Jak kobiety rozumieją mężczyzn...
#1
Napisano 30 maj 2005 - 22:56
1.
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny... :twisted: :twisted:
2.
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać...
Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój ford sierra....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
:twisted: :twisted:
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#2 Gość_Karina_*
Napisano 31 maj 2005 - 11:33
#3
Napisano 31 maj 2005 - 14:13
Kati
#4
Napisano 31 maj 2005 - 14:43
Budzi się,a tu szok:stoi przed nim jego żona-uśmiechnięta,nowa fryzurka,makijaż i jeszcze pyta czy mu podać kawkę do łóżeczka.Na to zdumiony mąż:
-Co ci się stało kobieto?
Żona mu odpowiedziała:
-Jak ty po ludzku,to i ja po ludzku :!:
#5
Napisano 31 maj 2005 - 21:03
Ohhhhhhhhhhhh wy meszczyzni tylko Wam w głowie komputery i samochody a my kobiety musimy sie zadowolic 3 miejscem
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno.
Śmierć miała szybką... :twisted: :twisted: :twisted:
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#6
Napisano 01 czerwiec 2005 - 08:09
Kati
#7
Napisano 28 czerwiec 2005 - 14:58
ONA
1. Mysli "auuu"
2. Wkłada palec do buzi by krew nie kapała na dywan.
3. Druga ręka sięga po plaster. Przykleja.
4. Idzie dalej. :-D
ON
1. Wrzeszczy "k****"
2. Odsuwa rękę jak najdalej, bo nie moęe znieść widoku krwi.
3. Wola o pomoc.
4. (W tym czasie tworzy sie na dywanie plama krwi).
5. Musi usiaść, bo nagle dziwnie się poczul (W tym czasie nadchodzi ONA
6. Łamiącym sie glosem wyjaśnia, że o mały włos nie stracił ręki.
7. Odmawia przyklejenia plastra, bo na taką ranę jest stanowczo za mały.
8. Potajemnie sprawdza w "Encyklopedii zdrowia" ile krwi może stracić dorosly czlowiek. (W tym czasie ONA leci do apteki po większy plaster). :-D
9. Z mężną miną znosi naklejanie plastra.
10. Prosi o duży stek na kolację zeby przyśpieszyć tworzenie się czerwonych cialek krwi.
11. Ostrożnie kładzie nogi na stoliku (W tym czasie ona smaży stek).
12. Stwierdza, że przydałoby się kilka piw, aby uśmierzyć ból.
13. Odkleja plaster, aby sprawdzić czy rana jeszcze krwawi (W tym czasie ONA jedzie na stacje benzynowa po piwo).
14. Tak dlugo kombinuje przy plastrze, ze rana znów zaczela krwawic.
15. Zarzuca jej, ze nie umie opatrzyć rany
16. Wzdycha i jęczy, gdy ONA odkleja stary a nakleja nowy plaster.
17. Stwierdza, że dziś wieczorem musi zrezygnować z tenisa, ale calkiem przypadkiem w TV leci mecz Pucharu Europy w pilce nożnej
(W tymczasie ONA trze plame na dywanie).
18. W nocy kilka razy wstaje do łazienki, aby sprawdzić czy nie tworzy się zakażenie.
19. Z tego powodu następnego dnia jest zmęczony i rozdrażniony.
20. Zwalnia się z pracy dwie godziny wcześniej, aby potwierdzić, że nie wdalo sie zakażenie.
21. W pracy kradnie potajemnie temblak z apteczki.
22. Prosi miłą koleżankę o zabandażowanie i napawa się jej wspólczuciem.
23. Podniesiony na duchu idzie wieczorem z kolegami do knajpy i na
pytanie:"co sie stalo?", odpowiada: "DROBIAZG, NIE MA O CZYM MÓWIC"
#8
Napisano 22 lipiec 2005 - 11:18
#9
Napisano 22 lipiec 2005 - 12:34
#10
Napisano 05 grudzień 2005 - 11:27
Pewien facet cierpiał na uporczywe bóle głowy, aż wreszcie zdecydował się pójść do lekarza. Doktor zbadał go dokładnie i powiedział:
- Mam dla pan dobrą i złą wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że ma pan złośliwego guza w mózgu. Natomiast dobra wiadomość to, że możemy szybko zrobić panu przeszczep mózgu. Ma pan szczęście w nieszczęściu. Właśnie dotarła do nas wiadomość, że para małżonków miała wypadek samochodowy i możemy użyć ich organy. Może pan wybrać jeden z ich mózgów. Mózg mężczyzny będzie kosztować pana 100 000 $, a kobiecy mózg 30 000 $. Teraz decyzja należy do pana.
Facet, oniemiały zmarszczył czoło i powiedział:
- Doktorze, pan wybaczy, ale muszę wpierw o coś spytać. Proszę nie posądzać mnie o jakieś uprzedzenia, ale czemu męski mózg kosztuje ponad trzy razy więcej niż kobiecy? Czy jest między nimi jakaś istotna różnica?
- Ależ oczywiście! Różnica w jakości widoczna jest w cenie. Męski mózg nie był nigdy używany!
#11 Gość_Tygrysek_*
Napisano 05 grudzień 2005 - 19:44
#12
Napisano 11 grudzień 2005 - 11:48
Przychodzi facet zmęczony do domu, w pracy mu się nie układało, szef na niego nawrzeszczał za byle co, kumple wystawili rufą do wiatru właśnie wtedy, kiedy potrzebowała wsparcia, więc stwierdził, że pocieszy się przy piffku oglądając meczyk w TV, zje obiadek ugotowany przez żonę i w ogóle mu się humor poprawi. A tu w domu żona siedzi i piłuje paznokcie, obiadu ani śladu, piffo owszem stoi, ale do połowy wypite... Surprise.. :twisted: Facet się wpienił, i spróbował zabrać żonie zestaw do manicuru... To był największy błąd jego życia... Zobaczył, że jego "kociak" ma faktycznie oatre pazurki.... Nikt ze znajomych nie był w stanie go rozpoznać.... :twisted: :twisted:
...każde skrzydlate stworzenie potrzebuje przestrzeni...
#13
Napisano 11 grudzień 2005 - 13:43
#14 Gość_Tygrysek_*
Napisano 13 grudzień 2005 - 15:19
Może jestem meżczyzną z innej epoki ale naprawdę nie robiłbym problemu z tego że jakbym wracał do domu i miałbym podgrzać sam obiad a piwa by nie było to nie robiłbym problemu tylko sam bym się za to złapał bo chyba ta moja najdroższa osoba nie miała czasu.
JUŻ TAKI JESTEM :-D
#15
Napisano 13 grudzień 2005 - 15:30
A Po drugie, nie umiałbym powiedziec do Kobiety zrób mi herbatki leząc sobie na łózku do góry brzuchem, a kobieta by była zajeta w tym czasie porzadkami.
#16 Gość_Tygrysek_*
Napisano 13 grudzień 2005 - 15:57
Jeżeli mężczyzna kocha Kobietę to jest gotów dla niej zrobić wszystko. Nawet rzucić wszystko, wziąć pieniądze z domu w ciągu 6 godzin być u niej. Tak, tak ja tak raz zrobiłem dla mojego Skarbeczka.
#17
Napisano 13 grudzień 2005 - 16:01
Moze ja tak wsiade w pociag...i przyjade..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych