prawo wyborcze niepełnosprawnych
#1 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 04 czerwiec 2003 - 13:10
chcąc zorganizować możliwość udziału w referendum nt. przystąpienia do UE dla niepełnosprawnej osoby z mojej rodziny z dużym zdziwnieniem odkryłam, że obowiązujacy stan prawny dyskryminuje osoby nipełnosprawne, uniemożliwiajac im realizację czynnego prawa wyborczego. Otóż obowiązująca ordynacja wyborcza stwierdza, że urna nie może opuścić lokalu wyborczego. Co to oznacza? Ano to, że osoby niepełnosparwne, które nie mogą opuścić domu, są pozbawione możliwosci głosowania.
Rozwijająca się obecnie akcja Gazety Wyborczej nie jest rozwiązaniem problemu: po pierwsze, to tylko akcja społeczna, rozwiazanie doraźne i na mała skalę. To system prawny powinien gwarantować równe prawo wszystkim, wiec też obywatelom niepełnosprawnm. Po drugie nie każdego można dowieźć (bo np. cierpi na agorafobię albo krępuje się wynoszenia na rękach przez obce osoby, albo mieszka na wsi, gdzie akcja GW nie siega, albo z tysiąca innych powodów nie może opuścic domu).
Złożyłam w tej sprawie skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich, zapewniono mnie, że Biuro podejmie odpowiednie działania. Oczywiscie już nie przed referendum, ale jednak.
Mam wrażenie, że sprawie przydałoby się oficjalne poparcie ze strony organizacji skupiajacych niepełnosprawnych i jakieś nagłośnienie.
Jeśli będziecie chcieli coś zrobić, służę swoją osobą.
Hanna Szajowska
#2
Napisano 04 czerwiec 2003 - 15:59
odkryłam, że obowiązujacy stan prawny dyskryminuje osoby nipełnosprawne, uniemożliwiajac im realizację czynnego prawa wyborczego. Otóż obowiązująca ordynacja wyborcza stwierdza, że urna nie może opuścić lokalu wyborczego. Co to oznacza? Ano to, że osoby niepełnosparwne, które nie mogą opuścić domu, są pozbawione możliwosci głosowania.
Mogą głosować, gdyż wystarczy tylko zgłosić wolę głosowania, a zostaną dowiezieni. W szpitalach będą komisje z urnami, więc tutaj problem z głowy. Pytanie tylko czy osoba w ciężkim stanie ma ochotę głosować. Czy myśli o tym. Raczej nie. W głosowaniu powinni brać udział wszyscy ludzie w pełni świadomi swego wyboru. Trudno więc myśleć o głosowaniu ludziom w stanach ciężkich i niejako pozbawionych możliwości świadomego wyboru.To nie zmienia jednak faktu , że nad prawną stroną głosowania, powinno się pomyśleć w trakcie organizowania referendum wraz ze sformułowaniem pytań(nia) i przed jego oficjalnym ogłoszeniem.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#3 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 04 czerwiec 2003 - 16:40
1. Akcja dowożenia to inicjatywa ludzi dobrej woli, a nie rozwiązanie prawne. W krajach cywlizowanych możliwe jest głosowanie listownie, przez pełnomocnika lub przez internet. Osoba niepełnosprawna nie może liczyć wyłącznie na ludzi życzliwych, bo to absurd. Musi RZECZYWIŚCIE istnieć równość dostępu do życia publicznego, która jest zagwarantowana w Konstytucji.
2.Chodzi mi dokładnie o tych, których nie można dowieźć lub sobie tego nie życzą, co nie znaczy, że nie chcą głosować. Nie tylko osoby pozbawione możliwości logicznego rozumowania nie mogą wychodzić z domu, szanowny czytelniku mojego listu. Oprócz chorych w stanie terminalnym jest wtym kraju sporo soób chorych przewlekle. Fizycznie, nie umysłowo. I skoro nie odebrano im praw publicznych, to powinny mieć możliwość głosowania, bo to właśnie jedno z praw obywatelskich.
Sugeruję lekturę "Wesela" Wyspiańskiego, ze szczególnym akcentem na cytat "ale oni nie chcom chcieć".
#4
Napisano 04 czerwiec 2003 - 17:51
Dlaczego zatem nie przyjęto tego rozwiązania w naszej ordynacji ?W krajach cywlizowanych możliwe jest głosowanie listownie, przez pełnomocnika lub przez internet
Zapewniam, że przeczytałem z uwagą post i rozumuję jego sens zgodnie z intencją. Proponuję z kolei przeczytać i moją wypowiedź uważniej. Wyraziłem tylko obawę, czy osoba w ciężkim stanie ma ochotę głosować. Czy myśli o tym. Dotyczy to osób nie tylko chorych psychicznie, ale i przewlekle chorych, gdzie w swej udręce nie myślą o wyborach czy referendach.
Natomiast przyznaję rację iż mogą być osoby, którym dzięki naszej architekturze nie dano możliwości wyjścia z domu nigdzie . Nie tylko na wybory i referenda. To jest problem, który należało rozwiązać przede wszystkim i to już bardzo dawno. Nie bardzo też wierzę by ludzie chcący głosować, krępowali się wynoszenia na rękach, gdyż przypuszczam że przyzwyczajeni są do tego przez rodziny opiekujące się nimi. Np. w celach badań, są przewożeni na nie - prawda ? No i powiedziałem też, iż jężeli już o tym mowa, tu zacytuję siebie: należało to rozwiązać prawnie przed podaniem ordynacji i pytań do publicznej wiadomości. Teraz, to musztarda po obiedzie.
Chciałbym się przy okazji dowiedzieć jakąż to pomoc, oferuje nam Pani i w jakim zakresie - dotycząca jakich zagadnień?
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#5 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 04 czerwiec 2003 - 20:13
A co do musztardy po obiedzie, to będą jeszcze inne referenda i wybory, prawda? Jeżeli niepełnosprawni sami nie zechcą się zorganizować i powalczyć o własne konstytucyjne prawa, to nigdy nie staną się normalnymi obywatelami. Tak to już w życiu bywa, że każdy musi się troszczyć o siebie.
#6
Napisano 04 czerwiec 2003 - 23:56
Jak napewno wiesz, sa i takie osoby, które faktycznie krępują się np. wynoszenia na rękach, bo wydaje im sie, że zwrócą tym na siebie uwagę całego otoczenia (tym bardziej, jeśli musi zrobić to osoba obca), lub chorują na agorafobię (chorobliwa obawa przed otwartą przestrzenią), itp. Ta sama sytuacja jest też na wsi. Wydaje mi sie, że trzeba tych ludzi zrozumieć i jeżeli chcą głosować udostępnic im to.
Koniecznie trzeba to w jakiś sposób rozwiązać. Przecież można by przyjąć przynajmniej jedną z tych metod, które stosowane są na Zachodzie.
Mam nadzieję, że skarga do Rzecznika Praw Obywatelskich przyniesie pożądany skutek, a w następnych wyborach nikt juz nie bedzie w ten czy inny sposób dyskryminowany i zniknie problem z głosowaniem ludzi chorych i niepełnosprawnych.
Życzę powodzenia.
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swego życia! Wracaj do nich ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić.
#7
Napisano 05 czerwiec 2003 - 01:07
Pani inicjatywa winna być poparta przez wszystkie środowiska osob niepełnosprawnych, w tym też przez samych zaintersowanych.
Jak sobie radzą inni tymczasowo? - art. Joanna Pertkiewicz, "Integracja"
Osobiście uważam, że pominięcie konkretnych zapisów o ordynacji wyborczej ON - jest klasycznym przykładem dyskrymiancji tych osób i nie powinno mieć miejsca w naszym kraju.
#8
Napisano 05 czerwiec 2003 - 12:21
#9 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 05 czerwiec 2003 - 13:30
Wysyłać można faksem pod nr 022 827 64 53 lub listem na adres:
BIURO RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH
00-090 Warszawa
al. Solidarności 77
telefon do Biura 022 551 77 00.
Wszyscy tam byli bardzo uprzejmi i już poinformowali mnie (oddzwonili!), że moja interwencja jest zasadna i zostanie przez Rzecznika przedstawiona Trybunałowi. Nieprzed referendum, ale jednak.
Nazwisko nadawcy
Adres
Telefon
BIURO RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH
Szanowni Państwo,
Zwracam się z prośbą o pomoc. Istniejący stan prawny uniemożliwia głosowanie poza lokalem wyborczym, co oznacza, że obowiązująca ordynacja wyborcza pozbawia czynnego prawa wyborczego osoby niepełnosprawne niezdolne do opuszczania domów. To całkowicie niezasłużona dyskryminacja, naruszająca zasady państwa prawa opisane w Konstytucji RP. Osoby niepełnosprawne są pełnoprawnymi obywatelami i powinny mieć pełną, usankcjonowaną prawnie możliwość realizacji należnych im praw obywatelskich
Czy istnieje możliwość, aby Rzecznik zwrócił się w moim imieniu do Trybunału Konstytucyjnego, a ten rozpatrzył skargę?
Uprzejmie proszę o interwencję z Państwa strony.
Z poważaniem
#10
Napisano 14 listopad 2003 - 16:56
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych