiem szczerze, że dzisiejsze ruchy feministyczne mnie śmieszą a zajmowanie się feminizmem w Sejmie uważam za marnowanie czasu i pieniędzy podatników. A nie daj Bóg byśmy jeszcze jako nauczyciele musieli odbywać taki rodzaj kursów o rzeczach oczywistych, a jak znam życie za taki kurs każdy nauczyciel musiałby za niego zapłacić z własnej kieszeni.... a w efekcie postępowy nauczyciel i tak takim zostanie a zacofany będzie robił swoje pomimo ukończonych kursów. :lol:
Chyba od około 10 lat wprowadzamy w zajęciach szkolnych serię zajęć o uczuciach (rozpoznawaniu uczuć, okazywaniu ich) nie wspomina się tam, o uczuciach przeznaczonych dla jednej płci. Wiem, że są różni nauczyciele, tak jak różni rodzice, którym odejście od stereotypów myślowych jest bardzo trudne. Już swoje dzieci wychowałam bez słów: mężczyzna nie płacze, bo od lat wiem że mały i duży mężczyzna może płakać i nie odbiera mu to męskości.
Jako matka i żona, nauczyciel i terapeuta wiem, że dzieciom potrzebni są oboje rodzice, ale każde z rodziców daje serię tych szczególnych uczuć charakterystycznych dla własnej płci. Choćby nie wiem jak mężczyzna się starał tyle ciepła i bezinteresownej miłości swojemu dziecku dać nie może, co nie oznacza, że facet nie kocha swoich dzieci. Miłość ojcowska i miłość matczyna są równie piękne, ale były, będą i są odmienne. Dlatego też bardzo ważne jest by w pierwszym okresie życia dzieciątka nie zabrakło żadnego z rodziców, ale w tym okresie niezmiernie ważna jest opieka i miłość matczyna. (love)
Swoje własne rodzone dzieci w wieku 1,5 roczku musiałam oddać do żłobka, albo wynająć nianię(w moim przypadku dziadka), ale do dzisiaj uważam, że dla dziecka i matki najwspanialej jest jeśli może zajmować się swoim dzieciątkiem sama minimum do 3 roku życia. I gdyby wystarczało mi pieniążków na utrzymanie rodziny z poborów męża, na pewno nie wróciłabym do pracy mając malutkie dzieci, bo ten okres był i dla dzieci i dla mnie bardzo stresujący.
W moim domu, w wielu polskich domach i nie tylko tych nowoczesnych i współczesnych mężczyzna i kobieta prowadzą wspólnie swoje własne gospodarstwo ... już mój ojciec gotował obiady, a mama po przyjściu z pracy robiła zakupy i wspólnie z nami sprzątała mieszkanie, prała , gotowała. Ale pamiętam tez jak bardzo czekałam na ten obiad niedzielny , gotowany przez mamę, nie zawsze był smaczniejszy, bo ojciec gotował świetnie, ale lubiłam ten matczyny, lubiłam też być w kuchni kiedy ona tam była - dlaczego? Domyślcie się sami...
Mój mąż nie gotuje obiadów, nie potrafi i nie lubi (ja to szanuję, bo ma prawo takie samo jak ja do lubienia i nie lubienia ) ale kiedy wszyscy zjadamy to co ja upichcę on często zmywa naczynia, nawet teraz kiedy jestem w domu i nie pracuję, on zmywa (jeśli nie jest zbyt zmęczony), albo zmywają dzieci, bo już się utarło, że po obiedzie ja mam czas dla siebie... kiedyś przygotowywałam się do pracy, teraz po prostu zatapiam się w jakiejś ulubionej lekturze. Mąż też ma czas dla siebie, ja mam jeszcze pranie i prasowanie :-D - to moje zadania i córki, bo faceci tego nie lubią, a byłoby brzydko gdyby nasi domowi mężczyźni chodzili w pogniecionych koszulach. Od pewnego czasu dbamy byśmy każdego dnia wspólnie spędzali miłe chwile... Nie widzę w tym nic dziwnego, ani złego...
Obserwując znajomych, czy młodsze pokolenie w swojej dość licznej rodzince, nie widzę żadnej ujmy w tym, że facet wkłada do pralki pieluchy, że zajmuje się swoim dzieciątkiem kiedy żona robi w tym czasie na przykład obiadek. Ale w taki sposób wieczór małżonkowie mają dla siebie i czas wolny mogą spędzić wspólnie, bo piwko w gronie kolegów nie jest już modne. :-D A od czasu do czasu zarówno mąż może zrobić wypad na jakiś zjaździk pracowniczy, czy koleżeński i takie samo prawo ma do tego żona...
To co robią Czesi moi kochani u nas jest od dawna i nie potrzeba do tego kursów, tak po prostu rozwija się nasze życie.... a nauczyciel w szkole korzysta nie tylko z podręcznika, nade wszystko odwołuje się do życia. Na marginesie dodam, że przytaczanie obrazów z podręczników muzealnych, świadczy tylko o tym, że współczesnych podręczników nie znacie. :-D A wiedza o Afrykańczyku siedzącym przed komputerem, byłaby wiedzą niepełną i bardzo zakłamaną...
Moi drodzy dorównujemy nie tylko Czechom, od lat u nas nie dyskryminuje się w szkołach żadnego narodu, a poziom nauczania wcale nie jest niski, wręcz przeciwnie jest nawet zbyt wysoki. Tylko my Polacy mamy jedną istotna wadę, nie potrafimy dostrzec w sobie i w tym naszym życiu tego co się zmienia na lepsze, po prostu krytykujemy siebie i wszystko wokół.
Jakaż prawda jest w tej starej maksymie: "...cudze chwalicie a swojego nie znacie"
Dla mnie osobiście feminizm to szukanie dziury w całym, szczególnie w sytuacji kiedy życie od lat wyrównało pozycję kobiety i mężczyzny, życie wymusiło partnerskie związki. Ale mamy też facetów, którzy najchętniej zaprzęgliby kobiety do dzieci, garów, prania, sprzatania, do pracy zawodowej i domowej a sami pili piwko z kolegami.... takie poglądy po prostu trzeba olać (strzal) Mamy też kobiety, którym największym życiowym celem jest prawo do aborcji - poglądy takich babek też olewam. (strzal)
Pozdrawiam :-D (spin)
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#9 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 18 czerwiec 2003 - 09:26

A jeśli ja nie lubię prac domowych, od wieków uważanych za kobiece?
A jeżeli to ja potrafię zaprogramować każdy elektroniczny sprzet, bo mąż nie ma zielonego pojęcia, a ja mam intuicję?
A jeśli ja wolę wytapetować pokój, pomalować meble, itd itp???

Czy na pewno ja mam złamac swoje chęci-niechęci, bo jestem podobno stworzona do "kuchnianych" prac?

Źle się czuję w kuchni...
Chyba, że jako smakosz potraw już gotowych...

Jest wiele rzeczy, które MUSZĘ robić, a których serdecznie nie cierpię (np. wizyty u lekarzy z dziećmi, dlatego z sobą już nie chodzę, brrrr), czy musze jeszcze przełamywać się i gotować, prać, sprzątać?
Bom kobieta???
  • 0

#10 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 18 czerwiec 2003 - 12:05

Droga Trigo nie musisz robić tego czego nie lubisz, żadna kobieta i żaden mężczyzna nie musi robić tego czego nie lubi - ale każdy z nas jednak to robi. W życiu wiele rzeczy robimy takich, których nie lubimy. Osobiście nie znoszę papierkowej roboty i prowadzenia wszelkich dokumentacji, ale zawsze robie to bardzo sumiennie, robię to bo muszę... hihihi :D Odpowiedzialny rodzic robi nawet to czego nie lubi, chodzi na wywiadówki, na wizyty do lekarzy itd - jeśli decydujemy się na małżeństwo i rodzicielstwo to powinniśmy wspólnie z wybrańcem odpowiedzialnie pełnić swoje role.
A jeśli jeden z małżonków zaniedbuje te zadania i okazuje się mniej odpowiedzialnym lub bardziej wygodnickim człowiekiem to drugi powinien starać się być i ojcem i matką ( w miarę mozliwości i rozsądku), bo dzieci których dochowaliśmy się ( nie chce użyć określenia spłodziliśmy) nie są niczemu winne. Dzieci poza szeregiem innych potrzeb potrzebują jedzonka - i nie ma znaczenia który z rodziców je ugotuje, ale ktoś zrobić to musi. :-D

Nie przepadam za ogólnie pojętymi prackami domowymi, ale je wykonuję, bo ktoś musi :D :D :D Gotować to chyba nawet lubię, po prostu lubię cieplutki, czyściutki dom z zapachem obiadku i ciasta... a jeszcze bardziej lubię, kiedy domownicy właśnie te cechy naszego mieszkanka podkreślają :D :D :D a narzekają na zapach (????) moich fajek :D :P
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#11 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 18 czerwiec 2003 - 13:05

nie kcem ale muszem ;)

no jasne, jasne, lubiem czy bie - zoladek sie o swoje dopomina!
ale lubiem bardzo, jak mi zmiatajom co do okruszka to co ugotujem. :D

ps. uffff, wakacje!
zaliczylam trzy 'zakonczenia' roku szkolnego...
no to aby do wrzesnia :P
  • 0

#12 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 18 czerwiec 2003 - 14:45

:D :D dokładnie Trigo, też to lubię jak "zamiatajom" :D :D
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#13 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 22 czerwiec 2003 - 12:08

Rrybka napisała:

Choćby nie wiem jak mężczyzna się starał tyle ciepła i bezinteresownej miłości swojemu dziecku dać nie może, co nie oznacza, że facet nie kocha swoich dzieci. Miłość ojcowska i miłość matczyna są równie piękne, ale były, będą i są odmienne. Dlatego też bardzo ważne jest by w pierwszym okresie życia dzieciątka nie zabrakło żadnego z rodziców, ale w tym okresie niezmiernie ważna jest opieka i miłość matczyna

I bardzo trafne spostrzeżenie. Nie zapominaj o tym kobietko w trakcie robienia kariery, pędzie za pieniądzem, czy zwykłym lenistwem i niechęcią do prac domowych :D :D :D ;) :P
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#14 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 22 czerwiec 2003 - 13:34

Nie zapominaj o tym kobietko w trakcie robienia kariery, pędzie za pieniądzem, czy zwykłym lenistwem i niechęcią do prac domowych :D :D :D ;) :P


Jak brzmi zdrobnienie od słówka "mężczyzno" :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
  • 0

#15 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 22 czerwiec 2003 - 13:39

Rrybka napisała:

Choćby nie wiem jak mężczyzna się starał tyle ciepła i bezinteresownej miłości swojemu dziecku dać nie może, co nie oznacza, że facet nie kocha swoich dzieci. Miłość ojcowska i miłość matczyna są równie piękne, ale były, będą i są odmienne. Dlatego też bardzo ważne jest by w pierwszym okresie życia dzieciątka nie zabrakło żadnego z rodziców, ale w tym okresie niezmiernie ważna jest opieka i miłość matczyna

I bardzo trafne spostrzeżenie. Nie zapominaj o tym kobietko w trakcie robienia kariery, pędzie za pieniądzem, czy zwykłym lenistwem i niechęcią do prac domowych :D :D :D ;) :P


Wic w tym, że zarówno w lenistwie jak i pędzie porządkowania domu i innych NIEZWYKLE WAŻNYCH obowiązków domowych mozna zatracić podstawowy cel:
poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji swoich dzieci

Gdybym tak miała cały bozy dzionek naprawiać, co moje dzieciątka spsociły, nabałaganiły - nie starczyłoby mi czasu na okazywanie, że je kocham.
No, moze tylko ciężko mi zaakceptować, że jednak bałaganią ponad normę...
Ale przecież nie przywiążę ich do nogi stołu kuchennego ( :D :D :D ) i nie będę tresować jak dzikie zwierzatka.

No i co w końcu ważniejsze: syzyfowe prace przy sprzątaniu czy wyjścuie na spacer, na grilla? hę???
  • 0

#16 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 23 czerwiec 2003 - 09:45

Szanowne Panie, skoro w Polsce panuje aż taki szowinizm to proponuje wam, zamieszkajcie w Chinach albo w którymś z krajów arabskich. Tam będzie wam jak w raju!!! :lol: :lol: :lol:
  • 0

Totto :)
 


#17 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 23 czerwiec 2003 - 12:15

Piotrusiu a gdzie tu widzisz ten szowinizm???
Przeczytałam wszystko raz jeszcze i nie widzę ani, ani... :D

Szowinizm to skrajna postać nacjonalizmu przejawiająca się w bezkrytycznym stosunku do własnego narodu (lub np. płci) i pogardzie dla innych./Słownik Wyrazów Obcych


W tym temacie nie widzę by ktoś aż tak się zapędził w swoich przekonaniach. :lol:

Proszę jaśniej :D :D :D
  • 0
rrybka nigdy nie tonie


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych